Prezentacja nowej podstawy polonistycznej nie była konsultowana z MEN? – pytamy wicedyrektora IBE Tomasza Gajderowicza. „Zespoły merytoryczne pracują niezależnie. Nie prosiliśmy nikogo o zgodę na poddanie naszej pracy pod dyskusję”
W niedzielnym (3 sierpnia) tekście opisaliśmy falę hejtu ze strony polityków prawicy oraz śmiało wypowiadających się w sieci ignorantów, jaka spadła na MEN z powodu projektu zmiany podstawy programowej do języka polskiego, w tym nowego podejścia do lektur. We wtorek 29 lipca przedstawił go zespół ekspertek i ekspertów Instytutu Badań Edukacyjnych pracujący pod kierunkiem dr Kingi Białek. Zespół zaproponował, by w doborze lektur oddać więcej inicjatywy nauczycielkom i samym uczniom, co ma zwiększyć szansę, że książki zostaną przeczytane, a „rozmowy o literaturze będą prawdziwe. Staną się przyczółkiem obecności dzieci we wspólnocie czytelników”.
Za fałszywym zarzutem likwidacji lektur obowiązkowych poszły zarzuty o wynarodowianiu i ogłupianiu polskich dzieci. Ministry edukacji i rzecznik rządu próbowali zażegnać kryzys, ale przyjmując prawicową narrację o obronie narodowego kanonu („polski kod kulturowy nie jest zagrożony”, Katarzyna Lubnauer) i dystansując się od pracy zespołu IBE („propozycje ekspertów pozostają propozycjami ekspertów”, Barbara Nowacka), choć to Instytutowi powierzono przecież przygotowanie nowej podstawy programowej i całej reformy edukacji.
Jak policzyliśmy, propozycja nowej listy lektur – wbrew zarzutom – nie tylko nie zmniejsza, lecz minimalnie zwiększa liczbę książek do przeczytania w klasach IV-VIII z obecnych 19 do 20, z tym że rośnie proporcja pozycji do wyboru nauczycielki i uczniów: z obecnych 8 do proponowanych 17.
O całym zamieszaniu rozmawiamy z wicedyrektorem IBE Tomaszem Gajderowiczem (na zdjęciu głównym podczas konferencji w MEN 16 stycznia 2024. Fot. Sławomir Kamiński, Agencja Wyborcza.pl).
O całym zamieszaniu rozmawiamy z wicedyrektorem IBE Tomaszem Gajderowiczem (na zdjęciu głównym podczas konferencji w MEN 16 stycznia 2024. Fot. Sławomir Kamiński, Agencja Wyborcza.pl).
Piotr Pacewicz, OKO.press: Po ogłoszeniu nowego podejścia do listy lektur w podstawie programowej wybuchła awantura. Politycy prawicy oskarżyli ministerstwo edukacji o „wykorzenienie dzieci z polskości” i „systemowe odmóżdżanie”. Poszła fala absurdalnych oskarżeń, niestety także dziennikarzy np. z branży wojskowej czy biznesowej, bo na szkole każdy się przecież zna.
Tomasz Gajderowicz, wiceszef Instytutu Badań Edukacyjnych – Państwowego Instytutu Badawczego: To pokazuje, że musimy się uczyć rozmawiać o edukacji, mamy z tym poważny społeczny problem. Jeśli chcemy prawdziwej reformy,
Edukacja
Katarzyna Lubnauer
Barbara Nowacka
Adam Szłapka
Ministerstwo Edukacji Narodowej
IBE
Instytut Badań Edukacyjnych
lista lektur
podstawy programowe
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze