Epidemii dzień kolejny – w środę 3 czerwca w Polsce 292 nowe przypadki, razem 24 687 tys.
Dzięki temu, że tempo przyrostu nowych przypadków nie jest już w tej chwili wykładnicze, rośnie różnica między tymi, którzy wyzdrowieli – jest ich już 12 014, a obecnie zakażonymi – tych jest 11 558.
W środę poinformowano o śmierci aż 23 osób, co jest największą liczbą zgonów od 19 dni. Razem zmarło już 1 115 chorych na COVID-19.
Co prawda drugi dzień z rzędu zmniejszało się saldo (nie liczba!) aktywnych przypadków (po odjęciu wyzdrowień i zgonów), tym razem niestety również z powodu wyjątkowo dużej liczby zgonów.
Jednak liczba aktywnych przypadków wciąż pnie się do góry, choć powoli. Jesteśmy jednym z ostatnich państw w Unii Europejskiej, w którym ma miejsce taka sytuacja. Drugim jest Szwecja, której czołowy epidemiczny strateg Anders Tegnell właśnie przyznał, że trzeba było do epidemii podejść inaczej – Szwecja wprowadziła minimalne restrykcje w kontaktach międzyludzkich (więcej o tym w dalszej części raportu).
Ale w jednym przebiliśmy nawet Szwecję – pod koniec maja mieliśmy aż 84,7 proc. więcej przypadków SARS-CoV-2 niż pod koniec kwietnia, co daje nam pierwsze miejsce w Unii.
źródło: Twitter/@foe_pl, w nawiasie miejsce w kwietniu.
Z jednej strony pokazuje to, że epidemia już w Europie wygasa, z drugiej – że u nas wygasnąć wciąż nie chce. Częściowo ma to związek ze zwiększoną liczbą testów, głównie w województwie śląskim, która zaburza liczbę nowych przypadków – bo podczas testów przesiewowych w kopalniach wykrywa się również osoby bez symptomów choroby (a tych według obliczeń naukowców z Państwowego Zakładu Higieny i Uniwersytetu Warszawskiego może być ponad 5 razy więcej niż wykrytych przypadków – czyli ok. 80 tys. To i tak wielokrotnie mniej niż w najmocniej zaatakowanych przez wirusa krajach zachodniej Europy).
Po kilku dniach zwolnienia tempa, znów w ciągu doby wykonano w Polsce ponad 20 tys. testów genetycznych na SARS-CoV-2.
Z tych danych nie można jednak wywnioskować, czy po poluzowaniu wszystkich restrykcji wirus znów zaczął się swobodnie rozprzestrzeniać.
Dlatego uważnie przyglądamy się innym województwom, w których pojawiły się nowe ogniska choroby. W województwie mazowieckim liczba aktywnych przypadków spadła o 32 osoby, ale w łódzkim wciąż rośnie, w środę było aż 54 nowych zakażonych. To głównie pensjonariusze Domu Pomocy Społecznej i szpitala im. Jonschera w Łodzi oraz Tomaszewskiego Centrum Zdrowia.
Najważniejszym ogniskiem epidemii pozostaje nadal województwo śląskie. Według rzeczniczki Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach w środę rano było tam 4 220 zakażonych górników, przeprowadzono ponad 45 tys. testów. Trwa testowanie pracowników kopalni „Zofiówka” i „Ziemowit”, ruszają testy przesiewowe w kopalni „Marcel”.
Górnicy w większości przechodzą zakażenie łagodnie – w całym województwie hospitalizowanych jest ponad 300 osób na 6,4 tys. aktywnych przypadków. Jednak starsi mieszkańcy regionu padają ofiarą choroby: w środę poinformowano o śmierci 7 osób w wieku od 62 do 89 lat (również o 7 zgonach poinformowało województwo dolnośląskie).
Do kilkunastu zakażeń doszło też w Szpitalu Śląskim w Cieszynie. Zaczęło się od pacjenta, wypisanego 29 maja z oddziału wewnętrznego. Do wtorku potwierdzono zakażenie koronawirusem u 12 osób – 10 pacjentów oraz 2 osób z personelu medycznego.
Na świecie: zakażonych ponad 6,5 mln
Co najmniej 600 pielęgniarek zmarło już na całym świecie na COVID-19 – wynika z obliczeń Międzynarodowej Rady Pielęgniarek. Personel służby zdrowia jest najbardziej narażony na zakażenie i ciężki przebieg choroby, ocenia się, że już 450 tys. jego przedstawicieli na naszym globie zostało zainfekowanych.
Gdy wieczorem wrzucaliśmy ten tekst do sieci, sytuacja na pandemicznym froncie wyglądała następująco:
- 6 528 538 osób zakażonych od początku epidemii
- 385 179 osób zmarło
- 3 107 724 osób wyzdrowiało
- 3 035 635 osób wciąż choruje
Z jednej strony naszego globu za tak duży przyrost nowych przypadków odpowiadają Indie – w ciągu ostatniej doby było ich 9,5 tys., Rosja – 8,5 tys. i Pakistan – 4 tys. Na drugiej półkuli – Brazylia – 27 tys., USA – 21 tys., Chile i Peru (po 4 tys.). W Europie tylko Wielka Brytania ma jeszcze powyżej tysiąca (1,8 tys.) nowych przypadków (2,2 tys. w Szwecji to wynik zaszłości w raportowaniu).
Szwecja – strategia nie była najlepsza, przyznaje jej twórca
Szwecja mogła zrobić więcej, żeby pokonać koronawirusa i uchronić ludzi przez śmiercią – przyznał w środę czołowy strateg szwedzkiej walki z SARS-CoV-2, epidemiolog Anders Tegnell. W wywiadzie dla publicznego radia powiedział: „Gdybyśmy wiedzieli to, co wiemy dzisiaj, myślę, że zrobilibyśmy coś pomiędzy tym, co zrobiła reszta świata, a tym, co zrobiliśmy my”.
Szwecja jako jedyna w Unii Europejskiej i druga w Europie wraz z Białorusią nie wprowadziła lockdownu, nie zamknęła wszystkich szkół ani firm. Wezwała tylko obywateli, żeby stosowali się do zasad dystansowania i izolowali w przypadku symptomów albo bycia w grupie ryzyka. Poważnie traktujący zalecenia ekspertów Szwedzi w większości stosowali się do tych zaleceń i popierali strategię Tegnella, jednak została ona okupiona bardzo dużą liczbą zgonów – w 10-milionowej Szwecji zmarło już 4,5 tys. osób, z czego połowa w domach opieki.
Premier Stefan Lovfen zapowiedział, że rząd zbada, czy szwedzka strategia reakcji na epidemię była właściwa, a minister zdrowia Lena Hallengren oświadczyła, że rząd był gotowy do wprowadzenia restrykcji, gdyby tylko kierowana przez Tegnella Agencja Zdrowia Publicznego uznała to za właściwe.
Komisja Europejska – koronawirus to 3. stopień ryzyka
Według Komisji Europejskiej SARS-CoV-2 to 3. stopień zagrożenia biologicznego dla pracowników, pisze z Brukseli agencja Reuters. Wzbudziło to oburzenie socjalistycznych deputowanych do Parlamentu Europejskiego, według których wirus powinien zostać zakwalifikowany do 4. najwyższego stopnia zagrożenia.
Stopień 3. to patogen, który „może spowodować poważną chorobę i jest poważnym ryzykiem dla pracowników, może rozprzestrzeniać się w populacji, ale zwykle istnieje skuteczna profilaktyka przeciwko niemu albo leczenie”.
Stopień 4. to taki patogen, który jest groźny dla człowieka i na którego nie ma leku ani szczepionki.
„Zdecydowanie sprzeciwiamy się decyzji Komisji. COVID-19 to największe wyzwanie dla zdrowia publicznego za naszego życia.” – powiedziała reprezentująca frakcję socjalistów w PE deputowana Agnes Jongerius. Zwróciła uwagę, że decyzja nie została podjęta w sposób transparentny, nie wiadomo, jakie stoją za nią przesłanki.
Decyzja KE, która może mieć duży wpływ na gospodarkę krajów Unii, weszła w życie ze skutkiem natychmiastowym, ale Parlament może ją zablokować na swojej kolejnej sesji.
Światowa afera z hydroksychlorochiną
Światowa Organizacja Zdrowia i wiele rządów na świecie zmieniło swoje zalecenia w sprawie popularnego leku na malarię po publikacji w renomowanym piśmie, która okazała się być oparta na wątpliwych źródłach – odkrył „The Guardian”. Amerykańska firma Surgisfere, która dostarczyła danych do badania opublikowanego w „The Lancet” i w „New England Journal of Medicine” okazała się dziwnym tworem, zatrudniającym m.in. pisarza science-fiction i pornomodela. Jeden z prezesów tej firmy był współautorem opublikowanych w tych prestiżowych pismach badań.
Wynikało z nich, że pacjenci chorzy na COVID-19, którym podawano hydroksychlorochinę, częściej miewali zaburzenia rytmu serca i częściej umierali. Surgisphere twierdzi, że dane, na których oparto badania, pochodzą z tysięcy szpitali na całym świecie, nie wiadomo jednak, jaka stoi za nimi metodologia.
Hydroksychlorochina jest jednym ulubionych magicznych remediów na koronawirusa reklamowanych przez prezydenta Trumpa, który bierze ją profilaktycznie.
Komentarz do statystyki, w której "przebijamy nawet Szwecję" to doskonały przykład cudownej manipulacji liczbami.
.
W którym momencie epidemii mieliśmy wykładniczy przyrost nowych przypadków?
.
Pozdrawiam
Mieszkam w Szwecji, słucham radia w czasie codziennych konferencji prasowych urzędu zdrowia publicznego i nie słyszałem nic co by potwierdzało, że Anders Tegnell zmienił zdanie. Przyznał, że gdyby wiedział to co wie teraz, mógłby postąpić inaczej, natomiast byłyby to zmiany kosmetyczne, główna strategia pozostałaby taka sama.
Czytam oko, myśląc że można tu przeczytać informacje, które są poparte rzetelnymi źródłami, sprawdzonymi i wiarygodnymi. Coraz częściej przekonuje się, że tytuły mają przyciągnąć uwagę jak w tabloidach, że nie ma żadnych danych o pochodzeniu informacji, że to co czytam nie jest bezstronne politycznie. Szkoda..
Mam nieodparte wrażenie, że w Oku drzemie olbrzymi potencjał, który jest dziś kompletnie przepalany przez tendencyjne wtręty w artykułach, krzykliwe – jak to Pan celnie ujął "tabloidowe" – tytuły i żenujące fotografie krytykowanych polityków. Gdyby z redakcji wyleciało dosłownie 2-3 kiepskich propagandystów (z redaktorem naczelnym na czele, którego mogłaby zastąpić np. pani Miłada albo pan Ambroziak), a szeregi zostały poszerzone o kilku dziennikarzy z konserwatywnymi poglądami to mielibyśmy nową jakość na polskim rynku medialnym.
Nareszcie – Trybunę Ludu lub gadzinówki PZPR.
Czytając Pana napastliwe komentarze odnoszę nieprzyjemnie wrażenie, że odreagowuje Pan tutaj swoje nieszczęśliwe życie. Śmiem wątpić, czy zaczepki kierowane do internetowych "anonów" to skuteczna forma autoterapii. Proszę to przemyśleć, bo kumulacja podobnych głosów zniechęca wielu normalnych ludzi do wyrażania swoich poglądów w sieci postrzeganej jako rezerwuar błota, hejtu i braku kultury.
.
Pozdrawiam
poproszę o link do artykułu autor Ambroziak który jest pisany bez tezy i przedstawia przeciwne punkty widzenia
Może z panem Ambroziakiem faktycznie przesadziłem. Niemniej uważam, że dysponuje bardzo dobrym piórem.
.
Pozdrawiam
Czy może Pan przytoczyć (nawet po szwedzku) materiał, gdzie wypowiada się ten pan? Chciałabym móc przeanalizować tą wypowiedź. Jeżeli jest to prawdą, to faktycznie oko.press można zarzucić nierzetelność lub potraktowanie tematu po łebkach, tym bardziej, że wciąż nie ma codziennego wykresu hospitalizacji oraz liczby osób przebywających pod respiratorami (w codziennnych tłitach ta informacja jest (choć mogłaby być na stronie koronawirus.gov. pl (tam powinny być te liczby agregowane i udostępniane a nie są!). Przeglądanie tweetera jest mozolne i ich UX nie pasuje intuicyjnością do moich potrzeb (szybkość znajdowania danych). Ilością śmierci można dość mocno manipulować – przenieść z innych dni lub też stwierdzić "odłączamy od respiratora, nie rokuje wyzdrowieniem". Tak więc liczbę śmierci trzeba uśredniać sobie tydzień wstecz, aby te silne skoki wygładzić i poznać trend krzywej.
OKO.PRESS: czekam na załączany co publikację wykresów, niezależnie czy robicie to co tydzień, czy co dobę — informację graficzną jak zmieniają się liczby hospitalizacji oraz liczby obciążenia respiratorów (których swoją drogą miało być dostępnych 10 tys. jak dobrze pamiętam, a dostępnych jest około 1600 – może warto zadać Szumowskiemu pytanie skąd takie różnice – w ramach prawa do informacji publicznej?). Oczywiście mowa o liczbach dla Polski, rozumiem, że do takich danych w innych krajach może być ciężko dotrzeć.
Bardzo proszę, tutaj wypowiedź źródłowa, na którą większość zagranicznych mediów się powołuje: https://sverigesradio.se/sida/artikel.aspx?programid=83&artikel=7487188
Tutaj dodatkowe informacje wyjaśniające nieścisłości, ponieważ jak sam Tegnell to ujął, stał się workiem treningowym. https://www.svt.se/nyheter/inrikes/tegnell-sjalvkritisk-mer-atgarder-hade-behovts
Oczywiście Tegnell przyznaje, że mógł popełnić błędy i niektóre decyzje mógł podjąć inaczej. Natomiast jest to konstruktywna samokrytyka, co moim zdaniem powinno się chwalić, a nie gnoić jak to ma miejsce teraz. Chciałbym zobaczyć jakiegokolwiek polityka, który umie powiedzieć "popełniłem błąd", a nie zwalać błędu na innych.
Panie Andrzeju, absolutnie nie mam intencji, żeby „gnoić" pana Tegnella, też bardzo szanuję jego stanowisko. Pozdrawiam MJ
Proponuję w takim razie uszanować jego pracę jaką wkłada i podjąć odrobinę pracy, żeby przepisywane informacje były zgodne z prawdą.
Z moich dotychczasowych obserwacji wynika, że Polacy mieszkający w Szwecji opierają się w głównej mierze na informacjach przekazywanych z Polski. Nie rozumieją rekomendacji z urzędu zdrowia publicznego i pomiędzy sobą szerzą niezgodne z prawdą wiadomości. W związku z tym proszę o edycję wiadomości.
Pani Joanno, wykres hospitalizacji był chyba dwa dni temu. Nic tam się ciekawego nie dzieje, stagnacja, więc nie daję go codziennie. Jeśli chodzi o respiratory, to ministerstwo podaje informacje na ten temat sporadycznie, nie każdego dnia na TT.
Nie do końca prawda z tym wykresem hospitalizacji – był kolejny spadek 2150 hospitalizacji. Czy tak trudno wkleić ten wykres nawet bez omówienia? Niestety ciężko jest w natłoku informacji znaleźć wykresy sprzed tygodnia, szczególnie gdy atykuły mają ten sam tytuł i podobną lub taką samą grafikę. Prosimy o nie zatajanie tych informacji, ponieważ przeszukiwanie tweettera za tymi informacjami jest na prawdę uciążliwe, ześ mnie interesują właśnie informacje o ilości zgonów, użytych respiratorów, hospitalizacji i procencie dodatnich testów. Głównie w oparciu o te informacje szacuję kiedy powinnam zastosować większą kwarantannę siebie a kiedy nie. W grafy, które Państwo podają, jako łatwe do rządowej manipulacji W OGÓLE NIE UFAM i traktuję to już wręcz jako spam.
Pragnę wspomnieć, że lekarze wypełniają rejestrcovid.mz.gov.pl i zaznaczają tam czy użyto ECMO lub respiratora i muszą to aktualizować na bieżąco – proszę więc zwrócić się o informację publiczną (lub drogą telefoniczną dostępną tylko dla mediów!), aby te informacje publikowali codziennie i dostarczyli wszystkie dane od kiedy tylko prowadzą rejestrację użycia ECMO/respiratora (nieistotne dla mnie jest rozdzielenie tutaj ECMO od respiratora – dla mnie oznacza to stan krytyczny pacjenta).
Co mnie intesuje ilość osób, które de facto tylko noszą wirusa lub też chorują de facto na przeziębienie SARS-CoV-2 lub na grypę koronawirusową spowodowaną SARS-CoV-2, gdy nic poważnego im się nie dzieje (a trudno ich kontrolować, bo ludzie boją się już samych wymazów i osamotnienia w szpitalu). Ważne jest ile osób jest w stanie zaklasyfikowanym do hospitalizacji lub w stanie ciężkim lub krytycznym (respirator) i ile umiera. MAM DOŚĆ TEGO NAKRĘCANIA PANIKI NA "WYKRESY, KTÓRE NIE CHCĄ OPAŚĆ". SARS-CoV-2 w naszym kraju zdaje się zachowywać nie inaczej niż grypa (tyle, że na grypę W POLSCE nie robi się generalnie testów, toteż informacja o śmierci staruszków z powodu grypy się nie podaje…).
BTW. Ministerstwo zaczęło podawać w końcu poprawne zagrożenie śmiercią – w końcu ich wykresy zawierają ilość zgonów na milion mieszkańców w różnych krajach.
Dziękuję za ten komentarz. Z irytacją czytam na polskich portalach
( wyborcza, gazeta.pl i niestety oko ) te sensacyjne tytuły jakoby Tegnel uznał swoje wcześniejsze decyzje za błędne. Śmieszne jest to, że nawet w cytowanych przez dziennikarzy jego wypowiedziach nic takiego nie ma – nie potrafią czytać ze zrozumieniem i do końca, dopasowują wszystko pod własną tezę, manipulują faktami???
Financial Times o tym pisze i inne media też :
https://www.zeit.de/wissen/gesundheit/2020-06/schweden-corona-sonderweg-massnahmen-selbstkritik-staatsepidemiologe-andres-tegnell-zwischenbilanz
https://www.ft.com/content/dae6d006-9adc-46d5-9b4e-79a7841022e8
Paranoja! Było mało testów – źle, jest więcej – też źle. Podobnie z maseczkami. Minister starał się, sprowadzał – źle. Głównym ogniskiem zachorowań stają się szpitale. Pewnie też wina ministra, a przecież to Sejm decydował o trybie testowania personelu. Podobnie z wyposażeniem w środki bhp. Jest przecież specjalny urząd ds zaopatrzenia. Premier już wyrzucił na pysk poprzedniego dyrektora. Jest teraz jakiś jego (premiera) kumpel. Jest idealnie. Tak idealnie jak ze zwalczaniem epidemii. Otworzymy granice, szkoły, przedszkola i centra handlowe. Pozwoliliśmy za zbiorowe chlanie gorzały na weselach i masowe ograbianie z pieniędzy w kościołach. Niedługo otworzymy cmentarze, bo już nie ma gdzie trzymać nieboszczyków a zbliżają się upały. Wysiłki rządu doceniło też wiele krajów. Wpuszczają Polaków na plaże Morza Czarnego i Śródziemnego. Tylko nie ma jak dojechać. Albo nie ma transportu zbiorowego (samolot, kolej, autokar), albo nie ma tranzytu bez zezwolenia, zaświadczenia itp. To nie my! To biurokracja unijna. Niech więc OKO nie zniekształca rzeczywistości, nie manipuluje i nie bredzi o wykładniczym przyroście. Mamy wykładnicze sukcesy w pomnażaniu majątku ministra zdrowia i katabasów, odprawiających modły za zmarłych (za gotówkę) i zarządzających cmentarzami. Alleluja i do przodu.
"Szwedzki epidemiczny guru Anders Tegnell"
Nie jestem specjalistą od Szwecji ale z tego co wiem, to nikt nie traktuje Tegnell'a jak guru. Stoi na czele "urzędu" odpowiedzialnego za politykę antycovidową a rząd i całe społeczeństwo uznaje jego kompetencje i wierzy, że robi to co najlepsze dla Szwecji. Wiem, że Polakom wydaje się to dziwne. Czytam już kolejny artykuł jak to Tegnell zmienił zdanie ale nigdzie nie znalazłem dosłownego (obszernego) cytatu z jego wypowiedzi ani nawet informacji komu i kiedy to powiedział ani gdzie ta wypowiedź została opublikowana. Takie dziennikarstwo uważam za słabe.
Mam nieodparte przekonanie, że w panu Słonimskim drzemie ogromny potencjał możliwości pozostania naczelnym szefem kadr polskich mediów lub wiodącym psychologiem. Przedstawił już wizję drugiego dziennika TV1 bez ekranu i nazwał to prawicową redakcją OKO. Zajął się także analizą moich doświadczeń życiowych i ich wpływu na, zachowanie internautów. Otóż oświadczam, że od kilku lat wiodę dolce vita w basenie Morza Śródziemnego lub w dalszych ciepłych akwenach. Z dużym zainteresowaniem obserwuję, jak kreatury w rodzaju Słonimskiego dostają białej gorączki próbując bezskutecznie bronić kretynizmow wybranego przez siebie rządu. Każda jego krytykę uznają za osobistą obrazę, objaw debilizmu lub psychozę. Przypomina to Gomulke, zapluwajacego się na trybunie w pasjonujących obronach socjalizmu. Gratuluję Panu S doboru wzorca życiowego. Gomulka miał psa (chow chow), kaczor kota, a pan?
nie badać ,statystyki wtedy będą idealne i będziemy the best na świecie!!!!
przecież PiS kłamstwo ma we krwi,zatem co tam takie statystyki "podrasować"-to będzie taki sprawdzian statystyczny przed wyborami prezydenckimi!!!!!
