0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Tomasz Wiech / Agencja GazetaTomasz Wiech / Agenc...

Slavoj Žižek, światowej sławy filozof ze Słowenii to jeden z najbardziej wpływowych myślicieli współczesnej lewicy. Zazwyczaj nie jest traktowany jako autorytet przez sprzyjające władzy media w Polsce.

Z jednym wyjątkiem: fragmentu wywiadu dla serwisu internetowego „Quartz” z 2017 roku, w którym wydaje się chwalić PiS.

28 stycznia 2021 przypomniało go na Twitterze konto Grupy Wyszehradzkiej — zajmujące się zazwyczaj wychwalaniem na przemian władz Węgier i PiS.

View post on Twitter

Ta wypowiedź miała brzmieć (w przekładzie na polski):

„Kto zrobił najwięcej dla europejskiej klasy pracującej? To PiS, polska partia arcykonserwatywna. Zrobili to, na co nie odważył się nikt z umiarkowanej lewicy. Obniżyli wiek emerytalny, rozszerzyli dostęp do opieki zdrowotnej, zaproponowali lepsze kredyty studentom… W tym sensie całkowicie ich popieram”.

Wiadomość szybko rozeszła się w mediach prorządowych.

„Wielbiony przez tzw. »nową lewicę« marksista chwalił Prawo i Sprawiedliwość za wprowadzone reformy i programy socjalne”

Te doniesienia skomentował Piotr Semka z "Do rzeczy": "Biedny Sławek Sierakowski. Jak on to wytłumaczy swojej trzódce?".

View post on Twitter

OKO.press postanowiło sprawdzić u źródła - zapytaliśmy Sławoja Žižka, co myśli o PiS. Przypomnieliśmy mu ten cytat.

„To przerażająca manipulacja” - odpisał nam natychmiast sławny filozof.

Žižek dla OKO.press: PiS to barbarzyńcy

Poniżej cytujemy w całości odpowiedź słoweńskiego filozofa.

„Nawet nie pamiętam tego wywiadu - z pewnością nie był autoryzowany, ponieważ NIGDY nie powiedziałbym, że »w całości popieram« rząd PiS. Najwięcej, co mogłem powiedzieć, to tyle, że popieram wyżej wymienione szczególne decyzje. Oto cytat z mojej książki, w którym rozwijam tę myśl:

»PiS robi to, co Marine le Pen również obiecuje zrobić we Francji: kombinację walki z polityką oszczędności [ang. austerity] (transfery społeczne, których żadna lewicowa partia nawet nie odważa się pomyśleć) oraz politykę porządku i bezpieczeństwa, która utrwala narodową tożsamość, a także obiecuje poradzić sobie z zagrożeniem wywołanym przez imigrację. Kto może przelicytować tę kombinację, która bezpośrednio dotyka dwóch największych zmartwień zwykłych ludzi?

Możemy dostrzec na horyzoncie dziwacznie perwersyjną sytuację, w której oficjalna »Lewica« prowadzi politykę oszczędności (jednocześnie także promuje multikulturalizm), podczas gdy populistyczna Prawica dąży do jej zniesienia, żeby pomóc biednym (równocześnie mając ksenofobiczną agendę) - ostatnie wcielenie tego, co Hegel opisywał jako die verkehrte Welt, świat do góry nogami«.

Popieram więc PiS tak, jak popieram Marine le Pen. Celem mojej krytyki jest liberalno-centrowa Lewica, która pozostawia otwartą przestrzeń dla populistycznej Prawicy, pozwalając jej wprowadzić te [anty-oszczędnościowe] decyzje z populistyczno-prawicowego kontekstu, czyniąc je częścią nacjonalistyczno-fundamentalistycznej agendy, którą pogardzam.

Dla mnie ostatni i najbardziej obrzydliwy przykład tej agendy to sposób, w który prezydent Andrzej Duda zareagował kilka miesięcy temu po siedmiu kolejnych dniach wielkich protestów w całej Polsce przeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał zadeklarował, że przerwanie ciąży z powodu śmiertelnych uszkodzeń płodu jest niekonstytucyjne. Pierwsza reakcja władz na protesty była brutalna: Jarosław Kaczyński oświadczył, że protesty dążą do zniszczenia Kościoła i narodu polskiego. Duda potem wycofał się z tego stanowiska używając dziwacznego argumentu: »Nie może być tak, że prawo wymaga takiego heroizmu od kobiety«. Na swój sposób to »umiarkowane« stanowisko jest gorsze niż jednoznaczne potępienie Kaczyńskiego”:

Kaczyński przynajmniej pozostał na poziomie zasad i atakował przeciwników z powodu ich odmiennego światopoglądu, podczas gdy Duda potraktował ich jako osoby z defektem etycznym, którym brakuje heroizmu cechującego prawdziwą postawę etyczną.

Przykładów takiej agendy - która nie może być nazwana inaczej niż barbarzyństwem z chrześcijańską twarzą - jest wiele i już ściągnęły krytykę ze strony instytucji Unii Europejskiej: ograniczanie niezależnego sądownictwa, brutalne ingerencje w życie kulturalne itd.

Chciałbym, żeby to było tak jasne, jak to tylko możliwe: jeśli chodzi o to, co dzieje się w Polsce w ostatniej dekadzie, włączam rząd polski, razem z tymi na Węgrzech i na Słowenii, w moim własnym kraju, do tego, co nazywam »osią zła« w postkomunistycznej Europie. Stanowią najpoważniejsze zagrożenie dla naszych wolności. Dalecy od obrony Europy, członkowie tej »osi zła« są dzisiaj największym zagrożeniem dla emancypacyjnego dziedzictwa Europy”.

I don't even remember this interview – it certainly was not authorized because I would NEVER say that I »support totally« the PiS government. The most I maybe said is that I support the above-mentioned particular measures. Here is a quote from a book of mine in which I develop this point:

“PiS does what Marine le Pen also promises to do in France: a combination of anti-austerity measures (social transfers no Leftist party dares to consider) and a politics of order and security that asserts national identity and promises to deal with the immigrant threat – who can beat this combination which directly addresses the two big worries of ordinary people? We can discern at the horizon a weirdly perverted situation in which the official “Left” is enforcing the austerity politics (while advocating multicultural etc. rights) while the populist Right is pursuing anti-austerity measures to help the poor (while pursuing the xenophobic nationalist agenda) – the latest figure of what Hegel described as die verkehrte Welt, the topsy-turvy world.”

I thus support PiS as little as I support Marine le Pen. The target of my critique is the liberal-centrist Left which leaves the space open to the populist Right to impose these measures from a populist-Rightist standpoint, making them part of a nationalist-fundamentalist agenda which I despise. For me, the latest and most disgusting example of this agenda is how the Polish president Andrzej Duda reacted months ago after seven straight days of huge protests across Poland following a constitutional court ruling that declared it unconstitutional to terminate a pregnancy due to fetal congenital defects. The first reaction of the authorities to the protests was brutal: Jan Kaczynski claimed that protests aim to destroy the Church and the Polish nation. Duda then withdraw from this hard position with a weird argument: “It cannot be that the law requires this kind of heroism from a woman.” In a way, this “conciliatory” stance is worse than Kaczynski’s outright condemnation: Kaczynski at least remained at the level of principles and attacked his opponents because of their different world-view, while Duda treats them as ethically deficient, lacking the heroism that defines a true ethical stance.

Examples of this agenda - which cannot but be called barbarism with a Christian face - abound and already drew critique from EU institutions: limiting independent judiciary, brutal interventions in cultural life, etc. To make it as clear as possible: with regard to what is going on in Poland in the last decade, I put the Polish government, together with those of Hungary and Slovenia, my own country, into what I repeatedly called the new »axis of Evil« in post-Communist Europe, the most serious threat to our freedoms. Far from defending Europe, participants in this “axis of Evil” are today the greatest threat to the European emancipatory heritage.

;

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze