Sejm przedłużył kadencję władz samorządowych do kwietnia 2024 roku. "Zmiany reguł wyborów w trakcie trwania kadencji, wprowadzane w pośpiechu, bez konsultacji i prób zbudowania szerokiego porozumienia partyjnego, podważają zaufanie obywateli do procesu wyborczego" - alarmują eksperci Fundacji Batorego
Sejm przegłosował 29 września 2022 ustawę o przedłużeniu kadencji władz samorządowych do 30 kwietnia 2024 roku. Zgodnie z obowiązującym jeszcze prawem, wybory samorządowe wypadają jesienią 2023 roku. Zdecydowała o tym zmiana z 2018 roku, gdy wydłużono kadencję samorządów z 4 do 5 lat (poprzednie wybory samorządowe odbyły się 21 października 2018). Jednocześnie jesienią 2023 wypada konstytucyjny termin wyborów parlamentarnych (ostatnie odbyły się 13 października 2019).
Politycy PiS argumentowali, że w związku ze zbiegiem terminów obu wyborów, niezbędne jest ich przesunięcie o pół roku. Eksperci wskazują, że przeprowadzenie wyborów samorządowych i parlamentarnych tego samego dnia rzeczywiście jest niemożliwe. Jedna komisja nie jest w stanie zorganizować jednocześnie wyborów do trzech rad samorządowych, na wójtów, burmistrzów, a do tego posłów i senatorów. Istnieje jednak prostsze rozwiązanie. Zorganizowanie wyborów samorządowych w pierwszym możliwym terminie, czyli 24 września 2023 roku. Wyborów parlamentarnych zaś 5 listopada 2023 roku.
W toku sejmowej debaty nad projektem ustawy politycy partii opozycyjnych wysuwali właśnie to rozwiązanie problemu. Drugim proponowanym było skrócenie kadencji Sejmu. Wydłużenie kadencji samorządów wzbudza szereg wątpliwości:
Więcej o sejmowej debacie przeczytasz w tekście:
29 września projekt ustawy poparł cały klub PiS, a także Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko oraz Stanisław Żuk z Kukiz'15, Zbigniew Girzyński, Andrzej Sośnierz i Agnieszka Ścigaj z Polskich Spraw, Zbigniew Ziejewski (KP-PSL) oraz niezrzeszeni Zbigniew Ajchler i Łukasz Mejza. Wszystkie kluby opozycyjne zagłosowały przeciwko projektowi. Od głosu wstrzymał się jeden poseł niezrzeszony — Paweł Szramka.
Wyborczy projekt ustawy krytycznie oceniają także Zespół Ekspertów Wyborczych oraz Zespół Ekspertów Prawnych Fundacji im. Stefana Batorego. Poniżej publikujemy ich stanowisko:
"Krytycznie oceniamy złożony w Sejmie przez posłów Prawa i Sprawiedliwości projekt specjalnej ustawy, której przyjęcie miałoby skutkować przesunięciem terminu wyborów władz samorządowych z jesieni 2023 na wiosnę 2024 roku.
W naszym przekonaniu wydłużenie kadencji powszechnie wybieranych organów o arbitralnie ustalony okres narusza konstytucyjną zasadę kadencyjności, bez odpowiedniego uzasadnienia przedłuża mandat władz samorządowych wybranych w 2018 roku na pięcioletnią kadencję oraz wstrzymuje możliwość wyborczej weryfikacji tych władz przez obywateli już w 2023 roku. Powtarzamy nasze wcześniejsze stanowisko:
zmiany reguł wyborów w trakcie trwania kadencji, wprowadzane w pośpiechu, bez konsultacji i prób zbudowania szerokiego porozumienia partyjnego, podważają zaufanie obywateli do procesu wyborczego.
Przypominamy, że kadencję organów samorządu terytorialnego do 5 lat wydłużyła przyjęta w 2018 roku ustawa o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych. Już wówczas łatwo było przewidzieć kolizję terminu wyborów parlamentarnych i samorządowych w 2023 roku. Problem ten był wtedy sygnalizowany przez ekspertów.
Obecnie nie występują nadzwyczajne okoliczności uzasadniające tak istotną ingerencję w reguły wyborów. Zwracamy uwagę, że nie ma w tej sprawie oficjalnego stanowiska Państwowej Komisji Wyborczej. W naszym przekonaniu nietrafione są pojawiające się w debacie publicznej analogie do przedłużenia okresu między kolejnymi kadencjami władz gmin w 1998 roku. Ówczesna regulacja była związana z ustanowieniem nowych szczebli samorządu terytorialnego oraz ze zmianą podziału administracyjnego kraju i nie powinna być traktowana jako precedens w obecnej sytuacji.
Oczywiście dostrzegamy wiele potencjalnych problemów, związanych z kolizją terminów wyborów parlamentarnych oraz samorządowych w 2023 roku. Dotyczą one między innymi trudności z rzetelnym przygotowaniem procesu wyborczego, rekrutacją członków obwodowych komisji wyborczych oraz kontrolą finansowania kampanii wyborczych. Odseparowanie w czasie wyborów samorządowych i parlamentarnych jest pożądane. W naszej opinii najlepszą możliwą formułą, niepozostawiającą żadnych wątpliwości prawnych, byłoby podjęcie przez Sejm uchwały o skróceniu swojej kadencji (w trybie art. 98 ust. 3 Konstytucji RP), a nie specjalna ustawa tworzona ad hoc.
Skrócenie kadencji Sejmu wymagałoby ponadpartyjnego porozumienia i byłoby zgodne ze wszystkimi zasadami konstytucyjnymi, a jednocześnie umożliwiłoby przeprowadzenie wyborów do Sejmu i Senatu przed wakacjami 2023 roku, w odpowiednim odstępie od wyborów samorządowych".
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze