Rosjanom olbrzymim kosztem udało się opanować Bachmut w granicach administracyjnych. Nie poprawiło to jednak ich sytuacji w rejonie i ma znaczenie wyłącznie propagandowe – pisze płk Piotr Lewandowski
Rozwój sytuacji: W Bachmucie żołnierze rosyjscy i najemnicy z „Grupy Wagnera” dotarli do zachodniej granicy miasta, wypierając ukraińskich obrońców z ostatnich punktów oporu. Równocześnie Ukraińcy kontynuują kontrnatarcie na flankach miasta, odnotowując niewielkie, ale stałe postępy.
Rosjanie nadal zachowują inicjatywę na odcinkach frontu między Marjinką i Awdijiwką, natomiast w rejonie Wuhłedaru inicjatywę przejęła armia ukraińska. W rejonie Siwierska i Kreminnej obie strony przeprowadzają ograniczone ataki, jednak inicjatywa wydaje się przechodzić w ręce ukraińskie.
Na północnym i południowym podcinkach frontu toczą się przede wszystkim walki na dystans z użyciem artylerii, broni rakietowej i lotnictwa.
Do 21 maja 2023 roku straty rosyjskie wyniosły według danych ukraińskiego sztabu generalnego 203 160 żołnierzy. Dzienne straty nadal kształtują się na poziomie 500-700 żołnierzy i pozostają od miesiąca na porównywalnym poziomie. Ponadto według raportu Rosja straciła 3783 czołgi, 7398 bojowych wozów opancerzonych, 6115 pojazdów kołowych różnych typów, 3258 systemów artyleryjskich, 564 wieloprowadnicowe systemy rakietowe, 327 systemów obrony powietrznej, 308 samolotów, 294 helikoptery, 2822 drony i 18 łodzi. W ostatnich dniach zwraca uwagę skokowy wzrost strat rosyjskich w środkach rażenia rakietowo-artyleryjskiego z 5-6 dziennie do nawet 30. Większość dział i wyrzutni została zniszczona najprawdopodobniej w rejonie Bachmutu w efekcie ukraińskich działań ofensywnych.
Równie ważnymi, jak działania na polu bitwy, a być może nawet ważniejszymi dla przebiegu wojny, są działania dyplomatyczne. Dyplomatyczna ofensywa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego przyniosła wymierne efekty w postaci decyzji o przekazaniu ukraińskim siłom zbrojnym samolotów bojowych produkcji zachodniej.
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan ogłosił 20 maja, że Stany Zjednoczone będą szkolić ukraińskich pilotów na myśliwcach F-16 i współpracować z sojusznikami w dostarczaniu samolotów na Ukrainę.
Przyłączenie się USA do tzw. koalicji myśliwców ma kluczowe znaczenie. Dostarczenie samolotów F-16 bez zgody Stanów Zjednoczonych jako ich producenta, byłoby niemożliwe. Ponadto udostępnienie amerykańskich zasobów szkoleniowych i logistycznych pozwoli na szybką implementację tych maszyn do struktur ukraińskich sił powietrznych. Wyzwaniem jest nie tylko przygotowanie ukraińskich pilotów, którzy według nieoficjalnych przecieków informacyjnych takie szkolenie rozpoczęli już kilka miesięcy temu, ale również obsług naziemnych i infrastruktury lotniskowej. Siły Powietrzne USA mają duże doświadczenie w przekazywaniu wiedzy zagranicznym użytkownikom F-16 oraz niezbędną bazę szkoleniową. W skład „koalicji myśliwców” wchodzą ponadto Wielka Brytania, Dania, Holandia i Belgia. Potencjalnymi darczyńcami F-16 są Holandia i Dania. Ukraina może liczyć na od 24 do 36 samolotów.
O skuteczności dyplomatycznych zabiegów prezydenta Ukrainy świadczą również informacje o kolejnych transzach pomocy wojskowej. W wydanym wspólnym oświadczeniu z prezydentem Francji stwierdzili, że w ciągu najbliższych dni Paryż dostarczy stronie ukraińskiej „dziesiątki pojazdów opancerzonych i lekkich czołgów”. Zapewne chodzi o posiadane już przez Ukrainę pojazdy z rodziny AMX. Francja zapewni również niezbędne szkolenie dla załóg pojazdów.
Z kolei Bjørn Arild Gram, minister obrony Norwegii ogłosił, że w najbliższym czasie Oslo planuje przekazać Ukrainie trzy radary rozpoznania artyleryjskiego Artur oraz osiem wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych M270 MLRS. Ponadto Norwegowie zorganizują dalsze szkolenia dla ukraińskich żołnierzy.
Również USA przygotowują kolejną dostawę amunicji, artylerii i pojazdów opancerzonych. Ponadto nieprawidłowe przeliczenie wartości dotychczasowej pomocy militarnej i finansowej dla Ukrainy wykazało nadwyżkę około 3 miliardów dolarów, co zapewni prezydentowi USA „dodatkowe” środki finansowe.
Włoskie media podały, że pierwszy przeciwlotniczy kompleks rakietowy SAMP/T znajduje się już na Ukrainie. Dostawy systemów przeciwlotniczych mają nadal kluczowe znaczenie, chociaż rosyjskie zdolności produkcyjne nowoczesnych pocisków rakietowych są obecnie ograniczone, ze względu na trudności w pozyskiwaniu komponentów elektronicznych produkcji zachodniej, niezbędnych do wytwarzania amunicji najnowszej generacji. Zdaniem ukraińskiego wywiadu wojskowego Rosja jest w stanie wyprodukować miesięcznie nie więcej niż 70 pocisków dalekiego zasięgu różnych typów w tym 35 pocisków manewrujących Kh-101s, 25 pocisków manewrujących Kalibr, pięć pocisków balistycznych M723 dla systemu Iskander-M oraz dwa hipersoniczne pociski balistyczne Kindżał. Nie jest to liczba pozwalająca na zmasowane ataki, ale ze względu na ich zasięg i precyzję stanowią nadal poważne zagrożenie dla ukraińskiej infrastruktury.
Do chwili otrzymania zachodnich systemów obrony przeciwlotniczej Ukraina miała bardzo ograniczone możliwości ich skutecznego zwalczania. Sytuację znacząco zmieniło dostarczenie baterii Patriot, co pokazał wynik rosyjskiego ataku rakietowego przeprowadzonego 16 maja na Kijów. Siły obrony powietrznej Ukrainy zniszczyły wszystkie 18 rakiet różnych typów, w tym sześć ponaddźwiękowych pocisków manewrujących Kindżał. Pociski Kindżał, określane jako hipersoniczne, uchodziły w rosyjskiej propagandzie za niemożliwe do zestrzelenia. Niestety obecnie stuprocentową skuteczność osiągnęła jedynie obrona Kijowa. Powtarzające się ataki na obwody sumski, czernihowski, ługański, charkowski, zaporoski, dniepropietrowski i chersoński wciąż powodują straty zarówno w infrastrukturze, jak i wśród ludności cywilnej.
Wywiad ukraiński (HUR) ocenia, że rosyjskie zgrupowanie na Ukrainie liczy obecnie około 370 tysięcy żołnierzy, 20 tysięcy członków Gwardii Narodowej oraz 7 tysięcy personelu wchodzącego w skład organizacji paramilitarnych.
Szef ukraińskiego wywiadu Kyryło Budanow doprecyzował swoją wcześniejszą, budzącą kontrowersje wypowiedź o „zabijaniu Rosjan na całym świecie”. Stwierdził, że mówiąc o „likwidacji”, odnosił się do zbrodniarzy wojennych, a nie wszystkich Rosjan.
Prognoza: Ukraińska ofensywa jak do tej pory trwa głównie w obszarze dyplomatycznym, a nie militarnym. Nie zaobserwowano przemieszczeń wojsk na poziomie strategicznym. Ukraińskie dwa korpusy, tworzone z myślą o kontrofensywie, nadal nie weszły do walki. Natomiast rośnie aktywność ukraińska na poziomie operacyjnym, o czym świadczy przejmowanie inicjatywy na kolejnych odcinkach frontu, głównie w rejonie Donbasu. Może to stanowić pierwszą fazę ofensywy, natomiast trudno jest powiedzieć, czy są to główne kierunki ukraińskich uderzeń. Ich celem może być zaangażowanie rosyjskich odwodów, co potwierdzają informacje o przerzucaniu na odcinek bachmucki kolejnych jednostek z rejonu Kreminnej i Mariupola. Działaniom ofensywnym sprzyjają warunki pogodowe. Wysokie temperatury spowodowały, że teren pokryty dotąd błotem stał się dogodny do działań dla jednostek pancerno-zmechanizowanych.
Podsumowanie obejmuje stan sytuacji od poniedziałku 15 maja do niedzieli 21 maja 2023.
W dorzeczu Dniepru trwa wymiana ognia artyleryjskiego i rakietowego, w której obie strony odnotowały sukcesy, niszcząc składy amunicji. Nadal trwają ukraińskie działania sabotażowe i dywersyjne na głębokim zapleczu wojsk rosyjskich. Na Krymie ich celem jest przede wszystkim infrastruktura kolejowa, ponieważ właśnie pociągami dostarczane są rakiety Kalibr dla rosyjskiej floty.
W rejonie Zaporoża ograniczone walki nadal toczą się wzdłuż linii styczności wojsk. Trwają też ataki na infrastrukturę tyłową przeciwnika. Obie strony używają artylerii oraz lotnictwa, przy czym samoloty obu stron nie wlatują w zasięg wrogiej obrony przeciwlotniczej. W Mariupolu w pobliżu lotniska doszło do kilku eksplozji, prawdopodobnie w wyniku ukraińskiego ataku rakietowego. Celem mogło być zgrupowanie wojsk rosyjskich, pojawiły się również informacje, że w tym rejonie Rosjanie rozmieścili śmigłowce.
Prognoza: Rosjanie pozostaną na południu w defensywie. Brak informacji o ruchach wojsk ukraińskich.
Rejon walk w Donbasie jest obecnie najbardziej dynamicznie zmieniającym się odcinkiem frontu. W rejonie Wuhłedaru Rosjanie ponieśli ostatecznie porażkę, a inicjatywę obecnie przejęli Ukraińcy. Jednak ich działania mają charakter nie tyle kontrnatarcia, ile poprawiania zajmowanych pozycji.
W rejonie Marjinki i Awdijiwki stroną atakującą pozostają Rosjanie, nadal jednak nie odnieśli żadnych sukcesów.
Dobiegają końca walki o miasto Bachmut, to jak dotąd najkrwawsza bitwa XXI wieku. W zależności od źródeł straty obu stron oceniane są łącznie na od 100 do 150 tysięcy poległych i rannych. Rosjanom udało się opanować miasto w granicach administracyjnych, jednak nie zyskali przestrzeni operacyjnej do kontynuacji działań zaczepnych.
Ukraińskie siły zbrojne w ostatnich dwóch tygodniach zmieniły strategię i skoncentrowały siły nie do walki w mieście, ale do ataków oskrzydlających miasto. W rejonie walk znajdują się obecnie wydzielone elementy około 15 brygad ukraińskich, co pozwala na podjęcie działań ofensywnych bez angażowania dodatkowych odwodów. Ukraińcy sprawnie wykorzystali osłabienie rosyjskiego ugrupowania związane z częściowym wycofaniem najemników z „Grupy Wagnera”. Efektywność „firmy” Prigożyna została znacząco ograniczona, ze względu na poniesione straty oraz zwolnienie więźniów, którym skończyły się półroczne kontrakty. Obecnie „wagnerowcy” nie mają możliwości szybkiego uzupełniania strat. Zastępujące ich brygady motostriełków zostały zmuszone do wycofania przez atakujące ukraińskie pancerno-zmechanizowane grupy szturmowe.
Obecnie na południe od Bachmutu walki toczą się o kluczowe z perspektywy taktycznej wzgórza w pobliżu wioski Kliszczijiwka. Rosyjska 4 i 72 brygada są stopniowo wypierane z pozycji przez 3 brygadę szturmową Azov, wspieraną przez pododdziały obrony terytorialnej. Z kolei na północ od miasta Ukraińcy nacierają siłami wydzielonymi z 3 brygad na dziesięciokilometrowym odcinku frontu od Orichowa-Wasyliwki do Chromowego. Na tym kierunku postępy są wolniejsze, ponieważ rosyjskie oddziały zmechanizowane i WDW stawiają zacięty opór. W rejon walk Rosjanie skierowali odwody z północnego odcinka frontu. Do chwili obecnej Ukraińcom udało się odbić około 20 kilometrów kwadratowych wokół miasta. Działania te powodują, że opanowanie miasta przez Rosjan nie poprawiło ich sytuacji w rejonie i ma znaczenie wyłącznie propagandowe. Ponadto rosnący nacisk wojsk ukraińskich nie pozwala Rosjanom skierować sił zaangażowanych dotąd w zdobywanie Bachmutu w inne rejony walk, a wręcz przeciwnie utrzymanie miasta angażuje dodatkowe odwody.
Prognoza: Armia ukraińska kontynuować będzie działania ofensywne na północ i południe od Bachmutu co postawi siły rosyjskie zgrupowane w mieście w trudnej sytuacji taktycznej i nie pozwoli wykorzystać sukcesu. Na pozostałych odcinkach w rejonie Donbasu armia Ukraińska będzie prowadziła manewrowe działania obronne w celu zadania Rosjanom maksymalnych strat i stworzenia dogodnych warunków do przejścia do kontruderzeń.
Obie strony nie prowadziły znaczących działań zaczepnych, jedynie w rejonie Kreminnej doszło do ograniczonych walk.
Prognoza: Walki w rejonie Donbasu doprowadzą do zmiany w rosyjskim ugrupowaniu i część jednostek z północnego odcinka frontu zostanie skierowana do odparcia ukraińskiego natarcia pod Bachmutem.
płk rez. Piotr Lewandowski, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.
Następny przegląd sytuacji na froncie: 29 maja
Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.
Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.
Komentarze