Czy Donald Tusk jest "przede wszystkim" Europejczykiem, a dopiero później Polakiem? Czy państwo i rząd to to samo? Czy Tusk nie uznał wyborów, w których wygrał PiS i czy skandalem jest mowa o wartościach? Sprawdzamy wypowiedzi Elżbiety Witek.
Nie może być tak, że człowiek, który pełni tak ważną funkcję [szefa RE] pozwala sobie nie tylko na krytykę, ale na stawanie przeciwko państwu, bo jeśli opowiada się przeciwko rządowi, to znaczy, że opowiada się przeciwko państwu polskiemu.
W TVP Info dużo mówiła w poniedziałek dlaczego rząd zgłosił kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego na fotel przewodniczącego Rady Europejskiej zamiast Donalda Tuska. Powiedziała, że takiej funkcji nie może pełnić człowiek, który staje przeciwko polskiemu rządowi, bo opowiadanie się przeciwko rządowi, to opowiadanie się przeciwko państwu.
To fałszywa teza. W demokracji nie można utożsamiać rządu z państwem. Rząd jest jedynie jednym z elementów państwa, ale wcale go nie uosabia. Stwierdzenie „państwo to ja” to domena rządów absolutystycznych, a występowanie „przeciwko rządowi” w demokracji jest częścią normalnej demokratycznej polityki.
Pan Donald Tusk zapomniał chyba z jakiego kraju pochodzi, albo być może prawdą jest to, co mówił kiedyś, że jest przede wszystkim Europejczykiem, a dopiero później Polakiem.
Elżbieta Witek stwierdziła również, że Donald Tusk „mówił kiedyś”, że jest przede wszystkim Europejczykiem, a dopiero później Polakiem. Nie znaleźliśmy takiej wypowiedzi. Na stronie Rady Europejskiej znaleźliśmy natomiast wypowiedź Tuska z 1 grudnia 2014 roku (wtedy rozpoczynał swoją kadencję): „Mam poczwórną tożsamość – jestem z Gdańska, jestem Kaszubem, jestem Polakiem, co jest moją główną tożsamością, i jestem Europejczykiem.”
Znaleźliśmy również wypowiedź Janusza Palikota, który w 2011 roku mówił: „Jestem Europejczykiem, a dopiero potem Polakiem, Francuzem czy Niemcem.” Być może Elżbiecie Witek pomylili się politycy.
We Wrocławiu, po wypadkach z 16 grudnia, które działy się w Sejmie, to już był naprawdę skandal. Ośmielił się porównywać to, co się wydarzyło do grudniów, jakie znamy w polskiej historii. To było takie zawoalowane pogrożenie palcem polskiemu rządowi
Polityczka PiS skandalem określiła wystąpienie Donalda Tuska z Wrocławia z ceremonii zamknięcia Europejskiej Stolicy Kultury. Szef Rady Europejskiej poruszył wtedy temat kryzysu sejmowego z 16 grudnia. „Na forum publicznym ośmielił się porównywać to, co się wydarzyło, do grudniów, jakie znamy w polskiej historii. To było takie zawoalowane pogrożenie palcem polskiemu rządowi.” – stwierdziła Witek.
Rzeczywiście wystąpienie Tuska było mocne. Mówił poruszony wydarzeniami w Sejmie i pod Sejmem 16 grudnia. Między innymi powiedział:
Mowa Tuska była jednak mową odwołującą do wartości, formą zwrócenia uwagi na pryncypia demokratyczne i apelem do rządzących o respektowanie zasad konstytucyjnych. Trudno nazwać to skandalem.
Ewidentnie widać, że także on [Donald Tusk], popierając tu wewnętrzną totalną opozycję, chyba tego wyniku [wyborów] nie uznał.
Elżbieta Witek stwierdziła również, że Donald Tusk „chyba nie uznał” wyniku wyborów, w których zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość. Tymczasem po zwycięstwie partii Jarosława Kaczyńskiego Tusk wysłał list, w którym gratuluje zwycięstwa Beacie Szydło. „W imieniu swoim oraz Rady Europejskiej pragnę pogratulować wygranej w wyborach, która otwiera Pani drogę do nominacji na Prezesa Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej. Życzę powodzenia w Pani misji, udanych i owocnych rządów umacniających pozycję Polski w Unii Europejskiej oraz liczę na dobrą współpracę”. Więc „chyba” jednak uznał wynik wyborów.
Ta wypowiedź pani Witek to stały motyw polityków PiS, którzy dokonują fałszywego podstawienia - krytyka poczynań rządu to nieuznawanie wyniku wyborów parlamentarnych. Przypominamy - wygrana w wyborach jednak nie oznacza przyzwolenia na samowolę, każdy rząd w ustroju demokratycznym podlega ograniczeniom narzuconym przez konstytucję oraz krytyce i kontroli ze strony obywateli.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Komentarze