Posłanka Prawa i Sprawiedliwości zmianę stanowiska swojej partii wobec projektu zaostrzającego prawo aborcyjne tłumaczyła "upoważnieniem" Episkopatu. Problem w tym, że stanowisko, na które powołuje się Pawłowicz, biskupi wydali wiosną. Teraz tylko je przypomnieli
Episkopat dzisiejszym swym popołudniowym komunikatem upoważnił nas do odrzucenia projektu przewidującego karalność kobiet.
W komunikacie Episkopatu nie ma jednak słowa o "upoważnieniu" posłów PiS do odrzucenia projektu - jest natomiast fragment, który pozwala stwierdzić, że Pawłowicz stara się decyzję polityczną swojej partii nieudolnie zasłonić komunikatem Episkopatu.
W komunikacie, na który powołuje się Pawłowicz, biskupi nie napisali o aborcji nic nowego. Wręcz przeciwnie: "przypominają, iż nie popierają projektów zapisów prawnych, które przewidują karanie kobiet, które dopuściły się aborcji".
Rzeczywiście, polscy biskupi konsekwentnie opowiadają się za zaostrzeniem prawa antyaborcyjnego i wykreślenia z niego wyjątków, które pozwalają dziś dokonywać aborcji w trzech przypadkach: gdy ciąża zagraża zdrowiu lub życiu kobiety, gdy jest wynikiem czynu zabronionego oraz gdy płód jest nieodwracanie uszkodzony.
Biskupi jednak równie konsekwentnie opowiadają się przeciwko karaniu kobiet za aborcję - już wiosną tego roku, w komunikacie z 372. zebrania plenarnego Episkopatu znalazła się deklaracja, o której wczoraj przypomniała sobie posłanka Pawłowicz: "Pasterze Kościoła (...) równocześnie oświadczają, że nie popierają karania kobiet, które dopuściły się aborcji. Te kwestie Kościół rozwiązuje w sakramencie pojednania, zgodnie z przepisami prawa kanonicznego i normami etyczno-moralnymi".
Prawo i Sprawiedliwość mogło więc już w pierwszym czytaniu czuć się upoważnione komunikatem Episkopatu do odrzucenia projektu przygotowanego przez Ordo Iuris - nie musiało czekać do 5 października 2016 r.
Krystyna Pawłowicz o upoważnieniu od Episkopatu napisała w komentarzu na Facebooku, ale później usunęła ten wpis. Internauci jednak licznie upominali się słowo o "upoważnienie", a serwis naTemat opublikował zdjęcie komentarza:
Posłanka w żaden sposób nie odniosła się do usuniętej treści - dlatego uznajemy, że posłanka tym komentrzem chciała wytłumaczyć nagłą zmianę stanowiska PiS w stosunku do projektu obywatelskiego złożonego przez komitet Stop Aborcji.
Socjolog, publicysta. Publikuje na łamach Gazety Wyborczej. Doktorant w ISNS UW.
Socjolog, publicysta. Publikuje na łamach Gazety Wyborczej. Doktorant w ISNS UW.
Komentarze