0:000:00

0:00

"Na konto strajkowe wpłynęło już ponad trzy miliony wpłat" - powiedział OKO.press po południu w sobotę Sławomir Broniarz, szef ZNP. Wpłat może być więcej, bo część pieniędzy z weekendu zostanie zaksięgowanych dopiero w poniedziałek (15 kwietnia 2019). "Wiem, jakie to ma znaczenie dla strajkujących nauczycieli i innych pracowników szkół, dlatego brak mi słów, by podziękować za to wsparcie" - dodał przewodniczacy związku.

Pieniądze wpływają na na specjalne konto Związku Nauczycielstwa Polskiego: „Fundusz strajkowy”, o numerze 13 1240 5934 1111 0010 8960 6877, ale o ich przeznaczeniu będzie decydował utworzony 11 kwietnia Społeczny Komitet „Wspieram Nauczycieli”. Już w czwartek 18 kwietnia, Komitet rozdzieli pierwszą falę wpłat. Wsparcie trafi do najbardziej potrzebujących nauczycieli i innych pracowników szkół, zgłoszenia takich osób nadsyłają komitety strajkowe.

Pieniądze trafią do strajkujących, którzy i które NIE są w ZNP, bo związek zawodowy ma własne środki na wsparcie. Nawet odliczając 230 tys. związkowców i związkowczyń ZNP skala potrzeb jest ogromna. W najtrudniejszej sytuacji są nauczycielskie małżeństwa, bo za czas strajku oboje tracą wynagrodzenia. Dramatyczna jest też sytuacja wielu niepedagogicznych pracowników szkoły: szatniarzy, portierów, osób sprzątających. O ich roli w strajku mówi się i pisze za mało.

Bitwa o morale strajku

12 kwietnia prezes ZNP Sławomir Broniarz w rozmowie z OKO.press powiedział, że strajk potrwa do skutku, czyli wywalczenia trzech podwyżek łącznie o 30 proc. Rząd ugodził się z "Solidarnością" na jedną o 9,6 proc. we wrześniu 2019 i najwyraźniej gra na przeczekanie, aż strajk się zmęczy. Kluczowe dla morale strajkujących jest właśnie poczucie, że mają społeczne poparcie, zwłaszcza, że rząd zwiększa presję.

Od początku strajku nauczyciele i nauczycielki są zastraszani. Drastycznym przykładem był pisemny nakaz MEN do dyrektorów wydany 11 kwietnia, by do SIO (Systemu Informacji Oświatowej) wpisywali dane strajkujących nauczycieli. SIO to elektroniczny system baz danych, w którym MEN gromadzi informacje o szkołach i placówkach oświatowych, ale także nauczycielach oraz uczniach – w tym ich imiona, nazwiska i numery PESEL.

I choć 12 kwietnia prezes UODO poinformowała, że nie ma podstawy prawnej, by prowadzić podobną akcję, to można spodziewać się, że MEN nie raz samodzielnie lub rękami kuratoriów będzie próbował zastraszać strajkujących.

Padają też oskarżenia i insynuacje ze strony polityków PiS, propaganda TVP pracuje na pełnych obrotach, do kilku strajkujących szkół przyszli policjanci.

Z każdym dniem nauczyciele i nauczycielki będą coraz więcej ryzykować także materialnie. Na szali jest ich bezpieczeństwo ekonomiczne, bowiem za każdy dzień strajku - bez pracy - “płacą” z własnych pensji. Przez pierwszych pięć dni - 8-12 kwietnia - mogli stracić od 500 do 700 zł miesięcznej wypłaty. Tylko niektóre samorządy zapowiedziały, że wyrównają te straty.

Po pierwszym tygodniu akcji protestacyjnej wizja strajku “do skutku” budzi w części opinii publicznej obawy o los majowych egzaminów maturalnych. Słuszność postulatu - wyższe wynagrodzenia dla nauczycieli - przeciwstawiana jest w wielu, nawet niezależnych mediach “nietrafionym środkom”, bo "najwyższym dobrem jest zawsze los ucznia".

Taka narracja szkodzi równie mocno, co oszczerstwa rzucane pod adresem nauczycieli przez polityków, armię internetowych trolli i "Wiadomości" TVP. Nauczyciele otrzymują komunikat: powinniście więcej zarabiać, ale nie możecie się aż tak buntować. Z horyzontu znika główne przesłanie strajku: nauczyciele walczą o godne płace w imię lepszej przyszłość publicznej edukacji, czyli w interesie dzieci i młodzieży.

Wsparcie strajkowi przynoszą za to manifestacje. Od czwartku (11 kwietnia) aż do niedzieli 14 kwietnia w miastach w całym kraju organizowane są protesty. Część z nich - jak w Poznaniu i w Warszawie - przybiera formę "światełka z wykrzyknikiem", nawiązując do akcji w obronie wolnych sądów, ale z użyciem symbolu nauczycielskiego buntu. W Gdańsku 13 kwietnia dla nauczycieli zostanie odtańczony polonez.

