11 sierpnia w Sejmie opozycja, ku zaskoczeniu posłów PiS i opinii publicznej, wygrała kilka głosowań. W tym to najważniejsze, dotyczące wniosku o odroczenie obrad do 2 września, które złożył lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zaraz po przegranym głosowaniu marszałek Witek ogłosiła przerwę, potem zwołała Konwent Seniorów. Okazało się, że PiS – żeby móc przegłosować lex TVN – postanowił przeprowadzić reasumpcję głosowania nad odroczeniem obrad. Marszałek powołała się na brak podania daty kolejnego posiedzenia Sejmu.
„Zasięgnęłam opinii pięciu prawników, którzy potwierdzili, że ten wniosek może być głosowany na tym posiedzeniu, ponieważ ono trwa, nie było ogłoszenia… (…) zasięgnęłam opinii pięciu prawników, stąd była ta przerwa” – uzasadniała swoją decyzję marszałek Witek.
OKO.press zapytało Centrum Informacyjne Sejmu o nazwiska tych prawników. Odpowiedź z CIS dostaliśmy w poniedziałek wieczorem. W tym samym czasie Elżbieta Witek opowiedziała o tym na antenie TVP Info.
Pięć opinii sprzed trzech lat
„W związku z prawidłowo złożonym wnioskiem grupy 30 posłów o reasumpcję głosowania nr 16 na 36. posiedzeniu Sejmu w dniu 11 sierpnia 2021 roku,
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek podjęła decyzję po konsultacji z prawnikami zatrudnionymi w Kancelarii Sejmu i zapoznaniu się z pięcioma przedłożonymi opiniami prawnymi” – pisze nam CIS.
CIS wymienił także, o jakie opinie konkretnie chodzi:
- Opinia prof. Sławomira Patyry z 20 kwietnia 2018 roku na zlecenie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej;
- Opinia prof. Sabiny Grabowskiej z 23 kwietnia 2018 roku na zlecenie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej;
- Opinia prof. Ryszarda Piotrowskiego z 24 kwietnia 2018 na zlecenie Sławomira Neumanna;
- Opinia dr hab. Jarosława Szymanka z 23 kwietnia 2018 na zlecenie szefowej Kancelarii Sejmu Agnieszki Kaczmarskiej;
- Opinia dra Piotra Chybalskiego z 20 kwietnia 2018 roku na zlecenie szefowej Kancelarii Sejmu Agnieszki Kaczmarskiej
- „oraz zapoznaniu się z uchwałą nr 42 Prezydium Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 14 listopada 2003 roku w sprawie wykładni art. 189 ust. 1 Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej podpisanej przez ówczesne prezydium Sejmu w osobach: Marszałek Marek Borowski, wicemarszałkowie Donald Tusk, Tomasz Nałęcz oraz Janusz Wojciechowski, [marszałek Witek – red.] podjęła decyzję o poddaniu pod głosowanie wysokiej Izby wniosku o reasumpcję ww. głosowania”.
Wynika z tego więc, że marszałek Witek mówiąc o „zasięgnięciu opinii pięciu prawników” miała na myśli pięć opinii wymienionych wyżej. Opinii, które nie odnosiły się do tego konkretnego głosowania z 11 sierpnia, ale dotyczyły głosowań sprzed lat.
Jak mówiła Witek na antenie TVP, opinie – dwie autorstwa Biura Analiz Sejmowych oraz trzy zewnętrzne – dotyczyły sytuacji, kiedy padł wniosek o reasumpcję podczas głosowania nad uchyleniem immunitetu ówczesnemu posłowi PO Stanisławowi Gawłowskiemu.
Prof. Piotrowski: Marszałek nie zasięgała mojej opinii
OKO.press zwróciło się z prośbą o komentarz do prof. Ryszard Piotrowskiego, na którego opinię sprzed lat powołała się marszałek Witek.
„Te opinie, na które powołuje się marszałek, po prostu nie dotyczą problemu prawnego, z którym zetknęła się 11 sierpnia 2021 roku. Ten problem ma swoją specyfikę, swój kontekst i nie mógł być opiniowany zanim zaistniał. A z wypowiedzi pani marszałek wynikało przecież, że konsultowała się z prawnikami właśnie w tym czasie i w tej konkretnej sprawie.
„Zasięgnęłam opinii pięciu prawników” – mówi pani marszałek. Słowo „zasięgnęłam” oznacza, że nastąpiła jakaś interakcja. Słowa „którzy potwierdzili” nie mogą się odnosić do opinii pisanych trzy lata temu. Te słowa oznaczają, że rozmawialiśmy, a nie rozmawialiśmy. Gdyby powiedziała „zapoznałam się z opiniami pięciu prawników, z których wynika”, to byłaby zupełnie inna sytuacja” – komentuje prof. Piotrowski.
Marszałek Witek nie miała formalnego obowiązku podpierania się opiniami ekspertów przy decyzji dotyczącej reasumpcji. Skąd zatem pomysł na wpieranie, że reasumpcję skonsultowano z prawnikami?
„To miało oczywiście wyłącznie sens retoryczny, perswazyjny, bo posłowie, gdy wszyscy wrócili na salę po przerwie, krzyczeli »łamie pani prawo«, »oszuści«. Coś trzeba było powiedzieć, więc w związku z tym odwołano się do nieznanego autorytetu. Po tych okrzykach pani marszałek mówi znowu »zasięgnęłam opinii«. To znaczy, że w przerwie odwiedziło panią marszałek pięciu prawników. Pili kawę, jedli ciasteczka i omawiali zaistniały przypadek” – mówi ekspert. „To przecież nie było niewyobrażalne. Ta przerwa trwała aż dwie godziny. W przeszłości przecież marszałek Borowski dzwonił do prof. Winczorka, by zasięgać opinii w palących kwestiach”.
„Reasumpcja była oczywistym nadużyciem”
Ponieważ marszałek Witek powołała się na starą ekspertyzę prof. Piotrowskiego, OKO.press postanowiło rzeczywiście zasięgnąć jego opinii w sprawie zeszłotygodniowej reasumpcji.
„Sprawa jest oczywista. To jest nadużycie instytucji reasumpcji do osiągnięcia celu politycznego, którego nie udało się wcześniej osiągnąć. Wynika to zresztą z treści wniosku. Tam jest napisane „z uwagi na nieprecyzyjną datę odroczenia”. Ale głosowanie było w wiadomej sprawie – w sprawie odroczenia. I przedmiot głosowania został wyrażony w pytaniu zadanym przez panią marszałek – „Kto z pań, panów jest za odroczeniem”.
Posłowie nie decydowali o terminie, tylko o odroczeniu. Zarządzenie głosowania o odroczeniu jest jak najbardziej precyzyjne. Nie podano daty, ale głosowanie przyniosło wynik. Nie było żadnego powodu, żeby to powtarzać. Po wyniku głosowania w sprawie odroczenia pani marszałek powinna była ogłosić, że o terminie odroczonego posiedzenia zdecyduje Prezydium Sejmu. Ale wyższa konieczność polityczna wymagała podjęcia przez nią innych działań.
W sprawozdaniu stenograficznym widać wyraźnie – marszałek Witek zdążyła tylko powiedzieć „głosowało”. Nie odczytała nawet wyniku i szybko zarządziła przerwę. Widać, że spodziewali się innego rezultatu” – komentuje prof. Piotrowski.
I wskazuje, że reasumpcji można dokonywać tylko w przypadku błędów w samej technice głosowania – na przykład awarii urządzeń, czy odkrycia, że poseł, który oddał głos, nie jest obecny na sali.
„Marszałek ma przestrzegać prawa”
Centrum Informacyjne Sejmu informuje także, że marszałek Witek swoją decyzję podpierała uchwałą nr 42 Prezydium Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 14 listopada 2003 roku:
„Organem uprawnionym do oceny przesłanki, czy wynik głosowania na posiedzeniu plenarnym Sejmu budzi uzasadnione wątpliwości, co skutkować może reasumpcją głosowania, jest Marszałek Sejmu.
Oceny powyższej Marszałek Sejmu dokonuje po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów”.
Marszałek Sejmu ma zatem pełną władzę w kwestii zarządzania reasumpcji. Ale czy oznacza to automatycznie, że marszałek Witek ma rację?
„Organem uprawnionym do oceny przesłanki, czy wynik głosowania budzi uzasadnione wątpliwości, jest marszałek Sejmu. Ale dlaczego prezydium podjęło taką uchwałę? Bo ktoś musi taką sprawę przesądzić. I traktujemy marszałka, zgodnie z konstytucją, jako tego, który pilnuje przestrzegania prawa. Nie traktujemy go jako politycznego figuranta, ale przedstawiciela narodu w „świątyni prawodawstwa”. I dlatego to marszałek jako osoba zaufania publicznego rozstrzyga w sprawie budzącej wątpliwości i od tego rozstrzygnięcia nie ma żadnego odwołania.
Słusznie się powołuje marszałek na uchwałę, ale w niesłusznej sprawie. To nie strzeżenie praw Sejmu, bo Sejm zdecydował o odroczeniu”.
Tekst tej aktualnej opinii eksperta to gotowe uzasadnienie dla wyroku sądu skazującego obecną marszałek za przekroczenie uprawnień.
Analiza przestępstwa Witek celująca, ale czego spodziewać się po osobie, która jest kompletnie zależna od partii ? Przyjdzie czas rozliczeń i mam nadzieję, że takie świństwa zostaną "docenione".
Ci pisowscy talibowie są w stanie przedstawić wyniki wyborów z 2015 roku jako te z 2023! Co za banda dziadów!
Ta Witek oszukała zatem, Sejm i dopuściła się przestępstwa urzędniczego z art. 231 kk. Zapewne też wielu innych przestępstw, o czym zadecydują prawnicy.
Całą władza pislamistów oparta jest na kłamstwie – mają to we krwi. Przecież oni oszukują nawet na listach przebojów!
Nic więc dziwnego, że na premiera wybrali absolutnego mistrza w tym fachu.
Przy następnych wyborach powołają się na wyniki głosowania z poprzednich ; )
W razie problemu z "właściwym" policzeniem głosów magister Wolfgangowa wyda opinię, że wybory są niezgodne z Konstytucją.
Jak dostanie polecenie przy obiedzie to może nawet ogłosić, że Konstytucja jest niezgodna z Konstytucją.
Na stronie sejmowej został dzisiaj zamieszczony następujący komunikat:
"Teksty opinii prawnych z 2018 r. i 2021 r. w sprawie reasumpcji głosowania na posiedzeniu Sejmu
wtorek, 17 sierpnia 2021 12:45
W nawiązaniu do licznych pytań i wniosków o udostępnienie opinii prawnych dotyczących reasumpcji głosowania Kancelaria Sejmu publikuje poniżej:
– opinie prawne sporządzone w 2018 r.;
– opinie prawne sporządzone w 2021 r., odnoszące się do pytania czy decyzja Marszałka Sejmu z dnia 11 sierpnia 2021 r. o uczynieniu przedmiotem głosowania złożonego wniosku o reasumpcję głosowania była prawnie dopuszczalna;
– tekst uchwały Prezydium Sejmu nr 42 z 14 listopada 2003 r. w sprawie wykładni art. 189 ust. 1 Regulaminu Sejmu RP.
Załączniki:
Opinia prawna prof. Sławomira Patyry z 20 kwietnia 2018 r.
Opinia prawna prof. Sabiny Grabowskiej z 23 kwietnia 2018 r.
Opinia prawna dr. hab. Ryszarda Piotrowskiego z 24 kwietnia 2018 r.
Opinia prawna dr. Piotra Chybalskiego (Biuro Analiz Sejmowych) z 20 kwietnia 2018 r.
Opinia prawna dr. hab. Jarosława Szymanka (Biuro Analiz Sejmowych) z 23 kwietnia 2018 r.
Opinia prawna prof. Grzegorza Pastuszko z 16 sierpnia 2021 r.
Opinia prawna dr. Andrzeja Pogłódka z 13 sierpnia 2021 r.
Notatka Biura Analiz Sejmowych z 12 sierpnia 2021 r.
Notatka Biura Legislacyjnego z 12 sierpnia 2021 r.
Uchwała Prezydium Sejmu nr 42 z 14 listopada 2003 r."
W komunikacie podano linki do tekstów opinii.
Jak łatwo zauważyć wszystkie zamówione opinie dotyczące reasumpcji głosowania w dniu 11 sierpnia 2021 roku noszą daty od 12 do 16 sierpnia 2021 r. a więc nie mogły stanowić podstawy decyzji Elżbiety Witek o przeprowadzeniu reasumpcji tego głosowania.
P*rawe i S*uwerenne władzowe, jak W*itek i S*zydło. znają podstawowe prawo mody i stylu – poszczególne elementy, powinny wzjajemnie pasować.
Tak jak, styl byłej pani premier, reprezentował perfekcyjnie zgraną całość pisowskiego szyku, pasując do jej gustu, tak wiedza pani Witek, o chronologii wydarzeń w historii polskiej, pasuje do wiarygodności "precyzji" z jaką informuje o czasie tu i teraz.
Gdy garsonka pani premier, była pognieciona, a spódnica nie, to ta druga , wisiała na niej tak, że nawet świeżo wyprasowana i tak wyglądała, jak psu z pyska wyjęta.
