W sobotę 2 września Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda zakończyli akcję Narodowe Czytanie „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego. Prezydent prosił, by docenić „przenikliwe diagnozy dotyczące losów Rzeczypospolitej”. OKO.press wybrało kilka cytatów, które mogą coś powiedzieć o obecnej sytuacji Polski
„«Wesele» jest utworem, który pozwala na szeroką interpretację i ono właśnie budzi, budziło i zapewne będzie budzić w przyszłości, dyskusję na temat Polski” - powiedział Andrzej Duda podczas uroczystości w Ogrodzie Saskim. Towarzyszyli mu aktorzy, którzy odczytali fragmenty dramatu i lektorzy języka migowego. Utwór został po raz pierwszy zaprezentowany w wersji dla niesłyszących.
„Dzisiaj możemy patrzeć na «Wesele» optymistycznie” - mówił prezydent - „bo wkrótce po jego wydaniu wolna Polska się odrodziła, czyli jednak Polacy umieli stanąć razem, czyli jednak była ta wspólnota i możemy też dzisiaj dyskutować, na ile «Wesele», obudziło tę potrzebę wspólnoty, a na ile ona po prostu w nas istniała zawsze i istnieje również i dzisiaj. I dodał: „«Wesele» to nie jest dyktowanie nikomu tego, co ma myśleć o sytuacji w Polsce”.
Biorąc te słowa pod uwagę, proponujemy ponowne przeczytanie dramatu Wyspiańskiego.
Cytaty z „Wesela” wybrał Marek Beylin - publicysta, komentator „Gazety Wyborczej”, autor m.in. książek „Spokojnie, to tylko rewolucja”, „Ferwor. Życie Aliny Szapocznikow”.
Z okazji Narodowego Czytania „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego OKO.press postanowiło sprawdzić, na ile w tym niesamowitym dramacie rozpoznajemy siebie i naszą sytuację. Przed nami czyniły to już bodaj wszystkie pokolenia, odnajdując w „Weselu” swój gniew, potrzaskane nadzieje i obraz zbiorowej bezsilności w staraniach o Polskę. Co brało się – i bierze – nie tylko z przyczyn politycznych bądź, jak choćby w PRL geopolitycznych, lecz także z kalekich form polskości, paraliżujących wyobraźnię tak elit, jak całego społeczeństwa.
Właśnie o kalekiej, nawet martwej polskości ubierającej się dla przykrywki w wielkie słowa, puste gesty oraz fałszywe maski opowiada Wyspiański z drwiną i ironią, wściekłością i bólem. Bo nasza narodowa matryca to martwica. Także teraz. Ta wiwisekcja czy, jak powiedzielibyśmy dziś, dekonstrukcja Polski stanowiła zawsze źródło nadziei. Wydawało się, że widząc tę własną martwotę, precyzyjnie zdiagnozowaną w „Weselu”, łatwiej przyjdzie nam ją zrzucić. I nie raz tak było, tyle że potem ta martwa Polska brała odwet na nowym życiu.
Władza martwej Polski, z którą musimy się zmagać - to przecież także nasza współczesna opowieść. Nie tylko o PiS-ie.
O tym, że i dziś jesteśmy Polakami z „Wesela”, można napisać grubą książkę. Opowiadałaby o zgubnych współczesno-starych mitach, zniewolonych wyobraźniach, błędnych ścieżkach kultury i w rezultacie złej polityce. W OKO.press możemy tylko wyjąć kilka cytatów z „Wesela”, uznając je za diagnozę i obrazki z życia władzy, opozycji oraz nas wszystkich.
Taki rachunek warto zaczynać od siebie, więc najpierw słowo o mnie i zawodzie komentatora:
„Pon se ino serce ziębi tym myśleniem, sumowaniem: boby sie pon usroł na niem”.
A co o władzy?
„My jesteśmy jak przeklęci, że nas mara, dziwo nęci, wytwór tęsknej wyobraźni serce bierze, zmysły drażni; że nam oczy zaszły mgłami; pieścimy się jeno snami”
Czyli obrazek z posiedzeń rządu oraz zebrań u Jarosława Kaczyńskiego w siedzibie PiS.
„Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna”.
Bo stary jest ideał izolowania się od świata po to, by zaprowadzony porządek trwał niewzruszenie. Choć PiS sądzi, że taką politykę wymyślił. Ale to też, jak z „Wesela”: „Myślisz - że się trupy odświeżą/strojem i nową odzieżą ”.
W dodatku, taka polityka nigdy się nie udaje. Wstrząsy przychodzą tym większe, im władza silniej się łudzi, że uzyskała społeczną ciszę.
„Panowie, jakeście som, jeźli nie pójdziecie z nami, to my na was - i z kosami!”
To słowa Czepca, chłopa, o konfliktach klasowych i statusowych oraz pamięci ludowych buntów. Ale też o wszechobecnych, nawet jeśli ukrytych, dążeniach do podmiotowości, kierujących się przeciw władzy, która takich aspiracji nie uznaje.
Czas na opozycję
„Nastrój? macie ot nastroje: w pysk wam mówię litość moje”.
Sam chciałbym wielokrotnie tak powiedzieć, patrząc na mizerię partii opozycyjnych.
„A, jak myślę, ze panowie duza by juz mogli mieć, ino oni nie chcom chcieć!”
No nie chcą. I kto ich zmusi?
„Zbierajcie się, póki czas, byśwa byli radzi z was, a nie stójcie jak te ćmy albo kpy”
Co od ponad roku powtarzamy, komentując bierność i zaniechania opozycji. Czego konsekwencją mogą być potem już tylko wyrzuty po klęsce:
„Jutro dzień! przede dniem świt! Wiesz ty, czym ty mogłeś być?”
Albo mogłaś. Wszak to będzie pytanie do i polityczek oraz polityków, i do nas wszystkich.
Toteż kilka cytatów do i o wszystkich
„Myśmy wszystko zapomnieli; mego dziadka piłą rżnęli… (...) myśmy wszystko zapomnieli: o tych mękach, nędzach, brudzie; stroimy sie w pawie pióra”.
To wspomnienie z krwawej chłopskiej rewolty Jakuba Szeli przeciw szlachcie, oddaje także naszą sytuację. Kto pogardza innymi, słabszymi czy biedniejszymi, ten w końcu otrzyma od nich też pogardę. Często radykalniejszą. A móc swobodnie pogardzać to upajająca motywacja, utrzymująca część wyborców PiS, a wcześniej znana nam z wielkiej budowy kapitalizmu w Polsce.
„W powietrzu atmosferyczna zmiana: chata stała się rozkochana w polskości — właściwa skala: żar, co się duchem udziela, co się na powietrzu spala jak garść lnu”.
Mówi to Rachel, córka pogardzanego Żyda, cenna obserwatorka z ubocza. Widzi, jak łatwo spalają się nasze żary i zaangażowania. Wtedy i dziś. A ich miejsce zajmuje to, co nas przygniata:
„a ot, co z nas pozostało: lalki, szopka, podłe maski, farbowany fałsz, obrazki”
Na koniec to, co wszyscy znamy. Bez zbędnych komentarzy. Może tylko przypomnienie: Gospodarz zaspał, Jasiek zgubił. A oni to możliwi my.
"Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór: czapkę wicher niesie, róg huka po lesie, ostał ci sie ino sznur, ostał ci sie ino sznur
Nic nie słysom, nic nie słysom, ino granie, ino granie, jakieś ich chyciło spanie…?!"
Komentarze