0:000:00

0:00

To dziwne, że premier Szydło nie pamiętała o drodze, którą zrobiła specjalnie dla niej gmina Brzeszcze, pod jej rodzinny dom we wsi Przecieszyn. Bo było o tej inwestycji głośno w całej Polsce i to kilkakrotnie:

  • gdy powstała w ekspresowym tempie, poza harmonogramem gminnych inwestycji,
  • gdy się okazało, że ze sporego odcinka może korzystać tylko rodzina premier Szydło i jej goście,
  • i w końcu, gdy wyszło na jaw, że wybudowano ją na prywatnych gruntach Szydłów i jest ich drogą prywatną.
Przecieszyn. Na czerwono droga wybudowana przez gminę do domu premier Szydło.

Droga podważa autorytet gminy

„Do posiadłości Beaty Szydło i jej męża Edwarda trafić niełatwo. Znajduje się na końcu kamienistej, dziurawej drogi. Ale każdy, kto tam już dotrze pewnie nie może się nadziwić, jaki panuje tam porządek” – pisał „Fakt” w czerwcu 2015 roku, przed wyborami parlamentarnymi.

Rzeczywiście domy Beaty Szydło i jej męża oraz matki znajdują się na obrzeżach Przecieszyna, z dala od innych. Prowadziła do nich polna, nieutwardzona droga bez wylotu - ulica Groblowa. Samorządowcom nie opłacało się w nią inwestować, bo stoi przy niej zaledwie kilka budynków. A ulic do wyasfaltowania czeka w gminie wiele.

Sytuacja zmieniła się po wyborach, gdy Szydło została premierem.

Ulica Groblowa przed (z lewej) i po remoncie. Fot. Google i Agencja Gazeta

Na przełomie lutego i marca 2016 roku ul. Groblowa została utwardzona kamieniem.

Jak pisała 12 marca 2016 roku „Gazeta Krakowska”, inwestycji nie było w planach budżetowych gminy na 2016 rok. Samorządowcy tłumaczyli, że została wykonana „w ramach bieżącego utrzymania dróg”. „W razie uzyskania oszczędności z innych przetargów, zostanie wykonana nawierzchnia asfaltowa” - zapowiadał wiceburmistrz Robert Adamczyk.

A Czesław Smółka - sołtys Przecieszyna i wieloletni znajomy premier Szydło - przekonywał:

„Trzeba walczyć o budowę drogi z prawdziwego zdarzenia. Do pani premier przyjeżdżają ważni ludzie. Taka kiepska droga podważa autorytet gminy”.

Asfalt na „Szydłówce” dla dziennikarzy?

Oszczędności, o których mówił wiceburmistrz Adamczyk udało się widocznie zrobić błyskawicznie, bo jeszcze w tego samego miesiąca droga została pokryta asfaltem, a już 26 marca 2016 roku gmina dokonała jej odbioru.

Tabloidy natychmiast ochrzciły ją „Szydłówką”. Prace na około 800 metrowym odcinku drogi kosztowały samorząd 135 438 zł.
Dom Beaty Szydło w Przecieszynie

Nie wszystkim mieszkańcom Brzeszcz i Przecieszyna się podobało, że tyle pieniędzy przeznaczono na wyasfaltowanie drogi wiodącej przez łąki, gdy brakuje środków na inwestycje w gęściej zasiedlonych miejscach.

Sołtys Smółka chwalił jednak decyzję i tłumaczył, że do wsi przyjeżdżają przedstawiciele mediów, którzy chcą zobaczyć miejscowość i rodzinny dom pani premier i dziwili się widząc prowadzącą do niego drogę.

„Burmistrz i rada miasta podjęli dobrą decyzję. Skoro znalazły się środki na wyremontowanie drogi, to trzeba się z tego faktu cieszyć” - mówił w rozmowie z Onetem.

Szczególne warunki bezpieczeństwa

Problem w tym, że radni o inwestycji dowiedzieli się post factum. Jak przypuszczał w mediach Ryszard Foks, przewodniczący Rady Miejskiej w Brzeszczach, decyzję podjęto za ich plecami, bo większość radnych mogłaby się na nią nie zgodzić. A podjęła ją burmistrz Cecylia Ślusarczyk, związana z PO.

24 marca 2016 roku, przedstawiono radnym uchwałę o zmianie w budżecie gminy. Zapisano w nim 140 tys. zł na „Modernizację drogi ul. Groblowej w Przecieszynie”.

Uzasadniono, że inwestycja "podyktowana jest zapewnieniem szczególnych warunków bezpieczeństwa na tym obszarze". Zapis o modernizacji przeszedł niezauważony.
Fot. Agencja Edytor
Gospodarstwo rodziny Szydłów. Fot. Agencja Edytor

W kwietniu, gdy o sprawie było już głośno i wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Brzeszczach Grzegorz Andruszko pytał, do kogo należy grunt z drogą, burmistrz Ślusarczyk zapewniała, że „droga ul. Groblowa jest własnością gminy”. A gdy dopytywał, od kiedy jest ona drogą gminną, burmistrz informowała, że od 1994 roku.

28 kwietnia 2016 roku radna Danuta Socha pytała:

„Jak to się dzieje, że Pani Burmistrz odmawia radnym wszelkich przedsięwzięć, które nie zostały zaplanowane w budżecie na rok 2016, a w tym przypadku, w okresie międzysesyjnym, zarządza niezaplanowany wydatek na remont drogi za około 140 tys. zł?”.

Nie dostała odpowiedzi na to pytanie.

Później, gdy podczas sesji rady pytała, czy w związku z inwestycją wydano pozwolenie na budowę, wiceburmistrz tłumaczył, że dla tego rodzaju prac nie było potrzebne ani zgłoszenie, ani pozwolenie, że wszystko nadzorował inspektor nadzoru z odpowiednimi uprawnieniami, że sporządzono inwentaryzację powykonawczą. I wszystko odbywa się "w granicach prawa".

Pieniądze publiczne, droga prywatna

Kilka miesięcy po remoncie drogi jej końcowy – około 200 metrowy odcinek, wiodący do gospodarstwa Szydłów, został wydzielony jako droga prywatna.

Odtąd poruszać się nią mieli wyłącznie członkowie rodziny Szydłów i ich goście. Pilnowali tego funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu – zawracając każdego, kto zapuścił się w te rejony. Także dziennikarzy, którym droga miała ułatwiać dotarcie do domostwa pani premier.

O sprawie zrobiło się głośno. „Szydło ma prywatną drogę do domu” – pisał wówczas „Super Express”. A "Newsweek" wtórował: „Beata Szydło załatwiła sobie… prywatną drogę. Na koszt podatników”.

Burmistrz Ślusarczyk w rozmowie z „SE” zapewniała, że ul. Groblowa to droga gminna i dlatego cały koszt remontu pokryto z pieniędzy gminy.

Przeczytaj także:

Okazało się jednak, że część drogi biegnie przez prywatną działkę, której właścicielami są Szydłowie. Przed inwestycją na tym odcinku gmina powinna, zgodnie z prawem, przejąć od nich grunt. Nie zrobiła tego jednak.

Wyjaśnienia sprawy zażądał poseł PO Marek Sowa. „Czy droga prowadząca do domu państwa Szydłów jest drogą prywatną, czy publiczną? Bo jeśli publiczną, to na jakiej podstawie Biuro Ochrony Rządu zawraca z niej samochody? A jeśli prywatną, to dlaczego została wyremontowana za pochodzące z podatków mieszkańców niemałe pieniądze tutejszej gminy? Chcę, by władze to wytłumaczyły. Taka wiedza należy się obywatelom” – mówił w mediach.

I dodawał:

"Nie może być tak, że ktoś publiczną drogę anektuje i traktuje jako swoją własność tylko dlatego, że jest politykiem rządzącej partii, nawet szefem rządu. Tak się nie postępuje w żadnym cywilizowanym kraju, kierującym się demokratycznymi standardami!"

Dopiero 19 września 2016 roku, radni Brzeszcz podjęli uchwałę w sprawie przejęcia przez gminę prywatnych gruntów Szydłów, na których znajduje się droga. 399 metrów kwadratowych wyceniono na 10,2 tys. złotych. Szydłowie przekazali je gminie w darowiźnie - 15 października 2016 roku.

Z informacji o stanie mienia komunalnego Brzeszcz na koniec 2016 roku wynika, że urządzona jest na nich "droga wewnętrzna”.

Udostępnij:

Bianka Mikołajewska

Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.

Komentarze