0:000:00

0:00

Dla wszystkich spragnionych spokoju, merytorycznej dyskusji i zwykłej dobroci, Telewizja Publiczna miała w Nowy Rok wyjątkowy prezent: wieczorny występ posła Jacka Żalka (partia “Porozumienie” Jarosława Gowina) w programie Danuty Holeckiej.

“Polityk, to jest ten, który zajmuje się dobrem wspólnym” - wyjaśniał łagodnym tonem były działacz Unii Polityki Realnej.

A nikt tak dobrze nie zajmuje się dobrem wspólnym, jak obecny rząd. Zawstydza on pod tym względem całą Europę.

"Proszę zwrócić uwagę, Unia Europejska ma potworny kryzys, gospodarczy, społeczny, zaufania do instytucji unijnych, czego przykładem jest wyjście Wielkiej Brytanii, bardzo duży kryzys tych instytucji. I na tym tle Polska jest absolutnym ewenementem!" - uniósł się poseł Żalek.

W OKO.press pisaliśmy o tej narracji wielokrotnie. Opowieść o dostatnim i bezpiecznym kraju, który prosperuje na tle pogrążonej w dziejowej pożodze Zachodniej Europy, łączy wschodnioeuropejskich demagogów — od Putina do Orbána. Politycy Zjednoczonej Prawicy sięgają po nią chętnie, choć ostatnio próbują się nieco powściągać — jak widać z różnym skutkiem.

Ale ambicje posła Żalka najwyraźniej wykraczają poza jeden kontynent.

Polska (kilkadziesiąt miejsc) za światowym podium

Bo polski cud lśni już nie tylko w Europie, ale i na całym świecie.

Polska jest po raz pierwszy trzecią gospodarką świata, jeżeli chodzi o wzrost PKB
Fałsz. Poseł pomylił się o kilkadziesiąt miejsc. Coś gdzieś kiedyś czytał, ale nie doczytał
"Minęła dwudziesta", TVP Info,01 stycznia 2019

Najpełniejszego zestawienia wzrostu gospodarczego państw całego świata dostarcza Międzynarodowy Fundusz Walutowy. W opublikowanym w październiku 2018 roku World Economic Outlook znajdziemy prognozę wzrostu na 2018 roku dla państw całego świata (wyjątkiem jest Syria, ze względu na trwającą wojnę).

To szacunki oparte na częściowych danych z minionego roku, dają one jednak wyobrażenie o faktycznej pozycji Polski w tym dziwnym międzynarodowym konkursie, a przy okazji pokazują ograniczenia takich porównań. Sam fundusz nie przedstawia zresztą danych o wzroście PKB w różnych krajach w formie rankingu — uszeregowaliśmy je sami.

Co wynika z danych MFW?

W ubiegłym roku państwem z największym wzrostem realnego PKB (10,9 proc.) była (zapewne) Libia — państwo, które dopiero próbuje wygrzebać się z chaosu wojny domowej. Kolejne państwa to Etiopia (7,5 proc.), Wybrzeże Kości Słoniowej (7,4 proc.), Bangladesz (7,3 proc.) i Indie (7,3 proc.).

Godne odnotowania jest dwunaste miejsce Chin (wzrost o 6,6 proc.), które rozwijają się wolniej niż w rekordowych latach ubiegłej dekady, ale wciąż imponująco.

Polska w tym rankingu jest na miejscu 57.

Prognoza MFW powstała jeszcze przed ogłoszeniem wyników gospodarczych państw UE w 3 kwartale 2018. Polski wzrost (5,1 proc. rok do roku) okazał się świetny i wyższy niż prognozowano. Zestawienie pokazuje jednak absurd twierdzenia o Polsce na światowym podium.

Nawet gdyby prognoza MFW okazała się znacząco niedoszacowana, Polska mogłaby — w skrajnie optymistycznym wariancie — liczyć na miejsce w czwartej dziesiątce. W 2017 roku Polska ze wzrostem na poziomie 4,6 proc. znalazła się siódmej dziesiątce.

Warto jednak pamiętać: wzrost PKB jest złudną miarą. Pokazuje on tylko z jaką prędkością poruszają się gospodarki w danym momencie, ale nie mówi nic o tym, skąd i dokąd jadą, i czy wszyscy pasażerowie dobrze znoszą podróż.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje, że w 2019 zwolnimy do 3,5 proc wzrostu, a potem spadniemy poniżej 3 proc. ze względu na niekorzystną demografię i “strukturalne wąskie gardła”. Nie najlepiej jak na kraj, który Fundusz wciąż zalicza do gospodarek rozwijających (Polska może znaleźć się w koszyku krajów rozwiniętych MFW w 2021 roku).

Nie doczytał, nie zapamiętał

Skąd poseł wziął swoje fantastyczne dane? Mógł je po prostu zmyślić, ale nasze doświadczenie uczy, że politycy rzadko wprost konfabulują, a częściej beztrosko manipulują zasłyszanymi gdzieś strzępami informacji, których nigdy nie sprawdzają. Niedościgniony jest w tym premier Rzeczpospolitej Polskiej Mateusz Morawiecki.

Przeczytaj także:

Tak jest i tym razem. W listopadzie w serwisie Money.pl ukazał się artykuł pt. "Najwyższy wzrost PKB w Europie. Na świecie lepsze tylko trzy azjatyckie tygrysy". Zapewne stąd wziął Żalek liczbę “trzy”, choć trochę źle zapamiętał jej użycie. Że Polska osiągnęła to "po raz pierwszy" Żalek dodał już od siebie.

Z treści krótkiego artykułu wynika, że redakcja trochę przesadziła z tytułem. Chodziło o dane za trzeci kwartał 2018 dostępne w serwisie Tradingeconomics w ujęciu rok do roku — w chwili publikacji tekstu Money.pl były tam tylko 34 państwa (spośród prawie 200, które należałoby wziąć pod uwagę). Artykuł zresztą mówi o tym wyraźnie, trudno przeoczyć tę informację. Pod warunkiem, że się go czyta.

Poza państwami UE (Komisja Europejska akurat podała dane) w zestawieniu było wówczas zaledwie kilka innych państw. Dziś dane za 3 kwartał 2018 podane w serwisie są pełniejsze. W zestawieniu znajdziemy około połowę wszystkich państw świata (reszty brakuje, bo w ogóle nie ma dla nich kwartalnych rachunków, a np. tylko półroczne). Na 95 państw Polska ze wzrostem 5,1 proc. jest na 13 miejscu.

Trzecie miejsce w drugiej dziesiątce bez połowy uczestników to też całkiem dobry wynik, nawet jeśli ta konkurencja jest trochę bez sensu.

Udostępnij:

Bartosz Kocejko

Redaktor OKO.press. Współkieruje działem społeczno-ekonomicznym. Czasem pisze: o pracy, podatkach i polityce społecznej.

Komentarze