0:00
0:00

0:00

Ministerstwo Sprawiedliwości od 2012 roku prowadzi Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Środki są przeznaczone na wsparcie prawne, psychologiczne i socjalne dla ofiar przestępstw i byłych więźniów. Fundusz wystartował z kilku milionowym budżetem i sukcesywnie rósł - w 2015 było to ponad 30 mln zł.

W końcu 2016 roku jego budżet wyniósł aż 385 mln zł.

Przypływ pieniędzy był spowodowany zmianami w Kodeksie karnym, wprowadzeniem nowych zasad orzekania nawiązek oraz świadczeń pieniężnych na rzecz Funduszu Sprawiedliwości.

Do tej pory zadania w otwartych konkursach zlecane były głównie organizacjom pozarządowym. Te świadczyły pomoc m.in. ofiarom przemocy domowej, organizowały darmowe punkty wsparcia psychologicznego czy prowadziły poradnictwo prawne.

Poprzednie rozporządzenie z 2015 roku dopuszczało możliwość powierzania zadań jednostkom budżetowym, ale tylko na poziomie 20 proc. całości funduszu.

Historycznie fundusz ten pochodzi bowiem z nawiązek na organizacje pozarządowe. W 2012 roku z zasądzanych nawiązek, które bezpośrednio trafiały na konta organizacji, stworzono centralny koszyk. I z niego za pomocą otwartych konkursów rozdzielano środki do organizacji.

Jednostki budżetowe mogły pieniądze przeznaczać na kampanie informacyjne, szkolenia dla pracowników, badania czy konferencje. Jednak ciężar pomocy i bezpośredni kontakt z pokrzywdzonymi i byłymi więźniami spoczywał na organizacjach pozarządowych.

Poufny budżet

Pomimo zapytań ze strony organizacji pozarządowych Ministerstwo nie chciało ujawnić wpływów za 2016 rok. Kwota 385 mln zł pojawiła się dopiero w uzasadnieniu nowego rozporządzenia. Kilkukrotnie przewyższa wpływy z 2015 roku.

Pomimo tak ogromnych środków w 2017 roku Ministerstwo Sprawiedliwości zorganizowało tylko jeden otwarty konkurs na pomoc pokrzywdzonym.

Wydało na nią tylko 20 mln zł.

Dla porównania, w 2016 roku Ministerstwo ogłosiło konkurs opiewający na 24 mln zł. W ciągu roku zorganizowało jednak "dogrywki" - rozdano dodatkowe kwoty od 4 do 10 mln. zł. W 2017 roku nie ma żadnych dodatkowych konkursów.

Przekierowanie pieniędzy

4 sierpnia 2017 Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt rozporządzenia w sprawie funduszu. Pod nową nazwą - "Fundusz Sprawiedliwości" - kryją się ogromne zmiany w systemie wydatkowania środków. Przede wszystkim zniknął 20-procentowy limit dla jednostek budżetowych.

Zmiany umożliwiają dodatkowo:

  • pokrycie kosztów obsługi Funduszu Sprawiedliwości ze środków funduszu - m.in. pensje dla pracowników i systemy informatyczne (z zastrzeżeniem, że koszty te nie mogą przekroczyć 3 proc. - czyli na obecnym poziomie to aż 11,5 mln zł);
  • zlecanie zadań jednostkom sektora finansów publicznych - zakup sprzętu czy remonty w jednostkach wymiaru sprawiedliwości;
  • wykorzystanie środków na podnoszenie kwalifikacji pracowników przez jednostki sektora finansów publicznych;
  • realizowanie zadań pomocowych przez jednostki sektora finansów publicznych - a nie tylko przez organizacje pozarządowe.

W uzasadnieniu można przeczytać, że zmiany mają na celu efektywniejsze wykorzystanie środków. Możliwość zlecania zadań innym niż NGO podmiotom projektodawca tłumaczy potrzebą "zwiększenia dostępności świadczeń w miejscach oddalonych od miejsca działalności najbliższej organizacji pozarządowej, która wygrała konkurs. W ten sposób zmniejszą się koszty finansowe po stronie funduszu, a także uciążliwości dla beneficjentów związane z dojazdem do najbliższej siedziby organizacji".

Jednak, gdy wczytamy się w uzasadnienie, okaże się, że pieniądze będą mogły de facto łatać dziury budżetowe sądów, prokuratur czy policji.

Każda inwestycja - przebudowa sali czy zakup sprzętu - będzie mogła być pośrednio powiązana z interesem pokrzywdzonych. Rodzi się pytanie, dlaczego proporcje zostały tak zachwiane.

Niemal 365 mln zł może wspierać centralne działania ministerstwa, a tylko 20 mln zł - organizacje pozarządowe, które bezpośrednio pomagają pokrzywdzonym w całej Polsce.

Organizacje pozarządowe, którym do tej pory zlecano zadania w ramach funduszu, w rozmowach z OKO.press mówiły, że w ich opinii jest to:

  • kolejne ograniczenie zadań, które realizują organizacje pozarządowe;
  • strata dla systemu wsparcia pokrzywdzonych i byłych więźniów;
  • zabieranie pieniędzy przeznaczonych na działalność pożytku publicznego, by pokryć koszty działania administracji publicznej.

Pospieszne konsultacje

Ministerstwu wyraźnie spieszy się z przepchnięciem rozporządzenia. W uzasadnieniu czytamy: "Krótki termin wejścia w życie rozporządzenia wynika z konieczności wydatkowania dotacji na nowych zasadach jeszcze w bieżącym roku tak, aby Dysponent mógł jak najszybciej stosować przepisy Kodeksu karnego wykonawczego w nowym brzmieniu. Pozwoli to na sprawniejsze i szersze wydatkowanie środków Funduszu Sprawiedliwości, a dzięki temu pomoc otrzyma większa grupa uprawnionych podmiotów".

Projekt trafił do konsultacji, jednak z informacji OKO.press wynika, że lista organizacji, z którymi jest on negocjowany, jest wyjątkowo krótka. Brakuje na niej organizacji, które od lat wspierają pokrzywdzonych. Znalazły się na niej jedynie organizacje branżowe (prawnicze) i katolickie. Zabrakło nawet organizacji, którym ministerstwo w tym roku powierzyło pieniądze.

Lista organizacji, do których trafił projekt rozporządzenia

Konsultacje trwają do 16 sierpnia 2017 roku, a z informacji OKO.press wynika, że nawet część podmiotów figurujących na liście nie dostało wciąż listów od ministerstwa.

;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze