Choć zużywają osiem razy mniej energii, niekoniecznie przekłada się to na oszczędność energii. Jak to możliwe?
Przeciętna żarówka „sześćdziesiątka” zużywa, cóż, 60 watów. Większość z tego to para w gwizdek. Na światło zamienia się jedynie 5 procent pożeranej przez nią energii, reszta, aż 95 procent, zamienia się w ciepło.
Energooszczędna żarówka, która daje tyle samo światła, co żarowa “sześćdziesiątka” (czyli około 800 lumenów) zużywa tylko około 8 watów. To mniej więcej osiem razy mniej energii.
W ubiegłym roku oświetlenie LED-owe przekroczyło już połowę sprzedaży źródeł światła, twierdzi Międzynarodowa Agencja Energii (International Energy Agency, IEA). Czy to oznacza, że dzięki temu zużywamy mniej prądu na oświetlenie?
Niekoniecznie. Jak podaje IEA, zużycie energii na oświetlenie w 2022 roku wzrosło. To, że żarówki energooszczędne zużywają mniej energii, doprowadziło do tego, że instalujemy ich więcej. I to dużo więcej.
Skoro LED-owe żarówki zużywają mniej więcej osiem razy mniej energii, a jej całkowite zużycie nie spadło, to oznacza, że na każdą demontowaną żarową żarówkę musi przypadać nie mniej niż osiem energooszczędnych żarówek LED.
IEA podaje dane globalne, więc nie jest wykluczone, że w niektórych krajach, regionach, czy miastach zużycie energii na oświetlenie spadło. Nie spadło jednak w skali całego globu.
Potwierdza to Shivika Mittal z Imperial College London w wypowiedzi dla BBC News. ”Ilość źródeł światła w gospodarstwach domowych się zwiększa. A to niweluje [oszczędności] przechodzenia na LED-y”.
Zużywamy mniej energii na oświetlenie, bo już ponad 50 proc. sprzedanych źródeł światła to lampy LED, które potrzebują osiem razy mniej energii niż żarowe
To, że światła jest więcej niż kiedyś – być może aż osiem razy więcej – nie jest wcale korzystne.
Zbyt silne światło nocą szkodzi ludziom, zwierzętom i roślinom zaburzając ich rytm dobowy. Efekt ten jest najbardziej widoczny w rozwiniętych i gęsto zaludnionych miastach. W większości terenów USA i Europy nocne niebo nigdy nie jest ciemniejsze niż księżyc w pełni.
Mapa zanieczyszczenia światłem nad Polską:
Zbyt silne oświetlenie uliczne zaburza rytm dobowy i podejrzewa się je o związek z bezsennością, zaburzeniami psychicznymi, cukrzycą i otyłością.
Praca zmianowa, która nieco silniej zaburza rytm dobowy, została sklasyfikowana jako „prawdopodobnie sprzyjająca rozwojowi nowotworów”. Wiadomo też, że nocne światło niekorzystnie wpływa na rozwój oka dziecka i powoduje krótkowzroczność.
Jeśli tak szkodzi nam uliczne oświetlenie nocą, można sobie wyobrazić, jak bardzo szkodzi nam światło znacznie silniejsze — domowych lamp, ekranów komputerów i smartfonów.
Jest na to sposób. Oświetlenie uliczne powinno mieć oprawy, które kierują strumień światła w dół, na chodniki i jezdnie, a nie na boki i do góry. Takie są instalowane coraz częściej, ale i tak warto zadbać o grube zasłony w sypialni.
W domu trudno unikać światła po zmroku. Jednak z wielu badań wynika, że nie szkodzi nam samo światło, lecz tylko jego część – a konkretnie długości fal odpowiadające barwie niebieskiej. Na dnie oka znajdują się bowiem receptory wyczulone na tę barwę i oznajmiające organizmowi, że nadal jest dzień.
Większość komputerów i smartfonów pozwala już włączyć „oświetlenie nocne”, które polega na tym, że ekran staje się bardziej żółty – czyli emituje mniej światła niebieskiego. Pozwoli nam to zasnąć wcześniej.
Nieco gorzej jest z żarówkami. Światło lamp żarowych miało barwę pomarańczowo-żółtą i nie pobudzało aż tak mocno receptorów sygnalizujących dzień. Nowe, energooszczędne żarówki zwykle mają chłodniejszy odcień światła (fachowo nazywany temperaturą barwową), nawet jeśli na opakowaniu widnieje „ciepły biały”.
[Na opakowaniach energooszczędnych żarówek widnieć może „ciepły” lub „chłodny biały” oraz temperatura w kelwinach (odpowiadająca temperaturze ciała doskonale czarnego emitującego światło o danej barwie. Im temperatura wyższa, tym światło „bielsze”. Innymi słowy, 3200 K to światło chłodne dla oka, 2800 K – cieplejsze.]
Niezależnie od rodzaju oświetlenia, na dwie godziny przed zaśnięciem warto przygasić światła w domu i nie korzystać z ekranów. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Chyba każdemu z nas zdarzyło się czytać przed zaśnięciem albo przeglądać coś w telefonie…
Cykl „SOBOTA PRAWDĘ CI POWIE” to propozycja OKO.press na pierwszy dzień weekendu. Znajdziecie tu fact-checkingi (z OKO-wym fałszometrem) zarówno z polityki polskiej, jak i ze świata, bo nie tylko u nas politycy i polityczki kłamią, kręcą, konfabulują. Cofniemy się też w przeszłość, bo kłamstwo towarzyszyło całym dziejom. Rozbrajamy mity i popularne złudzenia krążące po sieci i ludzkich umysłach. I piszemy o błędach poznawczych, które sprawiają, że jesteśmy bezbronni wobec kłamstw. Tylko czy naprawdę jesteśmy? Nad tym też się zastanowimy.
Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press
Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press
Komentarze