0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: "Wiesti" 15.08.23 / A. Jędrzejczyk"Wiesti" 15.08.23 / ...

Po 50 latach Rosja wysłała na Księżyc swoją sondę. Ma szukać wody na południowym biegunie, gdzie do tej pory nikt nie prowadził badań. Gdyby woda na Księżycu była, przybliżyłoby to plany tworzenia tam baz i dalszej eksploracji kosmosu. W normalnych okolicznościach byłaby to więc czołówka wszystkich dzienników: sonda właśnie weszła na orbitę Księżyca i przesyła pierwsze zdjęcia.

Ale nie w Rosji Putina. Tu jest to wiadomość najmniej ważna.

Niezmiennie, od wielu tygodni czołówką “Wiesti” są reportaże, jak strzela armata, oraz rozmowy z tymi, którzy z armaty strzelają (na zdjęciu u góry – z „Wiesti” 15 sierpnia).

(Nowość z “Wiesti” z 13 sierpnia: będą tak strzelać tak długo, aż “Putin ogłosi zwycięstwo” – gdyż najwyraźniej mamy się przygotować do tego, że “zwycięstwa” nie zobaczy gołym okiem zwykły Rosjanin. Trzeba będzie mu je zakomunikować).

Putin ma front od tego, by reklamował jego armaty

Sama wojna zaś staje się powoli marketingową operacją władców Rosji: udowadniają dzięki niej, że rosyjska broń jest OK i warto ją kupować. Bo potrafi zniszczyć niezwyciężoną, jak się dotychczas wydawało, broń zachodnią (w Kubince pod Moskwą trwają międzynarodowe targi zbrojeniowe, uczestniczą w nich głównie przedstawiciele globalnego Południa).

Jak władza zachwala swoje produkty

  • "Zachodnie uzbrojenie, rzekomo zaawansowane metody planowania operacji NATO, metody dowodzenia i kierowania wojskami oraz ich wyszkolenie nie mogą zapewnić przewagi na polu bitwy” – powiedział minister obrony Siergiej Szojgu na moskiewskiej Konferencji Bezpieczeństwa Międzynarodowego.
  • „Sprzęt produkcji radzieckiej w wielu przypadkach przewyższa sprzęt zachodni dostarczany Ukrainie – powiedział Szojgu. „Chcę jeszcze raz podkreślić, że obecnie na polu bitwy nie ma nic wyjątkowego i niewrażliwego na rosyjską broń. W wielu przypadkach nawet sprzęt produkcji radzieckiej przewyższa zachodnie modele swoimi walorami bojowymi”
  • „Rosja jest gotowa podzielić się swoimi ocenami słabości zachodniej technologii ze swoimi partnerami” – powiedział Szojgu. ”Posiadamy obiektywne dane kontrolne dotyczące niszczenia niemieckich czołgów, a pojedyncze próbki zdobytej broni można znaleźć na wystawie tematycznej w Parku Patriotów”.
  • „Specjalna operacja wojskowa położyła kres dominacji kolektywnego Zachodu w sferze militarnej. Jego zdolność do narzucania swoich interesów w różnych regionach świata została znacznie ograniczona. Zachodzące zmiany zwiększyły rolę krajów Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej w systemie światowym, w tym w wykorzystaniu zasobów naturalnych dla suwerennego rozwoju państw” – powiedział Szoigu. “Stało się oczywiste, że użycie zachodniej broni, rzekomo zaawansowane natowskie metody planowania operacji, metody dowodzenia i kontroli wojsk oraz ich szkolenie nie mogą zapewnić przewagi na polu bitwy”.
  • Pełniący obowiązki gubernatora obwodu zaporoskiego Jewgienij Balicki powiedział w rosyjskiej telewizji, że zachodni sprzęt wojskowy dostarczony ukraińskim żołnierzom okazał się wyjątkowo słaby w walce i nazwał go śmieciem (“barachłem”).

Putin z powodu cywilnych katastrof przyznaje, że globalne ocieplenie istnieje

Propaganda szczyci się “rosyjską jakością”, jednak jest tu pewne “ale”. Na zmianę z opowieściami o strzelaniu, paleniu, minowaniu i niszczeniu Ukrainy propaganda relacjonuje, jak łaskawe państwo zwalcza konsekwencje:

  • pożarów,
  • powodzi
  • i huraganów, które pustoszą Rosję.

(a tak naprawdę nie zwalcza, bo swoje zasoby przepala w tym czasie na froncie w Ukrainie).

Kataklizmów jest tego tak dużo, że Putin w środę 16 sierpnia ogłosił, że to wina globalnego ocieplenia. Jest ono faktem (to jest w rosyjskiej infosferze nowość) i “wszędzie tak jest” – pociesza ludzi, którzy stracili domy i bliskich Putin.

Niestety, dwie największe katastrofy z ostatnich dni mają jedna związek przede wszystkim z niską jakością społecznego zaplecza. Co każe się zastanowić, czy państwo Putina naprawdę jest w stanie wyprodukować dobrze działające armaty.

Oto w Machaczkale w Dagestanie wyleciała w powietrze stacja benzynowa

Zginęło 35 osób, 119 jest ciężko rannych, a wielu po prostu nie można się doliczyć. Zniknęli bez śladu. Owszem, było gorąco. Ale pożar zaczął się w sąsiadującym ze stacją warsztacie samochodowym, który był jednocześnie... magazynem saletry. I jak teraz wychodzi na jaw, wszystko to miało urzędowe certyfikaty bezpieczeństwa.

Natomiast w Ussuryjsku na Dalekim Wschodzie tajfun przyniósł gwałtowne opady. W efekcie woda przerwała tamę

Zalała – do trzeciego piętra – domy w mieście. Porwała też most. No i okazało się, że tama, choć oddana do użytku, tak naprawdę nie była skończona i zbudowano ją niezgodnie z dokumentacją...

Teraz – uspakaja nas propaganda – sprawą zajmą się śledczy.

Sądy Putina wyrokują nie po myśli władzy

Tu dochodzimy do punktu, w którym muszę wyjaśnić: celem tego odcinka “Goworit Moskwa” nie jest poprawa samopoczucia Czytelników. Bo jednak spomiędzy tych wszystkich egzotycznych i zdumiewających wiadomości na miejsce pierwsze wybija się praktyka dziwnie znajoma:

władza krytykuje sądy za to, że wydają niewłaściwe wyroki.

(Zaznaczyć należy, że w jazdach na sądy nie uczestniczy w Rosji minister sprawiedliwości. Ale po sprawiedliwości – robią to za niego osoby w Rosji ważniejsze).

Jest tego ostatnio sporo, z czego można wnosić, że sądowe kary wobec krytyków Putina nie skutkują tak, jak zakładano. Ale też widzimy tu, jak na dłoni, że zdaniem propagandy Kremla sądy mają wydawać wyroki wedle widzimisię władzy. Na telefon, za pieniądze i po prostu ze zrozumienia “wyższej potrzeby”.

Trump przepadł

Przekonanie propagandy, że sądy mają realizować interesy władzy i wyrokować niezgodnie z prawem, ale zgodnie z widzimisię polityków, widać też bardzo wyraźnie w propagandowych relacjach o kłopotach prawnych Donalda Trumpa. Otóż... ponieważ w USA rządzi teraz Joe Biden, to wiadomo, że sędziowie będą wydawać wyroki na zamówienie Bidena. Takie są prawa polityki.

Przeczytaj także:

Dlatego też medialne wrzaski w Rosji:

“Nazwisko sędziego! Podajcie mi nazwisko tego sędziego! Sędzia za to powinien iść siedzieć, dlaczego jeszcze orzeka? Pokażcie jego twarz!”

i wyzywanie podsądnego, który staje przed sądem za krytykę władzy, od “bydląt” i “wrzodów na ciele wielkiego rosyjskiego narodu” jest w Rosji elementem debaty publicznej.

View post on Twitter

Przykład z Kazania

Mieszkaniec Kazania Rusłan Bajazytow pod nazwiskiem (podał także datę urodzenia, żeby służbom było łatwiej) ogłosił na Telegramie, że jego zdaniem za najazd na Ukrainę Putin zasługuje na stryczek, a Rosja powinna przegrać tę wojnę.

Taka wypowiedź podpada pod “dyskredytację operacji specjalnej”, więc zgodnie z prawem Putina Bajazytow stanął przed sądem w Kazaniu i został ukarany 30 tys. rubli grzywny (po ostatnim załamaniu się rubla – to równowartość ok. 1200 zł) oraz 14 dniami aresztu – gdyż nie był to jego pierwszy protest.

  • Jeżeli te działania nie zawierają czynu karalnego, wówczas grzywna dla obywateli wyniesie od 30 do 50 tysięcy rubli, dla urzędników – od 100 do 200 tysięcy rubli, dla osób prawnych – od 300 do 500 tysięcy rubli.
  • Jeżeli działaniom mającym na celu zdyskredytowanie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej towarzyszą wezwania do działań niezgodnych z prawem i stwarzają zagrożenie dla życia i (lub) zdrowia obywateli oraz bezpieczeństwa publicznego, wówczas nakładana jest grzywna w wysokości od 50 do 100 tysięcy rubli przewidziane dla obywateli, dla urzędników od 200 tysięcy do 300 tysięcy rubli, dla osób prawnych – od 500 tysięcy do 1 miliona rubli.
  • Jeśli przestępstwo powtórzy się w ciągu roku, grozi za to odpowiedzialność karna.

Jak widać, Putin chciał w ten sposób na początku pełnoskalowego najazdu na Ukrainę powstrzymać zorganizowane i zinstytucjonalizowane protesty. Rusłan Bajazytow zaprotestował indywidualnie, po półtora roku wojny. Kara wynika wprost z przepisów.

Rozpętało się jednak medialne piekło. Bo zdaniem propagandystów takich jak Siergiej Mardan czy Władimir Sołowiow, Rusłan Bajazytow powinien trafić do więzienia na lata, do śmierci najlepiej, minimum na 20 lat, a jego przedsiębiorstwo (jest biznesmenem) powinno zostać zbankrutowane przy pomocy nałożonych na nie podatków. “I jak się nazywał sędzia, ile wziął?” – drze się Sołowiow.

Bowiem jest oczywiste, że podstawą wyroku nie było prawo, ale

  • łapówka od Bajazytowa,
  • telefon “od kogoś”,
  • braki w wiedzy prawniczej sędziego
  • albo to, że sędzia jest stronnikiem Rusłana Bajazytowa.

W związku z tym sędziemu należy zrobić sprawę. A Bajazytowowi dodatkowo zrobić sprawę za terroryzm. Bo skoro takie rzeczy opowiada, to “na pewno” finansuje też “terrorystów w Ukrainie”.

“Mam nadzieję, że kontrola z Moskwy już tam pojechała do Kazania. I Sąd Najwyższy powinien to sprawdzić (prezes SN dostał właśnie order od Putina i odznaczenie od patriarchy Cyryla).

Skąd się wzięła medialna awantura w sprawie Rusłana Bajazytowa?

“Z obywatelskim oburzeniem” wystąpiła niejaka Jekaterina Mizulina, przedstawiana przez propagandę jako dyrektorka Ligi Bezpiecznego Internetu. Miziulina stwierdziła, że w sprawie Rusłana Bajazytowa “masowo” interweniują u niej obywatele.

(Jekaterina Mizulina jest ambitną córką polityczki z ekipy Putina. Buduje swoją karierę na kampaniach o wprowadzenie cenzury w internecie. Chce m.in. cenzury Wikipedii).

Za tym “obywatelskim głosem” poszło MSW Tatarstanu i przejrzało dossier Bajazytowa. Okazało się, że wcześniej dwukrotnie protestował przeciwko agresji na Ukrainę, tylko nie słownie (polegało to na “demonstrowaniu symboli organizacji ekstremistycznych oraz na publicznych działaniach mających na celu zdyskredytowanie użycia Sił Zbrojnych FR” – co to było konkretnie, nie wiadomo. Propaganda trzyma się zasady, by nie podpowiadać, jak można protestować).

Żebyśmy mieli jednak jakieś porównanie – to w tym samym czasie sąd w Moskwie ukarał z tego samego paragrafu grzywną 40 tys. rubli emerytowanego pułkownika GRU Władimira Kwaczkowa. Od początku wojny występował on w transmitowanych online debatach razem z Igorem Striełkowem. Wielokrotnie i w sposób ciągły krytykował Putina i sposób prowadzenia najazdu na Ukrainę. Robił to jednak z pozycji “patriotycznych” – że najeżdżać trzeba bardziej i mocniej, a Putin słabo się stara.

No a poza tym Kwaczkow jest z GRU – więc tu te 40 tys. rubli nie wywołuje ataków wściekłości na sędziego.

Przykład z Jekaterynburga

W Jekaterynburgu pewien mężczyzna zrzucił z głowy jedenastoletniego chłopca czapkę z literą Z (symbolem “operacji specjalnej”). O okolicznościach tego zdarzenia niewiele wiadomo – poza tym, co podkreśla propaganda: ojciec chłopca służy w rosyjskiej armii na froncie w Ukrainie.

Sąd uznał, że był to zwykły akt chuligański, bez podtekstów, więc nie zastosował przepisów o “dyskredytacji operacji specjalnej”. Wycenił zrzucenie czapki na 7 tys. rubli grzywny (dziś to jakieś 300 zł), zwłaszcza że sprawca się pokajał i przeprosił.

I w sprawie tej postanowił wypowiedzieć się nie tylko Sołowiow, ale i szef Komisji Polityki Informacyjnej Dumy Państwowej Aleksander Chinsztejn. Ogłosił, że będzie domagał się surowszej kary, bo “7 tys. rubli w związku z «aktywną skruchą» jest jak naplucie w twarz uczestnikom operacji specjalnej i ojcu poszkodowanego chłopca”.

Nie koniec na tym. Deputowany do Dumy Dmitrij Kuzniecow zwrócił się do ministra spraw wewnętrznych Władimira Kołokolcewa o wyjaśnienie, na czym polegała ta „aktywna skrucha”, pozwalająca na tak niski wymiar kary za pokalanie „Z”.

Wyroki duże i małe

  • Sąd w Moskwie ukarał skandalizującego blogera Andrieja Pietrowa grzywną w wysokości 200 tys. rubli za propagandę LGBT (to nowsze przepisy, uchwalone jesienią 2022, więc i kary przewidziano tam wyższe) i grzywną 50 tys. rubli za zdyskredytowanie armii – poinformowała właśnie znana nam już Jekaterina Mizulina, szefowa Ligi Bezpiecznego Internetu. Przy okazji przypomniała, że o ukaranie Pietrowa upominała się w Komitecie Śledczym Rosji i rosyjskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych od maja. Powodem była „propaganda LGBT, zmiana płci, rozpowszechnianie pornografii, pornografii dziecięcej, dyskredytacja armii i inne nielegalne działania blogera”.
  • Trzy animatorki, które “celowo śpiewały i tańczyły” do piosenki ukraińskiej drag queen i zdobywcy drugiego miejsca w finale Konkursu Piosenki Eurowizji w 2007 roku Wierki Sierduczki “o prowokacyjnym charakterze” „Jeszcze nie umarła Ukraina”, zostały ukarane grzywną po 15 tys. rubli każda. Oto ta piosenka:

"Przed sądem cała trójka przyznała się do winy, wyraziła skruchę, publicznie przeprosiła Siły Zbrojne Rosji i obywateli Rosji za swój czyn. Poprosiła o łagodny wymiar kary. Sąd zakwalifikował ich działania na podstawie części 1 artykułu 20.3.3 Kodeksu Administracyjnego Rosji („Publiczne działania mające na celu zdyskredytowanie użycia Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej w celu ochrony interesów Federacji Rosyjskiej”).

Sąd nałożył na każdą z dziewczyn grzywnę w wysokości 15 tys. rubli, ale w komunikacie podał sumę zbiorczą – 45 tys. (czy była to “maskirowka” przed Miziuliną?).

25 lat dla dziennikarza

  • Pierwszy Sąd Apelacyjny utrzymał 31 lipca w mocy decyzję o skazaniu dziennikarza i opozycyjnego polityka Władimira Kara-Murzy (uznanego w Federacji Rosyjskiej za zagranicznego agenta) na 25 lat więzienia za zdradę i inne przestępstwa.
  • Putin, komentując 29 lipca zatrzymanie reżysera Jewgienija Berkowicza i socjologa Borysa Kagarlickiego za krytykę operacji specjalnej, powiedział, że nie wie, kim oni są. Zaznaczył, że teraz nie jest rok 1937 [nawiązanie do wielkiego terroru w Rosji], jak sugerował autor pytania, ale kraj jest w stanie konfliktu zbrojnego, gdy na Ukrainie rozstrzeliwano ich za słowa.
"Mamy rok 2023, a Federacja Rosyjska jest w stanie konfliktu zbrojnego z sąsiadem. Myślę, że w kraju powinien być pewien stosunek do ludzi, którzy nas krzywdzą” – powiedział.

Tymczasem równocześnie sąd we wspomnianym już Jekaterynburgu wydał właśnie wyrok w sprawie grupy przestępczej, która sprzedawała alkohol zaprawiony metanolem (ale bez litery Z).

Zmarły 44 osoby. Kary: po 6 lat więzienia.

Mechanizm władzy, jaki odsłania nam tu propaganda, jest taki:

Wobec przeciągania się wojny i jej niepewnego wyniku propagandyści muszą się radykalizować, by zachować swój status. Licytacja trwa: znaczenie propagandysty/polityka sprawdza się po tym, czy na jego apele-ataki zareagowały służby państwowej przemocy. I na jakim szczeblu zareagowały. Jeśli jednemu “zatroskanemu obywatelowi" uda się pokazać swoje znaczenie zmuszając czynniki do działania, próbują następni. Politycy, by zachować pozycję, muszą w tej licytacji wziąć udział. Sądy się bronią, starając się tak zagmatwać komunikaty, by nie było widać, że stosują putinowskie prawo, a nie samą pięść Putina.

A konsekwencją jest pogłębianie się społecznej anomii. Co kończy kataklizmami wywołanymi nieprzestrzeganiem norm budowlanych i zwykłego BHP.

Władzę i komendy uzupełnień atakują staruszkowie

Ludzie już nie wiedzą bowiem, co jest legalne, a co nie. I przez to moim zdaniem (ale też najwyraźniej zdaniem propagandy Kremla) płoną teraz w Rosji także wojskowe komendy uzupełnień.

Świadczą o tym komunikaty władz i dwa bardzo podobne reportaże w “Wiestiach” o podpaleniach. Nadano dwukrotnie je w odstępie tygodnia – czyli być może pierwszy “wychowawczy” reportaż nie poskutkował.

Jak odskrobać komentarze z tego przekazu, to fakty wyglądają mniej więcej tak:

Do starszej osoby dzwoni telefon – numer jest rosyjski i wygląda jak numer instytucji oficjalnej. Głos “bez akcentu” przedstawia się jako przedstawiciel władzy, a nawet Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

  • Mówi, że w wojskowej komendzie uzupełnień pracują przestępcy – więc jeśli obywatel wykona swój obywatelski obowiązek i rzuci koktajl Mołotowa na WKU, to przestępcy wybiegną i FSB ich wyłapie.

Drugi wariant jest mniej czytelny:

  • głos tłumaczy seniorowi, że musi wziąć pożyczkę (ale propaganda nie mówi na co, można tylko zgadywać, że chyba na wykupienie bliskiej osoby z wojska). A potem głos mówi, że pieniądze zostały przekazane do WKU, ale przestępcy je przejęli, więc WKU należy podpalić.
I kolejni seniorzy biorą butelki z benzyną i idą na wojenkomaty.

Propaganda twierdzi, że stoją za tym specjalne call centers w Ukrainie, które nastawione są na szeroką akcję dezinformacyjną i sabotażową w Rosji. Być może. Ale niesłychane jest, że ludzie się na te akcje łapią. Naprawdę wierzą, że w wojskowych komendach pełno jest przestępców.

Aby temu przeciwdziałać, propaganda pokazuje skruszonych staruszków, którzy przed kamerami przechodzą znany z młodości rytuał samokrytyki. Straszy też, że za podpalenie WKU grozi nawet dożywocie, a w ukraińskich call centers chodzą nagie kobiety (i tu telewizja pokazuje nagie kobiety).

Najlepszy jest jednak oficjalny komunikat MSW:

“Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zaapelowało do Rosjan, aby bardzo uważnie odbierali wezwania i wiadomości, gdy są zmuszani do popełnienia nielegalnych działań”

Komunikaty MSW – przykłady

  • Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Rosji po nasilających się przypadkach podpaleń wojskowych urzędów meldunkowych i poborowych poinformowało 8 sierpnia, że trwają poszukiwania przestępców i ich wspólników. Stosując różne podejścia do ofiar, z których większość to osoby starsze, oszuści wysuwają te same żądania. Chodzi podpalenia infrastruktury wojskowej, transportowej czy bankowej.
  • Trzy dni póżniej MSW ponownie poinformowało, że „ustala nową taktykę oszustów telefonicznych z Ukrainy”. Nie wiadomo, jak działają dokładnie, ale na pewno wiadomo, że są z Ukrainy.
  • „Zamachy na obiekty wojskowe i obiekty o znaczeniu strategicznym kwalifikowane są przez obowiązujące przepisy jako sabotaż lub akt terrorystyczny. Są to szczególnie poważne przestępstwa, za popełnienie których przewidziano karę do 20 lat więzienia”.

Większy problem niż z seniorami władza ma z ludźmi młodymi. Bo oni informacje czerpią z internetu, nie z telewizji. Według centrum informacyjnego Narodowego Komitetu Antyterrorystycznego od lutego 2022 roku w Rosji zapobiegnięto 188 przestępstwom terrorystycznym.

W większości przypadków “pod wpływem radykalnych idei przygotowywali je młodzi ludzie o niskich walorach moralnych, prowadzący marginalny tryb życia i niemyślący o konsekwencjach swoich czynów”.

***

Od początku pełnoskalowej napaści Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. śledzimy, co mówi na ten temat rosyjska propaganda. Jakich chwytów używa, jakich argumentów? Co wyczytać można między wierszami?

UWAGA, niektóre ze wklejanych do tekstu linków mogą być dostępne tylko przy włączonym VPN

Grafika: rozbłysk a w srodku oko (Saurona?)
Rosyjska propaganda: rys. Weronika Syrkowska/OKO.press 
;
Na zdjęciu Agnieszka Jędrzejczyk
Agnieszka Jędrzejczyk

Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)

Komentarze