„Wiadomości” TVP nie są oznaczone jako materiał wyborczy KW Prawo i Sprawiedliwość. Jednak jeżeli oglądać program na poważnie, to trudno nie zagłosować na kandydatów PiS. TVP swoim propagandowym podejściem rażąco łamie ustawę o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Omawiamy raport Towarzystwa Dziennikarskiego
"Ustawę o radiofonii i telewizji, nakazującą mediom publicznym pluralizm, bezstronność, wyważenie i niezależność, integralność i wysoką jakość, „Wiadomości” łamią co wieczór, w każdym wydaniu" - piszą w raporcie "Kampania Wyborcza w "Wiadomościach" TVP" dziennikarze zrzeszeni w Towarzystwie Dziennikarskim.
Wnioski z raportu są dla TVP miażdżące.
Stronniczość w kwestiach politycznych i brak pluralizmu w TVP nie jest niczym nowym. Telewizja Polska, a więc i "Wiadomości", jej główny program informacyjny, niedługo po wyborach parlamentarnych w 2015 roku została obsadzona przez ludzi związanych PiS.
I chociaż internauci śmieją się z propagandowej siermiężności programu informacyjnego TVP, to wciąż ogląda go średnio ponad 1,5 mln osób. Dla wielu z nich nadal jest to źródło wiarygodnych informacji. I zapewne wpływa na ich preferencje wyborcze.
Autorzy raportu przez dwa tygodnie - między 24 września a 7 października 2018 - analizowali ilościowy udział wypowiedzi („setek") kandydatów poszczególnych partii w wyborach samorządowych oraz sposób prezentacji tematów wyborczych. Wyniki przedstawiamy na wykresie.
Aż 73 proc. wypowiedzi należało do przedstawicieli PiS (w drugim tygodniu 76 proc.). Platforma Obywatelska to 22 proc., zaledwie 5 proc. czasu dostali politycy pozostałych komitetów wyborczych.
Te 5 proc. czasu antenowego to zaledwie 29 sekund wobec ponad 7 minut dla PiS. „Wiadomości” TVP rozdysponowały je pomiędzy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, kandydata na prezydenta Warszawy Jacka Wojciechowicza oraz stołeczny ruch miejski Miasto Jest Nasze i partię Wolność Janusza Korwin-Mikkego.
Ani sekundy dla PSL, SLD, Kukiz’15 czy Partii Razem.
W sierpniu w OKO.press pisaliśmy, że politycy PiS mają w programach informacyjnych i publicystycznych TVP dwa razy więcej czasu antenowego niż wszystkie inne partie. Jak widać, w kampanii samorządowej kandydaci PiS mają prawie trzy razy więcej tego czasu.
Autorzy raportu wyciągają z analizy wnioski:
Dane na temat ilości wypowiedzi przedstawicieli poszczególnych komitetów wyborczych w „Wiadomościach” porównujemy z wyborami prezydenckimi w 2015 roku. Według PiS telewizja publiczna podczas rządów PO była bardziej nieobiektywna niż teraz. Zaraz po wyborach parlamentarnych w 2015 roku minister Piotr Gliński mówił w rozmowie z Karoliną Lewicką w programie "Minęła 20" na antenie TVP, że:
"To program propagandowy, tak jak wasza stacja uprawia propagandę i manipulację od kilku lat. I to się skończy, ponieważ tak telewizja publiczna funkcjonować nie powinna."
Rafał Klepka z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie w artykule „Relacjonowanie prezydenckiej kampanii wyborczej w 2015 roku przez »Wiadomości« TVP 1: zrównoważone czy stronnicze?” przeanalizował kampanię prezydencką z 2015 roku w „Wiadomościach” między 24 marca a głosowaniem w pierwszej turze 10 maja 2015. Dane te można prześledzić na wykresie:
Widać wyraźnie, że wiosną 2015 roku wypowiedzi kandydatów były rozdzielone dosyć pluralistycznie. Jesienią 2018 o pluralizmie w „Wiadomościach” już nikt nie pamięta, a prawie ¾ czasu zajmują przedstawiciele PiS.
Prezes TVP Jacek Kurski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” twierdził, że „Wyważenie i pluralizm nie powinny być rozliczane na poziomie TVP, tylko w bilansie wszystkich wiodących mediów elektronicznych w Polsce”. Sprawdzaliśmy tę wypowiedź rok temu.
Prezesowi Kurskiemu przypominamy, że nadawcę publicznego obowiązują inne zasady. Artykuł 21.1 ustawy o radiofonii i telewizji z 29 grudnia 1992 mówi, że:
„Publiczna radiofonia i telewizja realizuje misję publiczną, oferując, na zasadach określonych w ustawie, całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, zróżnicowane programy i inne usługi w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu, cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu.”
Integralność przekazu „Wiadomości” polega na niezłomnym wspieraniu narracji PiS i rządu.
Trudno jednak oczekiwać od organu odpowiedzialnego za monitorowanie przekazu telewizji publicznej – Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – obiektywności w wykonywaniu swoich zadań. Szefem KRRiT jest Witold Kołodziejski, który kandyduje do sejmiku województwa mazowieckiego z pierwszego miejsca z listy PiS w okręgu nr 1 (jeden z trzech w Warszawie, obejmuje Ursynów, Wilanów, Śródmieście, Ochota, Mokotów).
Wybory
Jacek Kurski
"Wiadomości" TVP
Telewizja Polska
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji
Towarzystwo Dziennikarskie
Witold Kołodziejski
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze