0:000:00

0:00

Z ostatniej chwili! O 8.00 żona Frasyniuka, Małgorzata, poinformowała, że mąż został zwolniony po przesłuchaniu w prokuraturze w podwrocławskiej Oleśnicy. Pojechał po niego syn.

Dlaczego nie przewieziono Frasyniuka do warszawskiej prokuratury, która prowadzi śledztwo albo nie zlecono przesłuchania wrocławskiej? Może władze obawiały się demonstracji zwolenników? Wybrano leżącą w odległości 30 km od Wrocławia Oleśnicę.

Przesłuchanie odbyło się w ekspresowym tempie, trwało 10 minut, choć prokurator musiał sporządzić protokół z zatrzymania, a także protokół z przesłuchania, Frasyniuk musiał je oba przeczytać i podpisać. Normalnie zabiera to prokuraturze wiele godzin, a często i cały dzień.

Widać prokuratura chciała jak najszybciej pozbyć się kłopotu, wszystko razem - w tym dojazd - zajęło niewiele ponad godzinę.

W relacjach TVP Info powtarzał się argument, że - jak to ujął w RMF FM Krasnodębski - "jesteśmy krajem praworządnym. Prawo obowiązuje wszystkich. Myślę że będzie to też jasny sygnał dla Komisji Europejskiej, komisarza Timmermansa. Nie wiem, czy mu się spodoba, ale pokazuje, że prawo obowiązuje wszystkich, niezależnie od wielkich zasług w przeszłości".

6.00 rano w domu Frasyniuka

Jak poinformował o 6:44 na Facebooku adwokat Piotr Schramm "Władysław Frasyniuk został kilka minut temu zatrzymany przez Policję w swoim domu we Wrocławiu. Policja wyprowadziła Go w kajdankach / nie informując gdzie jest przewożony".

Dodał cytat z Frasyniuka: "I tak już jakoś jest w moim życiu, że na procesy polityczne zawsze byłem doprowadzany...”. I skomentował: "Walentynki 2018 w Państwie PiS. Władek - Kochamy Cię!".

"Gazeta Wyborcza" i Polska opublikowała film z zatrzymania. Akcja odbywa się w przedpokoju. Frasyniuk spokojnie podporządkowuje się dyspozycjom policjanta. Ktoś po cywilnemu (ale z policyjną "blachą" wiszącą na brzuchu), z zasłonięta twarzą, nagrywa zatrzymanie kamerą, żona Frasyniuka kręci film komórką.

Funkcjonariusz: "..w postaci kajdanek, w celu zapewnienia panu bezpieczeństwa panu, jak również policjantom".

Frasyniuk: "Słusznie. Zawsze mnie tak wożono".

Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk: "Naprawdę panowie, zawsze można pracę zmienić".

Funkcjonariusz oddaje notes i wyciąga kajdanki. Farsyniuk wysuwa ręce.

Funkcjonariusz: "Przepisy stanowią, że muszą panu kajdanki założyć z tyłu".

Frasyniuk odwraca się. Mówi do żony: "Utrwal, pokaż, pokaż". "Pokażę, pokażę" - odpowiada Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk.

Frasyniuk pyta filmującego funkcjonariusza: "Redaktor Gmyz [Cezary Gmyz, dziennikarz TVP] też patrzy, czy Kania [Dorota Kania, dziennikarka "Gazety Polskiej Codziennie"].

Jakie zarzuty ciążą nad Frasyniukiem

Frasyniuk został wezwany do prokuratury na 12 stycznia 2018 w charakterze podejrzanego o popełnienie przestępstwa z art. 222 par. 1 kk podczas kontrmiesięcznicy smoleńskiej w czerwcu 2017 roku.

Artykuł mówi o tym, że "kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3".

Wbrew temu co podają media, zarzut nie dotyczy momentu, gdy Frasyniuk był - jako pierwszy z demonstrantów - wynoszony przez policję, tylko wcześniejszego wydarzenia, gdy funkcjonariusze próbowali nie dopuścić go do siedzących już demonstrantów. Opozycjonista przepychał się przez moment z policjantem.

Przeczytaj także:

Na wezwanie Frasyniuk odpowiedział oświadczeniem:

"sytuacja w Polsce, pamięć historyczna z czasów komunizmu, a także osobiste doświadczenia z czasów »Solidarności« oraz dramatycznego dla naszego państwa Stanu Wojennego są powodem, dla którego nie stawię się na wezwanie władzy stawiającej się ponad prawem".

W jego opinii wezwanie do prokuratury z 3 stycznia "ma charakter politycznej represji, przygotowanej na polecenie funkcjonariuszy Prawa i Sprawiedliwości".

Frasyniuk stwierdził również, że „obecna władza w Polsce, reprezentowana we wszystkich instytucjach wykonawczych i ustawodawczych przez funkcjonariuszy Prawa i Sprawiedliwości, złamała fundamenty demokratycznego państwa prawa, wprowadzając do systemu prawa przepisy niezgodne z Konstytucją RP. Od czasu upadku komunizmu w Polsce jeszcze żaden rząd nie dopuścił się tak zuchwałego ataku na własnych obywateli, łamiąc ich prawa podstawowe i naruszając bezpieczeństwo i bezstronność w sporze pomiędzy państwem a obywatelami".

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze