Do europarlamentu wystartują wiceministrowie Joanna Scheuring-Wielgus i Krzysztof Śmiszek, posłanki Paulina Matysiak i Wanda Nowicka. Tworzenie list upłynęło w cieniu napięć między koalicjantami – Nową Lewicą i Razem
Tuż przed „majówką” wszystkie partie dopinają listy kandydatek i kandydatów do Parlamentu Europejskiego. PiS ogłosił „listy śmierci”, na których mocni, popularni kandydaci mają walczyć ze sobą nawzajem. Donald Tusk wysyła do PE kierownictwo swojej partii i kluczowych ministrów.
A Lewica?
W piątek 26 kwietnia po południu Zarząd Krajowy Nowej Lewicy zatwierdził listy do PE. Oficjalnie Lewica ogłosi je w sobotę.
Potwierdziły się doniesienia, że do europarlamentu wystartuje troje wiceministrów z Lewicy: Joanna Scheuring-Wielgus, Krzysztof Śmiszek i Andrzej Szejna.
Scheuring-Wielgus otworzy listę w Wielkopolsce, Śmiszek na Dolnym Śląsku, a Szejna w Małopolsce. Wszyscy mają szanse na mandat, największe – Scheuring-Wielgus. O europarlamentarną reelekcję będzie walczył Robert Biedroń – współprzewodniczący Nowej Lewicy.
Z „dwójki” w Łodzi wystartuje posłanka partii Razem Paulina Matysiak, w Katowicach – Wanda Nowicka, w lubuskim – Anita Kucharska-Dziedzic.
Robert Biedroń otworzy warszawską listę Lewicy. W 2019 roku zdobył tu ponad 96 tys. głosów.
O drugie miejsce w stolicy zabiegała partia Razem. Chciała wystawić na „dwójce” rzeczniczkę partii – Dorotę Olko.
Olko była jedną z niespodzianek wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Startując w Warszawie z czwartego miejsca, zdobyła 44,1 tys. głosów (29,4 tys. głosów w Warszawie, 14,7 tys. za granicą, która zlicza się do okręgu warszawskiego). Wyprzedziła dwie kandydatki z wyższych miejsc (Annę Marię Żukowską i Agatę Diduszko-Zyglewską) i zdobyła mandat.
Według kilkorga naszych rozmówców z Lewicy Olko mogłaby zagrozić Biedroniowi. „Jej kandydatura mogła wystraszyć Biedronia” – mówi osoba z Razem. Dlaczego? Po pierwsze wyborcy Lewicy coraz częściej głosują na pierwszą kobietę na liście – zazwyczaj jest to właśnie „dwójka”. „Startowanie z jedynek jest niebezpieczne” – żartuje jeden z naszych rozmówców.
Po drugie Biedroń zapewne będzie się musiał zmierzyć z zarzutem, że w 2019 roku nie zrzekł się mandatu na rzecz prof. Moniki Płatek (choć to obiecywał) i sam pojechał do Brukseli. To też mogłoby dawać premię pierwszej kobiecie na liście. O ile byłaby bardzo zaangażowana w kampanię i znana sporej części wyborców. Biedroń ma na koncie fatalny wynik w wyborach prezydenckich w 2020 roku (2,22 proc.). Jednocześnie pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych polityków Lewicy.
Ostatecznie „dwójką” w Warszawie będzie Karolina Zioło-Pużuk z Nowej Lewicy.
Miejsce trzecie przypadło warszawskiej radnej Agacie Diduszko-Zyglewskiej. Warszawską listę zamknie wicemistra edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz.
Listy Lewicy powstawały w wyniku tarć między Nową Lewicą a partią Razem.
Najgłośniej było o konflikcie na Śląsku. W 2019 roku euromandat zdobył tam Łukasz Kohut z Wiosny. Jednak tym razem po pierwsze miejsce na Śląsku zgłosiła się partia Razem.
Razem ma posła z tego regionu Macieja Koniecznego, który od lat buduje relacje z międzynarodową lewicą. Śląskie struktury Nowej Lewicy postawiły weto i ogłosiły, że dokonają samorozwiązania, jeśli to Konieczny będzie „jedynką”. Sam Kohut wbijał szpilki partii Razem: „Jestem solą w oku wielu osób o skrajnie lewicowych poglądach. Bo ja nie jestem skrajnie lewicowy, jeśli chodzi o podejście do socjalizmu. Nie jestem socjalistą, jestem demokratą, socjaldemokratą” – mówił.
W środę nastąpił zwrot akcji: Kohut wystartuje z listy Koalicji Obywatelskiej. Nasi rozmówcy z Nowej Lewicy mówią, że nie są zaskoczeni. Pogłoski o tym, że Kohut prowadzi rozmowy z KO, krążyły od dawna. A jego odejście część polityków odebrało z ulgą.
Dlaczego partii Razem tak bardzo zależało na tej jedynce? Według polityków tej partii, z którymi rozmawialiśmy, nie chodzi tylko o osobiste zaangażowanie Macieja Koniecznego w sprawy międzynarodowe. „Liczymy na biorące miejsce” – mówiła nam osoba z kierownictwa Razem. Nasi rozmówcy twierdzą, że Razem nie było przywiązane do Śląska, chodziło o miejsce, które zagwarantuje mandat. Dla Razem ma to być kolejny krok w rozwoju: „To jest czas, żeby mieć europosła”.
Jednocześnie celem kierownictwa Nowej Lewicy było, żeby partia Razem jak najaktywniej zaangażowała się w kampanię europarlamentarną. Gdyby Razem nie wystawiało swoich popularnych polityków, mogłoby „odpuścić” tę kampanię.
Lewica chce się odbić po wyborach samorządowych, które powszechnie zostały odebrane jako jej porażka. W kampanii europarlamentarnej Lewica skupi się na tych regionach, gdzie ma największe szanse na mandat. Będzie mówiła o „Europie ludzkich spraw”: mieszkaniach, bezpieczeństwie kobiet, dekryminalizacji marihuany. Chce pokazywać, w jaki sposób Unia wpływa na życie codzienne.
Ważną częścią kampanii ma być namawianie do udziału w wyborach. Lewica nie chce popełnić błędu z wyborów samorządowych – jej gorszy wynik to między innymi efekt mniejszej mobilizacji młodych wyborców.
Kampanią Lewicy pokierują Katarzyna Kotula i Joanna Scheuring-Wielgus.
Lewica liczy na trzy mandaty. Po jednym z Warszawy, Poznania (Wielkopolski) i Katowic (Śląsk). Przy wysokim wyniku może zdobyć jeszcze mandaty we Wrocławiu (Dolny Śląsk) i Krakowie. Przy bardzo wysokim – w Łodzi.
W 2019 roku lewica startowała do europarlamentu z trzech list. SLD poszło w szerokiej koalicji z Platformą Obywatelską i PSL-em. Zdobyło pięć mandatów.
Wiosna Roberta Biedronia, która wówczas debiutowała na scenie politycznej, zdobyła trzy euromandaty, co wobec wcześniejszych dobrych sondaży zostało odebrane jako porażka. Europosłami zostali: Biedroń, Sylwia Spurek (później przeszła do Zielonych) i Łukasz Kohut (tym razem będzie startował z list Koalicji Obyawtelskiej).
Razem zdobyło 1,24 proc. głosów i żadnego mandatu.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze