„Dobrze się tu czuję, nie muszę się bać, wiem, że mam tu przyszłość” – mówi Madina. Jej rodzinie grozi deportacja do Tadżykistanu. Dla rodziców oznacza to więzienie i tortury, dla dzieci – niepewną przyszłość. Za Madiną murem stoi jej klasa. 15 lutego byli na Komendzie Głównej Straży Granicznej, by złożyć petycję o pozwolenie na pozostanie rodziny w Polsce
Wczoraj (15 lutego 2019) na Komendę Główną Straży Granicznej w Warszawie trafiła petycja w sprawie tadżyckiej rodziny zagrożonej deportacją z Polski. Podpisało ją prawie 9 000 osób.
„Madiny nie oddamy. Jest jedną z nas” – mówili koledzy i koleżanki z klasy, którzy przyszli razem z nią pod Komendę.
„Powrót do Tadżykistanu jest niewyobrażalny” – mówiła Natalia Gebert z Inicjatywy Dom Otwarty, która stworzyła petycję. „Władze tadżyckie powracających oponentów po prostu wtrącają do więzienia, bez procesu, bez nakazu. Dziewczyny zostaną same”.
Relację OKO.press z przekazania petycji zobaczysz tutaj:
Rodzina Madiny i Aminy uciekła do Polski w 2016 roku. Matka należała do opozycyjnej partii PIOT, zdelegalizowanej przez sprawującego dyktatorskie rządy od 1992 prezydenta Emamoli Rahmona.
Mama Madiny i Aminy nie zajmowała w partii istotnego stanowiska, ale jej brat — tak. Udało mu się uciec do Turcji. Dalej krytykował dyktaturę, władza skupiła się więc na jego rodzinie. Dzieci wujka ukrywały się w domu Madiny i Aminy. Zaczęli pojawiać się funkcjonariusze — przeszukiwali dom, zabierali mamę na przesłuchanie, grozili. Nigdy nie było wiadomo, czy wróci.
„Takie rzeczy się w Tadżykistanie zdarzają. Ktoś znika, a potem władza mówi, że znaleziono przy nim narkotyki albo że był terrorystą” — mówi Gebert.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka wylicza sposoby, na które w Tadżykistanie łamie się prawa człowieka:
Po tym, jak Urząd ds. Cudzoziemców negatywnie rozpatrzył wniosek o przyznanie statusu uchodźcy, a Rada ds. Cudzoziemców podtrzymała decyzję, Straż Graniczna rozpoczęła procedurę o zobowiązanie do powrotu, które może zakończyć się deportacją.
Straż Graniczna może jednak zadecydować o przyznaniu pobytu tolerowanego lub humanitarnego w wypadku, gdy uzna, że w kraju pochodzenia:
Co stanie się z rodziną Aminy i Madiny, jeśli wrócą do Tadżykistanu?
Reżim będzie mógł zrobić z nimi, co chce, szczególnie teraz, kiedy starsza Amina będzie pełnoletnia. „Władze nie będą się już przejmować, kto zajmie się trójką młodszych dzieci, kiedy zabiorą rodziców” – mówi OKO.press Gebert. „To oznacza, że Amina, zamiast kontynuować naukę (chciałaby zostać prawniczką lub polityczką) byłaby zmuszona do szybkiego małżeństwa, żeby móc zapewnić byt młodszemu rodzeństwu”.
Na początku po przyjeździe do Polski było trudno — język w niczym nie przypominał tadżyckiego. Madina i Amina były w nowym miejscu i nikogo nie rozumiały. Wszystko jest jednak lepsze od ciągłego strachu o rodzinę.
„Dobrze się tu czuję, nie muszę się bać, wiem, że mam tu przyszłość” – mówiła OKO.press Madina podczas wręczania petycji. A jak wyobraża sobie swoją przyszłość w Polsce? „Chciałabym studiować na Uniwersytecie Warszawskim, zostać dziennikarką”.
Madina i Amina są bardzo aktywne — uczą się polskiego i angażują w co tylko mogą. „Są absolutnie wyjątkowe — zawsze pierwsze do każdej inicjatywy. Rzadko widzi się takie zaangażowanie i tak dobrą integrację z nowym otoczeniem” — mówi Natalia Gebert.
Madinę wspiera jej szkoła. Uczniowie i nauczyciele z Warszawskiego Społecznego Liceum Startowa 4k bardzo zaangażowali się w walkę o pozostanie rodziny w Polsce.
„Nie pozwolimy na tę deportację, bo dla nas Madina dużo znaczy, a nikt nie wie, co się tam z nią może stać” – mówi Lera (na zdjęciu głównym obok Madiny). Bardzo angażuje się w pomoc Madinie, półtora roku temu była w podobnej sytuacji – groziła jej deportacja na Ukrainę. Walczyła o nią wtedy cała szkoła. Udało się. Dzisiaj jest z Madiną w jednej klasie i wspiera ją jak może.
W walkę uczniów o Madinę nauczyciele nie ingerują. „Sami wymyślili hashtag #savemadinatoday, zrobili z nią wywiad, zdjęcia, napisali też własną petycję. My służymy radą i wspomagamy" – mówią o uczniach.
Pomagają też absolwenci i rodzice. 19 października 2018 Studencki Komitet Antyfaszystowski zorganizował protest przeciwko deportacji Madiny i jej rodziny.
„Polityka polityką, ale dlaczego ktoś ma mieć prawo do odbierania innym wolności, manipulowania czyimś życiem?” – pyta Kajetan, kolega z klasy Madiny. Michał nie ma wątpliwości, że Madiny będą bronić do końca: „Jest teraz jedną z nas, jest częścią społeczności, a społeczność powinna się wspierać”.
Uchodźcy i migranci
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
Straż Graniczna
deportacja
Tadżykistan
Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej. Polka z urodzenia, Brazylijka z powołania. W OKO.press pisze o zdrowiu, migrantach i pograniczach więziennictwa (ośrodek w Gostyninie).
Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej. Polka z urodzenia, Brazylijka z powołania. W OKO.press pisze o zdrowiu, migrantach i pograniczach więziennictwa (ośrodek w Gostyninie).
Komentarze