0:000:00

0:00

Uchwała Sądu Najwyższego była odpowiedzią na pytanie prawne sądu apelacyjnego zadane w sprawie kamienicy przy ul. Sandomierskiej w Warszawie. Spadkobiercy przedwojennych właścicieli odzyskali w niej część lokali i zażądali od miasta 600 tys. zł odszkodowania za bezumowne korzystanie z kamienicy przez 10 lat (na tyle pozwalają przepisy). Sąd Apelacyjny w Warszawie zapytał Sąd Najwyższy, czy w takich sytuacjach miasto musi zapłacić właścicielowi budynku.

19 kwietnia 2017 SN wydał w tej sprawie uchwałę oraz opublikował komunikat prasowy, objaśniający jej znaczenie. Napisano w nim, że miasto korzystało z kamienic tylko poprzez pobieranie od lokatorów tzw. pożytków cywilnych, czyli przede wszystkim czynszów. Właściciel kamienicy może więc domagać się od miasta ich zwrotu, ale nie ma prawa do odszkodowania. Dotychczas orzecznictwo sądów w tego typu sprawach było rozbieżne. Zdarzało się, że Warszawa musiała wypłacać kilkumilionowe odszkodowania. Choć uchwała SN ma moc wiążącą tylko w tej konkretnej sprawie, można się spodziewać, że sądy będą się na nią powoływać także w innych rozstrzygnięciach.

Fałszywy alarm "Rzeczpospolitej"

Jeszcze tego samego dnia - 19 kwietnia - o uchwale SN “Rzeczpospolita” napisała w alarmującym tonie: Sąd Najwyższy “przesądził, że dekretowiec czy handlarz roszczeń może żądać wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości od lokatorów zwracanych kamienic”.

Ani z uchwały SN, ani z jego komunikatu nic takiego nie wynika. Przeciwnie, w jego ostatnim zdaniu podkreślono, że uchwała nie skutkuje automatyczną odpowiedzialnością najemców.

Na stronę SN jednak mało kto zagląda, a na tekst “Rzeczpospolitej” zaczęły powoływać się kolejne media, a 21 kwietnia do sprawy odniósł się Zbigniew Ziobro.
Zasmuciła mnie uchwała SN, z której wynika, że to lokatorzy kamienic (...) będą zmuszani przez czyścicieli kamienic do tego, żeby płacić zaległe, wieloletnie zobowiązania (...).
Fałsz. SN nie orzekł, że lokatorzy będą musieli płacić zaległości.
Sygnały Dnia, PR1,21 kwietnia 2017

Minister Sprawiedliwości zatroskał się o los lokatorów, a przy okazji zasugerował, że sędziowie Sądu Najwyższego zamiast stać na straży sprawiedliwości, stoją po stronie kamieniczników. Sam zaś opowiedział się po stronie pokrzywdzonych:

“Jeśli zajdzie potrzeba, zmienię prawo, nawet jeżeli będzie krzyk, bo muszę brać stronę słabszych, pokrzywdzonych. (...) A nie myślenie w kategoriach elit i często wątpliwych właścicieli kamienic, którzy zrobili wielką krzywdę, wyrzucając często tysiące ludzi na bruk. (...)

Po to zaszła zmiana w Polsce, żeby takich ludzi ktoś bronił, a nie zostawił na pastwę losu, dlatego sprzeciwiam się uchwale Sądu Najwyższego i podejmę działania, aby zmienić sytuację”.

Przeczytaj także:

Na szczęście zapowiadana przez ministra zmiana prawa nie jest konieczna. Rzecznik prasowy SN 24 kwietnia wydał kolejny komunikat.

Sąd Najwyższy koi smutek ministra

"Brak jest podstaw do obaw wyrażanych w mediach i smutku Pana Ministra, jakoby lokatorzy mieszkań komunalnych, którzy mieszkali w nich w dobrej wierze i wynajmowali lokal od miasta, będą teraz zmuszani przez czyścicieli kamienic do tego, żeby płacić zaległe, wieloletnie zobowiązania za okres gdy za zajmowali oni lokal w zwracanej prywatnej osobie nieruchomości" - napisał rzecznik Sądu w komunikacie.

Minister Ziobro po prostu wyciągnął z uchwały SN nieuprawnione wnioski. Sąd Apelacyjny zapytał o odpowiedzialność finansową miasta, a uchwała Sądu Najwyższego była jedynie odpowiedzią na to pytanie.

Z tego, że właściciele zreprywatyzowanych kamienic nie mogą domagać się odszkodowań od miasta nie wynika, że odszkodowania powinni zapłacić lokatorzy.

Nikt nie zabroni właścicielom kamienic domagać się odszkodowania od lokatorów, ale uchwała SN wcale nie zwiększy ich szans na sukces. A szanse te są niewielkie. Zgodnie z art. 224 kodeksu cywilnego, odszkodowanie przysługiwałoby właścicielowi wyłącznie wówczas, gdy lokator zajmował jego lokal w złej wierze. Lokatorzy kamienic czynszowych nie zajmowali ich jednak na drodze rozboju, ale zawierając umowy z miastem.

;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze