0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: FotoAnatolii Stepanov / AFPFotoAnatolii Stepano...

To może być kluczowy moment ukraińskiej ofensywy na Zaporożu.

Po ponad dwóch miesiącach ciężkich walk i żmudnego przedzierania się przez rozległe pola minowe Siły Zbrojne Ukrainy zdołały przebić się przez główne umocnienia „linii Surowikina". Miało to miejsce na południe od Orechowa, a zatem na centralnym odcinku frontu południowego, w tym rejonie walk, w którym główny kierunek ukraińskiego uderzenia wyznacza okupowane miasteczko Tokmak.

To tamtędy wiedzie najprostsza droga do Melitopola – i tym samym do osiągnięcia podstawowego celu ukraińskiej ofensywy. Jest nim przerwanie rosyjskich linii komunikacyjnych na okupowanym południu Ukrainy.

W konsekwencji zaś odcięcie Krymu i lewobrzeżnej części obwodu chersońskiego od jakiegokolwiek lądowego połączenia z terytorium Rosji i samozwańczych „republik" separatystów.

Miesiące walk

Ukraińcy osiągnęli główną rosyjską linię obrony zaledwie przed kilkoma dniami – tuż po zdobyciu wsi Robotyne, o którą toczyły się wielotygodniowe walki.

Bardzo powolne tempo, w jakim ukraińska armia osiągała jakiekolwiek postępy, wynikało przede wszystkim z tego, że przed rozpoczęciem ukraińskiej ofensywy Rosjanie bardzo intensywnie rozbudowali swoje pozycje obronne na Zaporożu.

Główną linię obrony – czyli właśnie „linię Surowikina” – zbudowano w odległości dopiero 15-25 kilometrów od ówczesnej linii frontu. Składają się na nie ciągnące się dziesiątkami kilometrów umocnione transzeje z bunkrami i różnego typu stanowiskami strzeleckimi, zasieki i pasy umocnień przeciwczołgowych – rowów i tzw. zębów smoka.

Praktycznie cały pas terenu przed linią Surowikina został natomiast przez Rosjan gęsto zaminowany. Wśród pól minowych rozmieszczono zaś ufortyfikowane pozycje i pomniejsze linie obronne, które wykorzystywali przez długie tygodnie Rosjanie.

Wszystko razem stanowiło gargantuiczną wersję tego, co zwykle wojskowi nazywają „pasem przesłaniania” – a zatem strefą działań opóźniających i spowalniających przeciwnika, zanim dotrze on do właściwej linii obrony.

Ukraińcom przedzieranie się przez ten monstrualnej szerokości „pas przesłaniania” zajęło ponad 2 miesiące i było okupione poważnymi stratami.

Co się stało pod Werbowem?

Ostatecznie to zdobycie po bardzo długotrwałych i wyczerpujących walkach wsi Robotyne otworzyło Siłom Zbrojnym drogę do ataku na właściwą „linię Surowikina”.

Wiele wskazuje na to, że w rejonie wsi Werbowe (odległej od Robotynego zaledwie o kilka kilometrów) udało się Ukraińcom przebić przez główne rosyjskie fortyfikacje.

Geolokalizacja nagrania, na którym widać rosyjski ostrzał artyleryjski wymierzony w nacierających Ukraińców wskazuje jednoznacznie, że ukraińska armia operuje już za głównymi umocnieniami „linii Surowikina”. A zatem, że udało im się przedrzeć przez transzeje i „zęby smoka” na „linii Surowikina”.

O sukcesie na tym kierunku operacyjnym bardzo lakonicznie poinformował też ukraiński Sztab Generalny.

View post on Twitter

Samo sforsowanie linii Surowikina nie oznacza jeszcze, że doszło do przełamania rosyjskiej obrony. Nie mamy wiedzy, jak długo Ukraińcy widoczni na nagraniu przebywali za rosyjską linią obronną.

Nie wiemy też, czy SZU zdołały poszerzyć swe włamanie i wedrzeć się dalej w głąb rosyjskiego ugrupowania. Wiemy jednak, że Ukraińcom udało się – przynajmniej chwilowo – osiągnąć północny kraniec wsi Werbowe i wschodnie przedpola wsi Nowoprokopiwka. A zatem miejsca położone już za „linią Surowikina”.

Szansa na postępy w kierunku Tokmaku

Jeżeli Ukraińcom udało się trwale utrzymać zdobyty wyłom w „linii Surowikina”, będzie to oznaczało znaczącą zmianę w sytuacji na froncie południowym – zdecydowanie na korzyść Ukrainy.

Dalsza rosyjska obrona w tym rejonie walk opiera się o umocnienia na skraju wsi Werbowe i Nowoprokopiwka. Nie są to fortyfikacje, które można by porównywać z „linią Surowikina” – ich przełamanie powinno być dla Sił Zbrojnych Ukrainy znacznie łatwiejsze.

Kolejne poważniejsze rosyjskie pozycje obronne znajdują się zaś dopiero na obrzeżach Tokmaku. Zdobycie Werbowego i Nowoprokopiwki oznaczałoby więc szansę na szybkie – i tym razem znaczne – dalsze postępy ukraińskiej ofensywy.

We wtorek 5 września ukaże się cotygodniowa analiza sytuacji na froncie autorstwa płk. Piotra Lewandowskiego

MAPA przebiegu działań wojennych w Ukrainie

O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.

Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter przybliżony.

;
Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze