0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Druga kadencja PiS upłynęła pod znakiem stagnacji w redukcji ubóstwa. Wiele udało się osiągnąć w pierwszych czterech latach. A tak naprawdę w pierwszych dwóch latach rządów – wprowadzenie 500 plus obniżyło poziom ubóstwa skrajnego w Polsce do 4-5 proc. Od 2017 roku trend jest płaski, a zmiany niewielkie.

OKO.press analizuje programy wyborcze partii. Więcej informacji znajdziesz TUTAJ

Temat rzadko gości na głównych stronach mediów, a jest poważny. 4-5 proc. osób żyjących w skrajnym ubóstwie to między 1,5 a 2 mln osób. A życie w skrajnym ubóstwie oznacza codzienną walkę o środki umożliwiające przeżycie – żywność, dach nad głową, podstawowe środki higieny. Osoby niedoświadczające ubóstwa mogą łatwo zapomnieć o problemie, kolejne rządy przyzwyczajają nas do opowieści o Polsce, która odniosła spektakularny sukces w ostatnim trzydziestoleciu. I to prawda, ale nie wszyscy w tym sukcesie partycypują.

Jeśli uznamy, że dbanie o najsłabszych jest jednym z najważniejszych zadań państwa, wówczas pomysły, jak ubóstwo ograniczać, powinny być wyraźnie zarysowane w programach wyborczych partii. A jak jest w rzeczywistości?

PiS: spoczęcie na laurach

Zacznijmy od partii rządzącej.

Autorzy programu PiS rzeczywiście sporo piszą o ubóstwie. Ale głównie w części o swoich sukcesach i dokonaniach. W tym tekście nie patrzymy jednak w przeszłość. O ostatnich ośmiu latach w OKO.press pisaliśmy już wielokrotnie.

W deklaracjach na kolejne lata mamy obietnicę „zlikwidowania ubóstwa energetycznego”. PiS w swoim programie postanowił jednak objąć dwie kolejne kadencje, a część z pomysłami nazywa się „perspektywa do 2031 roku”. Trzeba to więc czytać jako deklarację rozłożoną na kolejne dwie kadencje. Jak do likwidacji ubóstwa energetycznego ma dojść?

„Dokonamy termomodernizacji i wymiany źródeł ciepła w mieszkaniach komunalnych w całym kraju” – czytamy.

„Jest tam kilka wątków zwykle podnoszonych przy dyskusji o tym rodzaju ubóstwa, na przykład programy oddziaływania na ceny energii, wymiana pieców, termomodernizacja” – komentuje dla OKO.press prof. Ryszard Szarfenberg z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalista od polityk publicznych wobec ubóstwa, przewodniczący EAPN Polska. Ale zaraz dodaje:

„Brakuje jasnej deklaracji, co dalej z dodatkiem energetycznym, który został zawieszony w latach 2022 i 2023. Od dawna ta część pomocy finansowej jest krytykowana. Dodatki wprowadzone w 2022 roku i dyskusja dała dużo argumentów na temat nowych rozwiązań, które zastąpiłyby dodatek energetyczny nowym świadczeniem. Powinno ono uwzględniać definicję ubóstwa energetycznego wprowadzoną do ustawodawstwa pod koniec 2021 roku”.

KO: 100 konkretów, ani jednego o ubóstwie.

Z programem Koalicji Obywatelskiej uporamy się szybciej. W 100 konkretach KO nie ma bowiem ani jednej wzmianki o ubóstwie.

Pewien pośredni wpływ na ubóstwo mogą mieć niektóre punkty z proponowanej setki, jak powiększenie miejskich zasobów mieszkaniowych.

Ale ogółem z lektury stu konkretów można wysnuć wniosek, że problem ubóstwa dla największego komitetu opozycyjnego nie istnieje, a już z pewnością nie jest priorytetem.

Natomiast 100 konkretów to nie wszystko – nie ma tam choćby wielokrotnie powtarzanego przez Donalda Tuska postulatu podwyżki pensji w budżetówce o 20 proc. A Tusk mówił o tym choćby jeszcze we wrześniu. Czyli – nie wszystko, co KO zamierza wprowadzić po wyborach, znajduje się w 100 konkretach. Ale trudno w wypowiedziach polityków KO szukać konkretnych postulatów związanych z walką z ubóstwem.

Lewica: kilka punktów o ubóstwie i mała rewolucja

W programie Lewicy mamy za to kilka punktów, które nawiązują do problemu ubóstwa. Pierwszy przypadek to ubóstwo menstruacyjne. Lewica deklaruje, że zapewni dostęp do bezpłatnych środków higienicznych w szkołach i innych instytucjach publicznych.

„Byłoby jednak dobrze, gdyby ten problem i obietnica była osadzona w szerszym programie przeciwdziałania ubóstwu i bezdomności młodzieży z uwzględnieniem różnych potrzeb obu płci” – komentuje prof. Szarfenberg.

Drugi punkt to zwiększenie zasiłku dla bezrobotnych. „Nagła utrata pracy nie może oznaczać ubóstwa, dlatego rozszerzymy dostęp do zasiłku dla bezrobotnych” – czytamy w programie. Lewica chce, by zasiłek wynosił połowę ostatniej pensji, ale jednocześnie nie może być mniejszy niż 70 proc. płacy minimalnej, ani wyższy niż połowa średniego wynagrodzenia. W tej chwili oznaczałoby to widełki 2,5-3,5 tys. zł.

Taki zasiłek mógłby być wypłacany przez dwa lata.

„Byłaby to rewolucja w zasiłkach dla bezrobotnych” – komentuje prof. Szarfenberg. – „Gdyby rzeczywiście zasiłki dla bezrobotnych były znacząco wyższe i wypłacane przez dwa lata, to zapewne ich udział w ograniczaniu ubóstwa rodzin z osobami bezrobotnymi byłby wyższy niż teraz”.

W OKO.press wielokrotnie pisaliśmy o tym, że w Polsce zasiłki dla bezrobotnych są niewystarczające i wyjątkowo niskie na tle innych państw europejskich, pomimo podniesienia ich wysokości w 2020 roku.

Kolejny punkt dotyczy artystów – zobowiązano się do wprowadzenia dla nich specjalnego systemu ubezpieczenia.

Poza tym jest też punkt, który bezpośrednio ubóstwa nie wspomina, ale mógłby być istotny w ograniczaniu jego skali: „Zachowamy 800 plus i włączymy je do systemu świadczeń na rzecz rodziny. Wszystkie świadczenia będą podlegać corocznej waloryzacji o wskaźnik inflacji”.

Tu również Lewica sygnalizuje zajęcie się problemem, który stał się dotkliwy w ostatnich latach – pomimo wysokiej inflacji zasiłków rodzinnych nie waloryzowano od 2016 roku.

Przeczytaj także:

Trzecia Droga: wycofanie 800 plus?

W programie Trzeciej Drogi bezpośredniego odwołania do ubóstwa brakuje. Prof. Szarfenberg znalazł tam jednak co innego.

„Zwraca uwagę hasło »nie dla 800+«, co ciekawe w kontekście zapewniania »poczucia stabilności i bezpieczeństwa«. Wspomniano również o osobach i rodzinach wykluczonych mieszkaniowo, co wiąże się z ubóstwem. Proponowanym rozwiązaniem mają być Społeczne Agencje Najmu, ale obietnica ich powołania jest mało wiarygodna, gdyż mamy już prawo w tym zakresie i są też i pierwsze pilotaże w kilku gminach. Należało więc wskazać, w jaki sposób rozwój tych organizacji będzie wspierany”.

Zamiast na 800+ Trzecia Droga woli wydawać środki na edukację. To oczywiście obszar, w którym potrzebne są dodatkowe pieniądze, ale wycofywanie się z 800+ w kontekście ubóstwa oznacza jego wzrost. Bo jeśli zabierzemy te środki najsłabiej zarabiającym rodzinom, wówczas ubóstwo wzrośnie. Trzeba jednak też przyznać, że w oficjalnym programie Trzeciej Drogi (który jednak jest dosyć okrojony) postulatu likwidacji 800+ nie ma. Są za to różne wypowiedzi medialne, przede wszystkim ze strony polityków Polski 2050 – jednak dosyć niekonkretne.

Konfederacja: precz z UE!

Za to z programem Konfederacji sprawa jest prosta. Znajduje się tam tylko jedna wzmianka o ubóstwie. Nie jest to żaden postulat. W części dotyczącej diagnozy sytuacji dowiadujemy się, że Unia Europejska łamie traktaty, na przykład walcząc z ocieplaniem się klimatu. Ideologia „klimatyzmu” i walka ze zmianami klimatu ma wedle tej filozofii doprowadzić nas wszystkich do ubóstwa.

Jak jednak należy pomóc setkom tysięcy skrajnie ubogich osób w Polsce – tego się nie dowiemy.

Ubóstwo daleko poza horyzontem

Ostatecznie więc jedynie w programach PiS i Lewicy rzeczywiście znajduje się coś wprost o ubóstwie.

Prof. Szarfenberg: „W ich programach uwaga skupiona jest nie na ubóstwie w ogóle, ale na konkretnych rodzajach ubóstwa (energetyczne, menstruacyjne), szczególnych grupach zagrożonych ubóstwem (artyści) czy pewnych świadczeniach (zasiłek dla bezrobotnych). Reszta głównych komitetów wyborczych bezpośrednio do problemu ubóstwa nie nawiązała. Temat ten istnieje, ale bardzo wybiórczo i nie we wszystkich programach głównych komitetów”.

Nasza ocena idzie nawet nieco dalej. Jeśli przeczytamy programy ogólnopolskich komitetów i potraktujemy je jako rodzaj społecznej diagnozy Polski w roku 2023, to można odnieść wrażenie, że problem ubóstwa właściwie nie istnieje. A to nieprawda.

Mamy do czynienia z najostrzejszą kampanią wyborczą w historii III RP. Programy zdają się mieć drugorzędne znaczenie. Partie wydają tysiące złotych na badania swoich elektoratów i potencjalnych wyborców szukają tam, gdzie najłatwiej będzie ich zdobyć. A to sugeruje, że najubożsi albo są już zdecydowani, albo w mniejszym stopniu interesują się wyborami.

Trudno winić partie polityczne, że robią przede wszystkim to, do czego są powołane: próbują objąć władzę. Ale skoro same mają niewiele do powiedzenia w kwestii tego, jak zwalczać ubóstwo, to mamy własną propozycję.

Program prof. Szarfenberga

Profesora Szarfenberga poprosiliśmy też o napisanie własnego, trzypunktowego programu zwalczania ubóstwa na jedną kadencję. Oto on:

„Cała polityka gospodarcza, społeczna i środowiskowa powinna być nastawiona na zrównoważony rozwój w tych trzech wymiarach. Rozwój powinien być rozumiany nie tylko tak, że rośnie średnia jakość życia, ale jest to rozwój, który nie zostawia nikogo w tyle. Inaczej mówiąc, osoby i rodziny w gorszej sytuacji są bardziej wspierane i lepiej chronione zarówno w dobrych, jak i szczególnie w złych czasach.

W trzech punktach skoncentruję się na problemie ubóstwa i niektórych rozwiązaniach w polityce społecznej. Ubóstwo rozumiane będzie jako za niskie dochody, za wysokie wydatki oraz mieszkanie w budynkach i mieszkaniach złej jakości. Jest to ujęcie lepsze niż uwzględnianie wyłącznie niskich dochodów, wyłącznie niskich wydatków czy tylko złych warunków mieszkaniowych. Każdy z punktów będzie dotyczył jednego z tych obszarów.

  • Za niskie dochody mają wiele przyczyn, ale nie powinny szkodzić rozwojowi dzieci: w 2024 roku świadczenia rodzinne, świadczenie wychowawcze i inne świadczenia na dzieci zostaną zreformowane tak, aby były od 2025 roku automatycznie waloryzowane o wskaźnik inflacji. Gdy inflacja jest wyższa niż 5 proc., waloryzacja powinna być dwa razy do roku.
  • Za wysokie wydatki związane są ze wzrostem cen podstawowych dóbr, w szczególności prądu, ciepła i paliw stałych: w 2024 roku w oparciu o definicję ubóstwa energetycznego zostanie opracowane nowe świadczenie zastępujące dodatek energetyczny i uwzględniające doświadczenia z wysoką inflacją oraz dodatkami osłonowymi i dodatkami węglowymi itp. z 2022 roku.
  • Złe warunki mieszkaniowe: w 2024 roku znacząco wzrosną wydatki na remonty i termomodernizację budynków oraz na podłączanie ich do sieci centralnego ogrzewania. Pierwszeństwo będą miały budynki starsze i bardziej wymagające takich działań zamieszkiwane przez uboższe osoby i rodziny”.
;
Na zdjęciu Jakub Szymczak
Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze