Odpolitycznienie KRS, zabranie ministrowi sprawiedliwości nadzoru nad sądami i prokuraturą, przyspieszenie spraw w sądach gospodarczych i administracyjnych, zmniejszenie opłat sądowych dla obywateli i likwidacja Izby Dyscyplinarnej SN. To najważniejsze projekty zmian w prawie, które przedstawił II Kongres Prawników Polskich
Projekty zmiany ustaw oraz założenia do nich przedstawiono w sobotę (1 czerwca 2019) w Poznaniu na II Kongresie Prawników Polskich. OKO.press zdało relację z tego, co się działo na Kongresie i jakie były najważniejsze wystąpienia w sobotę.
Dziś opisujemy propozycje zmian w prawie. Pracowała nad nimi społeczna komisja kodyfikacyjna, powołana dwa lata temu po I Kongresie Prawników Polskich w Katowicach. W skład komisji wchodzili prawnicy.
Najważniejsze propozycje dotyczą zwiększenia niezależności sądów i prokuratury, przyspieszenia załatwiania spraw oraz zwiększenia udziału w wymiarze sprawiedliwości obywateli.
PiS rozwiązał poprzednią, niezależną KRS i obsadził ją sędziami, którzy poszli na współpracę z obecną władzą.
Prawnicy proponują, by KRS z powrotem była niezależna. Sędziów członków KRS mają znowu wybierać sami sędziowie, a nie jak dziś posłowie. Z tym że w KRS ma być najwięcej sędziów z sądów powszechnych, by była pełna reprezentacja środowiska sędziowskiego.
Zgłoszenia kandydatów do KRS mają być jawne, a ich wybór ma być w wyborach powszechnych organizowanych wśród sędziów.
KRS miałby dostać szersze kompetencje. Przejęłaby od ministra sprawiedliwości nadzór nad sądami powszechnymi. Minister taki nadzór ma od wielu lat, ale obecnie ma także narzędzia wpływania na sędziów dzięki zmianom w prawie uchwalonym przez PiS (zmianom niezgodnym z konstytucją).
Prawnicy proponują też, by dyrektorzy sądów, którzy odpowiadają za organizację pracy sądów i ich finanse, byli pod większym nadzorem prezesów sądów. Dziś podlegają ministrowi.
Przy nowej KRS działałaby Rada Społeczna złożona z obywateli, zapewniająca udział społeczeństwa w sprawowaniu kontroli nad wymiarem sprawiedliwości. Rada sprawdzałaby, czy KRS wykonuje swoje zadania.
Prawnicy proponują również ujednolicenie statusu sędziów sądów powszechnych. Dziś są powoływania do sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych. Prawnicy chcą, by sędziowie mieli jednak równy status, niezależnie od tego, gdzie orzekają.
Takie propozycje ma także resort sprawiedliwości, który chce też zlikwidować obecne sądy i powołać nowe, co pozwoli mu na weryfikację wszystkich sędziów w Polsce oraz usunięcie z zawodu sędziów niepokornych.
Kolejna propozycja Kongresu dotyczy likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, którą PiS powołał żeby wyrzucać szybciej z zawodu niepokornych prawników.
Postępowania dyscyplinarne nadal prowadziłyby sądy dyscyplinarne, ale już bez Izby Dyscyplinarnej, która ma specjalny status oraz przywileje finansowe i jest obsadzona głównie osobami, które współpracowały z ministrem Ziobro.
Prawnicy proponują ponadto rozdzielenie stanowisk Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości oraz zwiększenie niezależności prokuratury. Podobne rozwiązanie funkcjonowało przed kilku laty, ale PiS zlikwidował niezależną prokuraturę.
Prawnicy rozważali obniżenie opłat sądowych, jakie ponoszą obywatele składając pozwy w sądach. Ale zakończyło się to na etapie postulatu, bo nie uzyskali z ministerstwa sprawiedliwości danych o tym, ile co roku obywatele wnoszą takich opłat.
Prawnicy proponują poważne zmiany w wojewódzkich sądach administracyjnych i w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Te sądy rozpoznają ważne dla obywateli skargi na decyzje urzędników i najważniejszych państwowych instytucji. To tu trafiają skargi na decyzje podatkowe, pozwolenia na budowę, reprywatyzację, decyzje ZUS, itp.
Prawnicy chcą przyspieszyć postępowania administracyjne. Bo dziś obywatel praktycznie do zakończenia sprawy musi przejść przez 4 instancje (dwie instancje urzędnicze i dwie sądowe). Co i tak nie gwarantuje mu zakończenia sprawy, bo sąd ten może tylko zwracać sprawy do urzędu.
