Główne wydanie „Wiadomości”, 23 stycznia 2019 roku. Prowadzi Michał Adamczyk. Materiał zatytułowany „Kto chciał zaszczuć Pawła Adamowicza?” zapowiedział w ten sposób:
„Trwa festiwal obciążania odpowiedzialnością za tragedię i to głównie w wykonaniu polityków, którzy jeszcze niedawno swojego kolegę Pawła Adamowicza z politycznej sceny chcieli zepchnąć, oraz komercyjnych mediów, które wielokrotnie mówiły o problemach z prawem prezydenta Gdańska, a dziś wytykają to innym”.
To nie my, to oni
„W czasie, gdy w Gdańsku płoną znicze po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza, najbardziej zaangażowane politycznie media w Polsce już wykorzystują tragiczną śmierć prezydenta Gdańska do walki z przeciwnikami” – zaczyna materiał Marcin Tulicki, jego autor.
Dalej cytuje słowa wicenaczelnego „Gazety Wyborczej” Jarosława Kurskiego o tym, że państwo PiS „organizuje kampanię nienawiści”, po czym udowadnia, że media publiczne informowały o „problemach z prawem Pawła Adamowicza” tak samo, jak media prywatne, takie jak „Wyborcza”.
TVP wytyka innym mediom hipokryzję, mówiąc: wy również informowaliście o problemach Pawła Adamowicza, a nas za to krytykujecie.
Słowo „szczucie”, zawarte w tytule materiału sugeruje, że media komercyjne zachowały się wobec Adamowicza bardziej nieuczciwie.
Strzały ślepakami
Zobaczmy krytykowane przez „Wiadomości” artykuły innych mediów i jak na tym tle prezentują się materiały TVP o Adamowiczu.
W materiale pojawia się dziewięć artykułów: cztery z trójmiejskiej „Wyborczej” oraz po jednym ze strony TVN24, „Faktu”, „Newsweeka”, wp.pl i wyborcza.pl. Oto tytuły:
- „7 mieszkań, działki, oszczędności i kredyty. Prześwietlają majątek Adamowicza” (TVN24, 8 października 2013)
- „Od kogo prezydent Paweł Adamowicz (z żoną) otrzymał milion złotych…” (trójmiejska „Wyborcza”, 3 listopada 2013)
- „Gdzie się podziało 5 mieszkań prezydenta Gdańska?” („Wyborcza”, 14 marca 2015)
- „Dzieci prezydenta Gdańska dostały pół miliona na urodziny. Czy sąd w to uwierzy?” (wp.pl, 13 grudnia 2017)
- „Po ogłoszeniu decyzji przez Adamowicza Platformie grozi rozłam. Jedni się cieszą, inni krytykują” (trójmiejska „Wyborcza” 18 lutego 2018)
- „Schetyna z Wałęsą odcinają się od Adamowicza!” („Fakt”, 22 lutego 2018)
- „Prezydent Gdańska powinien posłuchać Wałęsy. Dlaczego?” („Newsweek”, 23 lutego 2018)
- „Paweł Adamowicz wciągnął pieniądze córek do swoich oświadczeń majątkowych” (trójmiejska „Wyborcza”, 24 kwietnia 2018)
- „Czystka w Platformie Obywatelskiej. Zawieszają radnych za poparcie komitetu Pawła Adamowicza” (trójmiejska „Wyborcza”, 1 sierpnia 2018)
Artykuł z „Newsweeka” to publicystyka, reszta ma charakter informacyjny. Artykuł z listopada 2013 z trójmiejskiej „Wyborczej” analizuje dane z oświadczeń majątkowych Adamowicza i po części bierze w obronę prezydenta. Mimo to TVP użyło go jako przykład ataku na Adamowicza.
W materiale „Wiadomości” TVP padają słowa: „Dziennikarze »Gazety Wyborczej« wielokrotnie nazwisko prezydenta Gdańska zestawiali ze słowami »korupcja« czy »CBA«”.
To słowa informacji – CBA badało sprawę oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska. Dość dziwnie wyglądałoby, gdyby lokalny oddział jednego największych dzienników w kraju nie pisnął słowa o toczących się przeciwko prezydentowi miasta postępowaniach.
Autorzy tekstów nie rozstrzygają, czy Adamowicz jest winny, czy nie, jedynie relacjonują przebieg procesu.
W momencie, gdy na ekranie na krótką chwilę pojawia się artykuł „Gazety Wyborczej Trójmiasto” pod tytułem „Paweł Adamowicz wciągnął pieniądze córek do swoich oświadczeń majątkowych”, lektor mówi, że „Gazeta” pisała o „walizce pieniędzy”. W tym artykule te słowa jednak nie padają.
Co więcej, „Gazeta Wyborcza” pisząc swoje artykuły prosiła Adamowicza o komentarz, czyli dawała mu szanse przedstawienia własnej wersji.
Szczególnie zabawnie brzmi zarzut wobec artykułu Cezarego Michalskiego w „Newsweeku”. Najpierw „Wiadomości” przytaczają wypowiedź Lecha Wałęsy, który namawia „swojego przyjaciela” Pawła Adamowicza, by zrezygnował z kandydowania. Następnie głos z offu ze zgrozą przytacza tytuł teksu Michalskiego: „Newsweek w tytule przyznaje Wałęsie rację”. Trudno nazwać „szczuciem” przyznawanie racji adwersarzowi.
TVP nie ma więc żadnych dowodów na to, że media „szczuły” na Pawła Adamowicza.
Nieczyste sumienie
Jak wyglądało „informowanie” o problemach z prawem Pawła Adamowicza przez „Wiadomości”?
W TVP przez ostatnie lata był prezentowany jednoznacznie negatywnie. Przy każdej możliwej okazji w materiałach „Wiadomości” i TVP Info powtarzano informacje o nieprawidłowościach w oświadczeniach majątkowych Adamowicza, nawet gdy materiał nie miał żadnego związku z tą sprawą.
Stosowano też metody typowe dla TVP zarządzanej przez nominatów PiS – cytowano tylko nieprzychylne opinie anonimowych internautów oraz spotkanych na ulicy gdańszczan.
„»Jest pan tchórzem!«, »To pan jest tchórzem«. Jak Adamowicz rozmawiał z wyborcą”– to z kolei tytuł z portalu TVP.Info, wyciągnięty z krótkiej wymiany zdań z agresywnym mężczyzną na ulicy.
W materiale Macieja Sawickiego z 9 czerwca 2018 roku Jerzy Jachowicz z tygodnika „Sieci” nazwał Adamowicza „rakiem na polskiej demokracji”. Tytuły kilku spośród niezliczonych materiałów „Wiadomości” o Adamowiczu wyglądają tak:
- „Interes na ściekach”,
- „Prowokacje prezydenta Gdańska”,
- „Właściciel 36 kont przed komisją Amber Gold”,
- „Kolejne problemy prezydenta Gdańska”,
- „Tajemnice prezydenta Gdańska”,
- „Adamowicz nie chce polskich żołnierzy”.
Ten ostatni opowiada o sporze pomiędzy Gdańskiem a Ministerstwem Obrony z sierpnia 2018. Autor materiału mówi: „W Gdańsku można usłyszeć, że decyzje Adamowicza nie są decyzjami mieszkańców miasta”. Jedyną osobą, która prezentuje następnie głos mieszkańców jest… Kacper Płażyński, kandydat PiS na prezydenta miasta.
Nazista i komunista w jednym
„Wiadomości” TVP nie cofały się przed stosowaniem wobec prezydenta Gdańska jawnych kłamstw. W tym samym materiale padają słowa „Prezydent chciał, by Stocznia Gdańska ponownie nosiła imię Lenina”. Chodzi o sprawę z 2012 roku, kiedy to dokonano rekonstrukcji historycznego wyglądu bramy do stoczni z 1980 roku. Łączyło się to m.in z umieszczeniem napisu „Stocznia Gdańska im. Lenina”.
Zaprotestowali posłowie PiS, ale nawet oni rozumieli intencje inicjatorów. Poseł Andrzej Jaworski powiedział wówczas „Wyborczej”: „Odtwarzanie wyglądu bramy z czasów komunizmu, to naszym zdaniem marnowanie publicznych pieniędzy”.
Twierdzenie, że Paweł Adamowicz chciał, aby stocznia ponownie nosiła imię Lenina jest kłamstwem, które ma sugerować, że prezydent Gdańska sympatyzuje z komunizmem. Jednocześnie, w tym samym materiale, sugeruje się również, że Adamowicz sympatyzuje z nazizmem, poprzez nawiązywanie w przestrzeni publicznej do historii Wolnego Miasta Gdańsk.
W materiałach przed wyborami samorządowymi czołowym krytykiem Adamowicza jest Kacper Płażyński, kontrkandydat PiS, który prezydenta krytykuje, ale TVP głosu Adamowiczowi nie udziela. TVP jawnie prowadziła kampanię wyborczą kandydata PiS. W materiale z 4 września 2018 Płażyński wypowiada się dwukrotnie, autor kończy materiał, prezentując jego postulat.
Reporter pościgowy
W materiałach TVP kilkukrotnie pytania Adamowiczowi starał się zadawać Łukasz Sitek – specjalista od ulicznych pościgów za politykami opozycji i zadawaniem im retorycznych pytań typu „Kiedy Pan przestanie szkodzić Polsce? Polacy chcą znać odpowiedź, dlaczego Pan nie odpowiada Polakom?”.
- We wrześniu 2017 gonił Pawła Adamowicza po przesłuchaniu przez komisję ds Amber Gold i krzyczał: „Dlaczego prosiliście przestępców o pieniądze?”, „Dlaczego Pan wspiera przestępczość w Gdańsku?”.
- W lutym 2018 gonił Adamowicza pod ECS pytając, czy nie wstyd mu kandydować na prezydenta.
- W październiku 2018 nagabywał go na uroczystości nadania szkole imienia Aleksandra Doby, pytając „Czy spodziewa pan się zarzutów w związku z zarzutami, które dostali deweloperzy?”.
Rada Etyki Mediów w komunikacie na temat pracy S. napisała:
„Prezentowany przez pracownika Telewizji Polskiej poziom pracy dziennikarskiej pozostaje w sprzeczności z szeregiem zasad etycznych obowiązujących dziennikarzy, takich jak: zasada obiektywizmu, uczciwości, szacunku i tolerancji oraz zasada pierwszeństwa dobra odbiorcy”.
Bez wstydu
W materiale „Wiadomości” TVP występuje często Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika „Sieci”. Oskarża „Newsweek” i „Gazetę Wyborczą” o używanie wobec Adamowicza „mocnych słów”. Karnowskiemu możemy przypomnieć kilka tytułów z jego portalu wPolityce.pl na temat Adamowicza z 2018 roku:
- „(Nie) wszystkie afery Adamowicza. Czy człowiek, który ma tak wiele za uszami, może znów wygrać wybory?” (30 października 2018)
- „Kpina z wyborców! Adamowicz tak się boi, że ucieka przed debatą z kandydatem PiS? Płażyński: Może nie ma żadnej wizji dla Gdańska” (31 października 2018)
- „Paweł Adamowicz w intelektualnym szpagacie. A może zwyczajnie kłamie? Kto się nabierze?” (28 października 2018)
- „Czyżby Adamowicz nie chciał już być Polakiem?” (9 września 2018)
- „Adamowicz nie chce słuchać nawet Wałęsy! Prezydent Gdańska uparcie: »Będę kandydować, nie zrezygnuję«” (22 lutego 2018)
- „Adamowicz dalej jątrzy: Nie życzę sobie, aby ktokolwiek pisał scenariusz uroczystości na Westerplatte. Organizuje ją prezydent Gdańska” (9 sierpnia 2018)
- „Prezydent Gdańska na Paradzie Równości. »Chrześcijaństwo Pawła Adamowicza okazało się żałosną parodią wiary«” (28 maja 2017)
W artykule samego Michała Karnowskiego (brata Jacka) z lutego 2018 czytamy: „Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz (dumny właściciel 36 kont, trudnej do ustalenia liczby mieszkań, trzymający zwyczajowo pieniądze w kopertach, hojnie na dodatek podobno obdarowywany z żoną przez dziadków, którzy przywieźli z wojny walizkę biżuterii)”.
Portal Karnowskiego, który krytykuje inne media za rzekomy „mocny język” wobec Adamowicza, w swoich tytułach sugerował, że prezydent Gdańska jest kłamcą, boi się swojego kontrkandydata, jest uparty, „jątrzy”.
Bez sensu
Kolejnym zarzutem „Wiadomości” TVP wobec TVN24 jest to, że informowała o „wątpliwościach związanych z majątkiem prezydenta Gdańska”, a „gwiazda” tej telewizji, Justyna Pochanke, „z pogardą” wypowiadała się o wyborcach PiS 1 stycznia 2019 w programie na temat prognoz politycznych na 2019 rok:
„Od lat się mówi, że trzon wyborców PiS-u stanowią wyznawcy, a nie wyborcy, a wyznawcom niewiele trzeba tłumaczyć”.
Jest to zaskakująca konstrukcja logiczna – nie ma właściwie żadnego związku między krytycznym podejściem do prezydenta Gdańska a oceną zachowań i poziomu wyborców PiS.
Obrazu propagandy TVP dopełnia wykorzystanie słów Marka Króla, związanego niegdyś z PZPR (od lipca 1989 do stycznia 1990 był nawet sekretarzem Komitetu Centralnego PZPR), a dziś zwolennika PiS i stałego bywalca TVP, gdzie głosi on tezy zgodne z obecną linią obozu władzy. W materiale Marcina Tulickiego Król nazywa „festiwalem hipokryzji” artykuły mediów komercyjnych o Pawle Adamowiczu z ostatnich dni.
24 stycznia „Wiadomości” kontynuowały swoją opowieść o Adamowiczu zaszczutym przez opozycję. Jako komentator znów wystąpił Jacek Karnowski z „Sieci”. Na sam koniec materiału powiedział: „Hipokryzja, cynizm i próba, tak naprawdę, uderzenia w TVP”.
Dedykujemy Jackowi Karnowskiemu ewangeliczne przesłanie „Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?” (Mateusz 7,3).