Jeżeli pani marszałek, nawet faktycznie wiedziałaby choć trochę o tzw. zbrodni katyńskiej z początku II wojny światowej, to jej pewność i przekonanie z jakim tę jej "wiedzę", przedstawiała, jako zdobytą czytaniem o dowodach zbrodni w Katyniu w przedwojennych źródłach była paraliżująca. Zaległa cisza, jakby oczekiwania superfejku, wyrazu solidarności w formie poparcia np. zmyślonym cytatem Mościckiego, albo lepiej Narutowicza o strzałach w tył głowy, u ciał oficerów odkrytych w Katyniu… Zamilkłych rządzących, ceniących przydatność manipulacyjną, kłamstw tuszujących faktycznych morderców, na równi z przydatnością maskowanego pewnością kłamstwa, praktycznej cechy swej towarzyszki partyjnej nikt nie chciał zdemaskować. Ciekawsze było, które z przydatnych im kłamstw wykożystają. Awans dla Witek, był rozwiązaniem dylematu i pasował do strategii dawkowania bezwstydności, skutecznie potęgując poczucie niemocy w szeregach "totalnej opozycji" i doping u kibicującej gawiedzi. Teraz to procentuje.
Swą kompozycją koń(by się uśmiał)sultacyjną, pasującą do "pełnionej" "funkcji państwowej", władzowej-sejmowej, tak "ścisłą" co do czasoprzestrzeni i składu ekspertów, zaserwowała głosującym nad ustawą przedstawicielom społeczeństwa, własną definicję "zasięgnięcia opinii". W gruncie rzeczy, lojalnie sięgając kloacznej głębi. Prezes to lubi.
"Szczere i pokorne przyznanie się, do własnej winy" (rutynowe w konfesjonale i cenne w procesach konsekracji katolibańskich świętych), pani Witek, jest ukoronowaniem całości. "Brutalnie szczera" spowiedź parlamentarna", kierowniczki pisowskiej przegłosowywalni, czyli byłego Sejmu, rozbrzmiewa pozbawionym emocji, spokojem głosu. Opanowanie pełne pewnej, gwarantowanej skuteczności zastrzeżonego monopolu na prawdę, swym kontrastem do krzyków protestu, kontynuacją prowokacji, zmienia je w prymitywny wrzask wściekłego motłochu. Nie daje cienia szansy, interakcji, zatrzymania bezodwrotnego, z góry przewidzianego mechanizmu. Lawinowo bezwględnie i automatycznie uprawniając reansumpcję. Jakby sięgano po nią codziennie. Taki pisowski impeachment. Zawnioskowany przez nietotalną władzę zjepry, jako niepotrzebna formalność.
120 minut przywileju narady bez dopuszczenia kontroli – vs.- 120 minut zakazu weryfikacji bez dopuszczenia argumentacji.
Pani Witek udowadnia, że nawet rzeczywistość udokumentowana dokładnym czasem i kolejnością biegu wydarzeń, zaflejtuszona w ewidentnie niekonkretnej i nierzeczowej relacji, mutuje w abstrakcyjny wymiar, znany z filmów Matrix. To pociąga pewną, część widzów, fanów kina akcji, kreatywnych lecz znudzonych fantastów, czy spalonych artystów. Gdy urywająca głowy posłom, swą rewolucyjną wersją parlamentaryzmu, prędkość pisowska, jest faktem, dzięki swej państwowej randze, potwierdzonym w praktyce. "Konsultacje" Witek z jej fantastyczną piątką prawników, stapiają się w jedno z "konsultacjami" Kaczyńskiego z Kukizem". Przy tym mistrzostwie w wyścigach ku szczytom dumy z absurdalnie perfidnej bezwstydności, prędkość światła, jest już tylko nudnym przeżytkiem, a teoria relatywności Alberta Einsteina kiepskim dowcipem. Pojęcie, "kwestia czasu", to esencja bezsensu.
Nie rozumiem, dlaczego choćby niektórzy z tych pięciu profesorów, na których nieistniejące ekspertyzy kłamliwie powołuje się marszałek Witek nie wystąpią do sądu z pozwem.
Interesująca sprawa – po kliknięciu na ten URL https://sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/komunikat.xsp?documentId=E21B1AF923020058C125873400357691 podany wyżej przez Danutę Bocheńską pojawia się komunikat błedu: Error 404. HTTP Web Server: Item Not Found Exception. Ja uzyskałem dostęp do przedmiotowej strony poprzez ten URL: https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/komunikat.xsp?documentId=E21B1AF923020058C125873400357691, który "na oko" nie różni się od Jej adresu. Dziwna sprawa.
Skasowałam link, który – z jakiegoś powodu – zapisuje się wadliwie, chociaż pierwotnie działał. Dziękuję za skuteczne wstawienie poprawnego.
PS
Czekam na mailową odpowiedź Kancelarii Sejmu na mój wniosek o dostęp do informacji publicznej w sprawie udostępnienia opinii prawnych rzekomo zasięgniętych przez Elżbietę Witek u pięciu prawników podczas przerwy ogłoszonej po przegranym głosowaniu nad odroczeniem posiedzenia Sejmu. W zależności od odpowiedzi – a nie sądzę, żeby Kancelaria Sejmu miała przyznać, że Marszałek Sejmu skłamała i takie opinie nie istnieją – zamierzam skorzystać z uprawnień, które gwarantuje ustawa o dostępie do informacji publicznej w przypadku bezczynności organu lub odmowy udzielenia informacji publicznej.
Warto przypomnieć czytelnikom ten artykuł Daniela Flisa "Ekspert prawny PiS z zakazem nauczania. Za splagiatowanie magisterki swojej studentki" tutaj https://oko.press/ekspert-prawny-pis-zakaz-zawodu-za-plagiat/, opisujący fakt splagiatowania przez dr. hab. Jarosława Szymanka (byłego pracownika UJ i UW) 18 stron pracy magisterskiej studentki – jego magistrantki. Znamienne dla ludzi PiS-u: oszustwa, kłamstwa i rozbój "w biały dzień".
Warto także zauważyć, że do tej chwili (połowa dnia 18.08.2021) żaden dyżurny troll PiS-owski nie zabrał tutaj głosu. Wyobrażam sobie, że "po prostu" nie dałoby się niczego merytorycznego w tym temacie napisać. A może któryś z nich nas jednak zaskoczy? Jest sporo czasu na otrzymanie instrukcji, co napisać. Sprawdźmy za kilka godzin…
Tak długie zwłoki kakania trollstwa, w temat "reansumpcji Witek", wskazują na charakter priorytetowy. Farmer, dopiero wtedy sypnie trzodzie paszą, kiedy pegieer będzie pewny rozwiązań. Znaczy: albo pewny wygranej w temacie, albo znów ma tak fajne pomysły, by zacząć spust medialnej gnojówki. Pozatem, tzw. "unik demokracyjny". Coś jak: "Taliban c h c e dla kobiet d o b r z e." (ale szanować, te nieczyste podistoty, jest haram!). Cel: gra na zwłokę, odwócenie uwagi od konkretniejszych działań, jak np. przekupstwo opiniodawców, czy ewentl. komisji badającej. O ile, coś takiego byłoby powołane… "Praworządny" lep na resztki gowinowców i hamulec rosnących notowań opozycji. Zjepra mogłaby też, tego obecnie użyć, do domiejscowego znieczulenia bolących problemów w UE i relacji z USA.
Czego można się było spodziewać od osoby, która pojawiła się znikąd. Miała szansę na zaistnienie lecz po ostatnim wyczynie zrównała się z łżepremierem. Jest znowu nikim. Co znamienne, to samo zdarzenie (łgarstwo) zaliczył poprzedni funkcjonariusz pis na fotelu marszałka sejmu. Trudno obecnie szanować to stanowisko po działaniach tak prymitywnych ludzi.
Moim zdaniem jest znakomicie przygotowana do samoobrony w przypadku naruszenia jej pozycji Marszałka Sejmu, i tak oto ta kobieta przejedzie do historii.
Córka piekarza Floriana i krawcowej Eleonory. Będzie siedzieć straganiara.
Ja zasięgałem opinii Józefa Wisarionowicza zwanego Stalinem, wyszło tak że skoro 2 lata temu ważny ktoś przejechał kobitę na pasach i go uniewinniono, to jak by wlazła pod koła to raz, że mała strata, a jak wyjdzie cało koniecznie wykonać reasumpcje i na wstecznym poprawić. I nie wiem co o tym myśleć, bo to była dużo wcześniejsza opinia niż tante 5, może ktoś da inną.
Co na to Lechu W.??
Ja nie oglądam sejmu ze strachu, bo jak zaczyna trajkotać jak gdakacz na licytacji, to boję się że zrobi reasumpcje i zacznie od nowa to samo czytać.