0:00
0:00

0:00

Dwa dni temu Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło na Twitterze, że w najbliższy weekend, wraz z kancelarią premier Beaty Szydło, organizuje w szesnastu miastach imprezy plenerowe pod hasłem „Bezpieczna Polska”. W ramach pikników (które według zapewnień MON, mają być powitaniem amerykańskich żołnierzy przybywających do Polski) odbędą się pokazy sprzętu wojskowego, występy orkiestr wojskowych i koncerty. Wydarzenia będzie transmitowała na żywo telewizja publiczna.

View post on Twitter

Resort obrony zapowiedział, że podczas pikników Caritas zorganizuje zbiórkę pieniędzy, które mają zostać przekazane chrześcijańskim rodzinom w Syrii. Od wielu tygodni wiadomo, że w niedzielę, 15 stycznia odbędzie się 25. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a w ramach finału- zbiórka pieniędzy na sprzęt dla oddziałów pediatrycznych i na opiekę medyczną dla seniorów.

Po publikacji komunikatu MON w sieci zawrzało. Powszechnie komentowano, że patriotyczne pikniki połączone z akcją charytatywną mają „przykryć” finał Orkiestry Jerzego Owsiaka, a przynajmniej odebrać mu część widzów i pieniędzy. Wiele osób oburzało się, że Caritas zaangażował się w rozgrywkę PiS z Owsiakiem.

View post on Twitter

Wczoraj dyrektor Caritas Polska ks. Marian Subocz wydał oświadczenie, że to nie ta organizacja, lecz niezależny od niej Caritas Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego zaangażował się w imprezę MON. „Caritas Polska nie podejmuje żadnych działań przeciwko Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, nie konkuruje z nią ani nie szuka porównań. Ilość problemów społecznych i osób potrzebujących zainteresowania i wsparcia w Polsce jest ogromna. Jest tu miejsce dla każdego, kto angażuje się w pomoc dla bliźniego. Apelujemy o szacunek, wsparcie i przestrzeń do działania dla wszystkich ludzi i organizacji dobrej woli oraz o zaprzestanie podziałów i konfrontacji” – napisał ks. Subocz. I przekazał na rzecz na WOŚP lampę oliwną w kształcie gołębia pokoju.

Z oświadczenia ks. Subocza wynika, że Caritas Ordynariatu Polowego WP „została poproszona o udział w wydarzeniach organizowanych przez Wojsko Polskie”. A misją organizacji jest współpraca w armią.

Wojskowa Caritas

Caritas Wojskową (tak brzmi oficjalna nazwa) powołał do życia w 1996 r. biskup polowy Wojska Polskiego generał Leszek Sławoj Głódź. Jest ona "duszpasterską instytucją charytatywną". Od 2010 r. ma status organizacji pożytku publicznego.

Dyrektorem CW jest ksiądz podpułkownik Piotr Majka, który od marca 2016 r. pełni również funkcję proboszcza Katedry Polowej Wojska Polskiego. Wcześniej był proboszczem parafii wojskowej w Warszawie-Wesołej.

Sprawdziliśmy jaką działalność prowadziła w ostatnich latach organizacja, która ma być rządową przeciwwagą dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Od 2011 r., od kiedy CW składa sprawozdania jako organizacja pożytku publicznego, na jej konto wpłynęło łącznie 149 tys. zł (w tym prawie 68 tys. zł z 1-procentowego odpisu od podatku). W tym okresie na pomoc potrzebującym przeznaczyła niespełna 37 tys. zł.

  • W 2011 r., w ramach pomocy rodzinom w trudnej sytuacji życiowej, kupiła węgiel dla Chełmskiego Ośrodka Wsparcia Bliźniego Caritas (COWB Caritas), za 12 tys. zł. A w ramach pomocy niepełnosprawnym – wózek inwalidzki do wypożyczania za 2,6 tys. zł. Według jej sprawozdania, skorzystało na tym 351 osób.
  • W 2012 r. – znów dla COWB Caritas – „w ramach pomocy rodzinom w trudnej sytuacji życiowej oraz wyrównywania szans tych rodzin” kupiła pościel dla za 1,3 tys. zł. Skorzystać miało na tym 240 osób.
  • W 2013 r. „doposażyła” COWB Caritas (nie wiadomo w jaki sposób). Wydała na to 7,6 tys. zł. Według sprawozdania miało to pomóc 68 osobom.
  • W 2014 r. wsparła 12 żołnierzy. Sfinansowała ich udział w „sesji egzystencjalno- duchowej pod hasłem: „Człowiek i wojna””. Zajęcia przeznaczone były dla byłych uczestników misji w Afganistanie, którzy „chcieli przeanalizować trudności i problemy jakie wystąpiły podczas misji lub po powrocie z niej”. Kosztowały 7 tys. zł.
  • W 2015 r. udzieliła pomocy 3 osobom. Sfinansowała: turnus rehabilitacyjny z terapią tlenowo- hiperbaryczną dla jednego niepełnosprawnego dziecka dziecka (4,8 tys. zł), całodzienne żywienie dla jednej uczennicy gimnazjum przez cztery miesiące (łącznie 520 zł), sprzęt rehabilitacyjny dla jednego emerytowanego żołnierza (3 tys. zł).

Sprawozdanie za 2016 r. nie zostało jeszcze złożone.

W zgodnym chórze z MON i o. Rydzykiem

Oczywiście każda, nawet najskromniejsza, pomoc potrzebującym jest ważna. Nie sposób jednak nie zauważyć dysproporcji między działalnością Caritas Wojskowej i WOŚP – która podczas samego tylko finału w 2016 r. zebrała ponad 72 mln zł. A przez wszystkie lata swojej działalności wyposażyła w sprzęt medyczny szpitale w całej Polsce, pomagając milionom chorych.

Dlaczego więc Caritas Wojskowa dała się wciągnąć w akcję MON, narażając się nieuchronnie na porównania z Orkiestrą Owsiaka? Prawdopodobnie dlatego, że jest podwójnie uzależniona od resortu. Po pierwsze - ordynariat polowy, przy którym funkcjonuje, jest wojskową jednostką budżetową, utrzymywaną z budżetu MON. Po drugie – także dochody samego Caritasu Wojskowego, od lat uzależnione są w znacznej mierze od dobrej współpracy z resortem obrony.

Przeczytaj także:

Poza 1-procentowym odpisem od podatku, głównym źródłem dochodów CW jest sprzedaż płyt i albumów o tematyce patriotyczno- wojskowo- religijnej. Już w 2004 r. tygodnik „Polityka” pisał, że instytucja ta zawiera porozumienia z MON, na mocy których zobowiązuje się do „promocji Wojska Polskiego przez produkcję nagrań fonicznych i wizyjnych”. I że działające przy niej wydawnictwo produkuje nagrania pieśni w wykonaniu Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego. Za pracę artystów z zespołu płaci wojsko, a „Caritas opłaca solistów spoza zespołu, bierze na siebie opłaty związane z ochroną praw autorskich i ponosi koszty produkcji płyt. W zamian staje się wyłącznym właścicielem licencji na nagrane utwory, które potem może dalej sprzedawać na własny rachunek.”

13 lat temu "Polityka" relacjonowała, że wydawnictwo Caritas Wojskowej wypuściło już "kilkaset tysięcy płyt i kaset, a ich największym dystrybutorem jest Fundacja Nasza Przyszłość ze Szczecinka, będąca częścią imperium o. Rydzyka. (…) Większość nakładu rozchodzi się dzięki reklamie w „Naszym Dzienniku” i w Radiu Maryja”.

Ta sama fundacja zajmuje się dystrybucją płyt CW do dziś.

10.01.2016 Warszawa , Studio TVP . Sztab Glowny podczas 24 finalu Wielkiej Orkiestry Swiatecznej Pomocy .
Fot. Adam Stepien / Agencja Gazeta
Finał WOŚP w 2016 r. Sztab główny w TVP

Bez wojska, telewizji i poczty

Obóz PiS od lat nie ukrywa niechęci do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po ostatnich wyborach parlamentarnych instytucje publiczne, które wcześniej angażowały się w działalność Orkiestry i brały udział w corocznych zbiórkach, dostały ze strony PiS sygnał, że nie jest to mile widziane. Przed ubiegłorocznym finałem WOŚP poseł PiS Stanisław Pięta napisał na Twitterze: "Jeżeli funkcjonariusz publiczny zaangażuje się w hecę WOŚP, niech nazajutrz składa raport o zwolnienie ze służby".

Wkrótce potem wiceminister obrony Bartosz Kownacki, pytany o zaangażowanie żołnierzy i jednostek, w zbiórkę pieniędzy dla Orkiestry mówił:- Wykorzystanie MON jako instytucji czy odpowiedniego sprzętu itd. musi być w każdym wypadku ocenione pod względem efektywności ekonomicznej. Czy nie okaże się, że my wypalimy więcej paliwa, niżeli zbierzemy w ramach datków, bo to wtedy znaczy, że to jest happening, a nie akcja charytatywna.

Z udziału w finale wycofało się wówczas wielu wojskowych. Jednostki udostępniały jednak sprzęt wojskowy – jako atrakcję dla uczestników finału. W tym roku nie będzie i tego. Wprawdzie MON nie zabronił żołnierzom ani jednostkom udziału w Orkiestrze, ale zorganizowanie w tym samym czasie pikników "Bezpieczna Polska" jest czytelnym sygnałem, czego oczekuje minister Antoni Macierewicz.

Po raz pierwszy w historii WOŚP, finału nie będzie transmitowała telewizja publiczna (relację będzie można zobaczyć w TVN).

Kilka tygodni temu ujawniliśmy, że państwowa Poczta Polska nie wyda w tym roku znaczka upamiętniającego 25 finał WOŚP.

;

Udostępnij:

Bianka Mikołajewska

Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.

Komentarze