0:000:00

0:00

Chyba wszyscy się zastanawiają, czy masowe protesty przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego – prawdopodobnie największe w historii od strajku chłopskiego w latach 30. XX w. – spowodują wzrost zakażeń koronawirusem. Na razie nie widać takiego związku.

Minister zdrowia Adam Niedzielski na wtorkowej konferencji prasowej był nawet ostrożnie optymistyczny – zwrócił uwagę, że wzrost nowych przypadków z poniedziałku na wtorek był stosunkowo niewielki. „To pewnego rodzaju zauważalna zmiana. W ten poniedziałek nie mamy ani podwojenia, ani odbudowania liczby zakażeń z poprzedniego tygodnia. To kolejny pozytywny znak" – mówił minister.

Dane z wtorku 3 listopada rano mówią o 19 364 nowych wykrytych przypadkach koronawirusa.

To rzeczywiście mniej, niż można się było spodziewać analizując kolejne wtorkowe wyniki w październiku (we wtorek rano mamy wyniki testów z poniedziałku). Przyrost nowych przypadków w stosunku do liczby aktywnych przypadków wyniósł tylko 8,23 proc. W poprzedni wtorek było to 11,31 proc., a w jeszcze poprzedni – 10,85 proc, jeszcze wcześniej – 11,02 proc. Może to oznaczać, że wirus rozprzestrzenia się wolniej.

Także z obliczeń wrocławskiej grupy MOCOS, interdyscyplinarnego zespołu ekspertów ds. epidemii, wynika, że spada współczynnik reprodukcji wirusa R, czyli średnia liczba osób, które zakaża jedna zakażona osoba.

współczynnik R grupa MOCOS

Jak komentował na Twitterze dr Piotr Szymański z MOCOS i Katedry Inteligencji Obliczeniowej Politechniki Wrocławskiej, widać na wykresie wzrost R po powrocie dzieci do szkół (około 10 września) i jego spadek od połowy października, po wprowadzeniu pierwszych restrykcji w kontaktach społecznych.

Może też być tak, że jeszcze za wcześnie, by zaobserwować w statystykach skutki rozpoczętych 22 października protestów. Tę odpowiedź mogą przynieść najbliższe dni, a warto też pamiętać, że na świeżym powietrzu zarażamy się koronawirusem w mniejszym stopniu niż w zamkniętych, niewietrzonych pomieszczeniach.

Przeczytaj także:

Medycy zwolnieni z kwarantanny, na Mazowszu kryzys z respiratorami

Zwolnienie dynamiki przyrostu nowych przypadków nie oznacza jednak, że wirus jest już w odwrocie. W szpitalach i pod respiratorami wciąż będzie przybywać nowych pacjentów – to ci, u których wykryto zakażenie mniej więcej przed tygodniem, kiedy wirus rozprzestrzeniał się szybciej. Nie dziwi więc, że we wtorek Ministerstwo poinformowało o prawie 900 nowych hospitalizacjach. W szpitalach było we wtorek już 18 160 pacjentów z COVID-19, z których 1 550 wymagało leczenia respiratorowego.

Jeśli chodzi o ilość dostępnych respiratorów, najgorsza sytuacja według oficjalnych danych była na Mazowszu, gdzie zajętych było już 97 proc. urządzeń. W województwie śląskim i małopolskim – 94 proc. Minister Niedzielski, pytany we wtorek o codzienne doniesienia z różnych rejonów kraju o braku łóżek i respiratorów, tłumaczył, że to wina złej koordynacji pomiędzy szpitalami. Zapowiedział, że do każdego szpitala zostanie oddelegowany z pomocą wojskowy, który będzie się zajmował aktualizowaniem danych na temat wolnych łóżek i respiratorów. Szef resortu zdrowia wyda też zarządzenie, by te dane były aktualizowane co trzy godziny, a nie, jak dotychczas, raz dziennie.

W tej chwili w całej Polsce dla chorych na COVID-19 dostępnych jest 25 tys. łóżek, a docelowo w szpitalach ma ich być 35 tys. Niedzielski tłumaczył, że z tej puli wyjęte są szpitale specjalistyczne – kardiologiczne, onkologiczne czy pediatryczne (nie licząc koniecznych miejsc dla chorych na COVID najmłodszych pacjentów).

Obecny na tej samej konferencji szef kancelarii premiera Michał Dworczyk zapowiedział, że w powstających właśnie szpitalach tymczasowych będzie dodatkowe 5,5 tys. łóżek. Z obowiązkowej kwarantanny zostanie zwolniony personel medyczny – w tej chwili to 30 tys. osób – który będzie mógł dalej leczyć chorych (zamiast tego medycy będą regularnie badani). W przyszłym tygodniu trafi zaś do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o zawodach medycznych, który pozwoli personelowi spoza Unii Europejskiej na podejmowanie pracy w Polsce. Dworczyk zapomniał jednak dodać, że Sejm nie będzie pracował przez najbliższe dwa tygodnie – oficjalnie z powodu pandemii, nieoficjalnie z powodu klinczu wywołanego przez orzeczenie TK).

Jeśli ta fala epidemii przejdzie punkt krytyczny, później odczujemy spadek zachorowań. We wtorek ministerstwo poinformowało o śmierci 227 osób.

Strategia 3.0, oby skuteczniejsza niż poprzednia

Ministerstwo Zdrowia opublikowało właśnie trzecią wersję swojej strategii walki z koronawirusem. W odróżnieniu od poprzedniej, tzw. jesiennej, która nadawała się do kosza, bo nie przewidziano w niej aż takiego wzrostu przypadków, ta została przygotowana z udziałem większej liczby ekspertów. Specjaliści od dawna żalili się, zwłaszcza na byłego ministra Łukasza Szumowskiego, że ich głosy nie zostają wysłuchane. Przed kilkoma tygodniami premier Morawiecki ogłosił powstanie rady ekspertów ds. epidemii, na której czele stanął prof. Andrzej Horban, krajowy konsultant ds. chorób zakaźnych.

Najważniejsze punkty strategii 3.0 to:

  • wprowadzenie testów antygenowych jako równoważnych z testami PCR, co ma związek z osiągnięciem górnego progu wydolności laboratoriów;
  • automatyczna kwarantanna dla osób z rodziny zakażonego (każdy członek rodziny zamieszkujący pod jednym dachem będzie automatycznie wpisany do elektronicznego rejestru i objęty nadzorem);
  • pilotaż w Małopolsce programu monitorowania stanu pacjentów z lekkimi objawami za pomocą pulsoksymetrów, aparatów do badania stopnia utlenienia krwi. 1500 urządzeń zostanie rozesłanych przez Pocztę do chorych w domach, a specjalny program będzie monitorował ich stan i w przypadku spadku saturacji zaalarmuje służby medyczne. To przymiarka do objęcia tym programem całego kraju.

A czy będzie lockdown? Dworczyk nie chciał we wtorek odpowiedzieć na to pytanie, odsyłał do konferencji prasowej premiera w najbliższy czwartek albo piątek. Wtorkowe dane raczej odsuwały taką możliwość.

;

Udostępnij:

Miłada Jędrysik

Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".

Komentarze