0:00
0:00

0:00

Wielokrotnie zdarzało się, że poprawki były głosowane blokiem. Taki fortel był Ruchu Palikota, zgłoszono kilka tysięcy poprawek. Były głosowane blokiem. Oczywiście Ruch Palikota był tym oburzony, ale wtedy większość złożona z PO znalazła taki fortel.

"I kto tu rządzi", Wyborcza.pl,03 stycznia 2017

Sprawdziliśmy

Fałsz. 6 tys. poprawek Ruchu Palikota nie było głosowane w ogóle.

W grudniu 2012 roku posłowie Ruchu Palikota chcieli nagłośnić utrzymanie przez Platformę Obywatelską prawie 70 milionów złotych w Funduszu Kościelnym. Podczas drugiego czytania projektu ustawy budżetowej na 2013 rok poseł Sławomir Kopyciński złożył ponad 5,9 tys. poprawek, które przesuwały pieniądze z funduszu na opłacanie składek emerytalnych księży do rezerwy celowej "Finansowanie zabiegów in vitro".

Platforma Obywatelska rzeczywiście nie chciała maratonu sześciu tysięcy głosowań - ale wbrew temu, co twierdzi minister Kownacki, nie odbyło się głosowanie blokowe. Jeszcze podczas drugiego czytania jedna z posłanek Platformy Obywatelskiej złożyła poprawkę, która przeniosła 94 miliony złotych z Funduszu Kościelnego do nowej rezerwy celowej, nazwanej "Fundusz Kościelny". Ta sztuczka spowodowała, że tysiące poprawek Ruchu Palikota stało się bezprzedmiotowe i w ogóle nie były głosowane.

Minister Bartosz Kownacki powinien te wydarzenia pamiętać, ponieważ 12 grudnia 2012 roku był na sali posiedzeń Sejmu i brał udział we wszystkich 292 głosowaniach tego dnia: oddał 209 głosów "za", 15 "przeciw", a wstrzymał się od głosu w 68 przypadkach.

Przeczytaj także:

Chaos w Sali Kolumnowej

Pomysł, aby propozycje poprawek do ustawy budżetowej głosować w blokach, zgłosił poseł PiS, Jacek Sasin. Problem w tym, że Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej wyraził sprzeciw przeciwko głosowaniom blokowym - a w sytuacji, gdy taki sprzeciw zostanie zgłoszony, poprawki powinny być głosowane jedna po drugiej.

Dla PiS, które uciekło do Sali Kolumnowej po proteście opozycji przeciwko wykluczeniu z obrad posła Michała Szczerby, liczne głosowania w pozbawionej infrastruktury informatycznej sali było bardzo niewygodne - stąd pomysł Jacka Sasina, aby ograniczyć liczbę głosowań przez ich połączenie w bloki. Ten pomysł okazał się jednak regulaminowo chybiony - i jest jednym z przykładów złamania przez marszałka Kuchcińskiego regulaminu Sejmu.

Co gorsza - nie jedynym. Według konstytucjonalistów wątpliwy jest już sam pomysł przenoszenia trwającego posiedzenia Sejmu z jednej sali do innej. Wątpliwości budzi również to, czy wszyscy posłowie zostali prawidłowo powiadomieni o miejscu posiedzenia, natomiast bez wątpienia w Sali Kolumnowej łamano regulamin - nie tylko w przypadku głosowań blokowych, ale również ignorując wnioski formalne posłów opozycji oraz nie wpuszczając na salę mediów.

;
Na zdjęciu Stanisław Skarżyński
Stanisław Skarżyński

Socjolog, publicysta. Publikuje na łamach Gazety Wyborczej. Doktorant w ISNS UW.

Komentarze