0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

Siły Zbrojne Ukrainy kontynuują operacje ofensywne w obwodzie chersońskim i na pograniczu obwodów charkowskiego, donieckiego i ługańskiego.

W obu rejonach walk Rosjanie pozostają w odwrocie, a podejmowane przez nich próby obrony są nadal chaotyczne i niezorganizowane. I na północy, i na południu rosyjskiej armii nadal brakuje rezerw – zwłaszcza w postaci jednostek o zadowalającej wartości bojowej.

Ze względu na błyskawiczne w ostatnich dniach tempo ukraińskich postępów ten dodatkowy odcinek cyklu SYTUACJA NA FRONCIE poświęcamy wyłącznie obu ukraińskim operacjom ofensywnym.

Podsumowanie dotyczy stanu działań wojennych do środy 5 października do godziny 19:00.

MAPA przebiegu działań wojennych w Ukrainie

O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.

Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter mniej lub bardziej przybliżony – zwłaszcza w rejonach, gdzie biegnie ona wzdłuż krętych meandrów rzek Doniec i Ingulec.

*Musimy pamiętać, że część informacji trafia do nas z dobowym (lub i dłuższym) opóźnieniem, część zaś wymaga weryfikacji – aktualizując mapę korzystamy wyłącznie z potwierdzonych danych, choć w analizach wspominamy i o tych nie w pełni jeszcze zweryfikowanych.

Obwód chersoński

Postępy Ukraińców w prawobrzeżnej części Cherszońszczyzny są już imponujące – a ich ofensywa nabrała tempa znanego z obwodu charkowskiego.

Jeszcze w poniedziałek lub wtorek przebili się przez Dudczany – miejscowość nad Dnieprem, na wysokości której Rosjanie usiłowali zorganizować drugą linię obrony po niedzielnym (2 października) przełamaniu frontu.

Kolejnym punktem rosyjskiego oporu nad Dnieprem zgodnie z przewidywaniami stała się miejscowość Myłowe. Wszystko wskazuje jednak na to, że na nieco dłuższą obronę Rosjanie mogą liczyć dopiero w rejonie miejscowości Nowokairy – ukraińska armia w środę zdołała obejść pozycje obronne w Myłowem (podobnie jak miało to miejsce pod Dudczanami).

Od poniedziałku Ukraińcom udało się już uzyskać ok. 40-kilometrowe postępy.

Obecnie nad Dnieprem Ukraińcy zbliżają się do osiągnięcia rejonu, z którego będzie możliwe objęcie kluczowej dotąd dla Rosjan przeprawy przez Dniepr przez tamę w Nowej Kachowce ostrzałem artylerii lufowej. Od istotnego miasteczka Berysław Nowokairy dzieli zaś jedynie kilkanaście kilometrów.

Choć ukraińska ofensywa dotarła najdalej nad Dnieprem, Rosjanie tracą teren w całej północnej części prawobrzeżnej Chersońszczyzny. Pomogły w tym ukraińskie natarcia nad Ingulcem – w wyniku których odbita została m.in. Wełyka Ołeksandrówka zaś Ukraińcy wkroczyli do miasteczka Snihurywka – w którego wschodniej części nadal jednak zażarcie bronią się Rosjanie.

Ukraińcy odbili również szereg miejscowości na terenie pomiędzy Dnieprem i Ingulcem.

Z rosyjskiej infosfery militarnej dowiadujemy się, że Rosjanom najprawdopodobniej zabrakło żołnierzy do obsadzenia dalszych niż pierwsza linii obrony, choć w obwodzie chersońskim dysponowali już ufortyfikowanymi pozycjami tzw. obrony warstwowej. Po ukraińskim uderzeniu wycofujące się rosyjskie jednostki były zaś już w zbyt marnym stanie, by mogły skutecznie powrócić do walki po dotarciu do kolejnych linii obronnych.

W kolejnych dniach możemy spodziewać się kontynuacji natarcia nad Dnieprem i dalszych postępów Ukraińców w prawobrzeżnej części obwodu chersońskiego. Zarazem możemy przyjąć za niemal pewne, że Rosjanie podejmą próbę zorganizowania obrony w rejonie Berysławia i miejscowości Kozackie, by jak najdłużej nie dopuścić Ukraińców do tamy w Nowej Kachowce i szosy Berysław - Chersoń.

Północny wschód Ukrainy

Na pograniczu obwodów charkowskiego, donieckiego i ługańskiego Ukraińcy kontynuują działania ofensywne, które umożliwiło zdobycie 1 października Łymanu i dwa dni później Borowej. Ich celem jest obecnie istotna dla Rosjan droga P66 wiodąca z Rubiżnego do Swatowa. Ukraińska armia zdołała już najprawdopodobniej przejąć kontrolę nad pewnym odcinkiem tej szosy na północ od Kreminnej. Rozszerzenie tam ukraińskiego stanu posiadania będzie z kolei dogodnym punktem wyjścia do prób oskrzydlania zarówno Swatowa, jak i Kreminnej i Rubiżnego.

W wersji minimum natomiast ZSU już teraz mogą obejmować szosę Rubiżne - Swatowo ostrzałem z artylerii lufowej, uniemożliwiając przemieszczanie się nią rosyjskich jednostek i zaopatrzenia dla nich.

Ukraińcy najprawdopodobniej przygotowują się również do uderzenia w kierunku Swatowa – prowadzonego zarówno z rejonu na wschód od Kupiańska i z okolic Borowej.

***

Na południu Ukraińcy mają wysokie szanse na odbicie całej północnej części prawobrzeżnej Chersońszczyzny – mniej więcej do rejonu szosy Berysław-Dawidyw Brod. Nie wydaje się, by w najbliższych dniach Rosjanie zdołali przerzucić tam siły zdolne do czegokolwiek więcej niż próba obrony rejonu Berysławia i zachodniego krańca tamy kachowskiej.

Na północnym-wschodzie Ukrainy sytuacja Rosjan stale się pogarsza. Trwałe przecięcie przez ZSU drogi Rubiżne - Swatowo będzie oznaczało wstęp do uderzeń w kierunku Swatowa oraz rejonu Kreminnej i Rubiżnego.

Ramzan Kadyrow, marionetkowy dyktator Czeczenii, został awansowany przez Władimira Putina na stopień generała pułkownika. Choć samo w sobie brzmi to anegdotycznie, należy pamiętać, że zaledwie trzy dni temu Kadyrow zaatakował w związku z sytuacją w Ukrainie jednego z najważniejszych rosyjskich generałów – Aleksandra Lapina, dowódcę Centralnego Okręgu Wojskowego o tchórzostwo i jednocześnie domagał się użycia taktycznej broni nuklearnej przeciwko Ukrainie.

Czeczeński dyktator może więc zawdzięczać ten awans bieżącym potrzebom wojny psychologicznej i politycznej prowadzonej przez swego patrona – dyktatora Rosji.

***

Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ.

;
Na zdjęciu Witold Głowacki
Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze