0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Filip Klimaszewski / Agencja GazetaFilip Klimaszewski /...
Śledztwo

Ziobro dyscyplinuje nawet prokuratorów emerytów. Edward Zalewski, b. szef Prokuratury Krajowej, naraził się wywiadem do gazety

  • Mariusz Jałoszewski

Zalewski jest dziś na prokuratorskiej emeryturze, ale to ważna postać w środowisku prokuratorów. Inni śledczy liczą się z jego zdaniem. Był szefem Prokuratury Krajowej za rządów PO, w latach 2009 - 10.

To wtedy śledczy sprawdzali, czy za poprzednich rządów PiS dochodziło do wykorzystania prokuratury do celów politycznych. Zalewski był zwolennikiem oczyszczenia prokuratury po rządach ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry.

W marcu 2017 roku udzielił wywiadu "Dziennikowi Gazecie Prawnej". Dziennikarka przywoływała sprawy dyscyplinarne wszczynane wobec prokuratorów za krytykę obecnego kierownictwa prokuratury i pytała Zalewskiego: "Czy prokurator nie ma prawa krytykować polityki kierownictwa instytucji, w której pracuje?"

Teraz rzecznik dyscyplinarny prokuratury żąda od Zalewskiego wyjaśnień w sprawie jego wypowiedzi dla "DGP."

Zalewski był szefem Krajowej Rady prokuratorów

W 2010 roku on i Andrzej Seremet zostali wybrani w konkursie na urząd Prokuratora Generalnego na kandydatów do objęcia urzędu. Nominację od prezydenta Lecha Kaczyńskiego dostał jednak Seremet. Wkrótce potem Zalewski został szefem Krajowej Rady Prokuratury, czyli samorządu prokuratorskiego. W 2015 roku prezydent Andrzej Duda odwołał go ze składu KRP.

Zalewski podpadł PiS nie tylko śledztwami, w których sprawdzano, czy za rządów tej partii naciskano na prokuratorów, ale też śledztwami w sprawie nielegalnych akcji CBA, wymierzonych w przeciwników politycznych PiS. Wytykano mu też, że karierę zaczynał w PRL i że w latach 80-tych należał do PZPR.

Przeczytaj także:

Nie wiemy, co dokładnie nie spodobało się rzecznikowi dyscyplinarnemu w wywiadzie, którego Zalewski udzielił "Dziennikowi Gazecie Prawnej". Rozmowa nie była długa. Zalewski wypowiadał się w tonie wyważonym, wręcz koncyliacyjnym. Nie krytykował prokuratury Zbigniewa Ziobry, a radziłraczej apelował o wsłuchanie się w to, co mówią krytykujący.

„Jak każdy obywatel, prokurator ma konstytucyjne prawo do swobody wypowiedzi. Oczywiście musi – jak nakazuje kodeks etyczny – korzystać z niego w sposób rozważny” - wyjaśniał. Mówił także, że „nigdzie nie jest napisane, że prokuratorowi nie wolno krytykować przełożonych”.

„Zawsze uważałem, że rzeczowa krytyka – bo oczywiście nie mówię o hejcie wylewającym się z internetu - powinna stanowić bodziec do tego, aby zastanowić się nad swoimi działaniami i ewentualnie je weryfikować. Jeżeli dotyczyła ona mnie osobiście, to zawsze starałem się analizować, czy w tych negatywnych ocenach nie ma czegoś, co powinno zmusić mnie do zmiany postępowania. Dlatego ja radziłbym raczej wsłuchiwać się w głosy krytyczne i wyciągać z nich wnioski niż reagować wszczynaniem postępowań dyscyplinarnych”

Dyscyplinarki za wywiady były i za Zalewskiego

Zalewski mówił też, że nie pamięta, by w latach 2008–10, gdy pracował w ówczesnej Prokuraturze Krajowej, prowadzono postępowania dyscyplinarne prokuratorów za krytyczne wobec przełożonych wypowiedzi w mediach.

Takie postępowania jednak były. Dyscyplinarka dotknęła Małgorzatę Bednarek, dziś szefową śląskiego wydziału ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej, wówczas prezeskę Niezależnego Stowarzyszenia Prokuratorów Ad Vocem (zrzeszającego śledczych bliskich Ziobrze).

Skrytykowała ona w „Dzienniku” decyzję prokuratury o odsunięciu śledczego od sprawy biznesmena- lobbysty Marka Dochnala. Sprawę dyscyplinarną miał też Jarosław Duś (dziś w biurze Prokuratora Krajowego), który był jednym z oskarżycieli ws. przecieku z afery gruntowej. Duś przed sejmową komisją śledczą w 2009r. mówił, że za tę sprawę był szykanowany przez swoich przełożonych. Powiedział też „Newsweekowi”, że nie dostał zgody na przesłuchanie Stefana Niesiołowskiego w innej sprawie, którą się zajmował.

Edward Zalewski mówił jednak w wywiadzie dla "DGP", że, mimo iż krytyka jego działań formułowana przez podwładnych była niekiedy "wyjątkowo brutalna", zawsze zachęcał prokuratorów "żeby jak najszerzej wypowiadali się o tym, jak powinna funkcjonować prokuratura, na temat jej zadań czy projektów ustaw." I że chciałby, by "takiego ścierania się poglądów było dziś więcej”.

Jak ustaliło OKO.press, na razie rzecznik dyscyplinarny żąda od Zalewskiego wyjaśnień w sprawie wywiadu. Później oceni, czy prokurator uchybił godności urzędu i czy należy wszcząć wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Były Prokurator Krajowy nie chce komentować sprawy.

Kilka dni temu pisaliśmy o innych śledczych, którzy mają lub mogą mieć sprawy dyscyplinarne w związku z wypowiedziami krytycznymi wobec "dobrej zmiany" w prokuraturze, a w jednym przypadku - nawet za pisanie komentarzy prawnych do gazety.

Zgodnie z kodeksem etyki prokuratorów z 2012 roku, prokurator nie może wypowiadać się o sprawach prowadzonych przez innych prokuratorów. W kodeksie nie ma jednak zakazu krytyki przełożonych. Z kolei ustawa o prokuraturze mówi, że prokurator za uchybienie godności urzędu odpowiada dyscyplinarnie.

Adam Bodnar, gdy był jeszcze prawnikiem w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, mówił, że prokuratorzy mają ograniczone prawo do publicznej wypowiedzi. Bo pełnią służbę, której przepisy nie pozwalają na publiczne mówienie wszystkiego. Podkreślał jednak, że przełożeni prokuratorów nie powinni szafować „dyscyplinarkami”.

Ziobro szykuje nowe zasady

Z przecieków medialnych wynika, że w przyszłości będzie jeszcze łatwiej niż dziś wytaczać niepokornym prokuratorom „dyscyplinarki”. „Rzeczpospolita” pisała, że w Prokuraturze Krajowej powstaje nowy zbiór zasad etycznych dla prokuratorów. Są wątpliwości, czy te z 2012 roku nadal obowiązują, bo uchwaliła je Krajowa Rada Prokuratury, którą PiS zlikwidował.

W nowym zbiorze ma znaleźć się ponoć zapis, że każdy ze śledczych ma obowiązek odnosić się z szacunkiem do „organów państwa” oraz osób funkcyjnych. Prokuratorzy mają też unikać kontaktów z mediami – potrzebna będzie na nie zgoda przełożonych. Mają również ograniczyć aktywność na Twitterze i Facebooku.

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze