"Wiadomości TVP" w długim materiale przekonywały widzów, że protest studentów to wielka lipa, partyjna robota pogrążonego w kryzysie KOD. Zastosowały czteropak propagandowy wypracowany przez PRL-owski "Dziennik Telewizyjny", który zawsze redukował protesty społeczne do nieznaczących gestów, za którymi stoją wrogie siły
Propaganda PRL, a zwłaszcza "Dziennik Telewizyjny", miał prostą receptę na kłopotliwą sytuację, gdy trzeba poinformować o protestach społecznych. Należy:
"Wiadomości" TVP z 24 stycznia 2017 idą tym tropem zapowiadając Ogólnopolski Protest Studentów 25 stycznia. OKO.press analizuje zdanie po zdaniu.
"To nie będzie wspólny głos całego polskiego środowiska akademickiego, bo od protestu odcina się większość organizacji studenckich, w tym NZS" - przesądził sprawę na początku długiego materiału prezenter Krzysztof Ziemiec. Żeby widz od razu wiedział, co myśleć.
Na przygotowany przez Jarosława Olechowskiego materiał składają się komentarze samego autora oraz "setki" z wywiadami, cytaty z FB oraz sugestywne zdjęcia z dawnych protestów KOD, z Kijowskim w roli głównej. Wszystko ma zdyskredytować oddolną mobilizację.
Kilkakrotnie "Wiadomości" sugerują, że spontanicznie ogłoszone - już w listopadzie - studenckie demonstracje antyrządowe są odpowiedzią na kryzys KOD.
Czyżby studenci wywróżyli rychły wyciek faktur Mateusza Kijowskiego?
"Ten protest to próba upolitycznienia uniwersytetów" - odcina się od kolegów student prawa Michał Moskal, przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Nazywa protesty walką "partyjną".
"Protest studentów organizowany jest w czasach kryzysu KOD" - mówi z offu Olechowski, a widać Kijowskiego na trybunie.
"Tu nie chodzi tylko o KOD, chyba wyczerpało się paliwo partii opozycyjnych w krytykowaniu rządu" - dopowiada ekspert dr Lech Jańczuk.
OKO.press przypomina raz jeszcze, że studencki na początku wirtualny protest zaczął się we Wrosławiu w listopadzie 2016. Powstało wydarzenie na FB, które rozlało się po sieci. W grudniu ustalono datę 25 stycznia 2017.
Dodatkowym dowodem na to, kto za tym wszystkim stoi, jest wprowadzenie postaci prof. Jana Hartmana, publicysty krytykującego PiS, przedstawionego - prawdziwie - jako były działacz Twojego Ruchu oraz płk. Adama Mazguła, który zasłynął z niefortunnej wypowiedzi nt. stanu wojennego.
OKO.press wyjaśnie, że ich udzial w studenckim proteście polega na udostępnieniu wydarzenia na swoich FB. Ponadto Hartman opublikował też na swoim blogu entuzjastyczny tekst o proteście.
Teza, że oddolnie zorganizowane protesty studenckie są paliwem dla "pogrążonego w kryzysie KOD" jest absurdalna. Dziwi też wielokrotnie stawiany w materiale znak równości pomiędzy KOD a "partiami opozycyjnymi". Oko.press przypomina, że Komitet Obrony Demokracji nie jest partią, lecz Stowarzyszeniem.
Oko.press przypomina też, że w odezwie Ogólnopolskiego Protestu Studentów pada jasna deklaracja:
"Jesteśmy ruchem oddolnym. Ze względu na różnorodność protestujących studentek i studentów wydarzenie będzie NO LOGO.Nie reprezentujemy żadnej partii politycznej. Nie jesteśmy przez nikogo sponsorowani".
"Wiadomościom TVP" cierpliwie tłumaczymy: polityczność i partyjność to nie to samo, a ich zamienne stosowanie jest błędem na poziomie semantycznym.
Wychodzenie na ulice, zrzeszanie się w organizacjach, pisanie manifestów jest działaniem politycznym, ale może być, ale nie musi działaniem partyjnym. Sugerowanie, że protesty studenckie ponieważ polityczne, są zarazem partyjne to przekłamanie, o czym świadczy między innymi (cytowana wyżej) polityka NO LOGO.
"Wiadomości" z namaszczeniem cytują "Stanowisko organizacji studenckich ws. protestu studentów i studentek" podpisane przez sześć organizacji. W większości są to prawicowe i nacjonalistyczne organizacje młodzieżowe, które "krzewią i chronią chrześcijańskie dziedzictwo" i "edukują do patriotyzmu".
Stanowisko ukazało się 24 stycznia, w dniu emisji materiału. Podpisały się Fundacja Inicjatyw Młodzieżowych, Fundacja Służba Niepodległej , Fundacja Sapere Aude, Stowarzyszenie Koliber, Studenci dla Rzeczpospolitej, Młodzi dla Polski.
Tylko dwie ostatnie są organizacjami typowo studenckimi.
"Nam zależy na tym, żeby zajmować się konkretnymi problemami studentów, czyli problemami społecznymi, których jest naprawdę dużo" - mówi Moskal. Sam nie wymienia żadnych, ale chodzi zapewne o sprawy bytowe i uczelniane.
Lista postulatów opublikowanych przez OPS faktycznie dotyczy polityki państwa. Można oczywiście uznać - co sugerują "Wiadomości", że młodym ludziom nie wolno się w takich sprawach wypowiadać. Była to ulubiona teza propagandy komunistycznej, np. z marca 1968 roku.
W sukurs "Wiadomościom" ruszają doborowi politologowie: dr hab. Łukasz Młyńczyk z Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz dr Lech Jańczuk z KULu.
Ten drugi szczególnie chętnie wypowiada się dla Telewizji "Trwam" i Radia Maryja - występując raz jako ekonomista, raz politolog.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze