Według danych GUS ubóstwo skrajne wzrosło w Polsce o 44 proc. w 2023 roku. „Jeżeli robi się dobrą politykę świadczeniową, ukierunkowaną na spadek ubóstwa, to te spadki widać. Jeżeli się zaniedba tę politykę, wówczas widzimy takie skoki jak w 2023 roku” – mówi nam ekspert
Wzrost ubóstwa skrajnego jest szokujący – według danych GUS mamy wzrost z 4,6 proc. w 2022 roku do 6,6 proc. w 2023 roku. To oznacza powrót do czasów sprzed 500 plus. W 2015 roku mieliśmy do czynienia ze skrajnym ubóstwem na poziomie 6,5 proc. W zeszłym roku poziom ten jest wyższy, chociaż przez cały okres 2016-2022 skrajne ubóstwo mieściło się w granicach 4,2-5,4 proc.
PiS chętnie chwaliło się tym, że rządom partii Jarosława Kaczyńskiego udało się znacznie zmniejszyć ubóstwo. I długie lata była to prawda, głównie dzięki programowi 500 plus. 2023 rok jest jednak dla dziedzictwa PiS w kwestii ubóstwa brutalny – mamy do czynienia z powrotem do punktu wyjścia.
Przypomnijmy – skrajne ubóstwo to stan, w którym nasze wydatki są tak małe, że zagrażają naszemu zdrowiu i życiu. Czyli nie mamy środków na realizację podstawowych, niezbędnych do przeżycia potrzeb jak jedzenie czy zdrowie.
Najnowsze dane oznaczają, że w Polsce z takimi warunkami mierzyć się musi ponad pół miliona dzieci. Na podstawie danych GUS EAPN Polska, platforma zrzeszająca organizacje walczące z ubóstwem, wyliczyła, ile dzieci żyje w Polsce w skrajnym ubóstwie. Według EAPN między 2022 a 2023 rokiem liczba ta wzrosła o ponad 120 tys. dzieci, do 521,7 tys. To wzrost aż o 32 proc. Im więcej dzieci w gospodarstwie domowym, tym większe ryzyko życia w skrajnym ubóstwie. W 2023 roku odsetek gospodarstw domowych z dziećmi w skrajnym ubóstwie wzrósł z 6 proc. rok wcześniej do aż 8,2 proc.
Skrajne ubóstwo rosło w zeszłym roku w każdej kategorii społecznej. Wzrostu nie uniknęli nawet emeryci – tutaj to skok z 4,5 proc. do 5,9 proc.
Jak ustala się granicę skrajnego ubóstwa? Instytut Pracy i Spraw Socjalnych wylicza progi dla siedmiu rodzajów hipotetycznych gospodarstw domowych. To sześć gospodarstw pracowniczych (od jednoosobowego do pięcioosobowego) i dwa emeryckie (jedno i dwuosobowe).
Dziecko starsze to wiek 13-15 lat, dziecko młodsze to 4-6 lat.
Ostatecznie granice te rozciągają się między 700 a 900 złotych, ale w każdym przypadku to niewiele.
Co stało się w zeszłym roku, że tak silnie wzrósł poziom skrajnego ubóstwa?
„Moje wyjaśnienie sprowadza się głównie do dwóch kwestii.
W 2022 roku również mieliśmy do czynienia z wysoką inflacją (14,4 proc.) To rok wzrostu inflacji i większej uwagi ze strony rządzących na problemy uboższych. Wówczas inflacja rosła, w 2023 roku już głównie spadała. To w dużej mierze tłumaczy dlaczego, pomimo wysokiej inflacji w 2022 roku wówczas skrajne ubóstwo nie wzrosło.
„W 2023 roku nie było już jednorazowych świadczeń z 2022 roku, jak dodatek węglowy, dodatek osłonowy i wiele innych” – mówi nam prof. Szarfenberg.
Dane dotyczą zeszłego roku, GUS zawsze publikuje informacje o ubóstwie w połowie kolejnego roku. Czego o poziomie ubóstwa w Polsce możemy dowiedzieć się za rok?
„2024 rok powinien być lepszy ze względu na spadek inflacji i podniesienie 500 plus o 300 zł. Z tego korzystają wszystkie rodziny, w tym najbiedniejsze. Więc biorąc pod uwagę ich niskie dochody, najubożsi korzystają na tym relatywnie najbardziej. W planach są także nowe świadczenia z programu Aktywny rodzic, które będą wypłacane na młodsze dzieci” – mówi prof. Szarfenberg.
Ekspert spodziewa się też poprawy sytuacji na rynku pracy.
„Dużo mówi się o zwolnieniach grupowych, ale w statystykach widać, że nic nadzwyczajnego się na razie nie dzieje, a ogólna sytuacja na rynku pracy jest dobra przynajmniej w obrazie uśrednionym. Sądzę też, że to będzie to lepszy rok, jeśli chodzi o gospodarkę. Warunki te będą więc sprzyjały spadkowi ubóstwa”.
W kolejnych latach będziemy mieli jednak do czynienia ze spadkiem realnej wartości 800 plus. A w to świadczenie nie jest wpisany mechanizm automatycznej waloryzacji. Wyższe będą kryteria dochodowe w pomocy społecznej.
„Podwyższone nie tak, jak powinny być, ale jednak jest to zmiana w dobrym kierunku. Ministerstwo obiecuje, że od 2026 roku będzie obowiązywał nowy system weryfikacji kryteriów dochodowych w pomocy społecznej co roku. Można więc spodziewać się kolejnej podwyżki kryteriów do około 1200 zł, a wraz z nimi świadczeń” – mówi prof. Szarfenberg.
Jego zdaniem w najbliższych trzech latach (2024-2026) powinniśmy zobaczyć spadki skrajnego ubóstwa, a nie utrzymanie wysokiego poziomu z zeszłego roku.
„Rząd zapowiedział już reformę pomocy społecznej, ale nie wiadomo co z zasiłkami rodzinnymi dla ubogich rodzin. Potrzebna jest kompleksowa reforma systemu, który powstał w latach 2002-2004”.
Od jakości tej reformy może zależeć głębokość tych spadków.
Na wykresie z danymi GUS można zobaczyć, że chociaż wzrosło skrajne ubóstwo, to ubóstwo ustawowe znacząco spadło – poniżej ubóstwa skrajnego. Niestety, w obecnej sytuacji ubóstwo ustawowe to bezużyteczny wskaźnik. To przekroczenie poziomu dochodów, poniżej którego można ubiegać się o świadczenia pieniężne z pomocy społecznej. Od 1 stycznia 2022 roku to 776 zł dla osoby samotnej i 600 zł dla osoby w rodzinie. Warto porównać to sobie z progami ubóstwa skrajnego, które wymienialiśmy wyżej – w każdym wypadku są one niższe.
„Jest to jeszcze jeden dowód na to, że całkowitą porażkę poniósł obecny system weryfikacji kryteriów w pomocy społecznej” – ocenia prof. Szarfenberg – „Kryteria te służą jako granica ubóstwa ustawowego. Jeśli doprowadzono do tego, że jej wartość stała się niższa niż granica ubóstwa skrajnego, to nie dziwi rozjechanie się tych wskaźników. Ubóstwa nie likwiduje się poprzez sztuczne wykluczanie z niego poprzez zaniżanie kryteriów dochodowych. Można powątpiewać, czy ma sens jeszcze badanie poziomu ubóstwa ustawowego, gdyż wprowadza tylko zamęt”.
Mówiliśmy już o tym, że skrajne ubóstwo wróciło do poziomu z 2023 roku. Czy to oznacza, że rząd PiS ostatecznie zawiódł w walce z ubóstwem? Czy możemy porównać rok 2015 i 2023? Granica skrajnego ubóstwa była w 2015 roku znacznie niższa niż dziś (550 zł wobec 913 zł dziś).
„Z tych danych powinniśmy wyciągnąć wniosek, że poprzedni rząd zawiódł, jeśli chodzi o walkę z ubóstwem w 2023 roku. Co może wydawać się dziwne, bo to był rok przedwyborczy. Nie wiem, dlaczego ówczesny rząd nie podniósł 500 plus przed wyborami” – przekonuje prof. Szarfenberg. Ale dodaje, że jednocześnie od 2015 roku wiele się zmieniło. Nie było wówczas wielu świadczeń, do których obecnie już się przyzwyczailiśmy.
„Można na to spojrzeć negatywnie — mamy tyle nowych świadczeń, a wróciliśmy do poziomu z 2015 roku. To nie sztuka jest mieć wiele świadczeń. Sztuką jest, żeby te świadczenia naprawdę działały. Jeżeli robi się dobrą politykę świadczeniową, ukierunkowaną na spadek ubóstwa, to te spadki widać. Jeżeli się zaniedba tę politykę, wówczas widzimy takie skoki ubóstwa jak w 2023 roku” – ocenia ekspert.
„Mamy dużo pieniędzy w systemie, które wydajemy na ochronę przed ubóstwem. Ale nie wszystkie trafiają tam, gdzie powinny. Na przykład nie udało się ochronić rodzin z jednym lub dwójką dzieci wieku 0-17 lat przed wysokimi wzrostami ubóstwa w 2023 roku. Trzeba ten system poprawić tak, żeby znowu uzyskać spadek ubóstwa i utrzymywać te wskaźniki na jak najniższym poziomie, żeby już rok 2023 się nie powtórzył”.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze