0:000:00

0:00

Fundacja Ocalenie, która zajmuje się pomocą uchodźcom i asystowała ludziom z Usnarza dopóki nie musiała opuścić strefy, w której wprowadzono stan wyjątkowy, napisała na Facebooku:

Niedawno dostaliśmy wiadomość z Usnarza: 17 zdesperowanych osób przeszło przez druty. Zostały przez polskich funkcjonariuszy pobite, skute i wrzucone do samochodu. Reszta, która nie zdążyła przejść, nic nie widzi od gazu, którym zostali spryskani.

Wiemy, że SG zabrała gdzieś: Panią Gul, Hajerę, Miriam, Abdulalego, Nargis, Abdula Baseta, Muhammada, Mortazę, Sajeda, Rohullaha, Fajsala, Masuda, Batura, Rabyullaha, Haruna, Mursal, Omidullaha.

Białoruska straż graniczna

">opublikowała na Telegramie nagranie, które ma pokazywać moment przedostania się grupy z Usnarza przez granicę i reakcję polskich pograniczników. Na filmie widać, że ludzie są ciągnięci po ziemi i okładani, słychać krzyki i piski.

View post on Twitter

Mimo braku zaufania do oficjalnej propagandy Mińska publikujemy je, ponieważ polskie władze nie dopuszczają do Usnarza Górnego i do całej granicy z Białorusią dziennikarzy.

W Straży Granicznej OKO.press dowiedziało się tylko, że "grupa osób próbowała przedrzeć się przez granicę używając niebezpiecznych narzędzi". Próbujemy ich znaleźć i dowiedzieć się, co się z nimi dzieje.

Ok. 15.30 dowiedzieliśmy się, że uchodźcy są prawdopodobnie trzymani w Szudziałowie, gdzie siedzibę ma Straż Graniczna. Ok. 16.00 juz było wiadomo, że zostali wywiezieni na granicę. Fundacja Ocalenie napisała:

"Wyrzucili Mariam. I Gul. I pozostałe osoby. Wywieźli do zimnego białoruskiego lasu. Nie wiemy gdzie są, jak się czują. Nie wiemy, czy mają jakieś obrażenia po tym jak potraktowała ich polska SG. Nie wiemy, czy będziemy mieć z nimi jeszcze kontakt. To jest hańba. Straż Graniczna pytacie wielokrotnie na swoich social mediach czy została powiadomiona prokuratura w sprawie tego jak torturujecie, dręczycie i łamiecie prawa tych ludzi. Odpowiadamy: tak, została. I zostanie powiadomiona ponownie".

Usnarz Górny - 2,5 miesiąca w lasie

W Usnarzu Górnym przebywała od ponad 2 i pół miesiąca grupa 32 osób, głównie z Afganistanu. Nie mogła ani wrócić na Białoruś, ani przejść przez kordon policji i Straży Granicznej po polskiej stronie. Przez niemal miesiąc aktywiście, głównie z Fundacji Ocalenie, utrzymywali kontakt z grupą i próbowali przedostać się do nich z pomocą medyczną. To ostatnie uniemożliwiała SG i wojsko.

Nasze teksty o Usnarzu znajdziecie tutaj.

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze