0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 15.10.2023 Warszawa , ulica Racjonalizacji 6 / 8 . Studio Las . Od lewej: posel Adrian Zandberg , poslanka Magdalena Biejat , poslanka Joanna Scheuring - Wielgus , deputowany Parlamentu Europejskiego Robert Biedron , wicemarszalek Sejmu Wlodzimierz Czarzasty podczas wieczoru wyborczego Lewicy . Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.pl15.10.2023 Warszawa ...

Tuż przed „majówką” wszystkie partie dopinają listy kandydatek i kandydatów do Parlamentu Europejskiego. PiS ogłosił „listy śmierci”, na których mocni, popularni kandydaci mają walczyć ze sobą nawzajem. Donald Tusk wysyła do PE kierownictwo swojej partii i kluczowych ministrów.

A Lewica?

W piątek 26 kwietnia po południu Zarząd Krajowy Nowej Lewicy zatwierdził listy do PE. Oficjalnie Lewica ogłosi je w sobotę.

Potwierdziły się doniesienia, że do europarlamentu wystartuje troje wiceministrów z Lewicy: Joanna Scheuring-Wielgus, Krzysztof Śmiszek i Andrzej Szejna.

Scheuring-Wielgus otworzy listę w Wielkopolsce, Śmiszek na Dolnym Śląsku, a Szejna w Małopolsce. Wszyscy mają szanse na mandat, największe – Scheuring-Wielgus. O europarlamentarną reelekcję będzie walczył Robert Biedroń – współprzewodniczący Nowej Lewicy.

Z „dwójki” w Łodzi wystartuje posłanka partii Razem Paulina Matysiak, w Katowicach – Wanda Nowicka, w lubuskim – Anita Kucharska-Dziedzic.

Liczą się „dwójki”

Robert Biedroń otworzy warszawską listę Lewicy. W 2019 roku zdobył tu ponad 96 tys. głosów.

O drugie miejsce w stolicy zabiegała partia Razem. Chciała wystawić na „dwójce” rzeczniczkę partii – Dorotę Olko.

Olko była jedną z niespodzianek wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Startując w Warszawie z czwartego miejsca, zdobyła 44,1 tys. głosów (29,4 tys. głosów w Warszawie, 14,7 tys. za granicą, która zlicza się do okręgu warszawskiego). Wyprzedziła dwie kandydatki z wyższych miejsc (Annę Marię Żukowską i Agatę Diduszko-Zyglewską) i zdobyła mandat.

Według kilkorga naszych rozmówców z Lewicy Olko mogłaby zagrozić Biedroniowi. „Jej kandydatura mogła wystraszyć Biedronia” – mówi osoba z Razem. Dlaczego? Po pierwsze wyborcy Lewicy coraz częściej głosują na pierwszą kobietę na liście – zazwyczaj jest to właśnie „dwójka”. „Startowanie z jedynek jest niebezpieczne” – żartuje jeden z naszych rozmówców.

Po drugie Biedroń zapewne będzie się musiał zmierzyć z zarzutem, że w 2019 roku nie zrzekł się mandatu na rzecz prof. Moniki Płatek (choć to obiecywał) i sam pojechał do Brukseli. To też mogłoby dawać premię pierwszej kobiecie na liście. O ile byłaby bardzo zaangażowana w kampanię i znana sporej części wyborców. Biedroń ma na koncie fatalny wynik w wyborach prezydenckich w 2020 roku (2,22 proc.). Jednocześnie pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych polityków Lewicy.

Ostatecznie „dwójką” w Warszawie będzie Karolina Zioło-Pużuk z Nowej Lewicy.

Miejsce trzecie przypadło warszawskiej radnej Agacie Diduszko-Zyglewskiej. Warszawską listę zamknie wicemistra edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz.

Groźby, zwroty akcji

Listy Lewicy powstawały w wyniku tarć między Nową Lewicą a partią Razem.

Najgłośniej było o konflikcie na Śląsku. W 2019 roku euromandat zdobył tam Łukasz Kohut z Wiosny. Jednak tym razem po pierwsze miejsce na Śląsku zgłosiła się partia Razem.

Razem ma posła z tego regionu Macieja Koniecznego, który od lat buduje relacje z międzynarodową lewicą. Śląskie struktury Nowej Lewicy postawiły weto i ogłosiły, że dokonają samorozwiązania, jeśli to Konieczny będzie „jedynką”. Sam Kohut wbijał szpilki partii Razem: „Jestem solą w oku wielu osób o skrajnie lewicowych poglądach. Bo ja nie jestem skrajnie lewicowy, jeśli chodzi o podejście do socjalizmu. Nie jestem socjalistą, jestem demokratą, socjaldemokratą” – mówił.

W środę nastąpił zwrot akcji: Kohut wystartuje z listy Koalicji Obywatelskiej. Nasi rozmówcy z Nowej Lewicy mówią, że nie są zaskoczeni. Pogłoski o tym, że Kohut prowadzi rozmowy z KO, krążyły od dawna. A jego odejście część polityków odebrało z ulgą.

Dlaczego partii Razem tak bardzo zależało na tej jedynce? Według polityków tej partii, z którymi rozmawialiśmy, nie chodzi tylko o osobiste zaangażowanie Macieja Koniecznego w sprawy międzynarodowe. „Liczymy na biorące miejsce” – mówiła nam osoba z kierownictwa Razem. Nasi rozmówcy twierdzą, że Razem nie było przywiązane do Śląska, chodziło o miejsce, które zagwarantuje mandat. Dla Razem ma to być kolejny krok w rozwoju: „To jest czas, żeby mieć europosła”.

Jednocześnie celem kierownictwa Nowej Lewicy było, żeby partia Razem jak najaktywniej zaangażowała się w kampanię europarlamentarną. Gdyby Razem nie wystawiało swoich popularnych polityków, mogłoby „odpuścić” tę kampanię.

Lewica będzie namawiać młodych do głosowania

Lewica chce się odbić po wyborach samorządowych, które powszechnie zostały odebrane jako jej porażka. W kampanii europarlamentarnej Lewica skupi się na tych regionach, gdzie ma największe szanse na mandat. Będzie mówiła o „Europie ludzkich spraw”: mieszkaniach, bezpieczeństwie kobiet, dekryminalizacji marihuany. Chce pokazywać, w jaki sposób Unia wpływa na życie codzienne.

Ważną częścią kampanii ma być namawianie do udziału w wyborach. Lewica nie chce popełnić błędu z wyborów samorządowych – jej gorszy wynik to między innymi efekt mniejszej mobilizacji młodych wyborców.

Kampanią Lewicy pokierują Katarzyna Kotula i Joanna Scheuring-Wielgus.

Ile miejsc w PE dla Lewicy?

Lewica liczy na trzy mandaty. Po jednym z Warszawy, Poznania (Wielkopolski) i Katowic (Śląsk). Przy wysokim wyniku może zdobyć jeszcze mandaty we Wrocławiu (Dolny Śląsk) i Krakowie. Przy bardzo wysokim – w Łodzi.

W 2019 roku lewica startowała do europarlamentu z trzech list. SLD poszło w szerokiej koalicji z Platformą Obywatelską i PSL-em. Zdobyło pięć mandatów.

Wiosna Roberta Biedronia, która wówczas debiutowała na scenie politycznej, zdobyła trzy euromandaty, co wobec wcześniejszych dobrych sondaży zostało odebrane jako porażka. Europosłami zostali: Biedroń, Sylwia Spurek (później przeszła do Zielonych) i Łukasz Kohut (tym razem będzie startował z list Koalicji Obyawtelskiej).

Razem zdobyło 1,24 proc. głosów i żadnego mandatu.

;
Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze