Na zdjęciu: Ukraińcy ochotnicy, których pomogli wyposażyć Polacy. Twarze ukryte za maskami.
Kamizelek kuloodpornych z wkładami balistycznymi nie ma, brakuje też hełmów, butów, a nawet bielizny wojskowej. O tym, że wojskowe wyposażenie to towar deficytowy, dowiaduję się od Sławomira z Lublina, który za parę dni dołączy do międzynarodowych legionów w Ukrainie. Sławomir to znawca prawa konstytucyjnego, jest inspektorem budowlanym i nauczycielem tańca. Ma dwuletnie przeszkolenie sztabowe. Walka na ukraińskim froncie to dla niego moralny obowiązek, tak mówi.
– Zgłosiłem się na ochotnika i jadę bronić Europy. Polski oddział pomogli stworzyć ukraińscy oficerowie, potrzebne były do tego specjalne dokumenty. Dostałem link, gdzie i kiedy mam się stawić. Mam dotrzeć do Korczowej, stamtąd specjalny autobus zabierze mnie do Ukrainy. Chciałem skompletować sprzęt, ale ciężko znaleźć cokolwiek, nawet dobre buty – mówi.

Całe wyposażenie ochotnika to 4500 zł
Sprawdzam, gdzie i co jeszcze można kupić. „Wszyscy nasi konsultanci są zajęci. Jesteś 36 w kolejce” – na połączenie z jednym z największych sklepów militarnych w kraju trzeba czekać półtorej godziny. Gdy w końcu odbierają, odsyłają mnie do kierownika regionu, ale ten nie odpowiada. Można napisać maila, ale biuro obsługi klienta wysyła automatyczną odpowiedź, że skontaktuje się za 48 godzin. Zamawianie przez internet też nie ma sensu, bo Sławomir nie może długo czekać na przesyłkę. A ilość rzeczy niezbędnych na wojnie jest spora.
Profesjonalne wyposażenie wojskowe z amunicją, racją żywnościową i trzema litrami wody, waży 25 kg. Składa się na nie:
- kamizelka taktyczna z dwoma wkładami balistycznymi NIJ 4 (na przód i tył, każdy waży ok. 2,5 kg, te najlepsze ok. 1,8kg),
- hełm balistyczny zrobiony z włókien aramidowych (kevlar) odpornych na pociski (dobry hełm kategorii NIJ 3A waży ok. 2 kg, te najlepsze ok. 1,26kg.),
- mundur,
- kurtka z goretexu,
- maskująca odzież termiczna, niepalna i chroniąca przed zimnem,
- specjalistyczna bielizna wojskowa,
- rękawice taktyczne, nakolanniki i buty z membraną, w których można np. brodzić w wodzie,
- pas bojowy z ładownicami na magazynki do pistoletu czy karabinu kieszenie cargo na radiostację i granat, montowane do pasa bojowego lub kamizelki,
- broń, maska przeciwgazowa, strój ochronny tzw. FOO.
Do tego indywidualny pakiet medyczny. Są w nim produkty tzw. medycyny pola walki: specjalne opatrunki postrzałowe, staza do tamowania krwotoków, rurka nosowa, by udrożnić drogi oddechowa, igła, by zdjąć ewentualną odmę płucną. Tego wszystkiego na stanie już nie ma.
Jakie są ceny? Podstawowy komplet, czyli kamizelka z wkładami, mundur i hełm, kosztuje prawie 4500 zł. Kamizelkę bez wkładów jeszcze dwa tygodnie temu można było dostać za 1000 zł. Teraz wiele osób zamawia prywatne szycie u krawcowych, a ceny idą w górę.
Taki komplet to jednak marzenie nie tylko walczących w Ukrainie, ale też większości żołnierzy Wojska Polskiego.
– Jesteśmy nadal wyposażani w oporządzenie sprzed 50 lat, i to często uszkodzone, zniszczone. Jeszcze gorzej wygląda wyposażenie żołnierzy rezerwy, którzy dostają zniszczone mundury (o ile ich wystarczy), stęchłe koce, a zamiast plecaka tzw. worek na ziemniaki – mówi Krzysztof Szymański, oficer rezerwy.
– Dobrze będzie, jeśli znajdę chociaż dobre buty z wysokimi cholewami – niepokoi się Sławomir.
Wszedł Ukrainiec i wykupił cały sklep z militariami
Próbuję dowiedzieć się, gdzie można zdobyć wyposażenie dla ochotnika z Polski. W skompletowaniu sprzętu pomaga Stowarzyszenie Byłych Policjantów Centralnego Biura Śledczego z siedzibą w Warszawie, ale wyposażają tylko ochotników ukraińskich.
– Gdybyście zadzwonili kilkanaście godzin wcześniej, to miałem kilka kompletów, a nawet buty w rozmiarze 40. Wyposażyliśmy już dziesięciu ochotników ukraińskich w mundury, hełmy, czapki i kamizelki typu Plate Carrier, ale bez wkładów balistycznych. Teraz czekamy na kolejną dostawę. Ma być 45 kompletów z hełmem i kamizelką. Ale kiedy to przyjdzie? Bladego pojęcia nie mam – mówi Karol Prasałowski, podinspektor, emerytowany oficer Centralnego Biura Śledczego z Łodzi.
I dodaje: – Nic już nie ma, wszystko wykupili Ukraińcy. Ostatnio jeden wszedł do polskiego sklepu z militariami, położył w gotówce 50 tys. zł i zapakowali mu cały towar. Jak temu chłopakowi się spieszy, to musi jechać tak jak stoi. Jeśli może poczekać, to niech chwilę poczeka. Ale ja nic nie gwarantuję, bo 30 osób jest w kolejce i na te 30 sztuk mamy sponsora. Teraz szukamy kolejnego, który pokryje koszty pozostałych 15 kompletów. Kończę, bo jedzie od nas sprzęt medyczny i dary ze Szwecji, wszystko warte 120 tys. zł – funkcjonariusz rozłącza się.
Oddolna struktura pomocowa, która organizuje sprzęt bojowy i medyczny, składa się z kilku osób. Karol Prasałowski współpracuje z Krzysztofem Szymańskim, oficerem rezerwy, ale i właścicielem sklepu z wyposażeniem strzeleckim.
Szymański sprowadza hełmy kevlarowe i wkłady balistyczne. – Działamy dwutorowo. Wyposażamy indywidualnie Ukraińców, którzy z Polski wracają do domów walczyć za ojczyznę. Wyposażamy ich od stóp do głów, od bielizny po mundury i całe oporządzenie łącznie z kamizelkami taktycznymi – tłumaczy.
I dodaje: – Zresztą najlepsze kamizelki taktyczne są szyte w Polsce przez ukraińskie szwaczki. To wszystko jest od nas za darmo. Dostaję te rzeczy od byłych policjantów i byłych funkcjonariuszy straży granicznej. Są też dary od kolegów ze światka strzeleckiego, którzy szkolą się tak jak ja, w strzelectwie bojowym. Mieszkam w Warszawie, zebrałem wśród sąsiadów jeszcze kosmetyki i bieliznę. W zeszłym tygodniu wysłaliśmy w pełnym rynsztunku kilkunastu chłopców. Najmłodszy miał 18 lat. Dostaliśmy zdjęcia, że już walczą.
Na granicy całą akcję koordynuje Piotr (nie chce podawać nazwiska, jego żona jest Ukrainką). Piotr pracuje dla Jednostki Desantowej Ratowniczo-Gaśniczej. – Z Polski zawozi towar, a wraca z kolejną ukraińską rodziną. Wydał już majątek na benzynę, pokrywa koszty z własnej kieszeni – martwi się Prasałowski.
Emerytowanemu oficerowi CBŚ pomagają też obce osoby. – Sąsiedzi przeczytali na Facebooku, że organizuję transport. Przynieśli power banki, termosy, a nawet specjalistyczne opatrunki używane przy odmie płucnej. Zaskoczyła mnie lekarka z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Napisała do mnie, czy to prawda, że przerzucamy sprzęt do Ukrainy, pokazałem jej dokumenty. Przyjechała autem wypakowanym po sufit. Patrzę na fakturę, a tam towaru za 50 tys. zł, w środku najlepszej jakości opatrunki i inny sprzęt medyczny! Wszystko dotarło do szpitala w Ukrainie, mamy potwierdzenie z pieczątką – opowiada Prasałowski.

Celnicy cofnęli hełmy z USA
Czas ucieka, a Sławomir nadal nie ma wyposażenia. Czy można zamówić sprzęt z zagranicy? Nie jest to proste, bo obrót przedmiotami balistycznymi jest koncesjonowany.
– Podmioty koncesjonowane to hurtownie czy instytucje państwowe, które zaopatrują magazyny wojskowe. Gdyby istniał przepis dla cywilów, który umożliwia sprowadzenie takiego sprzętu, to by wszystkim ułatwiło sprawę w tych wyjątkowych okolicznościach – twierdzi Prasałowski.
Opisuje, jak parę dni temu celnicy odesłali kilkadziesiąt hełmów z USA, bo osoba, która zamawiała sprzęt, nie ma koncesji na sprzęt bojowy. – A właśnie tak urząd celny zakwalifikował towar. Były to profesjonalne hełmy, ale ze starą datą ważności. Właściciel miał zamiar użyć ich do zabawy w paintball, ale gdy rozpoczęła się inwazja na Ukrainę, wysłał je do Polski. Celnicy odesłali, a mnie trafił szlag – mówi Prasałowski.
Jeżeli na fakturze nie ma zdania „For civilian market” czyli „przeznaczone do użytku cywilnego”, to celnik ma prawo wstrzymać odprawę i odesłać towar. Dzwonię do Departamentu Zezwoleń i Koncesji z pytaniem, czy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji planuje wprowadzić zmianę w przepisach. Na przykład taką, że każdy obywatel RP ma prawo sprowadzić do Polski hełmy i wkłady balistyczne.
– Nic mi o tym nie wiadomo. Sprzęt bojowy mogą zamawiać tylko podmioty z koncesją i ma to swoje uzasadnienie. A co, gdyby takie kamizelki zamówili cywile dla Rosjan? Musimy myśleć o ochronie również z tej strony. Przedsiębiorca koncesjonowany może sprzęt sprowadzić ze Stanów, a osoba fizyczna może go nabyć przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych, która rozdysponuje takie oporządzenie wojskowe na przykład w Ukrainie. Bez koncesji prywatna osoba takich rzeczy nie kupi – tłumaczy pracownik Departamentu.
Kamizelka z Allegro wytrzyma serię z kałasznikowa?
Krzysztof Szymański przestrzega przed oszustami.
– Kolega Ukrainiec pochwalił się, że kupił okazyjnie hełmy kevlarowe. Niby zapłacił za profesjonalne hełmy, a tak naprawdę dostał plastikowe kaski do zabawy. W sieci widziałem też aukcje z płytami metalowymi opisanymi jako wkłady balistyczne. Dopóki człowiek nie dostanie pociskiem, to nie wie, co się z tym stanie. W sieci jest mnóstwo przedziwnych ofert. Oszuści z różnych sklepów militarnych sprzedają miękkie kamizelki policyjne, dawno temu wycofane. W opisie umieszczają informacje, że wytrzymają serię z kałasznikowa. Albo komplet z hełmem i kamizelką za 1700 euro, gdzie cena w tej chwili to ok. 4500 tys. zł. To absurd. Wszędzie niestety znajdą się hieny, które żerują na ludzkim nieszczęściu – mówi Szymański.
Pytam, co z polskimi żołnierzami, czy są wyposażeni? Dobrze wyszkoleni?
– Jesteśmy przygotowani, mamy komplety bojowe, niektórzy nawet dwa. Koledzy z pozwoleniem na broń zaopatrzyli się w amunicję po parę tysięcy sztuk. Mamy termowizory, noktowizory. A czy jesteśmy dobrze wyszkoleni? To zależy. Koledzy, którzy ćwiczą strzelectwo bojowe, są lepiej wyszkoleni niż żołnierze zawodowi. Niektórzy dochodzą do poziomu żołnierzy z jednostek specjalnych. Wspólnie ćwiczymy, więc to widać. Mój syn, który ma 19 lat, ukończył preselekcję do jednostek specjalnych, jego poziom wyszkolenia jest o kilka poziomów wyższy niż dobrego żołnierza. Dlaczego tak jest? W naszych oddziałach wojskowych panuje beton. Jeden z chorążych powiedział mi kiedyś: „Panie poruczniku, 25 lat temu tak mnie uczyli fachowcy i tak będę uczył”. W ten sposób cofamy się do bitwy pod Lenino, a poziom myślenia kadry przypomina ludowe wojsko polskie i czasy Układu Warszawskiego – zżyma się Szymański.

Blacha lepsza niż koszula
Olena Kijowska pochodzi z Żytomierza, ale na co dzień mieszka pod Wrocławiem. Ma męża i dwumiesięczną córeczkę. Zorganizowała zbiórkę na kupno uposażenia wojskowego dla 60 młodych Ukraińców, którzy idą na front. Wśród nich jest jej brat.
Całe wyposażenie jest sprzętem domowej roboty. – Ale ze sprawdzonych komponentów – mówi Olena. I dodaje: – Magazyny są puste. Chłopcy poszli walczyć bez ochrony, w samych kurtkach. Kupujemy wkłady do kamizelek robione tu w Polsce z blachy, są testowane na strzelnicy. Krawcowe szyją kamizelki ze specjalistycznych materiałów. Udało nam się zebrać trochę pieniędzy i kupić 20 kompletów. Zbieramy dalej – mówi.
Zastanawiam się na głos, czy takie kamizelki są bezpieczne. Czy w razie strzału nie poranią żołnierza odłamki wkładu? Profesjonalne wkłady balistyczne wytrzymują nawet kilka serii strzałów, a te? – Nie mamy wyboru. Lepiej iść w kamizelce domowej roboty niż w koszuli – stwierdza Olena.
Opowiada, że kombinują, jak się da. Bojowy sprzęt zamawiany jest też z Hiszpanii, a nawet z Kanady, problem w tym, że zdobycie go graniczy z cudem.
– Dostałam sygnał, że ktoś z Kanady ma na stanie kamizelki, ale się spóźniłam. Te rzeczy znikają natychmiast – mówi Olena.
Ukrainka martwi się też o swoją rodzinę, która została w ogarniętym wojną kraju i co jakiś czas przenosi się z miejsca na miejsce. Jej kuzyni tak jak ona pochodzą z Żytomierza, ale teraz przedostali się na zachód Ukrainy. – Mają małe dzieci, najmłodsze ma dwa lata, najstarsze 15. Nie chcą na razie przyjeżdżać do Polski, choć ich prosiłam.
Co o tym myślę? Bardzo się martwię, ale nie mam wpływu na ich decyzje. Mówią, że większą traumą dla dzieci byłaby rozłąka z rodziną niż to, że muszą na noc zejść do piwnicy. Póki co na zachodzie Ukrainy jest względny spokój. Mam nadzieję, że tak zostanie. Teraz najważniejsze dla mnie jest to, by wyposażyć naszych chłopaków – mówi.
Siedmiolatek oddaje swoją kolekcję militariów
Ukraińskim ochotnikom postanowili pomóc polscy pasjonaci militariów i batalistyki, którzy przez lata zgromadzili imponujące kolekcje. Olena wspomina o siedmiolatku, który choruje na łamliwość kości. – To chłopiec, który marzy o tym, by zostać mundurowym. Zebrał pokaźną kolekcję i oddał ją w całości naszym żołnierzom. Bardzo mnie to poruszyło – przyznaje.
Krzysztof Szymański opowiada, że wraz z kolegami, z którymi szkoli się strzelecko, nagrodził voucherem na trening strzelecki czternastolatka. Nastolatek podarował ukraińskim ochotnikom swój hełm. – Hełm pamiątkowy wz.67/68 z orłem (L)WP, ale nadal używanym także przez żołnierzy zawodowych. Żołnierze mówią na niego „kakask” lub „czapka-blaszka”. Teraz będzie służył ukraińskim bohaterom. Liczy się każdy gest – mówi Szymański.
Sławomir wysyła mi wiadomość: – Na szczęście otrzymam sprzęt po ukraińskiej stronie. Mam mieć ze sobą tylko paszport. Teraz kolejne wyzwanie. Muszę szybko znaleźć dom dla mojego psa. Czy ktoś chciałby tymczasowo zaopiekować się suczką husky? Dowiozę ją w każde miejsce, byle nie była trzymana na łańcuchu.
Chwilunia…kto uzbroi? A kto mi kupi nowe narty? Jak ktoś ma takie hobby militarne to niech sam płaci. A Ukraina chyba ma własną armię? Bez przesady. I jeszcze to rozczulające zakończenie z psem. Masakra. Mam też nadzieję że ktokolwiek sprawuje jakąkolwiek kontrolę nad ewentualnymi nadużyciami na tzw. froncie.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Widzę że Ruska trolnia się mocno uaktywniła. Zaczyna się narracja antyukraińska, podnosząca koszty, próbująca zwalić winę na stronę atakowaną. Idi na hui!
Zaraz zaraz, to jak ktoś trzyma emocje na wodzy i patrzy na fakty, to jest "ruskim trollem"? Wojna jest okropna i trzeba myśleć jak ją zakończyć. Werbowanie ochotników uważam za rozwiązanie średnie -kiedy to samo robią Rosjanie, podnosi się wrzawa, kiedy Ukraincy – to jest OK. A ja mam pytanie – co dalej? 2-3 lata wojny partyzanckiej po lasach z Rosjanami? Bo nie widzę Ukraińców w Moskwie. Widzę za to kolejne lata jatki, uciekania Ukraińców do innych krajów i degradacji kraju. A jak dojdzie do walk partyzanckich jak długo Zachód będzie tolerował niestabilność regionu? Kiedy heroizm zmieni się w terroryzm – znamy takie historie przecież? Wtedy osłabnie wsparcie dla Ukrainy, a Rosja zacznie być akceptowana. Więc jak – eskalujemy konflikt, czy szukamy rozwiązania? Bo czasami trzeba ustąpić. Nie oceniam i nie mówię kiedy. Mówię, że Rosja zrobiła podłą rzecz. A Ukraina ma rację. Ale świat ani nie działa fair, nie można też narażać za wszelką cenę życia ludzi. A jechać na front i strzelać do innych nie w celu obrony własnej – to trzeba chyba lubić, bo nie wyobrażam sobie siebie z karabinem wycelowanym w rosyjskiego rekruta na wyjeździe w tak zwanej słusznej sprawie. Rząd UK tępił walczących z ISIS, nie pozwalał na to. Czemu teraz akceptujemy takie aktywności? Bo to zabijanie w słusznej sprawie? Dla wojsk Ukrainy pewnie tak, dla innych – niestety to hobby.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
To jest obrona ojczyzny, nie hobby. NASZEJ ojczyzny. Jeśli Ukraina upadnie, następna w kolejności jest Polska. Gdyby upadla w ciągu 2-3 dni, jak planował twój szef, niewykluczone, że dzisiaj bomby leciałyby już na polskie miasta.
Z jednej strony podziwiam ludzi, którzy ochotniczo zgłaszają się do walki o wolność Ukrainy. Ochotników jest już ponad 20 tysięcy. Z drugiej strony myślę o odwadze i ryzykowaniu własnego życia. Jest jeszcze trzeci aspekt : ochotnicy nie jadą na Ukrainę, by tylko liczebnie wspierać walczących. Jadą z pełną świadomością, psychicznie przygotowani, że będą zabijać ludzi.
la paz
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Tak ruski trollu, jadą ze świadomością że będą zabijać rosyjskich zbrodniarzy wojennych którzy mordują cywilów. Nie wydaje mi się żeby którykolwiek z nich miał opory, widząc zdjęcia zamordowanej rodziny z dziećmi podczas ucieczki z walizkami, rozstrzelanej dziewczynki na ulicach Kijowa, zmiażdżonego w samochodzie emeryta przejechanego przez czołg, lub kobiet w ciąży zamordowanych przez bombardowanie szpitala położniczego i dziecięcego.
Nie jestem ruskim trolem. JA miałabym opory by zastrzelić człowieka, zwłaszcza zagubionego dwudziestoletniego żołnierza rosyjskiego, który z płaczem smsuje mamie, że się boi, że musi strzelać do ludzi i nie są to ćwiczenia wojskowe. Ja miałabym opory, powtarzam, ale ja to ja- z takim a nie innym imperatywem moralnym.
la paz
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Nie baw się w imperatywy. Jest proste pytanie: Zabić kogoś, kto zabija innych jest dobre czy złe? Co Ci powie ten Twój imperatyw, nawet moralny?
To straszne przykłady dowodzące okrucieństwa wojny wywołanej przez Rosję. I dobry powód, zeby wojne zakonczyć, nawet kosztem ustępstw. Czy może życie tych osób nie jest warte ustępstw i trzeba dać się wyrżnąć lub dalej zabijać w tzw. słusznej sprawie? Nie wszyscy rosyjscy żołnierze to zbrodniarze, i nie wszyscy walczący po stronie Ukrainy – zapewne – to bohaterzy.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Musisz być bardzo młody i nie znać historii. Ten wariant Europa, a później świat, przerobiła w 1938 r. i siedmiu następnych latach. Gdyby wtedy prowadzić taką politykę, jaką propagujesz, to tu nie my, ale inni ludzie, pisaliby po niemiecku.
I Laura Pazikowska, tak, współczuję tym młodym rosyjskim żołnierzom i żal mi ich… Do momentu, gdy nie wystrzelą pierwszego pocisku, nie wystrzelą pierwszej rakiety, nie spuszczą pierwszej bomby. Od tego momentu stają się mordercami, których należy jak najszybciej unieszkodliwić.
A gdzie jest nasz MON, jak obserwuję młodzież z WOT dobrze umundurowana i całkiem nieźle wyposażona biega po placach ćwiczeń. Może czas otworzyć te magazyny i zamiast wyposażać biegających po polach WOTowców wyposażyć bojowników chcących walczyć z rosyjskimi hordami barbarzyńców. Tylko bez zbędnej biurokracji i setek kwitków i zaświadczeń.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Tak, to są harcerzyki. WOT zostało utworzone i wyposażone kosztem wyposażenia i kadr regularnej armii. Ich wyszkolenie jest pozorne – anegdotki o treningu strzeleckim polegającym na wrzeszczeniu "jeb, jeb, jeb" są niestety prawdziwe. Ukraińska obrona terytorialna nie jest "formowana na bazie doświadczeń" naszego harcerstwa, chociażby dlatego, że powstała trzy lata wcześniej niż ono a doświadczenie zdobywała w warunkach bojowych w Donbasie. Jednostki tego typu są w kraju potrzebne, ale niekoniecznie według pomysłu pacjenta psychiatrycznego i w wykonaniu niekompetentnych złodziei.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Szykujecie Sławomira jak na bal pedałów.A tymczasem nie wróżę mu długiego szlaku bojowego.Jako najemnik,w świetle prawa międzynarodowego, zwykły bandyta ,zostanie powieszony na pierwszej suchej gałęzi.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Chazarska hasbara.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Najbardziej aktualne informacje o wojnie w Ukrainie: https://uacrisis.org/en/russia-attacks-ukraine-live-update
Następujące rozwiązanie dot. "no-fly zone" nad Ukrainą opublikowałem po angielsku w wielu miejscach Internetu, także na stronach ukraińskich. Uważam, że nie ma w nim luki. Jeżeli ktoś zaoferuje konstruktywny komentarz, zareaguję. Oto mój tekst:
This solution concerns the “no-fly zone” concept postulated by Ukrainian President Zelensky where he urged the NATO to declare such a zone over Ukraine.
I argue that there is no need to create such a zone, nor would it be possible to enforce the rules governing such a zone because the Russian aggressor does not obey any laws normally in force in civilization.
It should be noted that there are uninvited planes of the Russian aggressor flying over Ukraine.
If so, it would be all the more obvious that planes of any country could fly over its territory at the invitation of Ukraine.
This postulate is not only obvious, but its fulfilment also becomes necessary in the face of the soon-to-come necessity to parachute food and medicines required to preserve the life of the Ukrainian civilians and troops in the regions besieged by the Russians.
If the aggressor’s planes did not like it, it would be their business, but they would – by no means – be allowed to attack the planes that provide the means of human survival.
Should such attacks occur, it would be an obvious right for the attacked to defend themselves against the attack.
Simple and clear!
Podpisujcie petycję tutaj https://secure.avaaz.org/campaign/en/stop_the_war_loc/?cLMklmb
Istnieje renomowany Valdai Discussion Club (czyt. o nim tutaj https://valdaiclub.com/about/valdai/). Wczoraj na jego profilu na FB opublikowałem 4 posty o wojnie Putina w Ukrainie. Są one wciąż widoczne tutaj https://www.facebook.com/ValdaiClub/ (pod moim imieniem i nazwiskiem: W… K…). Ale dzisiaj (12.03.2022) widzę na tejże stronie, na samym jej początku, następujące informacje sprzed godziny (jest ok. 11:00):
Valdai Discussion Club
1h
💡 Dear friends!
We stop running accounts on Facebook and Instagram.
Meanwhile, let us remind you that we are also present on:
👉 Telegram — t.me/valdai_club
👉 Twitter — https://twitter.com/valdaitweets
In Russian:
👉 Telegram — t.me/valdaiclub
👉 Twitter — https://twitter.com/RuValdaitweets
👉 VK — https://vk.com/valdaiclubcom
👉 Yandex Zen – https://zen.yandex.ru/ru.valdaiclub.com
Pozostaje więc Twitter. Korzystajcie, póki się da.
Na rosyjskiej stronie ww. klubu Valdai tutaj https://vk.com/valdaiclubcom jest informacja:
Международный дискуссионный клуб "Валдай" pinned post
one hour ago
💡 Дорогие друзья!
Мы приостанавливаем ведение аккаунтов в Фейсбуке и Инстаграме.
Вы можете читать нас на русском языке:
👉 В «Телеграме» — t.me/valdaiclub
👉 В «Твиттере» — https://twitter.com/RuValdaitweets
👉 Во «Вконтакте» — https://vk.com/valdaiclubcom
👉 В «Яндекс.Дзен» — https://zen.yandex.ru/ru.valdaiclub.com
На английском языке:
👉 Telegram — t.me/valdai_club
👉 Twitter — https://twitter.com/valdaitweets
Wnioskuję z tego, że to ja "narozrabiałem" swoimi wczorajszymi postami na ich stronie na FB. Ale moje posty tamże są i pozostaną. Każdy, kto odwiedzi ich stronę na FB zobaczy je. Przynajmniej tyle udało się zrobić. Czy ktoś ma jakieś inne skuteczne/sprawdzone pomysły na temat: "Jak rozpowszechniać w Rosji prawdziwe informacje o napaści zbrodniarza Putina na Ukrainę i ludobójstwie tam dokonywanym przez barbarzyńskie wojska rosyjskie?"
Czyt. “Orders and directives of the Russian government” tutaj http://government.ru/en/docs/:
• Government Decisions – The Russian Government (Decision of 10.03.2022 – List of imported products prohibited for export from Russia)
• Government Decisions – The Russian Government (Directive of 5.03.2022 – List of unfriendly countries & territories)
• Government Decisions – The Russian Government (Resolution of 6.03.2022 – Ban on export of foreign-made medicines from Russia)
• Government Decisions – The Russian Government (Resolution of 6.03.2022 – Free medical care for refugees from Donetsk, Lugansk, and Ukraine)
• Government Decisions – The Russian Government (Resolution of 6.03.2022 – Rules for transactions with foreign companies from unfriendly countries & territories)