1 września 2021 roku lekarki – Paulina Bownik i Sonia Tencer – znowu próbowały przejść przez Straż Graniczną, by pomóc uwięzionym na granicy Afgańczykom. Teraz to już 34 osoby – jak dowiedzieliśmy się na miejscu, do koczujących dołączyły dwie młode kobiety.
Schemat był ten sam, co zwykle – najpierw lekarki próbowały uzyskać choćby reakcję straży granicznej lub policji. Mówiły do milczących funkcjonariuszy. Prosiły jedynie o dopuszczenie do chorych, w asyście Straży Granicznej. Obiecywały, że nie przekroczą granicy. Przekonywały też, że chcą tylko wykonać swoją pracę – udzielić pomocy osobom, które deklarują, że ich zdrowie lub życie jest zagrożone.
W końcu poprosiły, by funkcjonariusze pozwolili im chociaż porozmawiać z daleka z Afgańczykami. Bez skutku. W rozmowach uczestniczył też poseł Lewicy Maciej Konieczny. „To absurdalna, okrutna sytuacja” – mówi OKO.press.
Przez pierwsze 15 minut funkcjonariusze milczeli. Nie odpowiadali na prośby o rozmowę z dowódcą. W końcu zaczęli mówić, twierdząc, że dowódca się zjawi. Przekonywali też, że takie mają rozkazy:
Wreszcie zjawił się dowódca – lub ktoś, kto go reprezentował. Nie podjął jednak żadnych decyzji. Chciał rozmawiać jedynie z posłem Koniecznym. Bardzo krótka rozmowa zakończyła się fiaskiem – nikt nie został wpuszczony. Lekarka próbowała jeszcze przekonywać dowódcę – co widać na filmie – ale ten ją zignorował i odjechał.
Żaden funkcjonariusz nie reagował na prośby podania nazwiska lub funkcji czy chociaż nazwiska dowódcy.
34 osoby na granicy w Usnarzu
Przez cały dzień trwały próby skontaktowania się z koczującymi uchodźcami. Ok. godz. 18:00 przyszło potwierdzenie – do koczujących dołączyły dwie młode kobiety z Afganistanu. Teraz liczba osób przebywających w „obozie” zwiększyła się do 34.
To może być ostatni dzień obserwacji i pilotowania sytuacji Afgańczyków na granicy. W każdej chwili prezydent Andrzej Duda może podpisać rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Jeżeli tak się stanie, władze będą mogły wprowadzić daleko idące ograniczenia, m.in. w poruszaniu się w obszarze pasa przygranicznego. Zapewne obejmie to też obóz aktywistów, którzy będą musieli opuścić łąkę w Usnarzu Górnym.
Na zdjęciach Agaty Kubis widać rozmowy tłumacza z uchodźcami i próby przejścia przez kordon Straży Granicznej.
Gdyby to był artykuł Magdaleny Chrzczonowicz – socjologa, to bym nawet tą nieudolną propagandę przeczytał, z szacunku dla wiedzy i wykształcenia. Ale okazało się, że Pani Magdalena nie jest socjologiem. To socjolożka. 😂
Sorki. Szkoda mojego czasu. Smażenie naleśników na śniadanie jest stokroć poważniejsze niż czytanie bełkotu "socjolożki".
Co za dziwna lekarka… na normalne wizyty nie można się umówic, tylko tele porady, ale żeby się lansować to pierwsza przebiera nogami…
Obie Panie powinny mieć świadomość nieskuteczności takich prób.
O tym trąbią gazety i telewizja.
Jeśli takich się podejmują to wytłumaczeniem może być wyłącznie chęć zaistnienia w przestrzeni publicznej.
Pomimo wykształcenia zawodowego powinny wiedzieć, że Ich dyplom nie daje Im prawa do świadczenia usług medycznych na terytorium Białorusi.
Nie ma sytuacji nagłości zdarzenia, nie ma zatem przesłanek do interwencyjnych działań.
Czekam na relację z przejścia granicznego, którym Obie panie przejadą z misją humanitarną.
Bądź teleporady, metody leczenia dopuszczonej u nas, chętnie stosowanej i niezwykle skutecznej.
Po Twoim komentarzu widać, że nawet nie przeczytałeś dokładnie tekstu. Oh well…
Odebrać tym lekarskim prawo do wykonywania zawodu. Za zdradę ojczyzny
Ćśśś, trollu, już dobrze, nikt Cię tu nie skrzywdzi, żyj sobie dalej w wyimaginowanym świecie…
Nie dyskutujcie z trollami. To nawet nie katolicy. Żadnych uczuć miłosierdzia wobec bliźniego nie posiadają. Piszą tak, bo im płacą. Najemnicy. Tylko wykonują zlecenia.
Na jakiej podstawie lekarka chciała przekroczyć granicę? Łukaszenka przywiózł uchodźców ekonomicznych z Iraku i to on zapewnia im opiekę, dom, pracę i social.