Politycy PiS i księża jak katarynki powtarzają, że uczestniczki czarnych protestów zostały zmanipulowane, są wprowadzane w błąd i niedoinformowane. 11 postulatów drugiej odsłony Ogólnopolskiego Strajku Kobiet pokazuje, że "te panie" dobrze wiedzą, czego chcą
Ktoś wykorzystuje te panie, bo nie ma żadnego projektu zaostrzającego ustawę.
Mam wrażenie, że protestujący nie wiedzą już w jakiej sprawie to robią, są wprowadzani w błąd. W Sejmie nie trwają żadne prace w zakresie zaostrzenia ustawy aborcyjnej.
Część kobiet jest zmanipulowana np. przez media. W dużej mierze tak jest dlatego, że one nie mają dojścia do prawdziwych informacji.
Wyglądało na to, że sprawa jest zakończona. Wtedy jednak Jarosław Kaczyński udzielił PAP wywiadu, w którym zapowiedział, że jego partia będzie dążyła "do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię" i zadeklarował, że "nie wyklucza" zmiany ustawy antyaborcyjnej. Wtedy uczestniczki czarnego protestu spotkały się pod domem Kaczyńskiego, a politycy PiS twierdzili, że słowa prezesa zostały zmanipulowane.
Sprawę przypieczętował kolejny wywiad, w którym prezes PiS sprecyzował, że "w jednym obszarze należy doprowadzić do zmian. Chodzi o aborcję eugeniczną, czyli ze względu na wady płodu".
Choć w Sejmie rzeczywiście nie został złożony żaden nowy projekt PiS, który zaostrza prawo antyaborcyjne, to lider tej partii jednoznacznie zapowiedział dążenie do zaostrzenia ustawy.
To wystarczyło, aby podtrzymać "czarny protest" kobiet.
W kolejnej rundzie protestu nie chodziło już jednak tylko o aborcję. Organizatorki strajku sformułowały 11 postulatów, które w formie petycji złożyły w siedzibach wszystkich partii.
Kobiety domagają się: ścigania mowy nienawiści, sankcji za przemoc i agresję ze względu na płeć, a także "przywrócenia zaufania do systemu sprawiedliwości, w tym funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego zgodnie z literą Konstytucji i standardami międzynarodowymi".
W edukacji protestujące chcą przestrzegania zasad świeckiej szkoły i jej odpolitycznienia oraz wprowadzenie edukacji seksualnej opartej na wiedzy naukowej.
W petycji mowa o promocji równościowego modelu rodziny, wsparciu państwa dla rodziców oraz uwzględnieniu praw kobiet w procesie kształtowania polityki społecznej i ekonomicznej. Punkt "planowanie rodziny" dotyczy dostępu do bezpiecznej i legalnej antykoncepcji, programu in vitro i aborcji.
Organizatorki niepokoi także militaryzacja państwa wynikająca z "jednostronnego rozumienia patriotyzmu jako działania z bronią w ręku w obronie ojczyzny". Zamiast tego uczestniczki proponują zaangażowanie Polski w działania na rzecz pokoju oraz odpowiednią edukację w szkole.
O komentarz do wypowiedzi Mariusza Błaszczaka poprosiliśmy Barbarę Nowacką z Inicjatywy Polskiej: "Żałość. Nic nie zrozumieli. Przecież nikt inny, tylko oni to wywołali. Prezentując taką arogancję, przyzwalają na agresję i przemoc słowną wobec kobiet."
Barbara Nowacka oceniła, że ruch kobiecy zmienił się od pierwszego strajku. "Kobiety wyszły na ulicę z powodu ustawy Ordo Iuris, ale potem spotkały się na tym strajku, zaczęły ze sobą rozmawiać. Opowiadały o mobbingu, o molestowaniu, o strachu przed gwałtem, o dyskryminacji w szkole. Stąd nowe postulaty, także polityczne".
Barbara Nowacka skomentowała także poszczególne postulaty strajku: "mowa nienawiści, chodzi o ustawy, ale nie tylko. Jestem pewna, że gdyby Jarosław Kaczyński i Beata Szydło zareagowali, nie dali przyzwolenia na agresję słowną, to by coś dało. Ale nie, jest przyzwolenie, jest dużo agresji, dużo wśród publicystów".
Według polityczki postulaty mają zachęcić do zainteresowania się inną polityką: nie armią i promowaniem patriarchalnych, paramilitarnych ruchów, ale polityką otwartości i tolerancji.
Kobiety
Protesty
Mariusz Błaszczak
Małgorzata Gosiewska
Abp Henryk Hoser
Jarosław Kaczyński
Barbara Nowacka
aborcja
czarny protest
Ogólnopolski Strajk Kobiet
strajk kobiet
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze