W rejonie Kijowa zestrzelono we wtorek łącznie aż ponad 70 pocisków rakietowych (w tym 10 Kindżałów). W wyniku rosyjskiego ataku uszkodzone zostały liczne obiekty infrastruktury krytycznej. Sytuację na froncie w mijającym tygodniu podsumowuje płk Piotr Lewandowski
Nad ranem we wtorek 2 stycznia Rosjanie po raz kolejny zaatakowali dronami i pociskami rakietowymi Kijów. W pierwszej fali ataku Rosjanie wysłali kilkanaście dronów kamikaze. W kolejnej – pociski manewrujące odpalane z bombowców strategicznych (pociski Ch-101, Ch-55 i Ch-555) i samolotów MiG-31K (pociski Ch-47M2 Kindżał). Ukraińska armia poinformowała, że w rejonie Kijowa zestrzelono łącznie aż ponad 70 pocisków rakietowych (w tym 10 Kindżałów). W wyniku skoncentrowanego na stolicy Ukrainy ataku uszkodzone zostały liczne obiekty infrastruktury krytycznej (w tym sieć wodociągowa i gazociągowa) i miejskiej (m.in. supermarket, sklepy oraz centrum pomocy społecznej) oraz budynki mieszkalne. W Kijowie jest ponad 20 rannych.
W związku ze wzmożoną aktywnością rosyjskiego lotnictwa w Polsce poderwane zostały w powietrze dwie pary myśliwców dyżurnych – amerykańskie F-35 i polskie F-16.
Wcześniej, w nocy z 29 na 30 grudnia Federacja Rosyjska przeprowadziła jeden z największych ataków powietrznych na ukraińskie miasta. Rosjanie od kilku miesięcy przeprowadzali ograniczone w skali ataki z powietrza, używając przede wszystkim dronów Szahid oraz pocisków systemów przeciwlotniczych S-300 jako rakiet balistycznych.
Atak przeprowadzony w nocy z 29 na 30 grudnia miał odmienny charakter.
Stanowił skoordynowane co do czasu i miejsca kompleksowe i kombinowane uderzenie na ukraińską infrastrukturę lotniskową, przemysłowo-magazynową i energetyczną. Atak został zaplanowany w taki sposób, aby wystrzelone środki rażenie powietrznego, przemieszczające się z różną prędkością i z różnych kierunków znalazły się nad celami w tym samym czasie, co pozwalało na przeciążanie zdolności ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.
Około godziny 3 w nocy Rosjanie wysłali według różnych źródeł od 36 do 60 dronów Szahid. Następnie odpalono 90 pocisków manewrujących z rodziny „Ch” głownie bardzo nowoczesnych Ch-101. Pocisk ten charakteryzuje się obniżoną emisją odbicia radarowego, posiada również systemy wykrywania promieniowania radarowego oraz systemy obrony (flary). Czas dolotu do celu tych relatywnie wolnych środków rażenia liczony jest w godzinach, stąd kolejne pociski wystrzelono dopiero około 5 rano. Było to 8 rakiet Ch-22, pocisków przeciwskrętowych zbudowanych z myślą o przenoszeniu taktycznych głowić jądrowych do niszczenia lotniskowcowych zespołów bojowych NATO. W wersji konwencjonalnej pocisk przenosi głowicę bojową o masie około 600 kilogramów, stąd pomimo relatywnie niskiej precyzji trafienia potrafi powodować zniszczenia na znacznym obszarze. Ze względu na znaczną szybkość oraz wysoki pułap lotu ich zwalczanie jest utrudnione.
Zgodnie w wcześniejszą taktyką Rosjanie użyli również odpalanych z ziemi rakiet systemu S-300 lub Iskander. Czternaście takich rakiet zostało odpalonych w kierunku Charkowa. W celu utrudnienia koordynacji ukraińskiej obrony przeciwlotniczej pociski odpalono z Krymu oraz obwodów kurskiego i biełgorodzkiego. Po godzinie 6 Rosjanie wystrzelili 5 hipersonicznych pocisków Ch-47M2 Kindżał. Pociski odpaliły samoloty Mig 31K znad obwodu astrachańskiego.
Wiele z wystrzelonych pocisków trafiło w budynki cywilne – czy to w wyniku niskiej precyzji użytych środków rażenia, czy też na skutek oddziaływania ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Trafione zostały między innymi budynek szpitala, hotel i domy mieszkalne. Zginęło około 40 cywilów, a kolejnych kilkuset odniosło rany. Brak informacji, jakie uszkodzenia odniosły obiekty infrastruktury krytycznej, wiadomo że co najmniej kilka zostało trafionych między innymi w Charkowie, Kijowie i Odessie.
Ponadto w ataku Rosjanie użyli czterech pocisków Ch-31P oraz jednego CH-59. Odpaliły je Su-35 znad Morza Azowskiego. Pociski Ch-31P zbudowano w celu niszczenia pracujących stacji radiolokacyjnych, stąd prawdopodobnie po ich wystrzeleniu część ukraińskich systemów wykrywania musiała zostać wyłączona.
Ogółem Rosjanie do ataku w nocy z 29 na 30 styczna użyli około 160 środków napadu powietrznego, z czego ukraińska obrona przeciwlotnicza zniszczyła 87 rakiet i 27 dronów. Daje to skuteczność rzędu 75 proc. Jest to dobry wynik, porównywalny z osiąganymi wcześniej przez obrońców, stąd można stwierdzić, że pomimo wariantowania przez Rosjan sposobów ataku, Ukraińcy nie dali się zaskoczyć.
Rosjanie powtórzyli zmasowane ataki, choć w mniejszej skali, w kolejne dni. Natomiast w odpowiedzi Ukraina zaatakowała cele w Doniecku i Biełgorodzie oraz w głębi Rosji. Obecnie wciąż nie jest jasne, jakich środków napadu użyły Siły Zbrojne Ukrainy. Ukraińskie dowództwo poinformowało o użyciu 70 dronów dalekiego zasięgu, z danych rosyjskich wynika, że tylko część z nich została przechwycona.
Jak się wydaje, głównym celem ukraińskiego ataku był Biełgorod. To obwodowe miasto położone około 40 kilometrów od granicy z Ukrainą jest obecnie ośrodkiem logistycznym dla wojsk agresora. Było już wcześniej obiektem ataków. Między innymi ukraińskie siły zbrojne wiosną 2022 roku zniszczyły tam pociskiem Toczka U składy amunicji, a nocnym rajdem śmigłowców Mi-24 składy paliwa.
Atak przeprowadzony 30 grudnia 2023 roku miał charakter bardziej zmasowany. Był też znacznie mniej precyzyjny.
Wcześniejsze ataki były wręcz „chirurgiczne” i nie spowodowały ofiar wśród ludności cywilnej. Tym razem było inaczej. Nie wiadomo, czy do ataku Ukraińcy użyli dronów, Rosja twierdzi, że na Biełgorod wystrzelono pociski rakietowe z produkowanych w Czechach wieloprowadnicowych systemów rakietowych RM-70. Z kolei strona ukraińska twierdzi, że straty wśród ludności cywilnej miasta spowodowała „nieprecyzyjna praca rosyjskiej obrony przeciwlotniczej”, co sugerowałoby użycie do ataków właśnie dronów. Ponadto zasięg pocisków do systemów RM-70 nie przekracza 20 kilometrów. Ponad wszelką wątpliwość można jedynie stwierdzić, że miasto zostało zaatakowane i pomimo, że celem były obiekty wojskowe, atak spowodował również straty wśród ludności cywilnej. Gubernator obwodu biełgorodzkiego poinformował, że zginęły 24 osoby, a ponad 100 zostało rannych.
Na linii frontu stroną atakującą pozostają Rosjanie, którzy prowadzą działania zaczepne na dotychczasowych kierunkach. Walki toczą się przede wszystkim na odcinkach Robotyne-Werbowe i Wielika Nowosiłka na Zaporożu, w rejonie Marjinki, Awdijewki, Siewierska i Bachmutu w obwodzie donieckim. Zacięte walki toczą się także na kierunku Kreminna- Łymań na granicy obwodu ługańskiego oraz Kupiańska w obwodzie charkowskim. Pomimo niewielkich postępów odnotowanych przez agresora nigdzie nie doszło do przełamania ukraińskiej obrony. Najtrudniejsza dla obrońców sytuacja jest nadal pod częściowo oskrzydloną Awdijewką. Trwa silny napór rosyjski pod Bachmutem. Niewielkie sukcesy, okupione jednak znacznymi stratami, odnieśli Rosjanie w lasach pod Kreminną.
Ukraińcy utrzymują nadal przyczółek na lewym brzegu Dniepru pod Krynkami w obwodzie chersońskim, są jednak stopniowo spychani w stronę rzeki. Prawdopodobnie ostatecznie doprowadzi to do likwidacji przyczółka. Rosjanie na tym kierunku ograniczyli wsparcie lotnicze po utracie 3 samolotów Su-34, natomiast wzmogli ostrzały rakietowe i artyleryjskie celów zarówno na przyczółku jak i na prawym brzegu Dniepru.
Obecną sytuację można określić jako stabilną z punktu widzenia obrońców – pomimo rozpoczęcia działań ofensywnych przez agresora.
O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.
Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter przybliżony.
Sytuacja ogólna – poziom strategiczny
W piątek 29 grudnia około godziny 9 polskie systemy radarowe wykryły naruszenie przestrzeni powietrznej kraju. Obiekt znajdował się nad terytorium RP przez około 3 minuty. Według dostępnych informacji był to najprawdopodobniej rosyjski pocisk manewrujący typu „Ch”, który wleciał w polską przestrzeń powietrzną znad Ukrainy i po przebyciu około 40 kilometrów ją opuścił. Dowództwo Operacyjne RSZ poinformowało, że w rejon incydentu wysłano myśliwce F-16 i tankowiec powietrzny. Zadanie to realizowały samoloty pozostaje w naziemnym systemie alarmowym. Ponadto przeprowadzono naziemne działania poszukiwawcze, do których zaangażowano około pięciuset żołnierzy z dwóch brygad obrony terytorialnej. Poszukiwania prowadzono w powiecie hrubieszowskim, na głębokości około 20 kilometrów od granicy, ale nie odnaleziono żadnych pozostałości po pocisku. Do incydentu doszło w dniu opisywanego już zmasowanego ataku na ukraińskie miasta – kiedy to Rosja zaatakowała Ukrainę ponad stu dwudziestoma pociskami rakietowymi różnych typów oraz kilkudziesięcioma dronami.
Do podobnej sytuacji doszło już wcześniej – 16 grudnia 2022 roku – wówczas podczas zmasowanego ataku rakietowego na ukraińskie miasta rosyjski pocisk rakietowy przekroczył granicę Polski i doleciał aż do rejonu Bydgoszczy, gdzie został odnaleziony dopiero po kilku miesiącach.
Trudno powiedzieć, czy do takich sytuacji dochodzi ze względu na błędy w programowaniu lotu pocisków lub odziaływania ukraińskich systemów walki radioelektronicznej, czy też jest to świadome działanie rosyjskiego wywiadu, testującego zdolności i procedury obrony wschodniej granicy NATO. Natomiast należy oczekiwać, że takie zdarzenia będą się powtarzać.
Ukraiński Sztab Generalny poinformował, że od momentu rozpoczęcia pełnoekranowej wojny Rosja straciła na Ukrainie 359 230 żołnierzy. Ponadto zostało zniszczonych 5977 czołgów, 11 070 transporterów opancerzonych, 8464 systemy artyleryjskie, 943 wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe, 623 systemy obrony przeciwlotniczej, 183 pojazdy kołowe i specjalne, , 329 samolotów, 324 helikoptery, 6591 dronów, 23 okręty i łodzie oraz jeden okręt podwodny.
W analizowanym okresie Rosjanie stracili 4270 żołnierzy. Zniszczonych zostało ponadto 78 czołgów, 114 transporterów opancerzonych, 98 systemów artyleryjskich, 9 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, 9 systemów obrony przeciwlotniczej, 183 pojazdy kołowe i specjalne, 133 drony.
Rosyjskie straty nadal pozostają na najwyższym średnim poziomie od początku pełnoskalowego konfliktu. Zdaniem wywiadu brytyjskiego w minionym 2023 roku Rosjanie tracili na dobę walki w zabitych i rannych średnio 300 żołnierzy więcej niż w 2022 roku. Z najnowszych odtajnionych analiz wywiadu USA wynika, że straty agresora przekroczyły 315 tysięcy poległych i poszkodowanych.
Podsumowanie obejmuje stan sytuacji od środy 27 grudnia 2023 roku do poniedziałku 1 stycznia 2024 roku.
Południe Ukrainy
Krym – opublikowane materiały filmowe potwierdzają wycofanie się Floty Czarnomorskiej z Sewastopola. Nie dotyczy to tylko okrętów, ale również sztabu i administracji ponieważ budynek dowództwa floty, częściowo zniszczony w wyniku ukraińskiego ataku rakietowego, został opuszczony i nie podjęto prac remontowych.
Obwód chersoński – Pomimo, że rosyjskie lotnictwo w wyniku poniesionych strat ograniczyło wsparcie lotnicze dla własnych wojsk walczących z ukraińskim desantem na lewym brzegu Dniepru, Rosjanie skutecznie choć powoli spychają ukraińską piechotę morską w kierunku rzeki. Pojawiły się informacje o działaniu rosyjskich grup dywersyjno-rozpoznawczych i specjalnych na prawym (ukraińskim) brzegu Dniepru.
Obwód zaporoski – W rejonie Robotynego Rosjanie odnoszą niewielkie, ale stałe sukcesy, zmuszając Ukraińców do opuszczania kolejnych pozycji obronnych. Jak dotąd są to postępy liczone w dziesiątkach metrów tygodniowo, jednak powodują stopniowe pogarszanie się sytuacji obrońców. Ukraińcy wykorzystali skupienie rosyjskiego dowództwa na centralnym odcinku frontu zaporoskiego i wykonali zaskakujące dla agresora uderzenie wzdłuż rozlewiska Dniepru – na południowym odcinku walk. Żołnierze 23 Brygady Gwardii Narodowej i 128 Brygady Piechoty Górskiej w ciągu dwóch dób walk posunęli się o 1,5 kilometra w kierunku miejscowości Łuchowe.
Prognoza: Ukraińskie dowództwo najprawdopodobniej w sposób planowy stopniowo wycofa piechotę morską na prawy brzeg Dniepru, likwidując przyczółki. W rejonie Zaporoża prognoza pozostaje bez zmian. Rosjanie wykorzystując uzyskaną inicjatywę będą dążyć do likwidacji ukraińskich włamań pod Robotyne i Wieliką Nowosiłką, natomiast Ukraińcy będą odpowiadać uporczywą obroną i lokalnymi kontratakami.
Donbas.
Natarcie w Donbasie jest nadal traktowane priorytetowo przez Kreml. Rosjanie atakują na trzech głównych kierunkach operacyjnych: pod Awdijewką, Bachmutem i Marjinką oraz na kierunkach pomocniczych: na południe od Marjinki w rejonie wsi Nowomychajliwka i na północ od Bachmutu w kierunku Siewierska. Rosjanie odnotowali niewielkie postępy na wszystkich kierunkach działań, jednak nie wpłynęły one w istotny sposób na sytuację taktyczną. Niewielkie sukcesy terenowe agresor odniósł w kierunku Łymania. Pomimo defensywnej postawy sił zbrojnych Ukrainy sytuacja na poziomie operacyjnym pozostaje stabilna i spójność ukraińskiej obrony nie jest poważnie zagrożona.
Prognoza: Niesłabnące zaangażowanie Rosjan potwierdza tezę o trwającej ofensywie zimowej agresora. Rosjanie będą kontynuować działania zaczepne na wszystkich dotychczasowych kierunkach w Donbasie licząc na wyczerpanie obrońców i zużycie posiadanych odwodów. Skuteczność tych działań będzie można ocenić w perspektywie tygodni, jest to bowiem taktyka zaplanowana na długotrwałe wyczerpywanie sił obrońców.
Na północ od rzeki Doniec.
Rosjanie ponieśli znaczne straty kontynuując próby przełamania ukraińskiej obrony na odcinku Kupiańsk-Dworiczne, nie odnosząc przy tym znaczących sukcesów.
Prognoza: Ukraińcy liczą się z poważnymi atakami w obwodzie charkowskim o czym świadczą materiały filmowe pokazujące budowę fortyfikacji ziemnych i betonowych. Być może do ataku w kierunku Charkowa może dojść z zupełnie nowego, północnego kierunku operacyjnego.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
NATO
agresja Rosji na Ukrainę
Rosja
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.
Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.
Komentarze