Kogo zaprasza telewizja? OKO.press sprawdza. Jeżeli ktoś myśli, że "Wiadomości" są w rękach PiS, a z TVN nie wychodzi Petru i Schetyna, to jest w błędzie. Owszem, w TVP gości głównie władza, a jeśli opozycja, to z drugiego szeregu i w towarzystwie kogoś PiS. Ale "Fakty po Faktach" stawiają na ekspertów i polityków z dawnych lat, opozycję zapraszają rzadko.
Wśród "Gości Wiadomości" TVP w maju dominował rząd i prezydent oraz ważniejsi politycy PiS (razem 66 proc. wszystkich zaproszonych osób), choć tego jednego jedynego akurat nie było. Politycy liberalnej opozycji są wszędzie w mniejszości: najczęściej (17 proc.), o dziwo, pojawiają się w TVP (choć zawsze w obstawie PiS), rzadziej (15 proc.) wśród "Gości Wydarzeń" Polsatu, najrzadziej (13 proc.) w "Faktach po Faktach" TVN/TVN24.
Odcięty od elit władzy TVN stawia na komentarze zaangażowanych ekspertów oraz prezydentów, premierów i ministrów z poprzednich rządów. To może wynikać z ambicji stacji, by być nowoczesną telewizją, która objaśnia świat zamiast być tubą polityków, ale może być także przejawem słabości opozycji, która ma mało do powiedzenia. Nigdzie nie zapraszają lewicy i kobiet, bo jesteśmy w Polsce.
Analiza OKO.press pokazuje, że "Wiadomości" TVP naruszają ustawowy obowiązek nadawcy publicznego, jakim jest "dostarczanie całemu społeczeństwu programu cechującego się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością". Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji lub Rada Mediów Narodowych powinna zwrócić uwagę prezesowi Kurskiemu. Ciekawe czy zrobi to Witold Kołodziejski (KRRiT) lub Krzysztof Czabański (RMN).
Skład gości programów zależy nie tylko od stacji. W maju w "Wiadomościach" TVP gościli ministrowie: Macierewicz, Ziobro, Błaszczak, Morawiecki i dwukrotnie Duda plus masa wiceministrów i innych ważnych urzędników. W Polsacie "Wydarzenia" komentowali: Gliński, Błaszczak, Radziwiłł i dwukrotnie marszałek Karczewski.
"Fakty po faktach" musiały zadowolić się wszędobylskim Jakim i Wójcikiem, także wice Ziobry. Dygnitarze PiS boją się TVN, zapewne ze względu na reputację we własnej partii. To ogranicza pole manewru stacji.
13-minutowa rozmowa po "Wiadomościach" to dwa razy na trzy serdeczna pogawędka Holeckiej czy Ziemca z rządowym ministrem lub wice, prezydentem lub jego ministrem, innym ważnym urzędnikiem lub politykiem PiS. Oni zawsze występują samodzielnie (podobnie Kurski czy Śniadek), w odróżnieniu od polityków PO i Nowoczesnej wybieranych raczej z drugiego szeregu (Thun, Pociej, Rulewski, Szejnfeld, Zientarski i Zembaczyński z .N) i zawsze w zestawie z polityczką lub politykiem PiS. Z Kukiz 15 - tylko jeden (Tyszka), zresztą ich mało wszędzie. Może PiS nie chce Kukiza lansować.
"Wiadomości" są w wąskim tego słowa znaczeniu polityczne: aż 89 proc. to czynni obecnie politycy rządu i parlamentu.
Z niepolityków w maju gośćmi byli tylko prof. Kleiber, ks. Kawecki, Grzegorz Januszko - ojciec smoleńskiej ofiary, oraz Wildstein, który wychwalał wolność za rządów PiS. Ani jednego eksperta, specjalisty od prawa czy politologa. To zasadniczo różni TVP od stacji informacyjnych na świecie, które zapraszają raczej ekspertów objaśniających politykę niż samych aktorów politycznych.
Analiza składu majowych gości "Wiadomości" potwierdza diagnozę KRRiT (z kwietnia 2016 roku, jeszcze w starym składzie z przewodniczącym Dworakiem), że "pomimo ustawowego nakazu bezstronności i wyważenia przekazu sztandarowy program TVP reprezentuje interes rządu i kreują jednostronny obraz świata (...) a w porównaniu z dwoma pozostałymi serwisami dominuje w nim "wręcz obsesyjny nacisk na politykę"
W 28-minutowych "Faktach po Faktach" gości było w maju aż 72, z tego - uwaga - tylko 28 czynnych polityków z rządu i parlamentu.
Zarzuty obozu władzy, że TVN promuje PO czy Nowoczesną okazują się fałszywe, gości z liberalnej opozycji było tylko dziewięcioro (w tym Petru i Gasiuk-Pihowicz dwa razy, a z PO m.in. Halicki i Gronkiewicz-Waltz), a przedstawicieli władzy więcej - 12 osób, w tym dwukrotnie wiceminister Wójcik oraz samodzielnie Jaki.
Spośród 45 "nieczynnych" dziś polityków uderza znaczna liczba byłych prezydentów, premierów i ministrów kilku poprzednich rządów: Komorowski (dwa razy), Kwaśniewski, Olechowski, Kalisz, Dorn, Sikorski. Osobny jest fenomen Leszka Millera (w maju raz, ale w kwietniu dwukrotnie), który w czasach PO-PSL był najczęściej zapraszanym politykiem oraz Romana Giertycha, dziś ulubieńca TVN (zwłaszcza "Kropki nad i").
Aż 18 gości to prawnicy, sędziowie oraz (dwukrotnie) Adam Bodnar, którego rola publiczna rośnie.
Wybór jest wyraźnie mainstreamowy. Poza zaproszeniem na 1 maja Marceliny Zawiszy (Razem) i Dariusza Jońskiego (Inicjatywa Polska) żadnych polityków aktualnej lewicy, a także zero działaczy organizacji pozarządowych.
Poczynania obecnej władzy w "Faktach po faktach" komentują zatem specjaliści oraz politycy już "nieczynni", za to wciąż popularni i rozpoznawalni, wiarygodni dla znacznej części opinii publicznej twórcy III RP.
Stacja w ten sposób łata nieobecność głównych postaci władzy, choć tworzy trochę klimat typu "wspomnień czar".
Taki dobór gości oznacza też, że opozycja nie ma "swojego medium", co nie świadczy o niej najlepiej. Można przypuszczać, że gdyby miała ciekawe rzeczy do powiedzenia byłaby zapraszana częściej. Skoro nie ma, jej rolę pełnią byli politycy i eksperci.
Politycy PiS nie boją się Polsatu i wśród 27 gości 14-minutowego programu w maju znaleźli się ministrowie Radziwiłł i Błaszczak, a nawet naburmuszony na media Gliński, wiceminister Warchoł i dwukrotnie marszałek Karczewski. Opozycji mało jak wszędzie, ale ze Schetyną i Budką, z Nowoczesnej tylko jedna jedyna Dolniak. Spoza bieżącej polityki kilkoro ekspertów (nieobliczalna Staniszkis oraz Smolar i Bugaj) i trochę "byłych" - z Cimoszewiczem i oczywiście Millerem.
Tylko jedno łączy te trzy programy - brak kobiet.
Oglądalność "Faktów" i "Wiadomości" jest zbliżona na poziomie 3,4-3,2 mln (ostatnio górą są zwykle "Fakty"), "Wydarzenia" Polsatu ogląda ok. 2,5 mln widzów.
W sondażu IPSOS dla OKO.press w grudniu 2016 najwięcej badanych - 36 proc. - z trzech programów wybrało "Fakty" jako najbardziej wiarygodny, 25 proc. wskazało na "Wiadomości" (głównie zwolennicy PiS - aż 72 proc. z nich), a 23 proc. wybrało "Wydarzenia" Polsatu.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze