0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: ANDREW CABALLERO-REYNOLDS / AFP)ANDREW CABALLERO-REY...

Przez ostatnie dni przecieki z Białego Domu sugerowały, że na dzisiejszej konferencji prasowej z Benjaminem Netanjahu amerykański prezydent ogłosi zawieszenie broni w Strefie Gazy. Nic takiego się nie stało. Zamiast tego Donald Trump zaprezentował 20-punktowy plan dla Gazy.

Gdy Trump i Netanjahu pojawili się na konferencji w Białym Domu, przedstawiciele administracji Trumpa wysłali plan dziennikarzom czekającym na premiera Izraela i prezydenta USA.

Poniżej można przeczytać go w całości:

  • Gaza stanie się strefą wolną od terroryzmu i radykalizmu, niestanowiącą zagrożenia dla swoich sąsiadów.
  • Gaza zostanie odbudowana dla dobra jej mieszkańców, którzy wystarczająco już wycierpieli.
  • Jeśli obie strony zgodzą się na tę propozycję, wojna natychmiast się zakończy. Siły izraelskie wycofają się na uzgodnioną linię w celu przygotowania uwolnienia zakładników. W tym czasie wszystkie operacje wojskowe, w tym bombardowania lotnicze i artyleryjskie, zostaną zawieszone, a linie frontu pozostaną zamrożone, dopóki nie zostaną spełnione warunki do pełnego, etapowego wycofania.
  • W ciągu 72 godzin od publicznego przyjęcia tego porozumienia przez Izrael wszyscy zakładnicy, żywi i zmarli, zostaną zwróceni.
  • Po uwolnieniu wszystkich zakładników Izrael zwolni 250 więźniów skazanych na dożywocie oraz 1700 mieszkańców Gazy zatrzymanych po 7 października 2023 r., w tym wszystkie kobiety i dzieci zatrzymane po tej dacie. Za każdego izraelskiego zakładnika, którego ciała zostaną zwrócone, Izrael zwróci ciała 15 zmarłych mieszkańców Gazy.
  • Po zwrocie wszystkich zakładników członkowie Hamasu, którzy zobowiążą się do pokojowego współistnienia i rozbrojenia, otrzymają amnestię. Członkowie Hamasu, którzy chcą opuścić Gazę, otrzymają bezpieczny korytarz do krajów przyjmujących.
  • Po przyjęciu tego porozumienia pomoc humanitarna zostanie natychmiast wysłana do Strefy Gazy. Minimalna ilość pomocy będzie zgodna z porozumieniem z 19 stycznia 2025 r. dotyczącym pomocy humanitarnej, obejmującym odbudowę infrastruktury (woda, elektryczność, kanalizacja), rehabilitację szpitali i piekarni oraz dostarczenie niezbędnego sprzętu do usuwania gruzu i otwierania dróg.
  • Wprowadzanie i dystrybucja pomocy w Strefie Gazy będą odbywać się bez ingerencji obu stron za pośrednictwem Organizacji Narodów Zjednoczonych i jej agencji, Czerwonego Półksiężyca oraz innych międzynarodowych instytucji niezwiązanych z żadną ze stron. Otwarcie przejścia granicznego w Rafah w obu kierunkach będzie podlegać temu samemu mechanizmowi, co w porozumieniu z 19 stycznia 2025 r.
  • Gaza będzie zarządzana tymczasowo przez apolityczny, technokratyczny komitet palestyński, odpowiedzialny za codzienne funkcjonowanie usług publicznych i gmin dla mieszkańców Gazy. Komitet ten będzie składał się z wykwalifikowanych Palestyńczyków i międzynarodowych ekspertów, nadzorowanych przez nową międzynarodową jednostkę przejściową, „Radę Pokoju”, której przewodniczącym będzie prezydent Donald J. Trump, a pozostali członkowie i głowy państw zostaną ogłoszeni, w tym były premier Tony Blair. Rada ta ustali ramy i zajmie się finansowaniem odbudowy Gazy, dopóki Autonomia Palestyńska nie zakończy programu reform, zgodnie z różnymi propozycjami, w tym planem pokojowym prezydenta Trumpa z 2020 r. oraz propozycją saudyjsko-francuską, i nie będzie w stanie bezpiecznie i skutecznie przejąć kontroli nad Gazą. Rada zastosuje najlepsze międzynarodowe standardy, aby stworzyć nowoczesne i efektywne zarządzanie, które służy mieszkańcom Gazy i sprzyja przyciąganiu inwestycji.
  • Plan rozwoju gospodarczego Trumpa na rzecz odbudowy i ożywienia Gazy zostanie stworzony przez panel ekspertów, którzy przyczynili się do powstania niektórych z dynamicznie rozwijających się nowoczesnych miast na Bliskim Wschodzie. Rozważone zostaną liczne przemyślane propozycje inwestycyjne i ekscytujące pomysły rozwojowe stworzone przez międzynarodowe grupy, aby zsyntetyzować ramy bezpieczeństwa i zarządzania, które przyciągną i ułatwią inwestycje, tworząc miejsca pracy, możliwości i nadzieję dla przyszłej Gazy.
  • Utworzona zostanie specjalna strefa ekonomiczna z preferencyjnymi stawkami celnymi i dostępem, które zostaną wynegocjowane z krajami uczestniczącymi.
  • Nikt nie będzie zmuszany do opuszczenia Gazy, a ci, którzy chcą wyjechać, będą mogli to zrobić i wrócić. Będziemy zachęcać ludzi do pozostania i zaoferujemy im możliwość budowania lepszej Gazy.
  • Hamas i inne frakcje zgadzają się, by nie odgrywać żadnej roli w zarządzaniu Gazą, bezpośrednio, pośrednio ani w jakiejkolwiek formie. Cała infrastruktura militarna, terrorystyczna i ofensywna, w tym tunele i zakłady produkcji broni, zostanie zniszczona i nie zostanie odbudowana. Nastąpi proces demilitaryzacji Gazy pod nadzorem niezależnych obserwatorów, który obejmuje trwałe wycofanie broni z użycia poprzez uzgodniony proces rozbrojenia, wspierany przez międzynarodowy program wykupu i reintegracji, zweryfikowany przez niezależnych obserwatorów. Nowa Gaza będzie w pełni zaangażowana w budowanie prosperującej gospodarki i pokojowe współistnienie z sąsiadami.
  • Gwarancję przestrzegania zobowiązań przez Hamas i inne frakcje oraz zapewnienie, że Nowa Gaza nie stanowi zagrożenia dla swoich sąsiadów ani mieszkańców, zapewnią regionalni partnerzy.
  • Stany Zjednoczone będą współpracować z arabskimi i międzynarodowymi partnerami, aby stworzyć tymczasowe Międzynarodowe Siły Stabilizacyjne (ISF), które natychmiast zostaną rozmieszczone w Gazie. ISF będą szkolić i wspierać zweryfikowane palestyńskie siły policyjne w Gazie oraz konsultować się z Jordanią i Egiptem, które mają duże doświadczenie w tej dziedzinie. Siły te będą długoterminowym rozwiązaniem dla bezpieczeństwa wewnętrznego. ISF będą współpracować z Izraelem i Egiptem, aby zabezpieczyć obszary przygraniczne, wraz z nowo wyszkolonymi palestyńskimi siłami policyjnymi. Kluczowe jest zapobieganie przedostawaniu się amunicji do Gazy oraz ułatwienie szybkiego i bezpiecznego przepływu towarów w celu odbudowy i ożywienia Gazy. Mechanizm zapobiegania konfliktowi zostanie uzgodniony przez strony.
  • Izrael nie będzie okupował ani anektował Gazy. W miarę jak ISF ustanowią kontrolę i stabilność, Siły Obronne Izraela (IDF) wycofają się na podstawie standardów, kamieni milowych i ram czasowych związanych z demilitaryzacją, które zostaną uzgodnione między IDF, ISF, gwarantami i Stanami Zjednoczonymi, z celem stworzenia bezpiecznej Gazy, która nie stanowi już zagrożenia dla Izraela, Egiptu ani ich obywateli. W praktyce IDF będą stopniowo przekazywać zajmowane terytorium Gazy ISF zgodnie z porozumieniem z władzą przejściową, aż do pełnego wycofania się z Gazy, z wyjątkiem obecności na obwodzie bezpieczeństwa, która pozostanie do czasu, gdy Gaza będzie odpowiednio zabezpieczona przed odradzającym się zagrożeniem terrorystycznym.
  • W przypadku opóźnień lub odrzucenia tej propozycji przez Hamas, powyższe, w tym rozszerzona operacja pomocy, będzie realizowana na obszarach wolnych od terroryzmu, przekazanych przez IDF ISF.
  • Utworzony zostanie proces dialogu międzywyznaniowego opartego na wartościach tolerancji i pokojowego współistnienia, aby spróbować zmienić nastawienie i narracje Palestyńczyków i Izraelczyków, podkreślając korzyści płynące z pokoju.
  • Gdy odbudowa Gazy będzie postępować, a program reform Autonomii Palestyńskiej zostanie wiernie zrealizowany, mogą wreszcie powstać warunki do wiarygodnej ścieżki do samostanowienia i państwowości palestyńskiej, co uznajemy za aspirację narodu palestyńskiego.
  • Stany Zjednoczone ustanowią dialog między Izraelem a Palestyńczykami, aby uzgodnić polityczny horyzont dla pokojowego i dostatniego współistnienia.

Hamas nie zna planu

Na początku swojego wystąpienia Trump powiedział, że zawieszenie broni jest „bardziej niż blisko”. Dziękował liderom krajów muzułmańskich, z którymi rozmawiał w ostatnich tygodniach. Kluczowym dla dalszych wypadków zdaniem Trumpa może być to, że jeśli Hamas odrzuci propozycję, „Izrael będzie miał moje pełne poparcie, by dokończyć zniszczenie zagrożenia ze strony Hamasu”.

Ze słów Netanjahu z ostatnich dwóch lat i Trumpa od początku jego obecnej kadencji wynika, że przez „ostateczne zniszczenie Hamasu” Netanjahu rozumieć będzie przyzwolenie na dalsze niszczenie palestyńskiej enklawy i bezkarne mordowanie tysięcy Palestyńczyków.

To oznacza też, że Hamas jeszcze tej propozycji nie przyjął. Na razie więc zamiast wielkiego przełomu mamy raczej potencjał na powtórzenie schematu z ostatnich dwóch lat. Wielokrotnie mieliśmy do czynienia z niemal gotową umową, w której jednak brakowało dogrania szczegółów. I przez te szczegóły strony wzajemnie oskarżały się o brak dojścia do porozumienia. Szczególnie w tym roku Izrael właściwie tylko pozorował rozmowy, jednocześnie prowadząc swoją destrukcyjną kampanię, głodząc tysiące Palestyńczyków. W tym miesiącu Izrael rozpoczął agresywną operację w mieście Gaza, równając z ziemią jego duże obszary.

Dwaj przywódcy po swoich wypowiedziach nie przyjęli żadnych pytań. I trudno im się dziwić, bo pojawia się ich wiele. Plan jest bowiem raczej szkicem niż faktycznym, gotowym projektem porozumienia, które można od razu podpisać. Miejscami jest niejasny, bywa wewnętrznie sprzeczny.

Sprzeczności

Zakłada on, że działania militarne zakończą się, jeśli obie strony (Hamas i Izrael) zgodzą się z planem. Ale jednocześnie w innym miejscu czytamy, że plan i tak będzie realizowany w „strefach wolnych od terroru”, nawet jeśli Hamas się na niego nie zgodzi. Hamas ma oddać władzę, a ta ma najpierw przejść w ręce technokratycznego, niezależnego komitetu palestyńskiego. Docelowo władzę miałaby przejąć rządząca na Zachodnim Brzegu Autonomia Palestyńska, ale dopiero po wprowadzeniu szeregu reform. Jakich – nie wiadomo. A to daje pole do przedłużania tego procesu i wiecznego odsuwania w czasie momentu przekazania władzy. Nie wiemy też, kim są być Palestyńczycy, którzy mieliby włączyć się w prace technokratycznego rządu. Nie mamy żadnych informacji, by jacykolwiek palestyńscy liderzy polityczni wiedzieli wcześniej o zaprezentowanym dziś planie. Przedstawiciele Hamasu tuż po prezentacji w Białym Domu przekazali mediom, że jeszcze nie widzieli planu.

Izrael miałby najpierw stopniowo przekazywać Gazę w ręce Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych (ISF). Te mają zostać rozmieszczone w Strefie Gazy „natychmiast”. Czyli – gdyby Hamas zgodził się na te zapisy jutro rano, ISF powinny pojawić się w Strefie Gazy chwilę później. Jak Trump wyobraża sobie, by natychmiast zorganizować skuteczne, międzynarodowe siły pokojowe? Tego się na razie nie dowiemy.

Niejasna droga do palestyńskiej państwowości

Niektóre punkty planu sugerują, że Netanjahu nie mógł być z nich zadowolony, a Trump mu je narzucił. Czytamy w nim o drodze do palestyńskiej państwowości. W pierwszej połowie września w Ma’ale Adummim – jednej z największych izraelskich miejscowości na Zachodnim Brzegu (według prawa międzynarodowego zbudowanych nielegalnie) Netanjahu ogłosił, że zamierza w krótkim czasie podwoić jego populację.

„Zamierzamy wypełnić obietnicę, zgodnie z którą nigdy nie powstanie palestyńskie państwo. To miejsce należy do nas” – mówił izraelski premier. To samo od miesięcy powtarzają inny izraelscy politycy.

Jednocześnie pamiętajmy, że mówimy o luźnym planie i jego jednym zapisie, który nie jest jasny. Gdyby faktycznie doszło do porozumienia na podstawie planu Trumpa, Netanjahu miałby sporo czasu, by wymyślić, jak takie zapisy zlekceważyć i jakich pretekstów tym razem użyć.

Nie ma terminu

Plan nie gwarantuje nawet pełnego wycofania się Izraela ze Strefy Gazy. Jest w nim mowa o zamrożeniu linii frontu i ewentualnym dalszym ustaleniu warunków pełnego wycofania się. Łatwo więc wyobrazić sobie, że ostatecznie okaże się, że mamy do czynienia z sukcesem Netanjahu. Może zdarzyć się tak, że przy zasugerowanych tutaj warunkach, gdyby Hamas je przyjął, Izraelczycy otrzymają w końcu wszystkich swoich zakładników, a następnie i tak zostaną w Strefie Gazy. Jednocześnie trzeba dodać, że podczas konferencji izraelski premier nie prezentował charakterystycznej dla siebie pewności siebie. Scenę zdominował Trump, a Netanjahu ze wszystkim posłusznie się zgadzał.

Plan nie daje też Hamasowi terminu, w którym palestyńska grupa musi odpowiedzieć. Można się więc spodziewać, że na ich odpowiedź jeszcze trochę poczekamy. I trudno się dziwić – akceptacja tego planu oznacza praktyczny koniec Hamasu jako grupy, która ma wpływ na to, co dzieje się w Strefie Gazy.

Jednak nawet jeśli Netanjahu uznaje dziś, że plan może być dla niego korzystny, nie może być pewien ostatecznego zwycięstwa. Z Waszyngtonu wyjedzie jako klient, który został przez swojego patrona ustawiony do pionu. Wiemy też, że w trakcie spotkania z Trumpem, Netanjahu został zmuszony, by zadzwonić do emira Kataru i przeprosić za izraelski atak na przywódców Hamasu z 9 września. Był to warunek Katarczyków, by wrócili do rozmów. Tuż po rozmowie Katar ogłosił oficjalnie powrót do mediacji.

Przeprosiny od razu wykorzystują do wewnętrznej rozgrywki izraelscy politycy. Becalel Smotricz, minister finansów w rządzie Netanjahu i lider skrajnie antyarabskiego środowiska politycznego porównał je do układu Chamberlaina z Hitlerem z 1938 roku.

Netanjahu i tak już teraz stoi na czele rządu mniejszościowego, a najpóźniej w 2026 roku Izrael czekają wybory, w których może stracić władzę. Jeżeli premierem zostanie dzisiejszy faworyt, Naftali Benet, również zaakceptuje warunki Trumpa. Do tego momentu zostały jednak jeszcze długie miesiące.

Skąd zmiana u Trumpa?

Kluczowe wydaje się pytanie, jak stała jest dzisiejsza zmiana Donalda Trumpa. Na razie amerykański prezydent zachowuje się, jakby faktycznie stracił cierpliwość i do Putina, i do Netanjahu. Co jednak, jeśli Hamas zbyt długo, zdaniem Trumpa, będzie odmawiał odpowiedzi? Trump może szybko ponownie stracić zainteresowanie.

Pamiętajmy też, że chociaż Trumpa i Netanjahu często przedstawia się jako przyjaciół, to historia ich relacji wcale nie jest jednoznaczna. To dwa silne charaktery, które za wszelką cenę nie chcą przyznawać się do pomyłek, lub co gorsza – porażek.

