0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. SERGEY BOBOK / AFPFot. SERGEY BOBOK / ...

Rosjanie kontynuują działania ofensywne, a Siły Zbrojne Ukrainy prowadzą uporczywą obronę na wszystkich kierunkach uderzeń. Agresor – pomimo zwiększenia intensywności swych działań – nie odniósł znaczących sukcesów. Ukraińska obrona pozostaje spójna, oparta o fortyfikacje terenowe. Z analizy rozmieszczenia jednostek ukraińskich wynika, że obrona jest głęboko „urzutowana” – z silnymi odwodami oraz brygadami rezerwowymi.

Rosjanie w ciągu ostatnich dwóch tygodni dokonali przemieszczenia sił i obecnie ich aktywność wzrasta. Nowe jednostki zdaniem wywiadu ukraińskiego są dobrze ukompletowane, mają ponad 90 procent etatowych stanów osobowych. Wyposażenie indywidualne jest na dobrym poziomie, rosyjskie jednostki dysponują też zarówno pojazdami opancerzonymi i czołgami, jak i niezbędną artylerią. Potwierdza to wcześniejsze opinie zarówno ukraińskich ośrodków analitycznych, jak i zachodnich, że Rosja pomimo nałożonych sankcji jest w stanie nie tylko uzupełniać poniesione straty, ale również formować nowe jednostki.

Na znacząco niższym poziomie pozostaje natomiast logistyczne zabezpieczenie działań bojowych.

W rosyjskich mediach społecznościowych pojawiają się coraz liczniejsze informacje o brakach, które odczuwają jednostki liniowe. Dotyczy to żywności i wody pitnej, paliwa oraz amunicji – nie tylko artyleryjskiej, ale nawet strzeleckiej. Wydaje się, że te problemy dotyczą przede wszystkim obszarów walk traktowanych przez Kreml jako drugoplanowe. Tym niemniej, świadczy to o tym, że rosyjskie kwatermistrzostwo nie jest zdolne do zaopatrywania całości wojsk skierowanych do walk na Ukrainie na tym samym poziomie.

Bariera logistyczna Rosjan

Bariera, na jaką natknęło się rosyjskie dowództwo, to nie tylko liczebność armii, ale zdolność produkcji, transportu i dystrybucji środków logistycznych dla rosnących potrzeb rozbudowujących się sił zbrojnych. Rosyjska logistyka – a w zasadzie kwatermistrzostwo, bo Federacja Rosyjska nie przeszła, tak jak armie zachodnie, na systemy logistyczne – należała do najbardziej przestarzałych obszarów sił zbrojnych. Zarówno w obszarze zabezpieczenia materiałowego (paliwo i smary, żywność, usługi, amunicja, umundurowanie, materiały fortyfikacyjne itp.), jak i technicznego (ewakuacja i naprawa uszkodzonego sprzętu, przeglądy techniczne i okresowe oraz zapewnienie części zamiennych), Rosjanie stosowali i nadal stosują rozwiązania sprzed kilku dekad.

Na poziomie taktycznym Rosjanie odnieśli niewielkie sukcesy, przesuwając front na kilku odcinkach o kilkaset metrów, nigdzie jednak nie doszło do przełamania ukraińskich linii obronnych. Uporczywe ataki na dotychczasowych kierunkach w rejonie osi Kupiańska, Bachmutu, Awdijiwki i Mariinki nie przyniosły efektów oczekiwanych przez rosyjskie dowództwo. I to pomimo tego, że ich częstotliwość zauważalnie wzrosła. Niewielkie zyski osiągnęli Rosjanie na kierunku Kupiańska, jednak ich największym „osiągnięciem” w tym rejonie walk było zdobycie ruin wioski Krohmalne na północny zachód od Swatowego w obwodzie charkowskim.

Agresor zintensyfikował również ataki z użyciem środków napadu powietrznego, przede wszystkim dronów Szahid i rakiet S-300. Cele postały bez zmian: to infrastruktura logistyczna, przemysłowa i energetyczna. Rosja nie użyła nowoczesnych, więc trudnych do zestrzelenia i precyzyjnych pocisków rakietowych, stąd skuteczność ataków była ograniczona, spowodowała jednak jak zwykle śmierć cywilów.

Ukraina odpowiada atakami dronów

Ukraińcy z braku broni dalekiego zasięgu odpowiadają atakami dronów. W porcie Ust-Ługa prawdopodobnie w wyniku uderzenia drona, zapalił się terminal spółki gazowniczej Novatek. Port położony jest w obwodzie leningradzkim niedaleko Petersburga, co oznacza, że ukraiński bezzałogowiec musiał pokonać ponad 900 kilometrów. Ukraińskie bezzałogowce zaatakowały również oddalone 80 kilometrów od granicy składy ropy w Klince w obwodzie briańskim

Ponadto według informacji z rosyjskich źródeł kijowskie drony pojawiły się w obwodach tulskim, smoleńskim i orłowskim, a ich celami były obiekty infrastruktury wojskowej i logistycznej. W Tule mieszczą się zakłady Szczegłowski Wał produkujące systemy przeciwlotnicze Pantsir. Zakłady Lotnicze w Smoleńsku wytwarzają pociski manewrujące Kh-59. Brak potwierdzonych informacji o skuteczności ataków.

MAPA przebiegu działań wojennych w Ukrainie

O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.

Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter przybliżony.

Sytuacja ogólna – poziom strategiczny

Ukraiński Sztab Generalny poinformował, że od rozpoczęcia pełnoekranowej wojny Rosja straciła na Ukrainie 376 860 żołnierzy. Ponadto zostało zniszczonych 6192 czołgów, 11 489 transportery opancerzone, 8896 systemów artyleryjskich, 968 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, 657 systemów obrony przeciwlotniczej, 11 891 pojazdów kołowych i specjalnych, 331 samolotów, 324 helikoptery, 6961 dronów, 23 okręty i łodzie oraz jeden okręt podwodny.

W minionym tygodniu (w nawiasie straty z poprzedniego tygodnia) Rosjanie wg danych ukraińskich stracili 5 880 (5810) żołnierzy. Ponadto zostały zniszczone 103 (58) czołgi, 167 (128) transporterów opancerzonych, 125 (105) systemów artyleryjskich, 13 (2) wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, 7 (12) systemów obrony przeciwlotniczej, 193 (156) pojazdy kołowe i specjalne, 96 (43) dronów.

Ponadto ukraińskie dowództwo poinformowało o zniszczeniu dwóch samolotów. Dane dotyczą zapewne maszyn trafionych nad Morzem Azowskim, z których jedna powinna być traktowana jako uszkodzona.

Straty rosyjskich żołnierzy pozostają od kilku tygodni na zbliżonym poziomie, natomiast znacząco wzrosła liczba zniszczonych czołgów i pojazdów opancerzonych, co zawsze koreluje z informacjami o intensyfikacji ataków agresora.

22 stycznia premier Donald Tusk przybył do Kijowa. Szef polskiego rządu spotkał się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Denysem Szmyhalem i prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Podczas spotkania poruszano kwestie poprawy stosunków polsko-ukraińskich na płaszczyźnie gospodarczej oraz kontynuacji współpracy militarnej. Dotyczy ona dalszego wsparcia Ukrainy w zakresie dostaw wyposażenia i uzbrojenia oraz tworzeniu wspólnych projektów wspierających przemysł zbrojeniowy obu krajów. Nie ujawniono jednak żadnych szczegółów.

Ukraina jak dotąd zakupiła w Polsce zestawy artyleryjskie Krab oraz pojazdy Rosomak w różnych wersjach. Pomoc militarna Polski dla Ukrainy wyniosła ponad 3,5 miliarda dolarów i objęła setki czołgów i transporterów opancerzonych, artylerię lufową i rakietową, zestawy przeciwlotnicze, ręczną broń piechoty zarówno strzelecką jak przeciwpancerną i przeciwlotniczą oraz setki tysięcy sztuk amunicji wszystkich podstawowych kalibrów.

19 stycznia „Financial Times poinformował, że Waszyngton opowiada się za kontynuowaniem przez Ukrainę defensywnej strategii prowadzenia wojny w 2024 roku. Ukraińskie siły zbrojne mają stosować doktrynę aktywnej obrony, polegającej na utrzymywaniu posiadanego terytorium oraz dokonywaniu ograniczonych kontrataków przy sprzyjających warunkach na poziomie taktycznym. Ma to pozwolić obrońcom na zbudowanie potencjału niezbędnego do strategicznej ofensywy, ale dopiero w 2025 roku.

Jak się wydaje, obecnie Ukraina nie ma innego wyjścia, ponieważ z ostatnich wypowiedzi Kremla wynika, że Rosja nie zamierza przystąpić do rozmów pokojowych, chyba że zostaną spełnione jej żądania sformułowane na początku wojny.

Przyjęcie strategii aktywnej obrony przez Ukrainę, wymagać będzie jednak pomocy militarnej państw zachodnich na niezmienionym poziomie, a stworzenie strategicznych zdolności do działań ofensywnych nawet na wyższym.

Obecna sytuacja nie nastraja optymistycznie, ponieważ nadal nie płynie pomoc z USA, gdzie Republikanie i Demokraci pozostają w politycznym klinczu, co uniemożliwia uchwalenie przez senat budżetu na 2024 rok.

Nieco lepiej wygląda sytuacja na zachodzie Europy

W ostatnim tygodniu po Wielkiej Brytanii ciekawą inicjatywą wykazała się Francja, oferując Kijowowi dostawy armatohaubic.

Francuski minister obrony Sébastien Lecornu poinformował, że Ukraina może otrzymać do końca 2024 roku 78 egzemplarzy tego sprzętu. Armaty mają pochodzić z bieżącej produkcji, w odróżnieniu od dotychczas dostarczanych przez Zachód – pochodzących z rezerw wojskowych państw NATO. Taki sposób wspierania armii ukraińskiej jest znacznie bardziej perspektywiczny. Zapasy magazynowe NATO w Europie zostały w znacznym stopniu wyczerpane, natomiast zwiększanie zdolności produkcyjnej przemysłu zbrojeniowego zwiększy potencjał nie tylko armii ukraińskiej, ale i państw członkowskich NATO.

Do ustalenia pozostaje jeszcze kwestia zakupu francuskich CAESAR-ów. Francja zobowiązała się sfinansować zakup z własnych środków 12 sztuk, za kolejne sześć zapłaci Kijów. Paryż chciałaby włączyć inne państwa w pokrycie kosztów zakupu pozostałych. Armatohaubica CAESAR jest samobieżna, osadzona na podwoziu kołowym w układzie 6x6 lub 8x8 w zależności od wersji. Jej lufa o długości około 8 metrów (L/52) i kalibrze 155mm pozwala na prowadzenie ognia na odległość ponad 40 kilometrów. CAESAR stosuje szeroką gamę nowoczesnej amunicji zarówno klasycznej odłamkowo-burzącej, przeciwpancernej BONUS, jak i najnowszej precyzyjnej KATANA.

Francuska oferta potwierdza, że Paryż przystąpił do praktycznej realizacji zapowiedzi o zwiększaniu zdolności produkcyjnych własnej zbrojeniówki.

W sprzeczności z polityką NATO pozostaje postawa słowackiego rządu, która jest coraz bardziej zbieżna z postawą prezentowaną przez Węgry od początku konfliktu. Premier Robert Fico w słowackim radiu poinformował, że jego kraj będzie blokował inicjatywy przystąpienia Ukrainy do NATO. Stwierdził ponadto, że Ukraina powinna pójść na kompromis, polegający na zrzeczeniu się okupowanych terytoriów na korzyść Federacji Rosyjskiej.

Podsumowanie obejmuje stan sytuacji od wtorku 16 stycznia do poniedziałku 22 stycznia 2024 roku.

Południe Ukrainy

Krym – Lokalne media i rosyjskie władze okupacyjne niemal codziennie donoszą o eksplozjach spowodowanych przez ukraińskie drony lub pociski rakietowe. 21 stycznia doszło do kilku wybuchów w Sewastopolu. Tego samego dnia Kreml poinformował, że nad zachodnim wybrzeżem Krymu zestrzelono dwie ukraińskie rakiety.

Obwód chersoński – ukraińska piechota morska nadal utrzymuje skrawek terenu na lewym brzegu Dniepru w pobliżu miejscowości Krynki. Sytuacja obrońców jest ekstremalnie trudna, ponieważ zaopatrzenie i ewakuacja rannych odbywa się przez rzekę pod ciągłym ostrzałem rosyjskiej artylerii i dronów. Rosjanie prowadzą również ostrzał ukraińskich pozycji na prawym brzegu rzeki. Ukraińcy atakują Rosjan przede wszystkim z użyciem dronów. Obrońcom udało się zlikwidować wrogie centrum kierowania dronami.

Obwód zaporoski – Rosjanie zintensyfikowali ataki pod Werbowem i na kierunku Robotynego. Nie potwierdzono, żeby doprowadziły one do zmian w przebiegu linii frontu.

Prognoza: Sytuacja pozostaje bez zmian. Kijów będzie kontynuował ataki powietrzne na okupowane terytorium Krymu. Ukraiński przyczółek na lewym brzegu Dniepru pozwala angażować i wyczerpywać siły rosyjskie, jednak jego opuszczenie jest tylko kwestią czasu, ponieważ nie zapewnia on dalszych perspektyw operacyjnych. Na Zaporożu inicjatywa pozostanie po stronie Rosjan, natomiast nie dojdzie do znaczących zmian w przebiegu działań. Można oczekiwać, że Ukraińcy planowo wycofają się z pozycji najbardziej narażonych na rosyjskie ataki.

Donbas

Rosyjskie ataki częściowo odzyskały impet, jednak w niewielkim stopniu przełożyło się to na postępy w terenie. Najaktywniejsze działania prowadzone są w rejonie Bachmutu, Awdijiwką oraz na południe od Marjinki.

Prognoza: Zgodnie z wcześniejszą prognozą Rosjanie wznowili działania ofensywne po przegrupowaniu sił i należy oczekiwać ich kontynuacji. Nie wydaje się, aby doprowadziły one w najbliższych dniach do przełamania głęboko urzutowanej i ufortyfikowanej obrony armii ukraińskiej. Najtrudniejsza sytuacja pozostaje w rejonie głęboko oskrzydlonej Awdijiwki, jednak Kijów nie zamierza wycofać sił broniących miasta.

Na północ od rzeki Doniec

Jedyną potwierdzoną zmianą na tym odcinku frontu jest utrata przez obrońców wioski Krochmalne na północny zachód od Swatowe. Miejscowość broniona była najprawdopodobniej przez elementy jednej z brygad Korpusu Ofensywy Gwardii Narodowej. Jednostka wycofała się na pozycje zapasowe i nie doszło do przełamania linii obrony.

Prognoza: Według danych ukraińskiego wywiadu agresor na północnym odcinku walk od początku roku stracił w zabitych i rannych ponad 7 tysięcy żołnierzy. Są to straty dotkliwe, jednak pozwalające na kontynuowanie działań zaczepnych przez rosyjskie zgrupowanie, oceniane na około 100 tysięcy żołnierzy.

;

Udostępnij:

Piotr Lewandowski

Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.

Komentarze