W piątek, 14 sierpnia, po południu i wieczorem posłowie i posłanki opozycji unikali dziennikarzy. Nie chcieli komentować ustawy podwyżkowej. Poparła ją ogromna część parlamentarzystów, nie tylko z PiS-u, ale również z Koalicji Obywatelskiej (bez Zielonych, którzy głosowali przeciw), Lewicy (przeciw byli posłowie i posłanki Razem) i PSL (przeciw – Kukiz’15). Przeciw w całości było koło Konfederacji.
Wykres głosowania poszczególnych klubów wygląda tak:
Zobacz, którzy posłowie głosowali przeciw podwyżkom
Koalicja obywatelska
Tomasz Aniśko (Zieloni)
Cezary Grabarczyk (Platforma Obywatelska)
Klaudia Jachira
Monika Rosa (Nowoczesna)
Franciszek Sterczewski
Michał Szczerba (Platforma Obywatelska)
Małgorzata Tracz (Zieloni)
Urszula Zielińska (Zieloni)
Tomasz Zimoch
Lewica
Magdalena Biejat Magdalena (Razem)
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
Daria Gosek-Popiołek (Razem)
Maciej Konieczny (Razem)
Paulina Matysiak (Razem)
Adrian Zandberg (Razem)
Marcelina Zawisza (Razem)
PSL-Kukiz’15
Jolanta Fedak (PSL)
Paweł Kukiz Paweł (K’15)
Paweł Szramka (K’15)
Agnieszka Ścigaj (K’15)
Stanisław Tyszka (K’15)
Stanisław Żuk (K’15)
Konfederacja
Konrad Berkowicz
Krzysztof Bosak
Grzegorz Braun
Artur Dziambor
Krystian Kamiński
Janusz Korwin-Mikke
Jakub Kulesza
Dobromir Sośnierz
Krzysztof Tuduj
Michał Urbaniak
Robert Winnicki Przeciw
Jeden z posłów opozycji zgodził się szczegółowo wytłumaczyć, dlaczego zagłosował za ustawą podnoszącą pensje między innymi parlamentarzystów. Nie zgodził się jednak podać nazwiska.
„Trzeba było to zrobić”
„Między 2010 a 2020 średnia płaca wzrosła o 60 proc. – z 3300 do 5200 zł brutto. A pensje posłów spadły o 20 proc.” – mówi nasz rozmówca.
Zobacz, ile będą zarabiać politycy po podwyżkach
- prezydent będzie zarabiał 25982 zł brutto,
- premier – 21984 zł
- marszałkowie Sejmu i Senatu – 21984 zł. brutto
- minister 17987 zł.
- posłowie i senatorowie – 12,591 zł brutto samego uposażenia (ok. 4,5 tys więcej niż dziś, dochodzi jeszcze wzrost diety z 2,5 tys. do ok. 4250 zł).
Opowiada, że parlamentarzyści są sfrustrowani niskimi zarobkami. „Posłowie dokładają do polityki. Wyjazdy do okręgu, ubrania – a jak jesteś politykiem, kupujesz więcej ubrań. Posłowie należący do partii oddają po kilka procent swojej pensji na składkę partyjną” – wylicza. „To kilkaset złotych. Jeśli nie płacisz, masz problem. Możesz dostać kiepskie miejsce w następnych wyborach albo wcale nie znaleźć się na liście. Kiedy nadchodzą wybory, wydajesz jednorazowo 50 tysięcy złotych”.
I podsumowuje: „Polska polityka jest biedna”.
Państwo powinno dobrze płacić
Jego zdaniem przez to, że w polskiej polityce mało się płaci, jest ona zamknięta na całe grupy ludzi. Posłami nie chcą być eksperci, młodzi profesjonaliści. „Do polityki idą bogaci. Większość prawników, jeśli idzie do polityki, traci. Pensje lekarzy są wyższe niż posłów. W polityce nie ma lekarzy, są tacy przed emeryturą, którzy chcą jeszcze zrobić w życiu coś szalonego”.
„2,4 średniej krajowej to nie jest Bizancjum. W Unii Europejskiej pensje posłów to średnio 2,5 średniej płacy w danym kraju” – przekonuje poseł. Nie dodaje jednak, że razem z dietami, posłowie w Polsce będą zarabiać ponad trzykrotność średniej płacy – ok. 13 tys. zł na rękę.
Nasz rozmówca za zaletę przyjętego przez Sejm rozwiązania uważa fakt, że posłowie trafią teraz do drugiego progu podatkowego. A jeżeli średnia płaca będzie spadać, to poselskie i ministerialne pensje – też.
„Państwo powinno dobrze płacić, nie powinniśmy równać w dół i obniżać standardów. Za zamrożenie płac w budżetówce odpowiedzialni są rządzący, a nie opozycja. Woleli dawać na 13. emeryturę. Nie chcieli wzmacniać tych, którzy nie są z nimi, np. nauczycieli”.
Dodaje, że posłowie nie są pierwszymi, którzy w trakcie kryzysu dostali podwyżki. Wcześniej wzrosły płace policjantów.
Inny problem, na który zwraca uwagę, to nierówności płacowe w administracji: „Dyrektorzy departamentów w miastach zarabiają ogromne pieniądze, a prezydenci – małe”.
Jego zdaniem wprowadzenie ustawy właśnie teraz to nie tylko kwestia wakacji i mniejszego zainteresowania opinii publicznej polityką. Chodzi też o rekonstrukcję rządu, którą PiS przygotowuje na jesień.
„PiS-owi rozrastały się wiceministerstwa, każdy poseł chciał zostać wiceministrem, bo to dobre pieniądze, gabinety, samochody. Powstawały zmyślone, niepotrzebne fuchy. Każdy chciał zarabiać te 10 tysięcy. PiS wsadzał tam młodych, zdolniejszych, reszta posłów była sfrustrowana. Jeśli PiS chce zmniejszyć liczbę ministerstw, ograniczyć administrację rządową, to podwyżki dla posłów to jest sposób na poradzenie sobie z frustracją” – uważa nasz rozmówca.
Układ PiS i opozycji
„Wszystkim zależało na tych podwyżkach. Jest coraz drożej. Trzeba się przygotować na wybory za trzy lata. Nawet posłowie, którzy się wstrzymali lub głosowali przeciw, mówili, że to dobre rozwiązania” – mówi poseł.
Nasz rozmówca mija się z prawdą. Franciszek Sterczewski z Koalicji Obywatelskiej, który głosował przeciwko podwyżkom, publicznie krytykował przyjęte zmiany. Podobnie Klaudia Jachira. Posłowie Razem, którzy również głosowali przeciw, nie komentowali przyjętych rozwiązań. O opamiętanie zaapelował do opozycji były premier, a dziś szef Europejskiej Partii Ludowej, Donald Tusk.
PiS mógł sam przegłosować ustawę, ma wystarczającą większość. Opozycja nie musiała popierać pomysłu partii rządzącej. Dlaczego więc to zrobiła?
„To był układ PiS-u i opozycji” – mówi poseł. „Posłowie opozycji też chcieli tych podwyżek. PiS powiedział, że wprowadzi to pod głosowanie pod warunkiem, że opozycja też zagłosuje za ustawą. Można sobie wyobrazić, że byśmy oszukali: najpierw mówimy, że zagłosujemy, ale potem tego nie robimy. PiS zrobił testowe głosowania, żeby to sprawdzić.
A przede wszystkim: gdybyśmy oszukali, PiS by się zemścił. Mógłby np. wszystkim obniżyć pensje do 4 tys. Albo przeciągać wypłatę subwencji dla partii. Albo docisnąć prokuraturę w sprawach, które dotyczą posłów. Ciągnęłoby się też za nami: „Chcieli rozegrać PiS, ale pensje wzięli”.
Dlaczego w ustawie nie ma dodatkowych pieniędzy na biura poselskie? „PiS się uparł. Były niewielkie podwyżki na początku kadencji i teraz nie chce kolejnych”.
Poseł cieszy się z podniesienia subwencji dla partii. Z dwóch powodów.
„Subwencja dla partii nie jest mała, ale małe nie są też budżety kampanii. To nie tylko bilbordy, plakaty i reklamy telewizyjne. Trzeba jeszcze wynająć autokary, wynajmować lokale, opłacać ludzi od PR, robić jakieś badania”.
Drugi powód nazywa się Szymon Hołownia. „My będziemy mieli więcej pieniędzy, a on trzy lata przed sobą. To dużo czasu”.
Nie cieszyli się
„Nie jest tak, że posłowie opozycji cieszyli się, podnosząc ręce za tą ustawą. Opozycja nie chce głosować z rządzącymi. Ale wszyscy wiedzieli, że trzeba to było zrobić. Trzeba było to w końcu rozwiązać raz na zawsze” – mówi poseł.
Co z posłami, którzy się wyłamali?
„To będzie miało znaczenie w wewnętrznych rozgrywkach. Pozostali będą się chcieli na nich zemścić. Jak im będzie na czymś zależało, to reszta klubu może stanąć okoniem. Ludzie, którzy są w środku w polityce, mają lepszą pamięć, niż ci na zewnątrz. Wyborcy zapomną, koledzy z klubu – nie” – słyszymy.
Poseł zastanawia się też, co zrobią ci, którzy zagłosowali przeciwko: „Oddadzą podwyżki? Nie będą ich brać?”.
A argument, że to zły moment, bo zbliża się kryzys, budżetówka nie dostanie podwyżek?
„Przez to, jaka jest atmosfera wokół zarobków polityków, nie ma dobrego momentu na wprowadzenie podwyżek. Zawsze znajdzie się powód, żeby tego nie robić. Jak jesteś politykiem, to nie możesz się skarżyć. A to jest wymagająca praca. Wymagająca intelektualnie, organizacyjnie, psychicznie.
Trzeba będzie to przeżyć. PiS-owi będzie łatwiej. Ich wyborcy nie krzyczą tak, jak wyborcy opozycji”.
"„Posłowie dokładają do polityki. Wyjazdy do okręgu, ubrania – bo jak jesteś politykiem, kupujesz więcej ubrań" – to proponuje nie iść w politykę, a zająć się czymś użyteczniejszym… Takie tłumaczenie zakłada, że ludzie to idioci…
_ Permanentnie pojawia się problem, JAKIE WYNAGRODZENIA PŁACIĆ W BUDŻETOWYCH DZIAŁACH gospodarki, aby nie doprowadzać ich do zapaści i destrukcji. Trudno zrozumieć, dlaczego elity intelektualne nie dążą do wprowadzenia całościowych, rozsądnych i trwałych rozwiązań, które by eliminowały ciągłe konflikty i spory. Chyba, że takie konfliktowe sytuacje dobrze służą windowaniu indywidualnych KARIER POLITYCZNYCH i rozstrzygają, kto jest wyżej w hierarchii władzy (albo kto ma wygrać wybory!).
_ Wydaje się, że gradację płac w budżetówce można rozwiązać dość prosto, przez odniesienie średnich płac w poszczególnych działach budżetowych(służba zdrowia, edukacja, policja, wojsko, i kolejno pozostałe służby) do średnich płac w gospodarce pozabudżetowej (przemysł, budownictwo, usługi itp.). Przykładowo w wyniku NEGOCJACJI na poziomie krajowym, można by ustalić poziomy płac chociażby tak:
* poseł/senator/minister – średnio 300% w stosunku do średniej pozabudżetowej,
* samorządowiec – średnio 200% w stosunku do średniej pozabudżetowej,
* lekarze – średnio 150% w stosunku do średniej pozabudżetowej,
* pielęgniarki – średnio 125%, …
* nauczyciele – średnio 130%,
* policjanci – średnio 120%,
* żołnierze – średnio 140%,
* strażacy – średnio 120%,
* administracja rządowa – średnio 140% i tak dalej.
_ ZBYT PROSTE? A może wreszcie jawny, sprawiedliwy i trwały SYSTEM?
_ Gradacja wynagrodzeń wewnątrz każdej z tych grup byłaby również określona, ale już na niższym poziomie zarządzania budżetem, w tym także w samorządach. Tak rozpisane podziały procentowe NADĄŻAŁYBY STALE (np. raz w roku) za poziomem gospodarki krajowej pozabudżetowej i nie trzeba by się wykłócać strajkami o każde 200 lub 500 złotych. W dodatku pozwoliłoby to ustabilizować główne podatki, czyli unikać ciągłego nerwowego poszukiwania, komu by tu jeszcze urwać parę miliardów. Od politycznego ŻONGLOWANIA KONFLIKTAMI, pieniędzy dla budżetówki i tak nie przybywa.
Dokladnie tak, zgadzam sie calkowicie. Nie może być tak, ze poseł zarabia mniej np niz budowlaniec, bo nadrobi godzinami. Posłowie też pracują po 16 godz , siedem dni w tygodniu i ostatnie 5 lat nocami .Bardzo madrze i zrozumiale opisane , ale czy to kazdy zrozumie?Watpie
To co chcesz udowodnić? Że poseł się poświęcił i nie został budowlańcem? Dobry żart. Budowlaniec sie musi dobrze ubrudzić, pije gorszą wódę itd. Każdy w swoim zawodzie jak pracuje rzetelnie to jest urobiony, jak leseruje, jak i wielu posłów to żyje jak pączek w maśle, jeśli zarabia niezależnie od roboty. A ilu ich wysłuchało Bodnara? Nie mieli czasu? To są lenie i tyle. Oni się muszą tylko pokazać, stąd ich argument o nowych ciuchach. Niech kupią w secondhandzie, ja tak robię.
Zaraz, niby żołnierz w czasie pokoju który zbija bąki na poligonach ma zarabiać tyle co lekarz?
A dobry lekarz obecnie zarobi o wiele więcej niż te 8000 brutto…
Ale tak oczywiście powinno być.
Nawet się zgadzam z podwyżkami dla posłów.
Ale pod jednym warunkiem – kwota wolna od podatku taka sama jak dla reszty społeczeństwa, a nie taka jak obecnie.
Może dziennikarze uczciwie policzą obecne zarobki netto posłów razem z dietami i np. kogoś kto zarabia te 2,5 średnią krajową?
przepraszam, jakim prawem lekarz ma zarabiać tylko połowę tego co poseł? posłem może zostać każdy – co widać, lekarzem niekoniecznie. Lekarz w każdej chwili może kandydować i zostać posłem, w drugą stronę to już nie działa
Pragnę zauważyć, że jeżeli cała budżetówka będzie zarabiała powyżej średniej krajowej to nie będzie to średnia krajowa. Jak ktoś uważa, że zarabia za mało zawsze może założyć działalność gospodarczą i zacząć zarabiać nieskończenie wiele. Przecież w budżetówce pracują najmądrzejsi z najmądrzejszych.
Byłabym za taką tabelą/siatką wynagrodzeń/uposażeń. Przynajmniej byłaby jasność w temacie.
Pracowałam w budżetówce ponad 28 lat; ostatnie lata, od kryzysu 2008 roku były trudne.Brak podwyżek, nawet takich o wskaźnik inflacji były powodem, że wielu wykształconych, szkolonych w temacie np. współpracy z UE szło do prywatnych firm , które ceniły ich kompetencje i chciały zapłacić więcej. Zadań przybywało, pieniędzy nie.
Po 10 latach od zamrożenia wynagrodzeń, nasze pensje, niegdyś 2,5 krotnie wyższe od najniższej krajowej w 2008 roku były się tylko o 100 zł wyższe od najniższej (2.300 brutto)
Człowiek pod ochroną przedemerytalną nie szuka sobie zatrudnienia nigdzie, tkwi w tym urzędzie mając nadzieję, że coś się zmieni.
Nie zmieniło się ani w 2012, 2013, dopiero w 2018.
Ale nie o tym miało być, choć powyższy przykład dobrze ilustruje sytuację w budżetówce.
Chciałabym jasności w tym, że uposażenia/ wynagrodzenia sfery budżetowej, administracji, posłów, senatorów są uregulowane prawnie i waloryzowane przynajmniej o wskaźnik inflacji.
W ślad za tym idzie waloryzacja wszelkich współczynników, widełków dochodowych, np. związanych z pomocą społeczną, zasiłkami.
Mam wrażenie, że od dawna nikomu na tym nie zależy; widać są osoby, którym zależy na podziałach, na skłócaniu nas, na łowieniu i grzebaniu w mętnej wodzie.
W tym celuje wiadomo kto i mam wrażenie, że dopóki on tam jest, żadnych czytelnych, przejrzystych zasad się nie doczekamy.
Gdyby podniesiono uposażenia posłów, senatorów o utracone w 2018 decyzją Kaczyńskiego 20 % uposażenia, może nie byłoby takiego wzburzenia.
Pensja dla pierwszej damy to w ogóle jakieś curiosum! Żaden małżonek prezydenta w Europie nie ma wypłacanych uposażeń; byłabym za opłacaniem składek emerytalnych w wysokości ostatniego wynagrodzenia, w przypadku p. Dudy- wynagrodzenia nauczycielki.
Ależ to oczywiste. To jest mowa skierowana do idiotów. W ławach parlamentu polskiego zasiadają wybrańcy narodu, przeświadczeni o swojej wyższości. Nikodem Dyzma przy nich to wzór cnót wszelkich. Nie mogę się powstrzymać od napisania życzenia: Niech im te zagrabiane nam pieniądze wyjdą bokami.
W USA jest tak, ze przegłosowanie podwyżek obowiązuje dopiero w Kongresie następnej kadencji. Wtedy nie ma problemu, ze ktoś sobie pensje podnosi, bo nie wiadomo, czy się znajdzie w kolejnej kadencji
Skład Kongresu zmienia się przez wybory częściowe… zatem pojawia się pytanie: Co rozumiesz przez pojęcie kadencja Kongresu?
Nie ma żadnego wytłumaczenia dla takiej postawy polityków. Politycy pełniący funkcje państwowe powinni być godnie wynagradzani. Jednak czas, w którym ta regulacja, a faktycznie podwyżka jest wprowadzana jest naganny etycznie. Tym bardziej, po nie tak dawnej awanturze z rolą główną w wykonaniu pani Beaty Szydło i partyjnej decyzji obcięcia 20% uposażenia wolą prezesa partii rządzącej. Kraj pogrąża się w kryzysie, deficyt budżetowy ok 250-350 mld, niedoinwestowane systemy świadczeń publicznych, ludzie tracą pracę, pracodawcy muszą ciąć koszty albo ogłaszać upadłość, epidemia się rozpędza i mamy po ponad 800 przypadków dziennie, ponad 8 mln Polaków otrzymuje wynagrodzenie na poziomie do 4 tys. zł brutto, a następne ponad 4 mln do 2500 zł brutto, a oni dali sobie podwyżki od 40 do ponad 100 %. Dziwię się opozycji. Ten przykład jasno pokazuje, że jeszcze lata świetlne dzielą nas od prawdziwie demokratycznego państwa i polityki uprawianej zgodnie z jej rozumieniem przez Platona jako działaniu dla dobra wspólnego. Dla mnie w tym kraju, po tym obrazku, już nie ma polityka, partii politycznej, którą bym popierał czy szanował. Potrzeba jednoznacznej i wyraźnej zmiany staje się chyba coraz bardziej paląca.
I jeszcze opozycji elektorat się nie podoba bo za bardzo krzyczy,czegoś żąda i wymaga od posłów.
Jednak koryto wszystkich połączyło +.
Nie ma opozycji …chyba zostanie ulica bo zagranica też ma nas dość .
Żeśmy się zadomowili w czarnej d…e bo wybory dopiero za 3 lata .
Wyborcy zapomną .
Na co nam przyszło? Głosować na Konfederację?
Teraz pasowałoby, aby PiS "słuchając głosu narodu" zreygnował z podwyżek i opozycja byłaby tylko pośmiewiskiem.
Na szczęście jest jeszcze Ruch 2050. Naprawdę warto posłuchać Hołowni z dziś i wczoraj.
A by liczyć na słuchanie narodu przez PiS trzeba być głupszym niż oni są pazerni.
Klaudia Jachira i Ryszard Terlecki tym razem wyróżnili się. Ona pokazała godność posła, on podłość i karłowatość aparatczyka partyjnego.
Pani poseł Klaudii Jachirze bardzo dziękuję.
Iść na układ z Kaczyńskim gdy cały czas jest się obrzucanym błotem, wyzywanym od różnych. Skandal. Zawiodłam się na Lewicy. Tylko Razem zachowało swoją godność.
Po co to było. PIS i tak by to przegłosowało. A tak Pis głęboko wrzucił opozycję w maź błotną.
No tak bo razem już wcześniej wypłaciło sobie 15 tysięcy podwyżki.
Nie powtarzaj głupot.
Jakich głupot. Ich interpretacja była taka sama jak ta tutaj , że oni potrzebują na ubrania i 50 tysięcy na wybory i na składkę na partie
Żałosne, to chyba zbyt łagodne określenie. "Bo im na ubrania PR i kampanię brakuje…" Bo najważniejsze dla kraju są teraz ich ubrania i PR, teraz kiedy ludzie zostają bez środków do życia… Ta wypowiedź tylko świadczy o tym jak im się we łbach poprzewracało.
A społeczeństwo nie zapomni tego, oj nie zapomni…
no i co ? Społeczeństwo najbardziej oberwie, bo pis wygra wiekszoscia konstytucyjna w nastepnym wyborach a my mozemy zapomniec o UE i o wolnej Polsce na długie lata. Ile to Białoruś walczy>? 29 lat ? Tak tylko do myślenia zostawiam
Myślisz że TAKA OPOZYCJA wygra wybory ? Już można zapomnieć o UE i wolnej np prasie … zostanie TVPIS.
Zamiast biadolić, trzeba stworzyć nową opozycję.
Jest to kolejna kpina ze społeczeństwa.W czasie kryzysu horrendalne podwyżki i ta pensja dla żony budynia.Jakość pracy parlamentu woła o pomstę.Produkcja bubli,za którą powinni ponieść surowe konsekwencje a nie podnosić sobie wynagrodzenie.Jakoś żaden pracownik nie ma takiej możliwości więc i posłowie z czystej przyzwoitości(ale czego wymagać od buraków)nie powinni tegp robić.
Posel musi kupowac nowe ubrania bo smiec robi sie tlusty !!!!! Tak jak obatel Czarnecki .
WTF, wolnorynkowcy mają mój głos. Niech się tylko wyłamią od nacjozjebów.
Nie wyłamią się.
Nie doradzę nikomu, kto stosuje metforminę lub insulinę w leczeniu cukrzycy, ponieważ stosuję leki z metforminą od ponad 15 lat i spowodowało to zaburzenia erekcji. dzięki doktorowi Nelsonowi salimowi, zielarzowi z Maroka, którego znalazłem na zdjęciu RTG, który całkowicie wyleczył cukrzycę i przerost prostaty w 21 dni. dane kontaktowe lekarza zostały udostępnione tym, którzy chcą spróbować jego leczenia i zrobiłem to, dziś jestem całkowicie wyleczony z cukrzycy typu 2 i zaburzeń erekcji naturalnymi ziołami. wysłał swój lek ziołowy do mojego kraju, który otrzymałem w ciągu 3 dni za pośrednictwem serwisu dhl i zgodnie z jego instrukcjami stosowałem lek przez 21 dni i jestem tutaj, aby zeznawać. jego lek ziołowy jest niedrogi i działa skutecznie i nie ma skutków ubocznych. jego oficjalny e-mail; [email protected] lub whatsapp / call +212612145772. powiedział, że ma lekarstwo; choroby nerek, borelioza, zapalenie wątroby, rak piersi i bezpłodność
„PiS powiedział, że wprowadzi to pod głosowanie pod warunkiem, że opozycja też zagłosuje za ustawą.”
I o to Kaczyńskiemu chodziło. Bo jeśli posłowie opozycji zarabiają trzy razy więcej niż srednia, to są kupieni.
Nie ważne, że „się nie ciesza”.
Potrzebują mowych garniturów? Ludzie wolą posła w koszulce z krótkimirękawami.
Sondaż czytelników w GW dał 97% przeciwnikom podwyżki. To pokazuje rozmiar klęski opozycji.
Różne Kidawy natrząsały się z Klaudii Jachiry. Jabym na nią bez wahania zagłosowała gdyby pojawiła się w moim okręgu wyborczym. Na Kidawę za żadne skarby świata. Nawet nie pofatygowała się bronić Margot, za to przyznała sobie podwyżkę.
Najwięcej powinni zarabiać naukowcy, zwłaszcza profesorowie od nauk ścisłych. Jeśliby rygorystycznie przestrzegano oceny pracy przed przyznaniem wyższego stopnia naukowego (w Polsce, zwłaszcza w Polsce PiSu tak nie jest), to możnaby założyć, że profesor od nauk ścisłych ma największy wkład do postępu i rozwoju gospodarczego czy kulturalnego kraju. W porównaniu z nim poseł to kupa gnoju.
To jest jakieś niewyobrażalnie głupie posunięcie — i tak nic w Sejmie od opozycji nie zależy, mogliby zagłosować przeciw, mieli by temat do jechania po PiSie przez miesiące, a swoją kasę i tak by dostali. No chyba że faktycznie wynegocjowali więcej za ciszę w PRze, to już by było obrzydliwe.
Ile musiałam się nasłuchać od przyjaciół z PO,gdy zagłosowałam na K.Jachirę a potem na S.Hołownię.Przecież to nieprofesjonaliści!Postawiłam na ludzi z kręgosłupem.Człowieka z ZASADAMI nie można kupić!
I te tłuki z KO dziwią się, że ludzie nie chcą na nis głosować.
Opozycja pokazała swoją bezmyślną chciwość i straciła chwytliwy argument przeciwko ludzkopańskiemu rządowi. W chwili, gdy mamy recesję, a ludzie tracą pracę, nawet cofnięcie 20% obniżki pensji sprzed dwóch lat nie miałoby moralnie racji bytu. Gdyby teraz odbywały się wybory, najprawdopodobniej nie poszedłbym głosować. Wali mnie taka opozycja.
Akurat ciekawy pomysł. Opozycja mogłaby postawić wstępny warunek negocjacji z Kaczyńskim: cofnij 20% obniżkę pensji, przyznaj że to był błąd, a potem pogadamy co do prawidłowych pensji dla służby cywilnej i parlamentarzystów.
Opozycja nie tylko nie ma instynktu politycznego ale zatraciła również instynkt samozachowawczy.
Za trzy lata prezes przypomni opozycji, że jak chodzi o "żłób" to taka pryncypialna nie jest.
Takie regulacje to jak są wzrosty płac a nie teraz. A docelowo to popieram pomysł Adama Potoczka parę postów wyżej.
Oko.press napisze jeden artykul o naszej wspanialej "opozycji" sejmowej i zaraz szybko zapomina, identycznie robi Wyborcza.
Pikanterii dodaje niedostrzeżone wczoraj rozpoczęcie prac legislacyjnych nad ustawą pomocową dla leżącej na łopatkach polskiej turystyki. Ustawa, która poza wprowadzeniem zwolnienia z ZUS na trzy, nie jak obiecywano na 4, miesiące to jedna wielka figa z makiem pokazana branży. Pomoc jest znikoma i niewystarczająca, wielu zostało pozostawionych na lodzie. Szumnie zapowiadane postojowe dla pilotów i przewodników, przyznano w wysokości około 1000 PLN, jedynie osobom prowadzącym działalność sezonowo, płacący ZUS i podatki przez 12 miesięcy w roku zostali na lodzie. Podobnie OT, agenci i wielu innych. No ale skądś na podwyżki trzeba było wytrzasnąć. Proszę tylko o jedno, niech mi nikt nie wyjeżdża z hasłem, że zarabiają za mało.
Jestem osobnikiem, który działał w organizacji eventów dla firm z Francji i Włoch. Dzięki "trosce i życzliwości wadzy" wyrejestrowałem działalność. Mój tegoroczny "zysk" to -9,5 mln. zł, wypad z branży. Mam to szczęście, że Żona pracuje w biurze ONZ w Bon i dziewczynki są z Nią. Muszę posprzątać i zgasić światło. Mam nadzieję na nowe życie u zachodnich sąsiadów.
Po przeczytaniu nóż w kieszeni się otwiera. Strach przed PIS i Szymonem Hołownią. Jak tak można. Idę szukać jakiegoś skutecznego leku przeciwwymiotnego.
Sfrustrowani intelektualiści…Ha ha ha…Zapamiętamy kto głosował "za". 386 posłów do wymiany!
Może OKO ujawni tę "listę hańby" ?
Więcej socjalizmu jest super…
Gdzie ty tu masz socjalizm?
Socjalizm poprawia los klasy pracującej. W omawianych podwyżkach nic o tym nie ma mowy.
Pan chyba nie wie o czym mówi.
Socjalizm dopieszcza etatyzm. Posłowie to pasożyty, którzy czerpią pieniążki z budżetu.
Socjalizm pełną gębą. Więcej pieniążków dla budżetówki.
To o czym pan mówi równie dobrze może być cechą nacjonalizmu, którego istotną charakterystyką jest wywyższanie dobra państwa narodowego i jego instytucji, kosztem swobód gospodarczych. Radzę też zapoznać się z celami socjalizmu i socjalistów, a nie bazować swojej ignorancji na praktyce państw zwących się socjalistycznymi.
Praktyka ważniejsza niż martwa teoria.
Tyle że teoria nie jest martwa, nadal inspiruje wielu na świecie, i wręcz po ostatnich kryzysach kapitalizmu oraz bezbronności wolnego rynku wobec pandemii, odradza się.
"Socjalizm każdemu równo nosa utrze. Bogatych zdusi jutro, a biednych pojutrze…" – Aleksander Fredro
Ciekawe, że potomkowie chłopstwa traktowanego jako gorszy rodzaj człowieka podziwiają arystokrację, która kosztem ich przodków dobrze się bawiła.
Opowieści tego anonimowego opozycyjnego posła o przyczynach niebywałej podwyżki przypominają mi pewną anegdotę,którą mój przyjaciel gasił każdego cymbała opowiadającego bzdury na poziomie naszych posłów. Ów przyjaciel kierował do takiego cymbała takie oto stwierdzenie ,, próbuje nas pan przekonać,niczym ten chłop co to wmawiał żonie ,że miękki jest lepszy od twardego bo mniej gniecie!,,
Przykład z koniecznością zakupów ubrań jest tak żałosny,że aż trudno uwierzyć w jego prawdziwość! Co nam po takim dobrze ubranym np. pośle Żalku lub Tarczyńskim?! A taka np. I dama bez pensji była wg znawców (podobno nawet amerykańskich) najlepiej ubraną kobietą?!
Opozycja popierając ten akt niebywałej hipokryzji pokazała nam ,że liczy się tylko kasa! Nie chcę sobie wyobrazić jak zareagują np. na podwyżki w zamian za zmianę konstytucji! Podobno qurwa to nie zawód to charakter!
Jak mawiał klasyk ,,do polityki nie idzie się dla pieniędzy,, ! Pytanie tylko jak dużych?
Te pieniądze im po prostu się należą
&[email protected]#&[email protected]#
Po 15 latach kończę z PO.
Również SLD, Wiosna, Nowoczesna, PSL i Inicjatywa Polska są dla mnie martwe.
Co to do cholery jest, żeby autor tych nędznych, niewiarygodnych, fałszywych wyjaśnień nawet nie występował pod nazwiskiem?
MY CI PŁACIMY.
Żadnego oficjalnego wyjaśnienia ze strony opozycji – tylko i wyłącznie pogarda dla obywatela.
Nigdy nie wybaczę kolaborantom sprzedania się pisowskim towarzyszom.
Jest mi niedobrze jak myślę o zarobkach Agaty Dudy, Andrzeja Dudy, Mateusza Morawieckiego i reszty tej sitwy po wejściu w życie tej ustawy.
Od dziś w polskiej polityce liczą się tylko Zieloni, Razem, Konfederacja i partia Hołowni.
Czuję się zdradzony.
"Od dziś w polskiej polityce liczą się tylko Zieloni, Razem, Konfederacja i partia Hołowni." Dokładnie tak. Wśród nich też spory wybór, dla każdego coś miłego (osobiście wierzę w ostatnią opcję 🙂)
Być może potrzebne były podwyżki z tytułu biur poselski. Ale nie ryczłtem, jak leci każdemu posłowi. Jedynie w oparciu o uzasadnione i udokumentowane koszty. Ale to zbyt wiele pracy dla posłów i pracowników kancelari Sejmu. Pozostałe elementy wynagrodzen po szczegółowej i publicznej dyskusji. Bezwzględnie nie w obliczu nadchodzącego kryzysu. Posłanka lewicy nie ma racji i udaje, że nie zna swoich koleżanek i kolegów. Będą brali łapówki bez względu na wynagrodzenie. Teraz podwyższa taryfikator. 100 czy 500 zł to dla tej padliny też pieniądz. Oszukują na dietach, podróżach, kosztach biur poselskich, zatrudniają półanalfabetów – członków rodzin. Wszyscy to widzą, nie reagują, niemal wszyscy to robią.
Poseł opozycji mowi:
A przede wszystkim: gdybyśmy oszukali, PiS by się zemścił. Mógłby np. wszystkim obniżyć pensje do 4 tys. Albo przeciągać wypłatę subwencji dla partii. Albo docisnąć prokuraturę w sprawach, które dotyczą posłów.
Skoro poseł opozycji tak boi się Kaczyńskiego, to może czas złożyć mandat i ustąpić miejsca młodszym, uczciwszym i odważniejszym?
>może czas złożyć mandat i ustąpić miejsca młodszym,
>uczciwszym i odważniejszym?
Zdziwiłbyś się….na te nisko opłacane posadki zjawiłby się tłum złotoustych, którzy rozprawialiby bez końca o Bogu, Ojczyźnie, Honorze oraz obniżaniu podatków, jednocześnie wykorzystując liczne
dostępne przecież w Sejmie informacje do kręcenia lodów na boku…..
Dla otrzeźwienia porównaj może pierwszy Sejm solidarnościowy z miłościwie obecnie nam panującym wypchanym tłustymi solidaruchami.
Osobiście jestem rozczarowany, że mój ulubiony przykład świeżego powiewu młodości w Sejmie, Klaudia Jachira znalazła się razem w doborowym towarzystwie z takimi świrami jak Braun, Winnicki, Korwin-Mikke oraz Kukiz. Mam nadzieję, że panowie, jak przystało na prawdziwych "dżentelmenów", zaproszą ją teraz do tanga. Będzie jak w Mrożku, prawdziwy happening, jaki Jachira uwielbia. Cóż, nie od dziś wiadomo, że piekło jest brukowane dobrymi pomysłami…..chociaż najwyraźniej niektórzy dowiadują się o tym jednak po fakcie.
To że w jakiejś sprawie jacyś posłowie głosują po jednej stronie, nie oznacza, że znaleźli się w jednej partii. Motywacje mogą być wręcz skrajnie różne. Róża Luksemburg mówiła "wolność jest zawsze wolnością dla myślących inaczej" i broniła wolnych mediów, a przecież ciężko nazwać ją liberałem, który mniej więcej takie same zasady w tym wypadku wyznaje, i pewnie razem by głosowali w tej kwestii.
Po co nam taka opozycja? Niech się połączą z PIS i razem będą mogli więcej kraść.
Złodzieje i nieudacznicy.
A ciemny lud za 3 lata albo PIS, albo PO.
Tylko emigracja. Niech ten kraj się rozp…..
"Przeciwko projektowi zagłosowało 33 posłów. Byli to: Tomasz Aniśko, Cezary Grabarczyk, Klaudia Jachira, Monika Rosa, Franciszek Sterczewski, Michał Szczerba, Małgorzata Tracz, Urszula Zielińska, Tomasz Zimoch (Koalicja Obywatelska), Magdalena Biejat, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Daria Gosek-Popiołek, Maciej Konieczny, Paulina Matysiak, Adrian Zandberg, Marcelina Zawisza (Lewica), Jolanta Fedak, Paweł Kukiz, Paweł Szramka, Agnieszka Ścigaj, Stanisław Tyszka, Stanisław Żuk (Koalicja Polska PSL-Kukiz'15), Konrad Berkowicz, Krzysztof Bosak, Grzegorz Braun, Artur Dziambor, Krystian Kamiński, Janusz Korwin-Mikke, Jakub Kulesza, Dobromir Sośnierz, Krzysztof Tuduj, Michał Urbaniak oraz Robert Winnicki (Konfederacja)."
Jedynie zdegenerowany człowiek nie zauważy, że coś tu nie gra. Przed chwilą dziękowaliście ludziom, że po godzinach szyją dla innych maseczki, a teraz im pokazaliście, że te maseczki to sobie mogą wsadzić, bo garnitury i miejsce biorące na liście się liczą. Tłumaczenie tego posła to jakaś żenada. Jak dziecko w szkole, że pies zjadł mi pracę domową. Z tego co widzę w telewizji to wszystkich twarze coraz bardziej okrągłe. Przeciętny Polak o takich dochodach nie ma co marzyć. Ponadto tam naprawdę powinni być ludzie, którym chodzi o coś więcej niż „zawód polityk”. Z takim podejściem to żołnierze w pierwszym dniu walk powinni zacząć negocjować pensje. A rodzina twórcy hymnu narodowego powinna ciągnąć prowizję za odgrywanie utworu podczas uroczystości państwowych. Opozycja wywinęła nam manewr pod tytułem „Szumowski”. Nadmienię jeszcze, że pomysł na pensję dla prezydentowej jest tak samo nie normalny. Czekać aż ktoś natchniony doliczy dodatek na psa, a może na aerobik i lekcje angielskiego. Może połączmy wybory prezydenckie z wyborami miss i dokonajmy wyboru żony lub męża prezydenckiego na czas określony. Przynajmniej będą reprezentacyjni. Inaczej mówiąc nie obchodzą mnie luksusy i losy drugiej połówki prezydenta. To powinno obchodzić samego prezydenta a nie Polaków.
Jeżeli można chciałabym zwrócić uwagę że są to dwie podwyżki ostatnio uchwalone przez Sejm. Pierwsza dotyczy osób represjonowanym, o statusie potwierdzonym w Urzędzie ds Kombatantów. Otóż dostaniemy podwyżkę emerytury do wysokości 2400 brutto. Ja mam teraz 2300 brutto a netto dostaję 1830. Gdy napiszę podanie i dostanę podwyżkę do 2400 brutto to do kieszeni wpadnie mi pewnie z 25 zł miesięcznie. takich osób o niskiej emeryturze jest według moich szacunków 2000-3000. Sejm uchwalił też ulgę w przejazdach dla tej grupy w wysokości 50% Otóż ta grupa to emeryci, z wyjątkiem Pana Premiera, który jako dziecko już był represjonowany. A emeryci takie ulgi już mają. I większe, np. we Wrocławiu. Żałosne, kpina z nas. Po dwóch dniach wszystkim we władzach podniesiono wynagrodzenia o wiele tysięcy miesięcznie. A tej władzy nie mielibyście gdyby nie nasze poświęcenie. Emerytury osób represjonowanych przez UB będą więc zbliżone do emerytur UB, choć jeszcze dalej UB jest w wyższym pułapie.
I takie te podwyżki. Głośno mówi się o patriotyzmie a w gruncie rzeczy liczy kasę.