Kto wspiera nauczycieli

Wsparciem materialnym i moralnym dla strajkujących jest także Społeczny Komitet „Wspieram Nauczycieli”, który 11 kwietnia ogłosił solidarnościową zbiórkę. „Stajemy po stronie nauczycieli z wdzięczności za to, że codziennie wspierają nasze dzieci i wnuki. Strajkujący walcząc o godne wynagrodzenia zabiegają o edukację na miarę potrzeb XXI wieku.

To nasza wspólna odpowiedzialność, by zarobki pozwalały im na porządną pracę bez gorączkowego rozglądania się za dodatkowymi źródłami dochodu. By nie odchodzili ze szkół, by czuli się docenieni, by mogli polecać ten piękny zawód wszystkim”

- pisali w odezwie członkowie Komitetu.

Fala wpłat konsekwentnie się rozpędza. Wieczorem 11 kwietnia było mniej niż 100.000 zł., 12 kwietnia o 10.30 - 404 tys., o 13.30 zaksięgowano ponad 1,2 mln zł złotych, a wieczorem dwa razy więcej - 2,4 mln zł. 13 kwietnia po południu wpłaty przekroczyły 3 mln zł.

Udział w społecznym komitecie „Wspieram Nauczycieli” zadeklarowali wybitni przedstawiciele środowisk edukacji, prawa, nauki i kultury, a także dziennikarze.

Organizatorzy mówią, że wszystkie osoby, do których się zwrócili, odpowiadały z wielkim entuzjazmem. Choć są to tak zajęci ludzie jak reżyser Paweł Pawlikowski, reżyserka Monika Strzępka, pisarka Olga Tokarczuk czy wybitni naukowcy pokroju historyka Andrzeja Friszke czy fizyka Łukasza Turskiego.

Inicjatywę wsparła królowa polskiej humanistyki Maria Janion, laureat nagrody Nike 2018 Marcin Wicha, słynna humanistka katolicka prof. Halina Bortnowska i popularny badacz języka prof. Jerzy Bralczyk, a także współtwórczyni ruchu szkół społecznych Krystyna Starczewska.

Komitet zaszczycili też prof. Adam Strzembosz, pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, najwyższy autorytet polskiego prawa i słynna powstanka warszawska Wanda Traczyk-Stawska.

Oprócz nich w Komitecie znaleźli się Henryka Bochniarz, Wojciech Chmielarz, Sylwia Gregorczyk-Abram, Zbigniew Hołdys, Szymon Hołownia, Joanna Kos-Krauze, Czesław Mozil, Lech Mankiewicz, Wojciech Maziarski, Katarzyna Nowak-Zawadzka (Nauczyciel Roku 2015), Piotr Pacewicz (redaktor naczelny OKO.press), Jacek Żakowski.

Inicjatywie towarzyszy odezwa:

„Stajemy po stronie nauczycieli z wdzięczności za to, że codziennie wspierają nasze dzieci i wnuki. Teraz to oni potrzebują naszego wsparcia.

Strajkujący nauczyciele i nauczycielki, a także inni pracownicy szkół i przedszkoli walcząc o godne wynagrodzenia zabiegają o edukację na miarę potrzeb XXI wieku. To nasza wspólna odpowiedzialność, by zarobki pozwalały im na porządną pracę bez gorączkowego rozglądania się za dodatkowymi źródłami dochodu. By nie odchodzili ze szkół, by czuli się docenieni, by mogli polecać ten piękny zawód wszystkim.

Dlatego wyrażamy solidarność ze strajkującymi nauczycielami także w imię najlepiej pojętego patriotyzmu – troski o przyszłość Polski.

Ten strajk jest lekcją wychowania obywatelskiego nie tylko dla uczniów, ale i dla nas wszystkich. Jest też lekcją solidarności, której wspaniałą tradycją Polska może się chlubić.

Strajkujący ponoszą nie tylko koszt moralny strajku, ale też koszty materialne. Ogłaszając zbiórkę chcemy wspomóc tych, którzy uczestnicząc w proteście znaleźli się w najtrudniejszej sytuacji. Dla których strata nauczycielskich zarobków za czas strajku oznacza katastrofę finansów rodzinnych.

Jako społeczny komitet wsparcia nauczycielskiego strajku zadbamy, by pieniądze ze zbiórki zostały przekazane tym najbardziej potrzebującym.

Okażmy im pomoc, solidarność, wsparcie i życzliwość. A także wdzięczność, że walczą o lepszą szkołę dla naszych dzieci i wnuków i o lepszą Polskę dla nas wszystkich”.

Udostępnij:

Redakcja OKO.press

Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press

Komentarze