"4 września pierwszy dzwonek zabrzmi wszystkim radośnie i będziemy się cieszyć nową, dobrą szkołą", zapewniła Marzena Machałek. Możliwe, że zwolnieni nauczyciele nie będą jednak tak radośni, jak chciałaby tego wiceminister edukacji. ZNP szacuje, że pracę straciło prawie 10 tys. nauczycieli
W wywiadzie dla TV Trwam (29 sierpnia 2017) wiceminister edukacji, Marzena Machałek mówiła, że mimo iż zdaje sobie sprawę, że ten rok szkolny jest inny od poprzedniego, to tuż przed jego inauguracją (zaplanowaną na 4 września) "nie ma żadnych obaw". Podziękowała wszystkim, którzy przyczynili się do tego, by reforma weszła do polskich szkół "bez zgrzytu" i wyraziła przekonanie, że:
"4 września pierwszy dzwonek zabrzmi wszystkim radośnie i będziemy się cieszyć nową, dobrą szkołą".
Idylliczna wizja nowego roku szkolnego nijak nie odpowiada rzeczywistości. Szczególnie oszukani mogą czuć się nauczyciele, którym minister Anna Zalewska w styczniu 2017 roku obiecała, że żaden z nich nie straci pracy.
Z szacunkowych danych zebranych przez ZNP wynika, że pracę straciło już niemal 10 tys. nauczycieli i nauczycielek. Kolejnym 22-tysiącom ograniczono etat (wśród nich ponad 1 300 będzie pracować na mniej niż pół etatu).
Minister Elżbieta Machałek na antenie TV Trwam pytana o zwolnienia opowieść zaczęła od "niżu demograficznego". Próbowała falę zwolnień roku 2017 wpisać w wieloletni trend (powołując się na dane z lat 2007-2012). Ten wybieg zrobiła tylko po to, by dodać, że reforma w zasadzie nie szkodzi, a wręcz przeciwnie, będzie sprzyjać zatrudnieniu nauczycieli.
Zmiana struktury szkoły tym zwolnieniom nie sprzyja, a wręcz zapobiega
Skoro liczba 9 702 nauczycieli, którzy stracili pracę nie robi na minister Machałek wrażenia, OKO.press przypomina dane (z portalu "Gazety Wyborczej" BIQ data) dla konkretnych województw (zaczynając od tych, które walec reformy dotknął najmocniej):
Mapy zwolnień przygotowane przez "Gazetę Wyborczą" pokazują odsetek nauczycieli, którzy w danych województwach stracili pracę. Patrząc w ten sposób lista ułoży się trochę inaczej:
Póki co, pracownicy ministerstwa i upolitycznionych kuratoriów polemizują z danymi ZNP. I jest to strategia być może skuteczna, ale tymczasowa. Zrozumiale brzmi komunikat mówiący o tym, że dane ZNP są nieprawdziwe, bo to tylko "szacunki" i na dodatek "nie wiadomo skąd wzięte". Choć ten drugi argument trudno uznać, bo ZNP swoje dane zbierał w samorządach i od nauczycieli w regionach.
Trudniej polemizować ze świadectwami samych nauczycieli. Ci, na prośbę redakcji OKO.press, już w czerwcu 2017 roku przysyłali nam skany zwolnień.
A na nich wołami napisane było, że wypowiedzenia dostają w związku ze "zmianą organizacyjną szkoły".
Również pod naszymi artykułami pojawiały się komentarze od nauczycieli, a wśród nich znalazły się takie:
Jednak do momentu przesłania aneksów do arkuszy organizacyjnych przez dyrektorów szkół można swobodnie polemizować i właśnie z tego prawa korzysta minister Machałek.
Podobne odpowiedzi na pytania o zwolnienia i redukcję etatów OKO.press dostaje też od Urzędów Miast. Władze Krakowa podały, że w wyniku reformy w Krakowie pracę straci 134 nauczycieli i dodali: "Jednak należy pamiętać, że złożone w kwietniu arkusze organizacyjne szkół stanowią jedynie plan, natomiast rzeczywisty stan rzeczy oddadzą przygotowywane przez dyrektorów we wrześniu aneksy do arkuszy. Nie można rzetelnie odpowiedzieć na pytania, które dotyczą arytmetyki kadrowej, w momencie, w którym intensywność ruchów kadrowych jest najbardziej wzmożona. To właśnie w drugiej połowie sierpnia dyrektorzy najczęściej są informowani przez swoich nauczycieli o zamiarze skorzystania z urlopu dla poratowania zdrowia lub dłuższego L-4. To w tym okresie podejmowane są decyzje o zatrudnianiu nauczycieli na zastępstwo. Na podstawie spływających do Urzędu Miasta Krakowa informacji dotyczących licznych, nowych zgłoszeń uczniów do szkół, zwłaszcza rejonowych, już dziś możemy mówić o konieczności utworzenia nowych klas, co oczywiście implikuje dodatkowe zatrudnienia".
Jaką strategię przyjmie ministerstwo, gdy aneksy zostaną złożone? Już widać, że na pierwszy plan wysuną się argumenty dotyczące demografii. Jednak żeby wyciszyć oburzenie środowiska oświaty MEN przygotowuje dodatki do pensji:
Obydwa pomysły zostały skrytykowane przez ZNP i nazwane wprost "kiełbasą wyborcza".
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze