0:000:00

0:00

Prawa autorskie: MACIEJ MOSKWAMACIEJ MOSKWA

Mundurowi najpierw wyrzucili fotografów z samochodu, skuli kajdankami, przeszukali auto, ich rzeczy osobiste, zawartość aparatów, kart pamięci i telefonów. Nie wiedzą, że w jednej z kurtek jest telefon z włączonym nagrywaniem, który dokumentuje wszystkie ich czynności

Z nagrania wynika, że żołnierze mają pełną świadomość, że łamią prawo:

"Macie rękawiczki? Wszędzie nasze odciski zostawiamy".

"Uważajcie, bo oni mogą potem skarżyć. Na nasze nieszczęście nie jesteśmy w strefie tego jebanego stanu wyjątkowego".

"Messenger. [niezrozumiałe] Możecie nacisnąć.

To będzie przekroczenie uprawnień.

Ale jakbyśmy tak, stary, kurwa...

A ty byś nacisnął grzecznie.

Tak grzecznie nacisnął.

Z tej strony.

Kto ma rękawiczki?

Ja mam rękawiczki.

To naciskaj".

"I w telefonach w chuj wiadomości jakiś. Pioter, przetarłeś te telefony?".

MON podważył opowiedzianą przez dziennikarzy wersję zatrzymania: "Interwencja nie była agresywna, żołnierze nie stosowali przemocy" czytamy w oficjalnym oświadczeniu ministerstwa Z nagrania audio udostępnionego przez fotoreporterów wynika jednak coś innego.

Za zgodą samych zatrzymanych, udostępniamy obszerne i niepublikowane jeszcze nigdzie fragmenty tego nagrania. A także na końcu tekstu znajdziecie plik z zapisem dźwiękowym.

O jego analizę poprosiliśmy też adwokata: „Treść nagrania wskazuje, że doszło do popełnienia kilku przestępstw ściganych z urzędu” - komentuje Radosław Baszuk.

OKO.press opisało tę interwencję:

Przeczytaj także:

Przypomnijmy, jak doszło do tej sytuacji.

We wtorek, 16 listopada 2021 ok. godziny 16:00 grupa zamaskowanych osób w mundurach Wojska Polskiego zatrzymała trzech fotoreporterów: Macieja Nabrdalika, Macieja Moskwę i Martina Diviska podczas wykonywania przez nich obowiązków dziennikarskich.

Jak relacjonują zatrzymani, przed wykonaniem zdjęć dokumentujących obecność wojska w miejscowości Wiejki koło Michałowa (poza obszarem obowiązywania stanu wyjątkowego) podeszli do bramy obozu wojskowego, przedstawili się wartownikowi jako dziennikarze i uprzedzili, że będą z zewnątrz robić zdjęcia.

Szlaban obozu
Wiejki, Poland 16.11.2021 Entrance of military compound.

Potwierdza to nagranie audio, dostarczone redakcji przez zatrzymanych dziennikarzy. Słyszymy, jak dopytują „Jesteśmy zatrzymani?”. Wartownik odpowiada, że nie, ale żeby poczekali na przełożonych. Fotografie konstatują, że skoro nie są zatrzymani, mogą odjechać. Dziękują i odchodzą do auta.

Wtedy drogę zastąpiły im zamaskowane osoby w mundurach Wojska Polskiego. Nie legitymują się, nie tłumaczą, o co chodzi. Są agresywni, zwłaszcza jeden z nich.

Używając siły wyciągają fotoreporterów z samochodu, używają wulgaryzmów i krzyków. Pozbawionych kurtek dziennikarzy mundurowi przeszukują, przeglądają informacje i zdjęcia na ich telefonach, i skuwają plastikowymi kajdankami.

dokumenty zatrzymanych dziennikarzy
Dokumenty zatrzymanych dziennikarzy w Wiejkach. Fot. Maciej Moskwa / Testigo

Ci żołnierze nie mieli uprawnień do takiego działania

Przetrzymują pod długą bronią ponad godzinę, aż do przyjazdu policji. Następnie zabierają wszystkie ich rzeczy do samochodu dziennikarzy i dokładnie go przeszukują. Nie wiedzą, że w jednej z kurtek jest telefon z włączonym nagrywaniem, który dokumentuje wszystkie ich czynności. Niektóre fragmenty są niewyraźne, ale to, co da się usłyszeć jest karygodne.

„Żołnierze, których słyszymy na nagraniu, nie byli żołnierzami Żandarmerii Wojskowej, ani funkcjonariuszami Służby Kontrwywiadu Wojskowego, czy Służby Wywiadu Wojskowego.

Nie mieli żadnych uprawnień do zatrzymania dziennikarzy, stosowania środków przymusu bezpośredniego i dokonywania czynności takich jak przeszukanie osób i samochodu” - tłumaczy adwokat Radosław Baszuk.

Doszło do przestępstw ściganych z urzędu

„Treść nagrania wskazuje, że doszło do popełnienia kilku przestępstw ściganych z urzędu. To:

  • bezprawne pozbawienie wolności (art. 189 §1 k.k.),
  • zmuszenie przemocą lub groźbą bezprawną do opuszczenia samochodu, poddania się bezprawnemu przeszukaniu, stania z rękoma podniesionymi nad głową (art. 191 §1 k.k.),
  • przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, polegające na nielegalnym legitymowaniu, użyciu kajdanek, przeszukaniu osób i samochodu, naruszeniu tajemnicy dziennikarskiej poprzez bezprawne - bez zgody sądu - zapoznanie się z treścią zawartą na kartach pamięci oraz komunikatorach tekstowych w telefonach dziennikarzy (art. 231 §1 k.k.),
  • wreszcie użycie przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarzy do zaniechania opublikowania materiału prasowego (art. 43 Prawa prasowego). Żołnierze nie kasują materiałów dziennikarskich, ale nakłaniają się do tego wzajemnie. Charakterystyczne jest, że mają świadomość bezprawności swoich działań – słyszymy m.in.: „Na nasze nieszczęście nie jesteśmy w strefie tego jebanego stanu wyjątkowego”, „przekroczenie uprawnień”, „kto ma rękawiczki”.

"Jasny jest też cel działania. Żołnierze za wszelką cenę mają zniechęcić dziennikarzy do wykonywania ich pracy” - analizuje przebieg zatrzymania adwokat Radosław Baszuk.

MON w swoim oświadczeniu zaprzecza relacji dziennikarzy, twierdząc, że fotoreporterzy byli zamaskowani, nie mieli identyfikatorów prasowych i nie przedstawili się interweniującym żołnierzom.

To nie jedyna rozbieżność obu relacji.

Fotografowie chcą zgłosić do prokuratury popełnienie przestępstw

„Chcemy zgłosić podejrzenie popełnienia przestępstwa do prokuratury. Mamy nadzieję, że osoby, które słychać w nagraniu zostaną rozpoznane i poniosą konsekwencje” mówił Maciej Moskwa, jeden z zatrzymanych fotoreporterów.

„Powtarzam: Rozmawialiśmy z wartownikami, mieliśmy białe maski, bo są obostrzenia pandemiczne. Ja nie byłem w żadnym kapturze. W naszym kraju nie ma zakazu fotografowania obiektów wojskowych i funkcjonariuszy na służbie poza strefą objętą stanem wyjątkowym. Oni o tym doskonale wiedzieli. Przedstawiliśmy się i nie ukrywaliśmy się z naszą pracą. Policja prócz spisania naszych danych nie postawiła nam żadnych zarzutów, czyli nie zrobiliśmy niczego niezgodnie z prawem” dodaje Moskwa.

TRANSKRYPCJA OBSZERNYCH FRAGMENTÓW NAGRANIA

Wytłuszczone są wszystkie wypowiedzi żołnierzy

Jeden z fotografów do wartownika: Dobry wieczór. Naprawdę, my jesteśmy też w pracy, wiemy, że państwo jesteście w pracy. Możemy robić zdjęcia, więc jak państwo się odwracacie, to i tak jest w porządku. Przecież nikt nikomu tutaj nie chce robić na złość. My też potrzebujemy informować, jak to wygląda. A wiemy, że mamy prawo tu robić, więc też proszę to szanować, bo my szanujemy państwa pracę. Dzięki.

Dziękujemy

Proszę poczekać.

Ale na co mamy poczekać?

Proszę poczekać na informację.

Czyli pan nas zatrzymuje?

Czy zostaliśmy zatrzymani w tym momencie?

Nie, tylko ktoś ma przyjść i...

A, to nie jesteśmy zatrzymani?

Macie poczekać po prostu...

Jak nas pan zatrzyma, to musimy zapytać kto nas zatrzymuje i z jakiego paragrafu.

Nie, nie zatrzymuję...

Acha, to dziękujemy w takim razie.

....

O, pan już dynamicznie

Wysiadasz, czy mam cię wysadzić?

Wysiadaj z samochodu, w tej chwili, kurwa.

Już!

Jakie krzyczenie?

Kurwa, wysadzić cię, czy wysiadasz?

Wysiadam, ale....

To wysiadaj w tej chwili, masz minutę, raz...

O proszę.

Zaparkuję.

Wysiadasz z samochodu, powiedziałem.

Zaparkuję.

Kurwa, wysiadaj z samochodu.

Nagrywaj to.

Nagrywam.

Jestem dziennikarzem.

Wysiadaj z samochodu, powiedziałem.

Jestem dziennikarzem.

Kurwa, wysiadaj bo cię wysadzę

Wysiadam z samochodu.

Drugi też, won z samochodu.

Na bok.

[niezrozumiałe]

Take it easy.

Ok

Wszystko z kieszeni wyjąć i na ziemię.

Powiedziałem wysiadać, wyjmować wszystko z kieszeni.

Stój spokojnie.

I na ziemie rzucaj!

Wyrzucaj wszystko z kieszeni, bo ci sam wyjmę.

Nie rozumie po polsku ten człowiek.

To mu, kurwa, wytłumacz. Rzucaj, kurwa, ten aparat na ziemię

Take everything out of the pocket.

Twarzą w tamtą stronę, powiedziałem. Lepiej wyjmij wszystko, bo i tak wszystko wyjmę.

Kurtkę zdejmuj i na ziemię.

Wyjęliście wszystko? Bierzesz go na bok i przeszukasz go. W tej chwili. Ty bierzesz tego, na bok.

Kurwa, dziennikarze. Gdzie legitymacja jest twoja? Na chuj czekasz? Gdzie legitymację masz? To na przód, kurwa. Od góry do dołu go czesać. Od dołu do góry, wszystko po kolei.

Ręce do góry.

Nie odwracaj się.

Z kieszeni wszystko wyciągnięte?

Na ziemię, ręce w górę.

Ręce trzymać w górze

Do góry ręce. Nie odwracaj się

Ok.

Tamten czysty.

Sprawdzony.

Ręce w górę.

Legitymacja prasowa.

Teraz, kurwa, rozumiesz? Odwróć się tam.

Ręce w górę.

Wyciągnij, kurwa, wszystko, bo ci zaraz sam wyciągnę.

Tu są pieniądze, tu dowód osobisty.

Legitymacja prasowa.

Do siatki się odwróć i czekasz na SKW [Służba Kontrwywiadu Wojskowego]

Samochód przeszukiwać. Wszystko z samochodu na tamtą stronę. Trzymaj te łapy wysoko. Się, kurwa, odechce fotografowania. Ile, kurwa, razy można?!

Cała elektronika na bok, na jedną stronę.

Macie telefony? [głos z wojskowego radia]

Telefony chłopaki znajdźcie z tej ziemi.

Samochód przeszukanie

Możesz wejść. Telefon jak jest, czy coś, to wszystko na bok dawaj.

Dokumenty i rzeczy osobiste.

Wszystkiego porobić zdjęcia [głos z wojskowego radia]

Potrzebuję, żeby pan potem mi wysłał te zdjęcia. Ma pan mój numer? [głos z wojskowego radia]

Dobra, ja mu powysyłam.

Co jest?

Dawaj ten aparat tutaj na bok. Wszystko elektryka tutaj.

Nie, obiektywów nie wyciągaj.

Były luzem, nie?

Ale to szkoda, bo on się zabrudzi zaraz.

[śmiech]

To dla mnie szkoda.

Powiedzcie, że już teraz nie przejadą tędy. Niech nas ominą.

Tak, tak. Żołnierze wracają, mogą pieszo przejść?

Tak, przejść mogą.

Porobić zdjęcia wszystkiego.

No, trochę kasy tu mają. Te obiektywy.

Nie, obiektywy są najdroższe.

20 tysięcy.

Więcej. Dużo więcej.

Luksusowa fura.

Nie, nie przesadzajmy.

Kajdanki macie?

Jurek!

Kajdanki potrzebuję.

Saszetkę gdzie odłożyć?

Co to jest?

Baterie ma w środku.

Tutaj.

Kurwa, jakie aparaty!

Jakieś bogate zatrzymanie.

Ja liczę na jakąś atmosferę, która ich zniechęci. Bo ja już ich trochę zniechęciłem. Dobrze?

No dzięki, cześć.

Jeszcze nie ma policji na miejscu, wzywaliśmy, ale na razie jej nie ma. No, cześć.

Pilnuj, żeby te stary nie przejechały, kurwa, tego.

Drony, kurwa, aparaty.

Szkoda mienia trochę by była.

Poczekaj, niech on jeszcze odjedzie.

Zmieści się.

Tylko żeby tu po rzeczach nie przejechał.

Tu jest kluczyk od jakiegoś innego subaru. Nie wiem, gdzieś mają jakąś inną furę?

Od jakiegoś subaru kluczyk jest.

Dobra połóż go tutaj, żeby...

[dźwięk niewyraźny]

Poszło już.

A z drugiej strony? Z drugiej strony popatrz. Też poszło. [niewyraźne]

Albo się ściąga już. Weź zobacz.

Przyświecić? Mam taką lepszą latarkę.

Co, przyświecić?

Nie, nie trzeba świecić. Nie świeć.

Jakiś karcher [odkurzacz] mały

Może do sprzętu, do optyki?

No, możliwe

Tu leży, kurwa, ci powiem minimum z pół bańki.

No to co, można odpalić i zobaczyć jakie zdjęcia mają. Nie?

W sumie to nie, ale ten, no dawaj.

Który?

Daj tego szerokiego najpierw. Nie, to jest obiektyw sam, dobra.

Zrób mi dokładnie wszystkie zdjęcia. Powyciągać mi karty, gdzieś tutaj na bok wrzucić.

Dobra. Zmiksować.

Zaraz zobaczę tylko, co oni mają.

Dobra, stój, spoko. Ja będę i tak niedługo jeździł. Ok?

Dobra, nara.

Poświeć, poświeć. Muszę na przyciski popatrzeć.

No jak, kurwa.

Żołnierzy najebane mają. Wszystko jest.

Policja.

I drona mają też gdzieś.

Tu jest dron.

Dobra, najpierw zobaczę zdjęcia.

To samo, co nasze

Nie, to jest sterownik.

Ja wiem, ale taki sam jak nasz.

[niezrozumiałe]

Zajechać drogę?

Tak.

Dobra.

[niezrozumiałe]

Czy zostawić?

Wszystko wyciągaj na bok.

Nie. Czy wyczyścić karty?

Tak. Nie, poczekaj chwilę.

Nie, tu jest wojsko

Rozumiem, rozumiem. To nie ruszaj tego. Nie rusz.

Dobra.

O telefon dzwoni.

Numer, zrób zdjęcie.

Czego?

Jakaś chyba pomoc humanitarna.

To nie jest kierunkowy polski. +39.

Czeski to jest.

Na zdjęciach jest wojsko?

Jest wojsko, policja, straż graniczna.

Przeglądać mi to wszystko.

Daj tamten.

To jakaś pomoc humanitarna, bo w straży pożarnej gdzieś.

Trzymaj.

Kurwa, jak ty się włączasz?

Dobra, na tym trzecim coś jest?

Ja tu przeglądam cały czas, tysiąc ponad zdjęć jest.

Gdzieś może można miniaturki zrobić. Tylko, kurwa, nie wiem gdzie.

Nie, to fajnie się przegląda... (dźwięk niewyraźny)

Jakieś protesty, chuj wie.

Tyle tego było tam?

O, jest wojsko, ale to gdzieś w mieście chyba. Chociaż nie, to nasze obozowiska. No, no tu jest nasze obozowisko.

To nie jest nasze obozowisko

To znaczy wojskowe w sensie.

Ale tutaj nasz wjazd też robili.

Są namioty.

Ten też przeglądaliście?

Tak, ja go przeglądałem. W każdym coś jest.

Ornitolodzy, kurwa.

No, zajebiści ornitolodzy.

Macie rękawiczki?

Nie.

[śmiech]

Wszędzie nasze odciski zostawiamy.

Tak, zostawiliśmy nasze odciski, ale niepełne są.

Może moje pełne.

Musisz teraz zabrać ten aparat do domu. Musisz go zniszczyć, ognisko musi być.

A żona ostatnio mówiła, że by chciała. Może by zdjęcia zaczęła robić?

No właśnie, ja ten chcę. Ten o.

Stary jest. Ten jest stary już.

Dobra, bo porucznik się, kurwa, zna, to stary. Dla mnie jest nowy.

M piątka [Canon EOS M5]

A ty co masz?

Ja? Dla dzieci.

Nie, to nie jest dla dzieci.

Mały, żeby dzieci mogły.

Chłopaki, gdzie dokumenty leżą?

Tutaj, tam.

Jest jeszcze jakiś kluczyk od subaru.

Od subaru, on został gdzieś tutaj położony.

On mieszka w Sokółce, drugi w Narewce. Jeden to jest Czech.

O, zobaczcie. Są emigranci.

To z bliska kurwa robione jest.

O kurwa, leży jakiś. Może w strefie? Schowany.

[niezrozumiałe]

Zobacz o której godzinie to było robione.

23 października. To w zeszłym miesiącu.

A gdzie był start, kurwa, guzik, ty?

Tutaj z boku.

Tak po ciemku... chuj wie.

Z boku jest przy kluczyku, ja nacisnąłem kluczyk, ale to mało wyjeżdża. Z boku jest.

Dał mi kluczyk, patrzę, kluczyk od subaru. A gdzie go kurwa włożyć? Kluczyk od subaru.

A to, co to jest? Ale po co ten kluczyk?

Mają drugi od subaru, bo w Sokółce mówi, że stoi drugi samochód pod hotelem.

O, zabierają medycy, kurwa, kogoś z lasu.

Czekaj, ja ci przyświecę, weź to ten...

Kupa policji, wojska, straży granicznej i uchodźców.

Uchodźców też?

Tak, ale z końca października.

A tu jest dron, kurwa, widzę?

Tak, jest dron. Ale...

Gdzie ten dron tu jest?

Leży.

Rozłóżcie tego drona, poróbcie zdjęcia, kurwa.

Weź mi ten, dronixa rozłóż.

Znaczy rozłóż go razem z tym, ze sterownikiem.

Co to jest ten karcher?

Ale on chyba powinien ten...

Panie poruczniku, on chyba się rozkłada... a nie, dobra.

Nie, myślałem, że automatycznie, jak się włączy.

Nie, nie, nie.

No bo to już ciężko idzie. Nie chcę rozciągnąć.

Ale pociągnij.

Na pewno?

Tak.

Nie, żeby nie połamać, bo to kurwa...

Tableta, laptopa mają.

Tak.

A, to nie w tę stronę po prostu.

Sterownik tylko połóż.

Słuchajcie. Ten Czech przed chwilą wyraził przy wszystkich zgodę, że my spojrzymy do jego aparatu.

Już se spojrzeliśmy.

Ale my oficjalnie jeszcze raz spojrzymy.

Wydał zgodę na początku.

No i dobrze.

Tylko uważajcie, niczego nie uszkodźcie, żeby nie było żadnych tych...

Nic nie zostało uszkodzone.

Uważajcie, bo oni mogą potem skarżyć.

Na nasze nieszczęście nie jesteśmy w strefie tego jebanego stanu wyjątkowego.

Jak to? Teraz jesteśmy.

Nie jesteśmy. Tutaj nie ma.

Ale ma zdjęcia uchodźców.

Są zdjęcia. Na którymś aparacie są, tylko nie pamiętam już na którym.

Na tym... I to tak jakby z tamtej strony.

I w telefonach w chuj wiadomości jakiś.

Pioter, przetarłeś te telefony?

Niech pan wskaże, które rzeczy do pana należą. Żołnierz poświeci.

To jest moja sakwa, ta. Ten aparat, ten aparat.

Czyli ten aparat i ten.

Ten aparat?

To nie jest mój aparat.

Te sakwy i tam jest moja kurtka chyba leży. Puchówka. Tam jest puchówka. Przejść można?

Tak, tak. Chyba pan nie będzie uciekał.

Bardziej nam chodzi o te aparaty... Czyli jeszcze raz, żebyśmy się zrozumieli. To jest pana, to jest pana, tego aparatu to nie pana.

To nie moje.

To?

Nie moje.

To?

Nie, też nie moje.

Dobrze. Na którym były te?

Tutaj.

Tutaj, tak?

Tak.

Może mi pan wyjaśnić, gdzie pan zrobił zdjęcia uchodźców, które są na tym aparacie?

Tutaj, to mogły być zdjęcia zrobione przy Orle? Tam była masa prasy.

Orla?

Orla, w rejonie Białowieży, tam wyżej, tak?

Tak, tam było bardzo dużo, karetka przyjechała, masa prasy. Byłem też na tej sytuacji, fotografowałem, zdjęcia wysłałem też do agencji.

Retoryczne pytanie: czy pan na terenie Białorusi ostatnio przebywał?

Nigdy w życiu nie byłem w Białorusi.

Tak przypuszczałem, bo raczej by pana stamtąd nie wypuścili z tymi aparatami, ale wolę zapytać. Czyli to mamy wyjaśnione, tak?

Tak.

Ok, to jakby pan mógł wrócić spokojnie na swoje miejsce, my poprosimy pana kolegę, dobra?

Dobra.

A drugi jest czyj?

Dobra, to idziemy.

Which one is yours?

White one.

This white one?

Camera, lens and this bag.

Ok.

That's all your personal belongings, yes?

Yes. Not mine, but this is my drone.

Tylko w tym aparacie były te zdjęcia? Tych uchodźców?

Wszystkich nie zdążyliśmy przejrzeć, nie. Sporo materiałów w ogóle w każdym aparacie.

Oprócz tego, że zdążyli tu u nas porobić, a tam w międzyczasie robili...

A ta sytuacja to była jaka, słuchajcie? Oni się pojawili?

Pojawili się, kurwa, zaczęli łazić w maskach, kurwa. Wojsko podeszło do nich, to wsiedli w samochód, zaczęli odjeżdżać, kurwa. To wojsko wyskoczyło przed nich, ich zatrzymało.

A to oni tak stanęli, jak paparazzi, zaczęli zdjęcia robić?

Tak, zaczęli zdjęcia robić. Tu są te zdjęcia, widać, jak oni trzaskają tutaj. Karetka wyjeżdża.

Teraz pan rozpozna swój sprzęt, dobrze? Co do pana należy?

O, na to nie mogliśmy właściciela znaleźć. No i co jeszcze? Znaczy nie, reszta to są jakieś tam osobiste, ta, rozumiem? Aparatów żadnych nie ma? Czyli dron jest pana, tak?

Tak.

I nic więcej?

Aparat powinien mieć gdzieś ten...

A mogę się zapytać, w jakim celu pan używał drona?

Nie używałem drona teraz. Normalnie używam go do pracy, żeby robić zdjęcia.

Yhm. A tu pan go nie używał?

Tak.

A co pana tu przywiodło?

Pracuję dla "New York Timesa".

Yhm.

Jesteśmy tutaj...

Yhm.

Szefie, napisałem tę notatkę, ale takim skrótowcem. A szef później tę notatkę rozwinie tamtą swoją, nie? Zostawiłem w razie czego, [niezrozumiałe] wyśle.

Panie majorze, jak już tutaj ochłonie, kurwa, wszystko opadnie, to zadzwoni do mnie i mi podyktuje, kurwa, wnioski z notatki dzisiejszej.

Ty jedziesz?

Bo ja jadę na patrol, nie? Ja napisze z telefonu, kurwa, z komórki normalnie wyślę.

[niezrozumiałe]

Dotyczącą skrzynek tych dzisiejszych, nie?

Jadziem na patrol.

Co tam?

Mavic dwójeczka? [model drona – przyp. IN]

Nie, my mamy mini. Ten większy.

Lepszy dźwięk?

Lepszy troszkę, więcej bajerów.

Cały czas coś napierdala.

Marta, jakiś Messenger. Nick Sobiecki.

Dobra, chuj.

Telefon cały czas napierdala.

Tam, jakaś wiadomość była "jest już w Iraku"

Weź, nie świruj!

Poważnie. Jest napisane było, że "jest już w Iraku".

..., kurwa, w co ty wierzysz?

W Iraku to dobry kierunek.

Kurwa, mówię wam...

Messenger.

[niezrozumiałe]

Możecie nacisnąć.

To będzie przekroczenie uprawnień.

Ale jakbyśmy tak, stary, kurwa...

A ty byś nacisnął grzecznie.

Tak grzecznie nacisnął.

Z tej strony.

Kto ma rękawiczki?

Ja mam rękawiczki.

To naciskaj.

Przesunąć palcem...

Przesuń.

Nie wiem, no w jednym coś było.

Coś tam się włączyło, zobacz.

Zdjęcie coś tam się włączyło coś.

Nie, komendę głosową. Ktoś coś powiedział i się włączył Bixby. Bo to Samsung jest.

Open.

Jak jest po czesku "odblokuj"?

A to Czesi?

Ten telefon....

Pepiki?

Kurwa, mu tego drona rozdeptuję.

Nie, tam się odpalił asystent dźwiękowy Bixby, w Szajsungu.

Bixby?

Coś jeszcze?

Aparat ten to kozacki.

Wszystkie są kozackie.

Wszystkie są kozackie. Tu leży tyle siana, że byś, kurwa, dobry samochód kupił za to.

Nie przesadzaj.

No raczej.

Albert mówił, że z 50 tys.

Ja się amatorsko fotografią zajmuję.

Ja też. Telefonem zdjęcia robię.

Możecie obrócić tego drona?

Nie mówcie o dronach, bo aż mi ręce chodzą...

Mavic 2, profesjonalny sprzęt. ... profeska. Duży zasięg, w miarę cichy.

Być może ciągle nagrywa.

Nie, bo on by wtedy bzyczał. Ja wiem, bo sam takiego oblatuję, nie?

Pierwszy raz udało mi się policję zatrzymać.

Fotoreporterzy!

No.

Drony, tiru-riru.

KONIEC

Plik z zapisem dźwiękowym do odsłuchania tu:

[audio mp3="https://oko.press/images/2021/11/Zatrzymanie-versja-long-TX.mp3"][/audio]

;

Komentarze