W Internecie roi się od instrukcji, jak uchronić swój głos przed sfałszowaniem. Jedna z nich mówi, że należy zamazać wszystkie kratki poza tą obok kandydata, na którego chcemy oddać głos. Wyjaśniamy: nie warto. Zamazanie nie chroni nas przed fałszowaniem, a może oznaczać nieważny głos
Wybory samorządowe 2018 są pierwszymi, podczas których obowiązuje nowy kodeks. Jedną ze zmian w kodeksie wyborczym jest nowa definicja znaku „x”, jakim zaznaczamy kandydata, na którego chcemy oddać swój głos. Jego artykuł piąty definiuje znak „x” jako „co najmniej dwie linie, które przecinają się w obrębie kratki”.
Zapis ten wywołał kontrowersje i wzbudził podejrzenia, że trzymając się go, w wielu przypadkach trudniej będzie zdecydować, który głos jest ważny, a który nie.
Tuż przed ciszą wyborczą szef Państwowej Komisji Wyborczej podzielił te obawy. 19 października w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej powiedział: „Boimy się, czy wyborcy nie rozochocą się i nie zaczną rysować dziwnych znaczków w kratkach, co utrudni komisjom wyborczym odczytanie ich intencji”.
Spór o zamazywanie kratki podzielił nawet członków PKW. Wojciech Hermeliński początkowo twierdził, że zamazywanie kratek obok innych kandydatów niż ci, na których chcemy zagłosować, nie unieważnia głosu. W książce „Konsekwencje rewolucji w prawie wyborczym” napisał: „W myśl noweli postawienie znaku »x«, a następnie zamazanie kratki i postawienie znaku »x« przy innym kandydacie będzie powodowało, że głos pozostaje ważny, gdyż zamazanie kratki należy traktować jako dopisek niepowodujący nieważności głosu”.
Ostatecznie jednak, po wewnętrznych dyskusjach w PKW, zmienił zdanie:
„Wyszliśmy z założenia, że wyborca powinien jak najmniej pisać po karcie i postawić tylko krzyżyk. A jeśli ktoś koniecznie chce coś dopisać, musi uważać, by ten dopisek nie przeniósł się np. na sąsiednią kratkę i by nie powstały dwa krzyżyki. A wtedy głos jest nieważny. Z kolei całkowite zamazanie kratki niesie ze sobą ryzyko, że głos będzie nieważny, bo komisja nie dopatrzy się tam znaku »x«”. – mówił Hermeliński w wywiadzie dla DGP.
W związku z licznymi wątpliwościami, PKW opublikowała 15 października specjalne wyjaśnienia w sprawie dopisków i zamazywania kratek.
Tego samego zdania jest Magdalena Pietrzak, szefowa Krajowego Biura Wyborczego, organu odpowiadającego za zapewnienie warunków organizacyjnych, technicznych oraz finansowych do przeprowadzenia wyborów. 19 października w wywiadzie dla Radia Plus powiedziała, że jej zdaniem postawienie znaku „x” w jednej kratce i zamazanie innej to głos nieważny.
Dopiski nie mogą dać nam pewności, że nasz głos nie zostanie sfałszowany. Mogą natomiast sprawić, że nasz głos będzie nieważny i jeżeli będą stosowane masowo, wydłużyć proces liczenia głosów - w przypadku wątpliwości, komisja wyborcza o ważności każdego głosu decyduje w głosowaniu.
Oficjalna instrukcja PKW, dostępna w materiałach szkoleniowych dla obwodowych komisji wyborczych mówi, że zamalowana kratka to głos ważny, ponieważ zamalowanie interpretowane jest jako wiele linii w obrębie kratki, które się przecinają.
Oznacza to, że jeżeli zamalujemy kratki przy kandydatach na kilku listach to głos będzie nieważny.
Czy istnieje jakaś strategia, która w stu procentach uchroni nas przed ewentualnym sfałszowaniem naszego głosu? Anna Godzwon, ekspertka prawa wyborczego uważa, że nie.
„Nawet jeżeli ktoś namaluje kółko, kropkę lub jakikolwiek inny znak w pozostałych kratkach, to ktoś później może postawić tam krzyżyk" – mówi OKO.press Godzwon.
Dlatego apelujemy: najlepszą strategią, aby oddać ważny głos w wyborach samorządowych jest postawienie jednego krzyżyka przy jednym, wybranym kandydacie lub kandydatce na każdej karcie do głosowania.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze