Współczynnik reprodukcji wirusa R0, czyli liczba osób, które zaraża jedna zakażona osoba, liczony z danych od 11 maja do 16 czerwca wynosi w Polsce 1.769175. Oznacza to, że epidemia dalej się rozprzestrzenia, każdy nosiciel zaraża średnio 1,8 innych
W dwóch gminach w Polsce - Marklowicach w województwie śląskim i Baranowie w województwie wielkopolskim wybory będą wyłącznie korespondencyjne ze względu na zagrożenie epidemiczne. Tymczasem wzrost zakażeń obserwujemy w wielu województwach. Widać korelację z luzowaniem restrykcji.
352 nowe przypadki wykrytych zakażeń, 18 osób zmarło – taki jest bilans ostatniej doby naszej pełzającej epidemii podano w piątek, 19 czerwca.
Wyzdrowiało już 15 698 osób, w tej chwili zakażonych jest 14 284. Zmarły 1 334 osoby.
Choć na wykresie nowych przypadków jeszcze tego nie widać, przed rozprzestrzenianiem się wirusa ostrzegają naukowcy z Polskiego Zakładu Higieny i z Uniwersytetu Warszawskiego. Według ich wyliczeń
współczynnik reprodukcji wirusa R0, czyli liczba osób, które zaraża jedna zakażona osoba, liczony z danych od 11 maja do 16 czerwca wynosi 1.769175.
Oznacza to, że epidemia dalej się rozprzestrzenia, każdy nosiciel zaraża średnio 1,8 innych. Badacze w swojej analizie nie wzięli pod uwagę województwa śląskiego, gdzie testy przesiewowe przeprowadzanie w kopalniach mogłyby zakłócić ten wynik.
Widać to dobrze na tym wykresie przedstawiającym nowe przypadki na Górnym Śląsku i poza nim. Tendencje się odwróciły – coraz więcej jest zakażeń w innych województwach. W śląskim było ich 91, w reszcie Polski 261.
Badacze wiążą to ze zniesieniem kolejnych obostrzeń 4 maja, kiedy to otworzono m.in. centra handlowe, a wkrótce potem żłobki i przedszkola. Choć ten zespól epidemiologów i matematyków doradza ministerstwu zdrowia, najwyraźniej nie podziela oficjalnej linii rządu, że sprawnie są wygaszane kolejne ogniska.
Oznaki pogorszenia sytuacji widać także w liczbie osób hospitalizowanych, która od 12 czerwca wzrosła o 140 osób. To pierwszy tydzień od końca kwietnia, gdzie zaznaczył się trend wzrostowy. Nie powinno to jednak dziwić w świetle ostatnich wyliczeń współczynnika reprodukcji.
Aż o 15 osób, do 87, zwiększyła się liczba osób wymagających respiratorów. To największy dobowy skok odkąd ministerstwo zaczęło podawać dane na ten temat.
W ciągu ostatniej doby wykonano 26,7 tys. testów na koronawirusa. To trzeci jak do tej pory wynik. Spadł też dobowy udział wyników pozytywnych we wszystkich przeprowadzonych testach, który do tej pory nieznacznie wzrastał.
W piątek wyniósł 1,13 proc.
To dobry znak, ale trzeba wziąć poprawkę na większą niż w poprzednich dniach liczbę testów. Zwiększona liczba testów poza województwem śląskim może też mieć wpływ na współczynnik reprodukcji (bo wykrywa się więcej przypadków) – dlatego najbardziej miarodajne dane to liczba osób hospitalizowanych i wymagających respiratora.
Tymczasem sukcesem, jak to w kampanii wyborczej, pochwalił się minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Ogłosił w piątek, że od połowy poprzedniego tygodnia widać wyraźny spadek zakażeń w województwie śląskim „z 200 dziennie, do poniżej setki wczoraj i dziś". Zdaniem Sasina już wkrótce kopalnie będą mogły wrócić do normalnej pracy.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski zarekomendował jednak w piątek, by w jednej z gmin województwa śląskiego – Marklowicach i jednej z województwa wielkopolskiego – Baranowie, wybory odbyły się wyłącznie korespondencyjnie.
Zapadalność, czyli ilość zachorowań na 100 tys. mieszkańców wynosi tam powyżej 100. W tym wypadku wydaje się, że minister wziął pod uwagę wyliczenia swoich ekspertów, którzy typowali powiaty wodzisławski i kępiński, w których znajdują się obie gminy, jako te z największą zapadalnością. To tam jest największe ryzyko, że zgromadzenie dużej ilości osób w jednym miejscu doprowadzi do wybuchu dużego ogniska epidemicznego.
W gminie Baranów znajduje się fabryka mebli Wersal, w której koronawirus pojawił się już ponad miesiąc temu. W Marklowicach – kopalnia Marcel, jedna z 12 zamkniętych z powodu epidemii.
Poza województwem śląskim najwięcej nowych przypadków wykryto w województwie mazowieckim, aż 84.
Kolejne jest łódzkie – 63. Żadnego nowego zakażenia nie znaleziono w województwie lubuskim, w pomorskim tylko 2, a w kujawsko-pomorskim 3.
Na tym wykresie widać, jak gwałtownie zaczęła rosnąć liczba aktywnych przypadków w łódzkim i mazowieckim po zniesieniu kolejnych obostrzeń 4 maja.
W Radomiu i okolicach sytuacja epidemiczna jest w tej chwili gorsza niż w kwietniu, kiedy ogniska zakażeń były w miejscowym szpitalu i w domach opieki. W tej chwili jest tam tyle samo zakażonych co na Wielkanoc – ponad 600 – ale ogniska są rozproszone i trudniej będzie je wygasić.
Na Podkarpaciu (13 nowych zakażonych) ognisko koronawirusa znajduje się w powiecie jarosławskim. Zakażeni są m.in. pacjenci i personel Centrum Opieki Medycznej w Jarosławiu.
Od soboty będziemy mogli wybrać się bez problemów na Słowację, i dalej, na Węgry. Oba kraje znoszą związane z pandemią restrykcje wobec polskich obywateli.
Jeśli chodzi o granice z sąsiadami, pozostaje ona zamknięta tylko z Czechami i tylko dla mieszkańców województwa śląskiego.
Od 1 lipca zaś zostaną zniesione ograniczenia w lotach samolotowych – podobnie jak w pociągach, będzie mogło być zajęte 100 proc. miejsc. Do tej pory Polska jako jedyna w Europie wymagała, aby było zajęte tylko co drugie miejsce.
Latać czy nie latać?
Zła wiadomość: przebywanie przez dłuższy czas w zamkniętych pomieszczeniach z dużą ilością osób jest najprostszym sposobem na zakażenie się SARS-CoV-2.
Dobra wiadomość: coraz więcej badań wskazuje, że zasłanie nosa i ust pomaga chronić się przed zakażeniem bardziej niż się to wydawało jeszcze kilka miesięcy temu. Maseczki są obowiązkowe m.in. w samolotach, pociągach, sklepach, kościołach i w komunikacji publicznej.
Gdy wieczorem wrzucaliśmy ten tekst do sieci, sytuacja koronawirusowa na świecie wyglądała następująco:
Aż 45 proc. ofiar koronawirusa na świecie w ciągu doby to mieszkańcy Ameryki Łacińskiej. Więcej osób umiera w tej chwili w Brazylii (1,2 tys.) i w Meksyku (770) niż w Stanach Zjednoczonych (747). Tak pandemia toczy się przez świat, tu zwalniając, a tam rozprzestrzeniając się z nową siłą.
Wielka Brytania: Porażką jak na razie okazał się ogłoszony z wielką dumą projekt śledzenia i izolowania kontaktów osób zakażonych, czyli starego dobrego wywiadu epidemiologicznego, który od marca stosuje nasz sanepid (stosujący go od dziesiątek lat przy każdej chorobie).
Wielka Brytania takie metody zarzuciła, a powrót do nich okazał się trudny – jak pisze „The New York Times”, zatrudniono do tego celu tysiące niewyszkolonych i słabo płatnych pracowników. Po trzech tygodniach od startu programu okazało się, że wielu z nich nie wyłapało jeszcze ani jednego kontaktu, zajmując się ćwiczeniami w internecie.
W ogólnym bałaganie zdarzało się również, że osoby z podejrzeniem COVID-19 mieszkające w Anglii wysyłano do testowania w Irlandii Północnej.
Wielka Brytania zanotowała już najwięcej zgonów na COVID-19 w Europie – 42,4 tys., a rząd Borisa Johnsona jest powszechnie krytykowany za zwlekanie z wprowadzeniem lockdownu, które mogło się przyczynić do śmierci tysięcy ludzi.
Serbia jako pierwsza w Europie przeprowadzi w niedzielę wybory do parlamentu podczas pandemii. Będą obowiązywały maseczki i inne środki ostrożności, ale nie wprowadzono na dużą skalę głosowania korespondencyjnego. W sondażach prowadzi rządząca konserwatywna Serbska Partia Postępowa (sic!) prezydenta Aleksandara Vučicia, chwalonego m.in. za to, jak dał sobie radę z pandemią.
Do tej pory 7,2-milionowa Serbia wykryła 12,7 tys. przypadków SARS-CoV-2, zmarło 259 osób.
Singapur: kończy się lockdown. Po raz pierwszy od początku kwietnia mieszkańcy Singapuru mogli wyjść z domu, by spotkać się z przyjaciółmi i odwiedzić kawiarnię lub restaurację. Z 41 tys. wykrytych przypadków, ponad 7 tys. na milion mieszkańców, Singapur był jednym z najbardziej „zainfekowanych" krajów Azji Wschodniej. Fala zakażeń dotyczyła głównie cudzoziemskich robotników mieszkających w złych warunkach.
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Komentarze