Sąd administracyjny nie może badać merytorycznie sprawy i nie może zmieniać decyzji urzędnika. Może tylko badać czy urząd nie złamał prawa i czy decyzja jest zgodna z prawem. Dlatego spory z urzędami mogą trwać lata.
Prawnicy proponują, by sądy administracyjne mogły ingerować w decyzje urzędników i oceniać je merytorycznie. Mogłyby też przeprowadzać własne postępowania dowodowe.
Proponują też, żeby w przypadku wygranej w tym sądzie obywatela, sąd mógłby zasądzać na jego rzecz określoną sumę pieniężną od urzędu. Tak, by obywatel poczuł wygraną, a urząd poczuł, że przegrał.
Pojawiła się propozycja, żeby powstał nowy szczebel sądów administracyjnych, który badałby odwołania od wyroków sądów wojewódzkich. A obecny NSA działałby podobnie jak Sąd Najwyższy, czyli byłby tylko sądem prawa, do którego trafiałaby jedynie część najważniejszych spraw po tzw. przed sądzie.
Ponadto prawnicy chcą aby te sądy były bliżej obywatela. Proponują, by skargi na decyzje centralnych urzędów mających siedzibę w stolicy były rozpatrywane w sądach właściwych dla miejsca zamieszkania obywatela, a nie w Warszawie. To pozwoliłoby też odciążyć Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Prawnicy chcą też, by więcej aktów urzędniczych podlegało kontroli tych sądów.
Kolejna propozycja dotyczy likwidacji Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dziś funkcjonuje on w formie specjalnego wydziału w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Prawnicy proponują żeby sprawy, które rozpoznaje, przejął sąd administracyjny.
Ciekawa jest również propozycja, by sądy administracyjne mogły nakładać na urzędników za ich bezczynność dotkliwe grzywny.
Niektóre zmiany w sądach administracyjnych wymagałyby jednak zmiany Konstytucji.
Dla przyspieszenia procesów prawnicy proponują, by obligatoryjna była mediacja przedprocesowa. Byłaby konieczna w sądach okręgowych, które rozpoznają najważniejsze i największe spory gospodarcze.
Prawnicy proponują również, by w sądach okręgowych orzekali obywatelscy sędziowie handlowi. Zostać nimi mogliby przedsiębiorcy, których wybierałyby sejmiki wojewódzkie. To byłby tzw. czynnik społeczny w sądach gospodarczych. Prawnicy liczą, że przedsiębiorcy pomogliby sędziom swoim doświadczeniem w biznesie w rozpoznawaniu tych spraw.
Wszystkie projekty ustaw i założenia do nich można znaleźć na stronie II Kongresu Prawników Polskich.
W przerwie Kongresu w sobotę podczas mini konferencji prasowej OKO.press zapytało, czy proponowane zmiany mogłyby być bardziej rewolucyjne, a nie tylko były reakcją na zmiany wprowadzane czy proponowane przez resort Zbigniewa Ziobry.
Czy prawnicy zaproponują obywatelom swoją wizję wymiaru sprawiedliwości przyjaznego dla obywateli oraz wizję prawa cywilnego i karnego oraz procedur w sądach, które mogłyby przyspieszyć rozpoznawanie spraw.
Szef największego stowarzyszenia sędziów w Polsce Iustitia Krystian Markiewicz mówił na Kongresie, że z rewolucyjnymi i „całościowymi” zmianami w sądach trzeba uważać. "Nie stać nas na nie. Sądy są na skraju wytrzymałości [co roku wpływa do nich blisko 15 mln nowych spraw -red.]. Robienie rewolucyjnych ruchów może doprowadzić do zgonu pacjenta. Nasze propozycje to wyjście do dalszej dyskusji" – mówił na Kongresie Krystian Markiewicz.
Ostrzegał, że radykalne zmiany w sądach mogą się zakończyć chaosem i wywróceniem sądów, co uderzy w obywateli.
W kuluarach Kongresu było też słychać, że przygotowanie propozycji dogłębnej przebudowy wymiaru sprawiedliwości wymaga dużo czasu oraz środków na zatrudnienie ekspertów, którzy te zmiany spokojnie przygotują.
Projekty zmian w prawie przygotowane przez społeczną komisję kodyfikacyjną zostaną przekazane w poniedziałek lub we wtorek (3 lub 4 czerwca) ministrowi sprawiedliwości. Prawnicy rozważą też ich wysłanie politykom.
Można przypuszczać, że obecna władza raczej zlekceważy te propozycje, bo ma swoją „wizję” wymiaru sprawiedliwości, który ma być jej podporządkowany. Ma też swoją wizję zmiany prawa, które dla obywatela ma być surowe.
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Ministerstwo Sprawiedliwości
Iustitia
Kongres Prawników Polskich
Krystian Markiewicz
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze