Wbrew oczekiwaniom Solidarnej Polski PiS wyrzucił z prezydenckiej ustawy preambułę oraz okrojenie tzw. testu niezawisłości. Pomimo tego ziobryści poparli projekt "w duchu daleko idącego kompromisu i z uwagi na trudną sytuację"
W środę 25 maja ustawa prezydenta likwidująca Izbę Dyscyplinarną przeszła w Sejmie drugie czytanie. W południe podczas posiedzenia plenarnego kluby i koła zajmowały stanowisko wobec projektu i zgłaszały kolejne poprawki, które rozpatrywała wieczorem Komisja sprawiedliwości i praw człowieka.
Prawo i Sprawiedliwość jest wciąż w komitywie z Solidarną Polską. Nie było to wcale takie oczywiste, ponieważ podczas posiedzenia plenarnego PiS zgłosił wnioski o usunięcie poprawek SP, za którymi wcześniej zagłosowali razem w Komisji. Jak przyznawał Sebastian Kaleta, nie było to wcześniej konsultowane.
Poniżej przeczytacie relację OKO.press z debaty na posiedzeniu plenarnym oraz w Komisji.
Sejm zaczął drugie czytanie ustawy prezydenta ok. godz. 12:00. W imieniu klubu PiS głos zabrał Marek Ast, mówiąc, dlaczego Komisja sprawiedliwości, której przewodniczy, odrzuciła wszystkie poprawki opozycji. Stwierdził, że propozycje zgłaszane przez KO oraz Lewicę "zmierzały do zanegowania reformy sądownictwa". Natomiast poprawka PSL, dotycząca wymogu siedmiu lat orzekania w SN wobec sędziów Izby Odpowiedzialności Zawodowej, była jego zdaniem "niby ugodowa, ale niezgodna z konstytucją", bo wprowadzała niedozwolone różnicowanie sędziów.
Ast zgłosił także dwie poprawki w imieniu klubu PiS — wykreślenie z ustawy preambuły oraz przywrócenie testu bezstronności wobec zapadłych orzeczeń. Przypomnijmy — podczas ostatniego posiedzenia Komisja przyjęła propozycję Solidarnej Polski, by do ustawy wpisać preambułę o wyższości konstytucji i orzecznictwa TK nad prawem unijnym. Preambuła ta była oczywiście formą trollingu wobec całej ustawy, której celem jest dostosowanie polskiego prawa wobec wymogów orzecznictwa TSUE. Podczas tamtego posiedzenia przegłosowano także poprawkę Solidarnej Polski ograniczającą test bezstronności, na którym, jak wiadomo, bardzo zależało Kancelarii Prezydenta.
"Ta ustawa to jest pic na wodę, fotomontaż. W sprawie Izby Dyscyplinarnej widzieliśmy walkę buldogów pod dywanem — prezesa Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry" - mówił Krzysztof Paszyk (PSL). "Jako pierwsi wyraziliśmy chęć współdziałania nad projektem pana prezydenta, jeszcze przed PiS-em. Nie stawialiśmy żadnych warunków, oprócz trzech poprawek".
PSL wprost proponowało PiS-owi poparcie ustawy z pominięciem Solidarnej Polski. Warunkiem były trzy poprawki:
"PSL złożył trzy jasne, konkretne poprawki. Chcieliśmy pomóc, podzielić się odpowiedzialnością za rzetelne rozwiązanie problemu" - kontynuował Paszyk. "Zmarnowaliście być może ostatnią szansę, żeby z klasą uporządkować kwestie wymiaru sprawiedliwości. Co stanęło na przeszkodzie? Zajadłość, szczerzenie zębów, konflikt? To nieczyste, nieszczerze intencje obozu władzy Zjednoczonej Prawicy w sprawie Sądu Najwyższego, wymiaru sprawiedliwości i poprawienia relacji z UE".
"Przestrzegamy — ta ustawa nie spełnia warunków UE w sprawie" - mówiła Barbara Dolniak (KO). "Likwidując ID macie jeszcze gorszą propozycję, bo prezydent, polityk będzie jednoosobowo wybierał sędziów do izby według swojego uznania. Będą mogli tam być wybrani ci sami sędziowie, którzy zasiadali w Izbie Dyscyplinarnej". Dolniak dodawała, że sędziowie nadal będą prześladowani, ponieważ ustawa wprowadza delikt dyscyplinarny zakazujący badania okoliczności powołania sędziów, projekt nie przywraca także sędziów do orzekania, ani nie odpolitycznia Krajowej Rady Sądownictwa.
"Widzieliśmy, jaki macie stosunek macie do KRS, kiedy ponownie wybraliście tam ludzi, pomimo ich zamieszania w aferę hejterską" - dodawał Arkadiusz Myrcha. KO zawnioskowała o odrzucenie ustawy, a w przypadku niepowodzenia — ponowne rozpatrzenie jej poprawek w tym tych dotyczących reformy KRS.
"Zmarnował pan szansę, panie prezydencie. Z projektu wątpliwego zrobił się gniot" - oceniał Michał Gramatyka (Polska 2050). "Już dziś kara za niewykonanie wyroku TSUE przekroczyła dwukrotność tego, co Polska rocznie wydaje na psychiatrię dziecięcą" - dodawał. I zapowiadał, że Polska 2050 ponownie złoży swoje poprawki zakładające m.in. brak możliwości przechodzenia sędziów z ID w stan spoczynku i do innych izb, umorzenie z mocy prawa orzeczeń ID oraz przywrócenie sędziów do pracy.
"Ta ustawa to pudrowanie. Zgniły kompromis zawarty w tym egzotycznym, patologicznym trójkącie - Zbigniewa Ziobry, Andrzeja Dudy, Jarosława Kaczyńskiego" - mówił Krzysztof Śmiszek (Lewica)."Zbigniew Ziobro przehandlował poparcie dla tej ustawy za swoich nominatów w KRS bis".
"Z obrzydzeniem słucham, jak mówi się o srebrnikach z Brukseli" - mówił Konrad Berkowicz (Konfederacja). "Mam nadzieję, że kiedyś wyjdziemy z UE i odzyskamy niepodległość". Konfederacja także zapowiedziała ponowne złożenie poprawki wprowadzającej orzekanie w sprawach dyscyplinarnych przez ławy przysięgłych zamiast ID oraz IOZ.
"Projekt likwiduje ID tylko z nazwy, wzmacnia patologie w wymiarze sprawiedliwości. Kto będzie decydował o losie zawieszonych sędziów? Członkowie KRS-u, czyli organu, który jest pierwotną podstawą konfliktu między UE a Polską" - powiedziała Magdalena Sroka z Porozumienia, które poparło w 2017 r. ustawę o KRS.
W imieniu Kukiz'15 głos zabrał Jarosław Sachajko: "Spór wokół ID musi być zakończony. Procedowana ustawa wypełnia kamienie milowe, więc nie wstrzymujmy się z jej uchwaleniem i zajmujmy się kolejnymi ważnymi sprawami".
Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta starała się odpierać zarzuty opozycji. Mówiła, że wskazywanie przez prezydenta członków Izby Odpowiedzialności Zawodowej nie jest ingerencją władzy w sądownictwo. "Procedura jest dwuetapowa. Jest losowanie 33 sędziów, z których prezydent wskazuje 11. To wprowadzanie opinii publicznej w błąd, bo jest różnica między składem izby, a składem orzekającym. Jeśli prezydent wskazuje na kadencję, to nie jest ingerencja w skład orzekający". Paprocka chwaliła także test bezstronności i niezawisłości. Podkreślała, że ustawa daje możliwość wznowienia postępowań w sprawach, w których orzekała Izba Dyscyplinarna.
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta zrobił długi wykład na temat sądownictwa, w którym opowiadał, że kiedyś system polegał na tym, że "sędziowie komunistyczni wybierali nowych sędziów komunistycznych". Teraz jednak "obywatele mają wpływ na to, kto zostanie sędzią". "To jest istota tego sporu. Nie ma problemu, kiedy sędzia komunistyczny Iwulski orzeka, a młody prawnik, który przeszedł wszystkie ścieżki, to już nie jest sędzia wolnej Polski?" - pytał retorycznie.
Kaleta przypominał, że Solidarna Polska zgłaszała do projektu prezydenta szereg poprawek i uwag. "Na szczęście jako koalicja rządząca jesteśmy odpowiedzialni. W toku bardzo intensywnych rozmów, którym towarzyszyły emocje, bo to realna sprawa, realna troska ZP, udało się wypracować takie rozwiązania, które komisja przyjęła. Nasze zastrzeżenia nie zostały w pełni wyeliminowane, ale zminimalizowane. Dziękujemy Kancelarii Prezydenta za to, że udało się wypracować kompromis" - dodawał.
Skomentował też uwagi opozycji o tym, że ustawa nie rozwiązuje kwestii przywracania sędziów do orzekania, co jest jednym z wymogów KE. "Przywracanie sędziów mocą ustawy? Ustawodawca tego nie może robić, nie może tak wpływać na sądownictwo" - argumentował. "W negocjacjach kamieni milowych było pytanie, czy przed ta nową izbą ich prawa będą zagwarantowane (...) KE nie żądała przywracania konkretnych sędziów do orzekania, nawet oni to rozumieją. Ja rozumiem, że jesteście zdesperowani, ale tak wygląda trójpodział władzy.
Podczas posiedzenia Komisji, które zaczęło się kilka minut przed godziną 20.00, ponownie przepadły wszystkie poprawki zgłaszane przez kluby i koła opozycyjne. Przeszły wszystkie poprawki zgłaszane przez PiS, w tym dwie poprawki kasujące wcześniej przegłosowane propozycje Solidarnej Polski, czyli preambułę i okrojenie testu bezstronności.
W trakcie posiedzenia wiceminister Sebastian Kaleta przyznał, że jego partia była dziś nimi zaskoczona. Ziobryści doszli jednak do porozumienia.
Poprawka usuwająca preambułę przeszła też głosami opozycji, 26 z 30 osób było za, cztery przeciw. Nie było wokół niej debaty.
Dyskusja odbyła się przy poprawce dotyczącej testu. Głos zabrał Sebastian Kaleta: "Wiemy, jak prezydent jest przywiązany do tego rozwiązania, więc w duchu daleko idącego kompromisu i z uwagi na trudną sytuację, na wojnę, poprzemy ją" - mówił. Ale zaznaczał, że "test nie jest warunkiem żadnych kamieni milowych". Dodawał też, że zdaniem SP konieczna będzie zmiana w etatyzacji sądów, ponieważ spraw zakładanych w wyniku pojawienia się takiej możliwości, będzie bardzo dużo.
W sprawie poprawki wypowiedział się także obecny na Komisji Stanisław Zdun, członek nowej KRS: "Przyjęcie tej poprawki może spowodować wręcz paraliż sądownictwa. Etatyzacja nie pomoże, spodziewam się zapaści".
Poprawka przeszła 16 głosami za, przy 13 głosach sprzeciwu.
Solidarna Polska zgłosiła także poprawkę zmieniającą wysokość wynagrodzenia sędziego Izby Dyscyplinarnej, który - w myśl ustawy prezydenckiej - zdecydowałby się przejść w stan spoczynku. W projekcie Dudy taka osoba otrzymywałaby 100 proc. wynagrodzenia, ziobryści zaproponowali, by było to 75 proc.
Krzysztof Śmiszek zauważył, że to metoda Solidarnej Polski na przymuszenie osób zasiadających w ID, do pozostania w Sądzie Najwyższym. "Chcecie ich ukarać w przypadku rezygnacji" - argumentował.
Głos zabrał Adam Roch, prezes ID, stwierdzając, że takie rozwiązanie byłoby niezgodne z konstytucją, ponieważ art. 180 par. 5 ustawy zasadniczej mówi, że w przypadku reorganizacji sądów sędziom przenoszonym w stan spoczynku przysługuje 100 proc. uposażenie.
"Nie zasługujecie na stan spoczynku. Przez was Polska traci miliardy złotych" - odpowiedziała mu Kamila Gasiuk-Pihowicz.
"To nie jest reorganizacja, więc nie musi być pełnego uposażenia" - argumentował Sebastian Kaleta. Poprawka jednak nie przeszła w głosowaniu.
Trzecie czytanie odbędzie się podczas posiedzenia Sejmu w czwartek 26 maja.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze