Tadeusz Jakrzewski poszedł na Strajk Kobiet w środę 20 stycznia. Zwolniono go z aresztu w piątek po południu. Policja dopatrzyła się, że ciąży na nim kara 100 zł za udział w blokadzie marszu nacjonalistów w Hajnówce, dlatego przewiozła do aresztu śledczego na warszawskiej Białołęce
Tadeusz Jakrzewski poszedł na Strajk Kobiet w środę 20 stycznia, zwolniono go z aresztu w piątek po południu. Dostał zarzut znieważenia funkcjonariusza i naruszenia jego nietykalności cielesnej. Policja dopatrzyła się, że ciąży na nim kara 100 zł za udział w blokadzie marszu nacjonalistów w Hajnówce, dlatego przewiozła do aresztu śledczego na warszawskiej Białołęce. Mógł zapłacić karę, ale uznał, że byłoby to przyznaniem się do winy.
„Tadeusz jest doświadczonym opozycjonistą, już siedział w 1988 roku. Jako Obywatele RP staramy się nie poddawać niesprawiedliwym rygorom” – tłumaczył tę decyzję Wojciech Kinasiewicz, który wraz z innymi aktywistami przyszedł powitać kolegę pod bramą więzienia.
Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.
Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.
Komentarze