Szwecja obrywa za to, że w przeciwieństwie do wielu innych "cywilizowanych" krajów, nie zdecydowała się na potraktowanie swoich obywateli jak bydła.
Redakcję coś chyba zabolały moje komentarze, bo ostatnio stały się niewidzialne. Widzę je dopiero po zalogowaniu. No cóż. Standardy.
Pani Redaktor,
nie 'Surgisfere', tylko 'Surgisphere'. I nie 'pornomodel' tylko modelka (ang. 'model' może mieć płeć dowolną, ale 'hostess', to raczej kobieta). Jak się odpisuje, trzeba czytać uważnie 🙂
To, co Guardian nagłośnił do czego wykrycia się przyczynił, to prawdziwa bomba. Wygląda na to, że dwa najbardziej prestiżowe periodyki medyczne na świecie dały się oszukać, i to w dość głupi sposób. W sumie cala – rozwijająca się ciągle – historia powie nam więcej o współczesnym świecie publikacji medycznych, niż o działalności grupy szwindlarzy, którzy mieli swoje 5 minut.
Jednym ze skutków obecnej epidemii jest drastyczne obniżenie standardów redakcyjnych w prasie medycznej. Dziennie ukazuje się od stu kilkudziesięciu do ponad trzystu prac, z tego zdecydowana większość to przejawy medycznej grafomanii. Ale – jak widać – są i oszustwa, w tym i brzemienne w skutki.
Ale co do hydroksychlorochiny, to chyba jednak rzeczywiście nie za bardzo działa 🙂
(1/2)
Trochę ciężki jest do zrozumienia ostatni rozdział o hydroksychlorochinie.
Na marginesie; firma się nazywa Surgisphere Corporation, jak polonizacja (widzę inne nacjonalizacje nazwy) to chyba Surgisfera (co i tak mi się nie podoba bo co z "surgi"?), a nie "Surgisfere".
Informacja jest
"Wynikało z nich, że pacjenci chorzy na COVID-19, którym podawano hydroksychlorochinę, częściej miewali zaburzenia rytmu serca i częściej umierali. "
co mi się wydawało OK, bo czytałem, że hydroksychlorochiną może być bardziej szkodliwa niż leczyć, więc to chyba dobrze, że jak powoduje zaburzenia rytmu serca i powoduje częstsze umieranie, to przecież wszystko się zgadza: hydroksychlorochina jest "be"!
(2/2)
Ale afera jest dlatego, że hydroksychlorochina jest badana w kuracjach na COVID, i ten artykuł mógłby spowodować zatrzymanie badań, które jednak, skoro już ktoś je zaczął, to liczył że pozytywne efekty nie są wykluczone, więc zamknięcie tych badań jest szkodliwe.
"Within days, some large randomized trials of the drugs—the type that might prove or disprove the retrospective study’s analysis—screeched to a halt"
https://www.the-scientist.com/news-opinion/concerns-build-about-surgisphere-corporations-dataset-67605
"The studies’ findings have influenced research and policy, with the World Health Organization recently suspending testing of malaria drug hydroxychloroquine over safety concerns reported in the Lancet study. Regulatory agencies in the UK and in France have also suspended recruitment into clinical trials of the drug in COVID-19 patients."
https://www.the-scientist.com/news-opinion/concerns-build-about-surgisphere-corporations-dataset-67605
I w tym świetle ostatni paragraf
"Hydroksychlorochina jest jednym ulubionych magicznych remediów na koronawirusa reklamowanych przez prezydenta Trumpa",
gdzie drwi się z hydroksychlorochiny, jest chyba nie na miejscu bo stoi po stronie publikacji Surgisphere, podczas gdy w rzeczywistości badania nad możliwością jej stosowania w leczeniu COVID jeszcze trwają.
Może Trump ma złą kurację z jej wykorzystaniem (złe dawki, postać podawania czy płyn czy tabletki czy może z czymś pomieszać, częstość zażywania), ale nie można jej tak kategorycznie skreślać skoro naukowcy się za nią wzięli.