Przez pierwszą kadencję Trumpa jego relacje z Netanjahu były bardzo dobre. Na początku 2021 roku, po wyborczej porażce z Joe Bidenem, Netanjahu pogratulował jednak zwycięzcy wyborów – Bidenowi. W grudniu 2021 roku Trump w rozmowie z izraelskim dziennikarzem Barakiem Rawidem powiedział: „Nie rozmawiałem z nim od tego czasu. Jebać go”.

Pod koniec kadencji Trump miał dojść do wniosku, że Netanjahu go wykorzystywał i oszukiwał w kwestii Palestyny i Iranu.

W tym roku jednak Trump pomógł Izraelowi w wojnie z Iranem (choć później wymusił na Izraelu jej zakończenie). A przede wszystkim służył niezachwianym wsparciem dla Izraela w jego zbrodniczej kampanii w Strefie Gazy. Nawet po blokadzie humanitarnej z wiosny tego roku, gdy przez ponad dwa miesiące do palestyńskiej enklawy nie trafiała żadna nowa żywność.

Koniec riwiery?

Dobrą wiadomością wynikającą z planu Trumpa jest to, że możemy chyba zapomnieć o jego pomyśle „Riwiery Bliskiego Wschodu”. Był to plan czystki etnicznej, dokonanej po to, by móc zbudować tam jak najwięcej infrastruktury turystycznej i wielopiętrowych wieżowców. Zmysł estetyczny Trumpa ma wiele wspólnego z estetyką bogatych krajów Zatoki Perskiej – Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kataru. Na podstawie jego licznych wypowiedzi o Palestynie, pokoju czy Bliskim Wschodzie można jasno stwierdzić, że Trump nie rozumie regionu, nie rozumie, czym żyją i czego potrzebują populacje krajów arabskich, a w szczególności Palestyńczycy.

Jego pomysł z początku tego roku odwoływał się do tego, co zna – luksusu, bogactwa, nieruchomości. Szczęśliwie ta wizja została już zapomniana (prawdopodobnie).

Plan ponad głowami zainteresowanych

Benjamin Netanjahu od miesięcy pozorował rozmowy z Hamasem, które prowadzone były przy pośrednictwie Kataru i Egiptu.

9 września Izraelczycy przeprowadzili nieudany atak na kluczowych członków Hamasu w Katarze. Trudno dziwić się Katarczykom, że po takim ataku się zerwali wszelkie kontakty z Izraelczykami. Działają jednak dalej. A Trump chce się pochwalić, że zapewnił pokój.

Amerykanie podjęli więc próbę rozmów alternatywną ścieżką. Podczas zeszłotygodniowego Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku Trump spotkał się za zamkniętymi drzwiami z przedstawicielami państw muzułmańskich, w tym z prezydentem Turcji i z Emirem Kataru.

Na spotkaniu Trump miał przedstawić regionalnym liderom plan na zatrzymanie przelewu krwi. Amerykański plan ma poza uwolnieniem przez Hamas izraelskich zakładników, zakładać także przyszły rząd w Gazie bez Hamasu.

Państwa muzułmańskie mają zagwarantować, że plan ten się powiedzie. Na razie jednak zamiast wielkiego porozumienia mamy kolejny zestaw punktów, który wcale nie musi zostać zrealizowany. A nawet gdyby obie strony szybko go przyjęły i faktycznie chciały doprowadzić od jego implementacji – będzie to bardzo trudne.

Hamas może uznać, że jest to zła umowa, podobnie może myśleć wielu Palestyńczyków. Najprawdopodobniej jest to jednak dziś najlepsza szansa na to, że izraelskie zbrodnie w Strefie Gazy się zakończą, przynajmniej w krótkim terminie. Jeśli Hamas odrzuci umowę Trumpa, nie zmieni się nic. Jeśli ją przyjmie, istnieje szansa, że los setek tysięcy Palestyńczyków w Strefie Gazy odrobinę się poprawi, chociażby na jakiś czas. Ale w tej 20-punktowej liście trudno na dziś dopatrzyć się drogi do sprawiedliwego i trwałego pokoju.

;
Na zdjęciu Jakub Szymczak
Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press od 2018 roku. Publikował też m.in. w Res Publice Nowej, Miesięczniku ZNAK i magazynie „Kontakt”. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu, arabistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i historii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Autor reportażu historycznego "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022) o powojennych rozliczeniach wewnątrz polskiej społeczności żydowskiej. W OKO.press pisze głównie o gospodarce i polityce międzynarodowej oraz Bliskim Wschodzie.

Komentarze