0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

W jaki sposób Nowoczesna zamierza przekonać Polaków, że zwrot podatku to lepsze rozwiązanie niż wypłata 500 plus? Zapytaliśmy o szczegóły pomysłu - nad którym partia cały czas pracuje - posłankę Paulinę Hennig-Kloskę.

„Zamiana zasiłku na ulgę podatkową ma zachęcić Polaków do aktywności zawodowej, bo jako Nowoczesna chcemy Polski aktywnej i bogatej, a nie żyjącej na zasiłkach. Możemy to zrobić tak jak w 500 plus, Polacy dostawaliby pieniądze na konta co miesiąc. Ulga podatkowa wypłacana wraz z wynagrodzeniem" - mówi OKO.press Hennig-Kloska.

Według Nowoczesnej zwroty będą też otrzymywać rolnicy i osoby na samozatrudnieniu. Także one mogą otrzymywać pieniądze co miesiąc na konto, w oparciu o rozliczenia podatkowe roku wcześniejszego, czyli deklaracje PIT lub podatku rolnego. Partia uważa, że to proste, bo osoby samozatrudnione i tak rozliczają się samodzielnie.

„Jest zgoda społeczna, by zmodyfikować 500 plus tak, by było bardziej sprawiedliwe i zachęcało do aktywności zawodowej" - uważa posłanka.

Dla wszystkich pracujących, nie tylko z klasy średniej

W porównaniu z 500 plus program ma ograniczenie:

dla osób niepracujących pozostanie pomoc społeczna. Samotna niepracująca matka nie dostanie więc zwrotu podatku, tylko pomoc.

„Trwają prace nad całym systemem rozliczeniowym, wkrótce go przedstawimy" - mówi Hennig-Kloska, przyznając, że ciężar wypłaty częściowo zostanie przeniesiony na pracodawców.

„System rozliczeń przez firmy konsultujemy z przedsiębiorcami. Zdajemy sobie sprawę, że to nakłada na nich większe obciążenia. Wymaga też zmian w oprogramowaniu finansowo-księgowym" - mówi.

Zwrot podatku otrzyma każdy - w tym także ci, którzy nie zapłacili dość podatku, aby pokryć całą wysokość ulgi (mniej niż 3 tys. złotych rocznie).

Polityczka: „Tak działają dzisiejsze ulgi prorodzinne. Nawet jeśli ktoś nie zapłacił wystarczająco wysokiego podatku, otrzymuje zwrot z budżetu państwa do maksymalnej wysokości ulgi".

Program nie będzie więc - jak zarzucali mu na początku krytycy - adresowany wyłącznie do klasy średniej, która płaci odpowiednio wysokie podatki, żeby skorzystać z ulgi.

Ulga będzie na każde dziecko, ale państwo da na nie 3 tys. złotych rocznie, czyli o połowę mniej niż dziś. „Za skomplikowane, żeby to ludziom wytłumaczyć? Nie sądzę. 3 tys. zł rocznie na każde dziecko trafi do każdej rodziny. 250 złotych miesięcznie, ale na każde, a nie tylko na drugie dziecko. Także wtedy, gdy rodzeństwo ma powyżej 18 lat".

Poprawić patologie 500 plus

Zdaniem Nowoczesnej jej rozwiązanie jest bardziej sprawiedliwe. Hennig-Kloska:

„Patologie 500 plus są jasne, program jest niesprawiedliwy społecznie. Pomija jedynaków (poza najbiedniejszymi) i dzieci, które mają starsze rodzeństwo. W rodzinie z dwójką dzieci, gdy starsze kończy 18. rok życia, ulga już nie przysługuje młodszemu, nawet gdy oboje dalej pozostają na utrzymaniu rodziców”.

Ulga na każde dziecko eliminuje także zachęty do oszukiwania państwa. „Każdy próg dochodowy skłania do zaniżania dochodów i ucieczki w szarą strefę na rynku pracy" - podkreśla posłanka.

Dodatkowy pożytek z takiej zmiany? Likwidacja dużej części biurokracji stworzonej na potrzeby programu 500 plus. Specjalne komórki w MOPS do obsługi programu teraz będą zbędne. Partia prowadzi sondażowe konsultacje z pracodawcami, pytając, na ile skłonni są przejąć na siebie wypłatę zwrotu podatku.

„Aktywna Rodzina" ma być tańsza dla budżetu niż 500 plus. Według szacunków Nowoczesnej przyniesie oszczędności rzędu 7 mld złotych rocznie. Ale całkowite sumy otrzymywane przez rodziców nie spadną, ponieważ dzieci będą dłużej otrzymywać świadczenia - każde dziecko do 18 lat. Według partii na programie skorzysta 2 mln rodzin.

W lipcu 2017 Polek i Polaków było 38,4 mln osób, z czego ok. 18 proc. stanowią dzieci i młodzież do 18 lat. W przybliżeniu dzieci jest zatem 6 mln. Według danych rządowych z programu 500 plus korzysta ok. 4 mln dzieci. Nowoczesna zapewne liczy na to, że jej program obejmie również pozostałe dwa miliony dzieci (a nie rodzin!).

Ta liczba może być jednak zawyżona, bo nie wiadomo, ile samotnych matek wypadnie z programu ulgi 250, bo nie pracują.

Aktywizacja, aktywizacja, aktywizacja

A co zrobić z niepracującymi matkami?

Hennig-Kloska: „Mamy problem nieefektywności systemu świadczeń, które tylko w 15 proc. trafiają tam, gdzie powinny. Ten system także planujemy przebudować. Poza osobami faktycznie niezdolnymi do podjęcia pracy, zasiłki socjalne nie mogą być sposobem na życie, a jedynie drogą do rozwiązania problemu nieaktywności zawodowej. Nawet od rodzin zastępczych wymaga się, aby przynajmniej jedna osoba dorosła pracowała zawodowo”.

Rozmawialiśmy z różnymi pracownikami opieki społecznej. Mają podopiecznych, którzy miesięcznie odbierają 8-9 tys. zł rozmaitych świadczeń i kompletnie nie są zainteresowane podjęciem pracy".

Na pytanie, ile w skali Polski może być takich rodzin - i czy nie jest to przypadkiem tylko fantazja klasy średniej nieufnej wobec ludzi uboższych - posłanka nieco się wycofuje.

„To nieliczne przypadki, ale się zdarzają. Dotyczą oczywiście rodzin wielodzietnych. Ale już sytuacji, w których niepracujące rodziny dostają 2-3 tys. złotych jest dużo więcej. Dla niepracujących powinna być taka pomoc społeczna, która będzie nakłaniała do poszukiwania pracy".

OKO.press czuje się w obowiązku dodać, że według European Social Survey (dane przytaczamy za prof. Ryszardem Szarfenbergiem) większość Polaków uważa, że pobieranie zasiłków rozleniwia - stąd „aktywizacja" może okazać się popularnym hasłem.

Program „Nowoczesnej" ma aktywizować także... życie rodzinne.

Aktywna rodzina także wieczorem

Mają się zmienić szkoły. Nowoczesna chciałaby, aby te publiczne działały tak, jak dziś prywatne - zapewniały dzieciom opiekę od 8 do 18. Co więcej:

„Nasz cel jest taki, by po 18.00 dziecko wracało do domu z odrobionymi lekcjami, najedzone i po zajęciach dodatkowych"

- mówi Paulina Hennig-Kloska.

Partia rozpatruje też wydłużenie okresu wakacyjnego - wakacje letnie miałyby różne terminy w różnych rejonach kraju (podobnie jak dziś ferie zimowe) np. od początku czerwca do końca sierpnia. To pozwoliłoby na równomierne wykorzystanie bazy turystycznej. „Plaże będą mniej zatłoczone, kolejki w górach krótsze, ceny w hotelach niższe" - mówi posłanka.

Chodzi też o stworzenie aktywnych wakacji na miejscu. „Mieszkam w mieście liczącym 70 tys. mieszkańców. Oferta kultury i sportu dla dzieci jest taka sama od lat. Trzeba ją rozszerzyć i można do tego wykorzystać szkoły".

Nowoczesna prowadzi konsultacje programu - z ekspertami i z przedstawicielami biznesu.

„Jak dojdziemy do władzy, złożymy projekt ustawy. Teraz nie ma to sensu, ponieważ i tak nie ma szans na jego uchwalenie, ale plan będzie gotowy i kompleksowy" - mówi Hennig-Kloska.

;

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze