0:000:00

0:00

Nawet pracownik TVP Info Miłosz Kłeczek (wg Jacka Kurskiego najodważniejszy z odważnych w TVP, to on zwykle atakuje Donalda Tuska na konferencjach prasowych) nie był w stanie przewidzieć numeru z reasumpcją przegranego przez PiS głosowania Sejmu, które zdecydowało o przełożeniu na 2 września 2021 posiedzenia z 11 sierpnia (a zatem także głosowania nad lex TVN). Na moment podjął ryzyko kierowania się logiką demokracji i zdrowym rozsądkiem. Ale po kolei...

Politykom i komentatorom brakuje słów, by ocenić, czym była reasumpcja tego głosowania przeforsowana przez marszałek Witek. Stała się rzecz bez precedensu, naruszony został regulamin Sejmu, a także coś znacznie bardziej podstawowego - poczucie, że Sejm przestrzega elementarnych reguł gry, że interes polityczny napotyka jeszcze na jakieś granice prawa i przyzwoitości. Reakcją jest oburzenie pomieszane z poczuciem bezradności. O tym, co wydarzyło się w Sejmie, pisaliśmy tutaj:

Przeczytaj także:

Świadectwem, jak oczywiste było naruszenie reguł parlamentarnych przez PiS, jest materiał TVP Info emitowany w środę 11 sierpnia po 18:00, gdy trwała przerwa w obradach Konwentu Seniorów. Widzowie kilkakrotnie usłyszeli, że sprawa jest przesądzona. Oto cytat z materiału, który można obejrzeć tutaj.

"Czekamy cały czas na panią marszałek Witek (...) Co do przyszłego posiedzenia Sejmu, wniosek o odroczenie posiedzenia został przyjęty większością głosów - 229 »za«, 227 przeciw. Propozycja Władysława Kosiniaka-Kamysza była taka, żeby odroczyć to posiedzenie i rozpisać je na drugi dzień września. Przed tym głosowaniem marszałek Elżbieta Witek powiedziała, że nie widzi problemu, jeżeli jest taka wola opozycji, żeby przełożyć obrady na inny termin, aby tak się stało. Ale trzeba najpierw poddać wniosek pod głosowanie. Pytanie też, na ile ta sugestia marszałek, aby ewentualnie rozpisać posiedzenie na inny termin, przełożyć obrady, poskutkowała...

Ale ten wynik głosowania jest, jaki jest. Obrady powinny się odbyć 2 września. Wątpię, aby ten wniosek był po raz kolejny poddany pod głosowanie, czyli ewentualna reasumpcja, która przewinęła się w komentarzach także publicystów, no bo wszystkie karty leżą na stole.

Wszystkie scenariusze są możliwe, ale w mojej ocenie, patrząc na to, jak wszystko wyglądało od początku głosowań, wątpię aby taka reasumpcja była możliwa"

- mówił korespondent sejmowy TVP Info. A tak to wyglądało na żywo:

[video width="320" height="320" mp4="https://oko.press/images/2021/08/tvpinfo_110820221.mp4"][/video]

W dalszej części prowadzący przedstawiał uzasadnienie Lex TVN zgodnie z obowiązującą linią ("ochrona Polski przed sianiem propagandy i destabilizowaniem sytuacji w naszym kraju"), podkreślał, że PiS ma większość, a te przegrane głosowania to były sprawy drobne, proceduralne. Rytualnie oburzał się na zamachy na wolność mediów w wykonaniu premiera Donalda Tuska, który wg niego spiskował, by za pomocą swej prawej ręki Pawła Grasia i biznesmena Jana Kulczyka wyrzucić redaktora naczelnego "Faktu" Grzegorza Jankowskiego, bo w "Fakcie" pojawiały się materiały krytyczne wobec rządu Tuska.

Nawet propagandysta z TVP Info nie był jednak w stanie przewidzieć numeru z reasumpcją tego głosowania. I popełnił poważny błąd, polegając na własnej analizie sytuacji, zamiast poczekać aż się dowie, co zrobił PiS i jak to interpretować.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze