Witold Waszczykowski proponuje nowe narzędzie walki z rosyjską propagandą na Białorusi: telewizję nadawaną po polsku, czyli niezrozumiałą dla odbiorców. Za to z ładnymi obrazkami
Dziennikarz portalu wPolityce próbował ustalić, jaką rolę dla TVP Polonia widzi minister spraw zagranicznych: "Biełsat jest telewizją wprost opozycyjną wobec reżimu Łukaszenki. TVP Polonia taka już chyba być nie może?". Witold Waszczykowski odpowiedział w sposób zaskakujący:
Ale obraz wart jest tysiąca słów. I dlatego duże znaczenie będzie miało pokazywanie Białorusinom jak Polska wygląda po 27 latach od transformacji. Będą spoglądali na Polskę tak jak my za komuny patrzyliśmy na Zachód.
To zadziwiające stwierdzenie. Biełsat nadaje przecież w języku białoruskim, a TVP Polonia – po polsku. Nie wydaje się, żeby te dwie stacje można było w ogóle porównywać.
Waszczykowski sugeruje, że audycji można nie rozumieć, wystarczy oglądać obrazy. W dodatku obrazy z Polski wyglądają lepiej niż te z Białorusi. Do czego takie nieme obrazy miałyby zachęcić Białorusinów?
Zapytaliśmy Andrzeja Poczobuta, dziennikarza i działacza Związku Polaków na Białorusi, co sądzi o wypowiedzi szefa MSZ: „TVP Polonia to dobra wiadomość dla Polaków na Białorusi. Ale to są zupełnie dwie różne sprawy. Łączenie TVP Polonia i Biełsatu jest sztuczne. Biełsat nadaje audycje w języku białoruskim i jest adresowany do Białorusinów. TVP Polonia będzie skierowana dla Polaków na Białorusi”.
Na stronie internetowej TV Biełsat Andrzej Poczobut wyjaśnia, że Biełsat jest źródłem niesfałszowanej informacji dla Białorusinów z małych miejscowości:
„Biełsat to telewizja, która istnieje od lat, i która ma swojego odbiorcę. Są to mieszkańcy niewielkich miast czy wsi. Są to ludzie, którzy mniej korzystają z internetu i nie mają innych źródeł niezależnej informacji. Gdy niejednokrotnie jeździłem po Białorusi spotykałem ludzi, który mnie rozpoznawali i mówili – «a pana to widzieliśmy w Biełsacie». I to jest taki wskaźnik popularności telewizji wśród części społeczeństwa białoruskiego. Mam nadzieję, że Biełsat nie zniknie, że to dopiero robocza decyzja, która zostanie zmieniona.
Należy powiedzieć, że na Białorusi jest ogromny wpływ rosyjskiej propagandy, ma ona wielki odzew. Ludzie zachwycają się Rosją i Putinem. I w tej sytuacji Biełsat jest jedyną albo jedną z alternatyw, pokazującą alternatywny punkt widzenia, punkt widzenia Polski, Europy, punkt widzenia niezależnego społeczeństwa białoruskiego. I w kontekście polityki Rosji, ta medialna alternatywa jest bardzo ważna.
Przede wszystkim należy się zwracać do ministerstwa spraw zagranicznych, do polityków polskich, którzy mają wpływ na decyzje i przypomnieć im, jakie TV Biełsat ma znaczenie dla Białorusi, relacji polsko-białoruskich i interesu polski. Niech żyje Biełsat”.
Trudno naprawdę przypuszczać, że tę rolę może przejąć TVP Polonia - nadawana po polsku, taka sama dla wszystkich Polonii na całym świecie.
Agnieszka Romaszewska-Guzy w odpowiedzi na wywiad z ministrem opublikowała oświadczenie, w którym zaznacza, że koncepcja Waszczykowskiego jest dla niej "nowa i zaskakująca". Według wiedzy dyrektorki TV Biełsat pomysł na polskie telewizje za granicą był zupełnie inny: zrestrukturyzowana TVP Polonia i Biełsat miały działać w ramach jednego projektu, ale nadawać osobno. Dodatkowo miał zostać stworzony kanał rosyjskojęzyczny, a w przyszłości anglojęzyczny kanał tzw telewizji wyszehradzkiej.
Posłowie Parlamentu Europejskiego, a także polscy politycy PiS podnosili niedawno kwestię rosnącej w siłę propagandy prokremlowskiej. Telewizja Biełsat, nadającą w języku białoruskim, była odpowiedzią na tę propagandę. Twierdzenie, że może ją zastąpić telewizja nadająca po polsku, skierowana do wszystkich Polonii, także zachodnich, jest absurdalna.
A przekonanie, że odpowiedzią na rosyjską propagandę może być oglądanie niemych obrazów dobrobytu w Polsce zdumiewa w ustach Waszczykowskiego jako szefa dyplomacji.
Media
Witold Waszczykowski
Ministerstwo Spraw Zagranicznych
Telewizja Polska
Białoruś
Biełsat
Media publiczne
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze