Tak wyglądają niektóre męskie wspólnoty katolickie w Polsce. Religijny parasol, jaki roztaczają nad nimi duchowni, szkodzi. Te ruchy powstają bowiem na fali jawnego sprzeciwu wobec Kościoła otwartego – tak, jak go rozumie papież Franciszek. A Boga używają do własnych celów.
4 wrzesień. Cała kaplica na Jasnej Górze jest szczelnie wypełniona mężczyznami w czarnych koszulkach. Stoją jeden przy drugim przed młodym księdzem, którego uznali za swego przywódcę. „1500 mężczyzn: liderów i odpowiedzialnych za Ruch Wojowników Maryi powierzyło się Maryi” – poinformuje później na Facebooku ks. Dominik Chmielewski.
Przynajmniej kilkudziesięciu Żołnierzy Chrystusa złożyło przysięgę kilka tygodni wcześniej, 15 sierpnia, w sanktuarium w Radzyminie. „Pragnę walczyć z tym, aby nie ulegać tendencjom tak zwanego Kościoła otwartego, który głosi fałszywe miłosierdzie” – deklamowali przed odprawiającymi mszę duchownymi.
Męskich wspólnot katolickich jest w Polsce sporo. Na prezentującej je stronie internetowej wymieniono 20, w tym międzynarodowe, jak Zakon Rycerzy Kolumba, i lokalne, jak Nazaret – Męska Grupa Różańcowa. Są tam choćby: Wojownicy Maryi, Męskie Plutony Różańca, Rycerze Jana Pawła II, Przymierze Wojowników. Część z nich powstała, by w męskim gronie modlić się i dzielić doświadczeniami. Inne mają wyraźny rys patriotyczny, czasem wręcz nacjonalistyczny. Symbolem tych ostatnich stał się niedawno masywny różaniec ze stalowych kulek i spadochronowej linki, sprzedawany na fanpage`u ruchu Żołnierze Chrystusa. „Różaniec jest naszą bronią” – powtarzają jego członkowie, a wygląd różańca nakłania, by to hasło odczytywać dosłownie.
Jednak nie w nietypowych dewocjonaliach leży problem. Przyjrzyjmy się temu zjawisku z bliska, warstwa po warstwie.
WARSTWA I: Kościół żeńsko-katolicki
Kiedy w 2016 roku członkowie lokalnej wspólnoty „Mężczyźni Boga” opowiadali o sobie dziennikarzowi „Gościa Niedzielnego”, podkreślali, że ich grupa powstała w reakcji na istnienie Kościoła „żeńsko-katolickiego”. „Próbuje się zasłonić to, jakim naprawdę jest mężczyzna. (…) Dziś stara się nam wmówić, że mężczyzna powinien być łagodny, wręcz zniewieściały. Z mediów dostajemy obraz mężczyzny – wypacykowanego gogusia, którego jedynym pragnieniem jest błyszczeć w świetle fleszy.” Taki sam zniewieściały obraz jest, ich zdaniem, narzucany przez Kościół katolicki. Zaś prawdziwy mężczyzna „nie pasuje do tego obrazka”.
Te same argumenty pojawiły się w artykule z 2014 roku, opublikowanym przez portal Deon.pl. Mowa w nim o „dominacji kobiecej duchowości”, zniewieściałości chrześcijaństwa (ze względu na dominująca postawę łagodności i braku akceptacji dla agresji); o tym, że mężczyźni w dzisiejszym Kościele nie mają co robić i czują się niepotrzebni.
Dopytuję o ten punkt widzenia Jarosława Makowskiego, publicystę, filozofa i teologa. Kościół katolicki jest instytucją zdominowaną przez mężczyzn. Jak można mówić o dominacji żeńskiej duchowości, skoro kobiet wśród duchownych nie ma?
„Kościół katolicki to instytucja męska w aspekcie zarządzania, ale już wśród chodzących do Kościoła większość to kobiety. Mężczyznom, którzy nie są duchownymi, w Kościele pozostaje tylko podporządkowanie się księdzu, ewentualnie włączenie się w aktywność typowo służebną. To dla wielu facetów nie jest atrakcyjne, więcej – mają poczucie, że pozbawia ich męskości, siły, panowania. Bo co można w Kościele robić? Służyć. Pomagać biednym, ubogim, chorym, ewentualnie troszczyć się o codzienne funkcjonowanie parafii – prać, zmywać, zamiatać. To z ich perspektywy jest zwyczajnie niemęskie.”
Wspólnoty mają nadrabiać ten kościelny brak – razem z modlitwą dawać mężczyznom poczucie siły i sprawczości. Prawdopodobnie stąd pomysły na wydarzenia, które polegają m.in. na poskramianiu własnego ciała i kojarzą się z ascezą, jak choćby Ekstremalna Droga Krzyżowa, która polega na pokonaniu w nocy, samotnie, trasy o długości przynajmniej 40 kilometrów. „Musi boleć, byś opuścił swoją strefę komfortu i powiedział Bogu: jestem tutaj nie dlatego, że masz coś dla mnie zrobić, jestem, bo chcę się z Tobą spotkać” – piszą jej organizatorzy. Inny pomysł, kultywowany od lat, to tworzenie wspólnot rycerskich, zamkniętych dla kobiet, jak choćby Rycerze Kolumba. Stroje, rytuały, nazewnictwo, hierarchiczna struktura, pismo zatytułowane „Zbroja” – wszystko to nawiązuje do etosu rycerskiego, w którym mężczyzna jawił się jako silny i niezwyciężony.
Z kolei Męskie Oblężenie Jasnej Góry (odbywające się we wrześniu od 2017 r.) nawiązuje do historycznego zwycięstwa Polaków w czasie potopu szwedzkiego (choć to skojarzenie przewrotne: oblegający Jasną Górę Szwedzi ponieśli przecież klęskę). Ma więc wymiar zarówno religijny, jak i patriotyczny; wojenny, ale i integracyjny, co dobrze widać w odpowiedziach na najczęściej zadawane pytania, zamieszczonych na stronie internetowej wydarzenia. Uczestnicy z jednej strony pytają o przygotowań do szturmu, z drugiej – o to, czy będzie bigos. Szturm, wbrew nazwie, to po prostu wspólne modlitwy i warsztaty, dotyczące różnych męskich ról życiowych. Kobiety nie mają tu wstępu.
WARSTWA II: armia
4 września w Kaplicy Matki Bożej na Jasnej Górze Wojownicy Maryi – wspólnota kierowana przez ks. Dominika Chmielewskiego – rozpoczęli nowy „rok formacyjny” i dokonali „aktu zawierzenia Maryi”. Zdjęcia robią wrażenie: cała kaplica jest szczelnie wypełniona mężczyznami w czarnych koszulkach, na których wydrukowano symbol wspólnoty – poza twarzą Maryi dominują w nim dwa miecze (ze statutu ruchu: „miecz to symbol duchowej walki z grzechem, szatanem i swoimi męskimi słabościami, które dzisiaj tak bardzo niszczą małżeństwo i rodzinę”). „1500 mężczyzn: liderów i odpowiedzialnych za Ruch Wojowników Maryi powierzyło się Maryi” – pisze ks. Chmielewski na swoim koncie na Facebooku. Tu także nie ma miejsca dla kobiet, o czym dobitnie przypomina adres ich strony internetowej: only4men.pl
W poście na stronie wspólnoty, z 22 września, pojawia się informacja, że ruch ma już 62 grupy regionalne w Polsce i Europie. Jego najważniejszym celem jest „formowanie młodych mężczyzn”, a jednym z elementów drogi formacyjnej – odbywające się raz w roku „Pasowanie Mieczy”. Pasowani sprawiają sobie prawdziwy miecz. Zgodnie z zasadami, trzymają go w widocznym, reprezentacyjnym miejscu w swoim domu. Ma on „nieustannie przypominać słowa wypowiedziane podczas uroczystości Przyrzeczenia Miecza – walki na śmierć i życie o najważniejsze wartości: miłość do Boga oraz wierność swojej żonie i dzieciom.”
Nawiązań do retoryki wojennej jest dużo. Na czerwcowe spotkanie formacyjne zapraszano słowami: „Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Jezusa Chrystusa”, w połowie września odbył się „modlitewny szturm do nieba”. Sam ks. Chmielewski bywa zresztą określany jako „prawdziwy fighter, zaangażowany przez lata we wschodnie sztuki walki”. Duchowny ma kontrowersyjne poglądy, choćby na pandemię koronawirusa – w sierpniu na You Tube pojawiło się nagranie, na którym można usłyszeć, jak ks. Chmielewski twierdzi, że „pandemia jest pandemią strachu, a nie prawdziwą pandemią”, „co bardziej odważni lekarze mówią o tym, że dostają potężne pieniądze za wpisanie w akt zgonu COVID-19”, a cała sytuacja jest „narzędziem szatana, który ma zniszczyć eucharystię w Kościele katolickim”. Czyli przedstawił pakiet teorii spiskowych na temat COVID-19.
Jednym z obowiązków Wojownika (poza modlitwą i właściwą postawa moralną) jest posłuszeństwo wobec lidera ruchu – za jego brak, a także za kwestionowanie zasad ustalonych przez kapłana grozi usunięcie ze wspólnoty. Jak w wojsku.
Retoryka wojenna to codzienność także w innej grupy – tej, o której najgłośniej ostatnio: Żołnierzy Chrystusa. Została założona kilka lat temu przez Pawła Jaworskiego, związanego ze środowiskami skrajnie prawicowymi. Na FB są jego zdjęcia z 2017 r. z Robertem Winnickim z Ruchu Narodowego, Robertem Bąkiewiczem ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Są też fotografie z Marszu Niepodległości (także 2017), z transparentem: „Żołnierze Chrystusa. Jeśli padam na kolana, to tylko przed Bogiem”.
Dlaczego Jaworski założył wspólnotę katolicką? Jak wyjaśniał w październikowym reportażu TVP: „To była łaska, ja to odczuwam jako łaskę. Ja po prostu zrozumiałem, że sam sobie nie dam rady.” Nazwa ruchu to też działanie niemal nadprzyrodzone. Jaworski w TVP: „To Pan Bóg wybrał. Otworzyłem Słowo Boże i tam było napisane właśnie »żołnierze«. To było dla mnie sto procent. Ja byłem pewien, że tak się mamy nazywać”.
Jaworski działa także w I Inspektoracie WiN Warszawa. Jak wyjaśniono na portalu niezlomni.com, jest to „organizacja paramilitarna, której przewodzą i założycielami są zasłużeni kombatanci”. O charakterze tej organizacji sporo mówi relacja z pierwszego spotkania Inspektoratu ze stycznia 2017: „Pan pułkownik Leszek Mroczkowski (…) powiedział, na czym będzie polegało uczestnictwo w Inspektoracie. (…) Pan Pułkownik bowiem widzi w młodych ludziach – szczególnie w kibicach, osoby które zastąpią jego i jego kolegów z organizacji. (…)Wszyscy działamy w jednym celu – w celu obrony naszej Ojczyzny. Póki co działamy słowem, formujemy się, ale w każdej chwili trzeba być gotowym do walki o Rzeczpospolitą. Tak nam dopomóż Bóg!”
Warstwa III: wojna
Gdyby na Żołnierzy Chrystusa popatrzeć nieco z boku, można by mieć wrażenie, że Jaworski tworzy właśnie „następców pana pułkownika”. Ich celem jest bowiem walka – choć, jak zapewnia Jaworski, jedynie duchowa. Na fanpage`u Żołnierzy Chrystusa, obserwowanym obecnie przez 30 tys. użytkowników, mówi się o tym wprost – zacytujmy:
- „Każdy chrześcijanin powołany jest do walki”
- „Życie chrześcijanina to nieustanna walka – na wielu frontach i przy użyciu najrozmaitszego oręża”
- „Niebiescy komandosi”
- „Różaniec to broń w walce duchowej, narzędzie wielkiej miłości Boga do człowieka i toczącej się od stworzenia świata wojny na śmierć i życie!”
- „Różaniec to najbardziej męska broń na świecie”
- „Różaniec to broń pozwalająca zwyciężyć demony i utrzymująca cię z dala od grzechu”
- „Bądź odważny! Bóg do najtrudniejszych bitew posyła swoich najlepszych wojowników!”
Pod jednym z postów pojawił się komentarz: „Przed nami byli Żołnierze Wyklęci, dziś są Żołnierze Chrystusa, Wojownicy Maryi i Armia Boga”. Rzeczywiście, na zdjęciach zamieszczanych na FB widać, że niektórzy mężczyźni noszą koszulki i bluzy z napisem „Armia Boga”, sam Jaworski czasem w takiej występuje. Ale kiedy Ośrodek Monitorowania Zachowań Ksenofobicznych napisał, że to wskazuje na ich związki z amerykańską organizacją o tej samej nazwie – a ta uznawana jest za organizację terrorystyczną ze wzg. na stosowanie przemocy antyaborcyjnej, Żołnierze Chrystusa wyśmiali tę sugestię.
Jednak pytanie o możliwość użycia przez nich przemocy nie jest bezzasadne, zwłaszcza po ich akcji sprzed dwóch miesięcy, gdy kilkanaście osób z ruchu stanęło przed wejściem do kościoła Św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, broniąc do niego dostępu osobom ze środowiska LGBT. Jak wynika z reportażu TVP, działo się to za zgodą księdza. Żołnierze Chrystusa mieli „nie pozwolić na wtargnięcie”.
– Ale my w ogóle nie jesteśmy agresywni. My tylko próbujemy się modlić i pokazywać świadectwo – zapewnia jeden z uczestników akcji w październikowym reportażu TVP.
Żołnierze Chrystusa często włączają się w tzw. Publiczne Męskie Różańce (praktykowane przez kilka wspólnot i niektóre parafie). To nie jest zwykła modlitwa, raczej – pokaz siły. W publicznym miejscu mężczyźni stają w równych szeregach i odmawiają różańcową modlitwę. Czasem elementem wydarzenia jest też przemarsz z obrazem Matki Boskiej. Oglądając materiały z tych różańców można odnieść wrażenie, że modlitwa jest tu jedynie dodatkiem, celem głównym zaś – demonstracja.
„Zdradza ich język, używany w przekazach – uważa Makowski. – Tu wszystko jest skierowane przeciwko komuś lub czemuś. Nie idzie w kierunku rozwoju duchowego, lecz informuje, że celem jest walka, oczywiście – z niedookreślonymi „złymi siłami”. Często jest to dodatkowo ubierane w przekaz narodowy czy wręcz nacjonalistyczny. Ci ludzie są przekonani, że bronią narodu przed moralną zgnilizną, a ojczyzny – przed wrogiem. Do tego potrzebują być sprawczy, a więc silni fizycznie. Stąd pojawiające się też zachęty do rozwoju fizycznego. Moim zdaniem to formacja »quasi religijna«, a nie religijna.”
WARSTWA IV: ideologia i polityka
Żołnierze Chrystusa, chyba najmocniej ze wszystkich funkcjonujących męskich grup katolickich, łączą religię z polityką. Mówią o tym zdjęcia publikowane na Facebooku, z politykami Konfederacji, z Marszu Niepodległości, ale też z politykami PiS: Antonim Macierewiczem i Beatą Szydło. Jest też cała seria fotografii z Andrzejem Dudą. Jesienią 2019 r. w kościele Jaworski osobiście przekazał prezydentowi słynny różaniec – ze spadochronowej linki i stalowych kulek. Duda wziął prezent, dokładnie obejrzał, sfotografował się z ofiarodawcą.
Jaworski prowadzi również własny program – „W służbie Bogu i Ojczyźnie” – w internetowej TV wRealu24, należącej do Marcina Roli, znanego ze skrajnie prawicowych poglądów. Lider Żołnierzy Chrystusa porusza w programie głównie sprawy ideologiczne. 29 sierpnia „działacz niepodległościowy obnażał fakty” o tym, „kto finansuje LGBT”. 8 sierpnia Marek Jurek przekonywał, że „konwencja stambulska to gender! Mówimy stanowcze NIE!”. Zaś 27 czerwca z programu można się było dowiedzieć, że „w Szwecji celowo zabijają ludzi chorych na COVID-19”. Co ciekawe, ten lider katolickiej formacji od początku 2020 r. tylko dwa razy na wizji rozmawiał z księdzem. Za to nie zapomniał o zaproszeniu Zofii Klepackiej, nazwanej tu „niezłomnym żołnierzem naszych czasów”.
Jak widać, codzienna wojna w rozumieniu Jaworskiego to w dużej mierze wojna z ideologią – oraz z tzw. Kościołem otwartym, propagowanym obecnie przez papieża Franciszka. Mówi o tym wprost przysięga, jaką składają Żołnierze Chrystusa: „Pragnę walczyć z tym, aby z jednej strony nie ulegać tendencjom tak zwanego Kościoła otwartego, który głosi fałszywe miłosierdzie, potrzebę pogodzenia się ze współczesną kulturą i uznania wszelkiego rodzaju ideologii na froncie walki z duchem tego świata. Pragnę walczyć ze złem, które zostało uznane za coś oczywistego w mojej rodzinie. Pragnę walczyć z błędnymi przekonaniami moich przyjaciół i znajomych. Pragnę walczyć o to, aby nie godzić się, że coś jest normalne, skoro to tak jest uznane w środkach społecznościowych”.
Żołnierze Chrystusa ( i kilka żołnierek!) złożyli tę przysięgę 15 sierpnia 2020 r. podczas oficjalnych obchodów rocznicy Bitwy Warszawskiej, w Sanktuarium Św. Jana Pawła II w Radzyminie, podczas mszy. Przysięgę odczytał duchowny, on też zaprzysiągł Jaworskiego, uderzając go szablą i zakładając mu na szyję różaniec ze spadochronowej linki. Gdy Jaworski obrócił się tyłem, na jego koszulce można było zauważyć napis: „Boża Husaria”.
„Kościół jest takim wspólnotom potrzebny. Po pierwsze: obsługuje je w sensie rytualnym, pomaga usymbolizować i osadzić w przestrzeni religijnej ich aktywność – mówi Jarosław Makowski. – Po drugie: nadaje tej aktywności wymiar transcendentalny. Wtedy staje się ona rodzajem misji, niemal powołaniem, danym prosto z nieba. Tym samym aktywiści zyskują wymiar ponadnaturalny, działają jakby z boskiego nakazu. Mamy do czynienia z ideologią podszytą religijnością, a nie z rzeczywiście religijną organizacją.”
Podobny schemat prezentują zaprzyjaźnieni z Żołnierzami Chrystusa działacze skrajnie prawicowych Rot Marszu Niepodległości. Są one, co prawda, świeckie, ale także organizują wydarzenia religijne, np. publiczne różańce. Choćby ten 24 września, na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, w święto Matki Bożej od Wykupu Jeńców. W opisie wydarzenia na FB napisano: „Główną intencją jest uwielbienie Trójcy Przenajświętszej za przywileje udzielone Najświętszej Maryi Pannie połączone z prośbą o nawrócenie muzułmanów i odparcie inwazji islamu. Będziemy się również modlić w intencji wynagradzającej za profanacje i promowanie grzechu sodomskiego.”
17 października Roty organizują Narodowy Marsz Różańcowy. To, jak informują, „wielka modlitwa wynagradzająca Bogu i Maryi za profanacje i zniewagi do jakich doszło w ostatnich miesiącach w naszej Ojczyźnie za sprawą działaczy kierujących się neomarksistowską ideologią LGBT.” I podkreślają: „Polska ponownie ma do odegrania dziejową misję, stąd idziemy za tym wezwaniem i tradycją polskich rycerzy, którzy z mieczem w jednym, a różańcem w drugim ręku, stawali w obronie krzyża i cywilizacji chrześcijańskiej.
WARSTWA V: zagrożenia
Jarosław Makowski nie kryje, że uważa tego rodzaju ruchy za zagrożenia, i to na wielu poziomach: „Ich działania »przeciwko zgniliźnie moralnej« są z góry legitymizowane przez Kościół katolicki, a to może prowadzić do legitymizacji przemocy. Religia staje się tu uzasadnieniem do wojny, do agresji. Bóg zaś – cepem, którym okładani są ci, którzy mają inne zdanie. To zupełnie niezgodne z nauką Kościoła. Pamiętajmy, że Jan Paweł II przepraszał choćby za wyprawy krzyżowe. – podkreśla. – Jednocześnie obsługiwanie takich wspólnot przez Kościół katolicki jest odpychające dla tych wiernych, którzy uważają, że jest on miejscem otwartym dla wielu ludzi. W ten sposób Kościół w Polsce staje się kościołem radykalnej prawicy, która przejmuje katolicyzm. Część biskupów to widzi. Sytuacja jest do tego stopnia absurdalna, że to niektórzy hierarchowie, w zestawieniu z tego typu wspólnotami, zaczynają uchodzić za liberałów i tracą kontrolę nad ruchami radykalnymi.”
Makowski nie jest w swych odczuciach odosobniony. W podobny sposób o Żołnierzach Chrystusa piszą także portale katolickie. Deon.pl opublikował kilka dni temu artykuł Magdy Fijołek o znamiennym tytule: „Boże, chroń nas przed Żołnierzami Chrystusa”, zaś Zuzanna Radzik w „Tygodniku Powszechnym” nazwała tę grupę wprost: „bojówkami różańcowymi”.
Na fanpage`u Żołnierzy Chrystusa nadal można kupić koszulki „Armia Boga”, kurtki flyers z napisem „Żołnierze Chrystusa. Siły specjalne Michała Archanioła”. „Masywny różaniec” wyprzedał się, jest niedostępny, choć zapewne chwilowo. Jak zdradził Jaworski w TVP, różańce ze stalowych kulek i spadochronowej linki robi ręcznie jego 11-letnia chrześniaczka. Produkcja zapewne trwa.
Zdjęcia pochodzą z profili na Facebooku: Wojownicy Maryi, Żołnierze Chrystusa, oraz publicznego konta Pawła Jaworskiego. Jedna z fotografii, publikowana przez Żołnierzy Chrystusa, sygnowana jest przez Łukasza Piotrowskiego, Sieradz-Praga.pl.
Ten sam kościół katolicki szedł z Hitlerem pod rękę….a żołnierze Wehrmachtu mieli na pasach wojskowych napisane Gott Mit Uns….Ale młodzi z jasnej dziury o tym nie wiedzą….bo książek nie czytają a siedzą na FB i klikając lajki na prawicowych portalach….
A papież nigdy nie potępił faszyzmu? I nie było tępienia chrześcijan – antyfaszystów?
Oni nauki papieskie mają w dudzie,więc nie wiadomo po co się na niego powołujesz.
Tak tepil az do Brazylii i Arentyny.:)
No nie. Papież błogosławił wojska Hitlera. A po wojnie chronił nazistów.
Dopiero później, długie lata po wojnie, jak już totalnym wstydem było bronić nazistów, kolejny papież potępił Hitlera.
A DZISIAJ w Polsce franciszkanie z Niepokalanowa czczą faszystę i ludobójcę – Franco.
Panie Arturze proszę się zaznajomić z tematem drugiej wojny światowej. Po pierwsze Hitler był okultysta a nie katolikiem, po drugie religia dominującą w Niemczech teraz i wtedy jest protestantyzm. I to właśnie protestancji dopuścili Hitlera do władzy. Katolicy w tym czasie głosowali przeciwko dlatego po wybuchu wojny albo zostali zabici albo musieli uciekać. Proszę się nie wypowiadać jeśli kompletnie nie jest Pan obeznany z tematem. Pozdrawiam
> . Katolicy w tym czasie głosowali przeciwko dlatego po wybuchu wojny albo zostali zabici albo musieli uciekać.
Bzdury opowiadasz. Katolicy mieli swoją partię, naziści swoją. To było coś jak PiS i Konfederacja.
Hitler katolików nie zabijał. Katolikami byli gestapowcy, SS-mani i generalnie wielu nazistów. Co najwyżej usadził kilku konkurentów politycznych, ale o wiele więcej zabił protestantów.
Kto przywrócił państwo Watykan? Jeśli faszyści tak tępili katolików, to dlaczego Włosi na to pozwolili i to w centrum narodowego socjalizmu.
Banda ignorantów i zaślepionych fanatyków, która powinna być objęta specjalnym nadzorem odpowiednich służb. Spisywać, fotografować, pobierać od nich wymazy DNA i wpisywać na listę potencjalnych terrorystów wyznaniowych. Prędzej czy później któremuś odbije i dojdzie do tragedi, tak jak miało to miejsce w tym tygodniu we Francji. To jest tylko kwestia czasu.
Tak się powoli i niedostrzegalnie rodzi w Polsce faszyzm i nacjonalizm.
Nacjonalizm to akurat się już narodził, całkiem dawno i nie wiem czy niedostrzegalnie… A fakt, że idzie ku gorszemu – widok typów podobnych do większości pokazanych tu na zdjęciach zwykle instynktownie skłania mnie do przejścia na drugą stronę ulicy. Ot, "chrześcijaństwo" pełnym ryjem.
Chyba nie masz zielonego pojęcia czym jest faszyzm bracie lub siostro i nie rozumiesz czym są męskie grupy np wojowników Maryi. Komentujesz tylko to co ktoś napisze a sam nie dociekasz prawdy. Idź i zobacz sam, bo to co w tej chwili piszesz może okazać się faszyzmem czyli nienawiścią. Pozdrawiam
Od czasów III tysiąclecia pne grabieżcy posługiwali się religią, aby swoim czynom nadać boskie przesłanie. W tym artykule doskonale jest ta potrzeba u ludzi podłych pokazana. Czy to są faszyści? W Polsce to słowo jest skompromitowane, więc czymś innym jest zastępowane.
@Krzysztof Skladanowski W Polsce nie ma faszystów, są za to kaczyści. Kaczysta – faszysta polski, co niszczy m.in. narodową kulturę, przyrodę, prawo i historię, ale obozu koncentracyjnego zbudować nie umie.
To co się twoim zdaniem dzieje na marszach narodowych? Byłem i widziałem i nikt mi kitu nie będzie wciskać, że to patriotyczny marsz rodzinny.
Ach, to nazywanie siebie rycerzami i gadka o inspirowaniu się ich działaniami w obronie chrześcijaństwa. Czy wy też pamiętacie z książek historycznych to, jak polscy rycerze z husarią na czele codziennie zajmowali się spuszczaniem łomotu aktywistom LGBT, czy obrońcom praw ciemnoskórych ludzi? Słyszałem, że drużyna Księcia Mieszka I była w tym szczególnie wyspecjalizowana To się nazywa wzór do naśladowania…
Ci przebrani za rycerzy bandyci mają zwalczać zasady demokracji liberalnej. Oni nie bronią chrześcijaństwa, oni chcą siłą narzucić ludziom katolicyzm Jędraszewskiego.
Klesza kasta formuje faszystowskie bojówki.
Ga5.22-23 Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom] nie ma Prawa
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Zauważyłeś, że poruszasz tylko kwestie starotestamentowe? Czy Bóg nie dał przypadkiem chrześcijanom Nowego Przymierza?
Jak to jest, że "tęczowe cytaty" są z Nowego Testamentu, a jak wy chcecie kogoś "zdzielić cepem" to cytujecie Stary?
Czyżbyście w rzeczywistości byli Żydami?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Apokalipsa św. Jana i wizje tam przedstawione mają niewiele wspólnego z rzeczywistością 😉
Podobno ktoś też widział Yeti.
Czytając ścieki które wypisujesz, pozostaje pytanie: kto Ciebie tak skrzywdził, że taką nienawiścią pałasz do innych ludzi…
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Jesteś sługą swoich urojeń i fobii.
Jestes wiernym sluga psychopaty, mordercy i najwiekszego msciciela. Gratulacje mozesz byc dumny.
Szczekające Julki i bezpłciowe Margoty mogą zacząć srać w gacie.
Na szczęście w Polsce będzie kto miał glanować ideologicznych z*ebów z LGBTRTVAGD.
Dlatego za bardzo trafne uważam słowa Stanisława Lema – Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył!
Nie myliłbym "świata" z "ludzkością".
Od portalu, który nie tak dawno opublikował płomienny artykuł w obronie przemocy stosowanej przez osoby LGBT oczekiwałbym pewnego wyważenia. Jedyny przykład brutalności stosowanej przez tych prawicowych rycerzy to stanie w szeregu na stopniach kościoła, żeby lewicowi aktywiści nie mogli zrobić tam happeningu- i to mają być bojówki? To kabaret. Autorka straszy czytelników różańcem z metalowych kulek i linki spadochronowej, a czytelnicy ochoczo dają się nastraszyć i widzą za rogiem nowego Hitlera. Droga autorko i drodzy czytelnicy- stalowe kulki występują w rowerze, linka spadochronowa czyli paracord jest dość modna jako materiał do ozdób, a liczne średniowieczne grupy rekonstrukcyjne swoim długim spokojnym istnieniem dowodzą, że posiadacze mieczy niekoniecznie palą się do urządzania faszystowskiego zamachu stanu.
Straszenie?
A może odwracanie głowy od problemu?
Polski KK już od wielu lat nie jest żadnym kościołem chrześcijańskim. To zwykła sekta , idąca ręka w rękę z Irdo Iuris (odłamem sekty brazylijskiej wykletej przez oficjalny kościół brazylijski) , Rydzykiem i wieloma hierarchami, dbającymi o własny interes. Sojusz ołtarza z tronem mana cele utrzymanie władzy i profitów materialnych. Nic nowego.Kościół realizuje ten scenariusz odkąd istnieje.
Inną nazwą rycerza jest ZAKUTA PAŁA, i to najlepiej oddaje mentalność tych przerośniętych chłoptasiów.
Wszystkie te organizacje są kopiami jedna drugiej. Ich mnogość wynika z wodzowskich inspiracji różnych prowincjonalnych przygłupów.
Do tych przygłupów należy dodać tzw prezydenta. Przyjmując różaniec zachował się jak małpa w kąpieli.
"Te ruchy powstają bowiem na fali jawnego sprzeciwu wobec Kościoła otwartego – tak, jak go rozumie papież Franciszek. A Boga używają do własnych celów."
Sprostowanie: każdy używa Jahwe do własnych celów. Jako byt nieistniejący, nie ma on żadnej obiektywnej cechy, właściwości, która mogłaby powstrzymać kogokolwiek przed głoszeniem zupełnie dowolnych haseł w jego imię. Przy okazji, akurat postulaty tych grup są całkowicie zgodne z Biblią.
Takie oficjalne: "każdy używa Jahwe do własnych celów", to w Kościele Rzymsko-Katolickim formalno-dyscyplinarna nowość. Kapłani, będąc wyświęcani, przysięgają posłuszeństwo papieżowi, jako pierwszenu po Bogu, jego nieomylnemu i jedynemu przedstawicielowi na Ziemi.
Obchodzenie pryncypii, tej hierarchii, inną, zastępczą hierarchią liderów organizacji, ruchów państewek w państwie kościoła, jest kwestionowaniem najwyższego hierarchy i tym samym niesubordynacją i bluźnierczym odszczepieniem czyli schizmą. W historii kilka zakonów, właśnie pod tym zarzutem zostało rozwiązanych. W tej instytucji nie ma miejsca na swawolne tłumaczenie się własnymi celami, bo Jahwe jest celem najwyższym i nie może być przez schizmę prywatnych interesów dominowany. Ta schizma, właśnie ma obecnie miejsce w polskim KrK. To też test, czy papieskiej władzy zależy na utrzymaniu kontroli w tym zakresie, tak jak to robił JPII z teologią wyzwolenia https://nowyobywatel.pl/2020/02/19/miedzy-jezusem-marksem-i-gaja-2005/
Ślepe posłuszeństwo, gloryfikacja przemocy, manicheizm, straszliwy wróg którego trzeba unicestwić by uczynić świat takim, jaki powinien być. Jak w praktyce działają tak sformatowane organizacje? Jak mafia. Każda kryminalna działalność jest przy tym usprawiedliwiana np. koniecznością zdobywania środków "na sporawę". Mając sieć fanatyków całkowicie podporządkowanych woli Führer'ów, podporządkowanych nie tylko przez czad wzniosłości, ale też pod groźbą kary ze śmiercią włącznie, można zabrać się za handel narkotykami, za wymuszanie pizzo ( w tym wypadku "podatek narodowy"), można wchodzić w różne komeraże ze zwyczajnąa przestępczością zorganizowaną, czerpać zyski z burdeli, porwań i lewego obrotu towarami akcyzowymi, korumpowania administracji i przejmowania usług publicznych. Obowiązujący Führerprinzip pozwala też na wymuszanie na podwładnych usług seksualnych i rządzenie nimi przy pomocy nieustającej fali. Państwo które pozwala na powstawanie takich organizacji jest chore, pozbawione immunologicznej tarczy, którą jest państwowy monopol na stosowanie przemocy w granicach prawa. U nas osłabienie państwa zostało dokonane przez legalnie wybraną władzę na rozkaz Kaczyńskiego który swoją karierę polityczną oparł na hołubieniu ekstremistów. Nie zrobił tego, być może nie, na rozkaz Kremla, ale Kacapia z radością wspiera takie procesy. W najbliższym czasie powinny się zacząć pojawiać zwłoki ofiar nieznanych sprawców. Te ofiary, niby przypadkowe, to będą różni Żydzi, jakieś pedały, dzienikarze szkalujący Polskę, artyści profanujący symbole religijne. A dla Kaczyńskiego i jego propagandy to będzie sygnał do przytkręcania śruby niby w celu przywracania porządku. Schemat identyczny jak w Międzywojniu w Niemczech czy Włoszech.
Wszystko w ramach odwracania uwagi od rzeczywistych problemów i wyzwań przed jakimi stoi kraj, ale nie tylko bo także Europa czy Świat. Pandemia otwiera jednak wielu ludziom oczy, że pojedyncze nawet najbardziej religijnie zaangażowane społeczeństwo/ kraj nie jest w stanie z tymi problemami sobie poradzić. U nas ta edukacja jak widać idzie powoli i opornie, ale idzie. Coraz więcej ludzi przekonuje się o tym, że czas najwyższy dać sobie spokój z mitami rodem sprzed 2 tyś lat i zacząć doceniać wiedzę i naukę. Polecam lekturę książki Josepha Campbella pt. Potęga mitu
No, tak… Różaniec 📿 jest bronią każdego mężczyzny… Zwłaszcza wykonany z masywnych stalowych kulek i spadochronowej linki. Owinięty wokół dłoni może służyć jako niezły kastet, zaś rozwiniętym można smagnąć po twarzy, głowie lub grzbiecie… Do tego wykonalny nawet dla 11-latki… 😁
Łapy sobie połamią tymi różańcami, zakompleksione niemoty.
Nie bardzo rozumiem, co chrześcijańskie zakony męskie, o charakterze militarnym mają wspólnego z polskością i patriotyzmem.
Ktoś tu się nie uczył i nie czytał lektury szkolnej pt. "Krzyżacy"…
Katolicyzm kibolsko-faszystowski . Polskie ISIS nam się tworzy ! Taka bandycka interpretacja chrześcijaństwa, stanowiąca jego zaprzeczenie! Ale polski katolicyzm niestety jest bardzo chory! Patologia!
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Problemem w tej brunatnej układance jesteś m.in. Ty.
Odradza się polski kościół narodowy. Księża – patrioci. Wiadomo, że byli finansowani przez komunistow. Czyli za zgodą Kremla. Czyżby historia się powtarzała?
Śmierdzi na kilometr podwójną moralnością i kolejnym ekstremizmem.
Czyżby kolejny raz wykorzystywanie religii do legitymizacji przemocy?
Kto tym razem na celowniku?
Tak! Dokładnie tak. Poza tym chodzi o przekierowanie społecznego gniewu, frustracji, poczucia beznadziei w stronę, która odpowiadać będzie kapitałowi i rządzącym w jego imieniu i z jego nadania.
Kiedyś bawili się w wojnę na podwórku i tak im zostało. Niektórzy z dziecinady do śmierci nie wyrosną. Rząd też infantylny, to pasuje. Skoro tacy wojowniczy, to niech wyjdą z tego swojego podwórka i pokrzyżują trochę w takim Londynie albo Paryżu, co?
Nikt nikogo nie zawłaszcza. Gdyby KK chciał, to zagroziłby im ekskomuniką. Skoro tego nie robi, to znaczy, że ich akceptuje.
Dla tego ja już dawno zrezygnowałem z usług tej korporacji i nie zapisuję tam swoich dzieci. Co i innym polecam.
Owszem, uważam, że mężczyźni powinni być łagodni i kobiecy. Bo skrajnie męska mentalność grozi wręcz całkowitym zniszczeniem świata.
Ta religia juz od perwszego przykazania jest faszystowska i pozbawiona rozumu.: "Nie bedziesz miec innych bogow…, Ja jestem bogiem zazdrosnym."
"Jednym z obowiązków Wojownika (poza modlitwą i właściwą postawa moralną) jest posłuszeństwo wobec lidera ruchu".
Różnica między żołnierzem a wojownikiem:
– żołnierzowi mówią, co ma robić
– wojownik wie co trzeba zrobić
FCK NZI
Te uczucie kiedy jesteś zagubionym bahorem przez co twierdzisz że cały katolicyzm jest cholernie zakłamany
Ktoś mi wytłumaczy czemu katolicyzm ma tak wielu zwolenników?
Niestety większość jest tępa
Bardzo proszę dziennikarzy o rzetelniejsze informacje o tych męskich ruchach w Kościele, bo to co obecnie piszecie mija się z prawdą. Wygląda na to że nie rozumiecie tematu. Pójdźcie na spotkanie np wojowników Maryi, posłuchajcie i pomódlcie się z księdzem np Chmielewskim i wtedy wypowiadajcie swoje opinie. Inaczej jesteście odpowiedzialni za każde fałszywe słowo. Oby więcej było tak wierzących Jezusowi kapłanów. Pozdrawiam
Pani Anna Mierzyńska jako Specjalistka marketingu sektora publicznego oraz była dyrektor biura białostockiego posła PO Roberta Tyszkiewicza, ze względu na swoje lewicowe poglądy nie może mieć obiektywnej oceny zagadnienia jakie porusza. Rozprawka Pani Anny Mierzyńskiej bardziej przypomina liberalne duktando na zlecenie, bardzo wybiórczo używające faktów i podciągające obraz wspomnianych zgromadzeń do formy nielegalnych bojówek, podczas gdy wspólnoty rzeczywiście emanują typowo męską bojowością, której używają do duchowego formowania siebie i swoich rodzin w wierze katolickiej, umacniając się w jej korzeniach i tradycji. Męską twardą postawą przeciwstawiają się liberalnemu podejściu do rodzinnych wartości na każdym kroku atakowanych i upłaszczanych przez środowiska neo wolnościowe. W legalnych, przesyconych modlitwą zgromadzeniach publicznych mężczyźni prezentują postawę obrony wartości i tradycji Kościoła jak i Polskości. Formację tego typu są odpowiedzią na coraz częstsze ataki na Kościół oraz jego tradycję i dziedzictwo. Pozwalają też odnaleźć męskiej grupie Katolików wartości, które poprzez lata zaniedbań zostały w rodzinach zatarte przez szaleńczy napływ modernizmu, kapitalizmu i stronniczo pojętych zasad wolności. To że autorce nie przypadają do gustu te czy inne zgromadzenia duchowe winno stawiać pytanie, jakie podejście do wiary i religii ma sama autorka. Dyscyplina wspominanych zgromadzeń oraz ich zamknięta forma ma chronić je przed niszczącym "wszystko wszystkim dzisiaj wolno". Sugeruję kolejny intratny artykuł napisać o prężnie działających zgromadzeniach wolnomularzy których hierarchiczne struktury odsłaniają niezwykle groźny format nie tylko dla życia pojedyńczych członków ale dla całej populacji.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Papież rzucający kamieniem w oponentów to doskonały symbol polskiego fanatyzmu opisanego w tym artykule. "Lewactwo" może i nie walczy w krajach muzułmańskich, ale wy wprowadzacie szariat tu, w Polsce, więc "lewactwo" ma ręce pełne roboty na miejscu.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Zakaz aborcji. Strefy wolne od LGBT. Prokuratura ścigająca niezależnych sędziów.
"Prawdziwa wolność" to wynalazek marksistowski przejęty przez bolszewików. Nie da się ukryć z jakich korzeni wywodzi się "łaskawa zmiana".
Ave Cesar Imperator, to o ten fundament chodzi? No dobra, ale Zeus miał więcej bożków w drużynie.
Przypominam. Pan Jezus mówił o nadstawianiu drugiego policzka. Bardzo zależało Mu też na tym aby miłować swoich wrogów.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Na tym forum możesz przynajmniej publikować swoje anty lewackie posty. "Nasz Dziennik" i "Radio Maryja" nie pozwalają na komentarze. Taka drobna różnica.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
No mnie z wojska nie chcieli wyrzucić. 2 lata jak za brata.
A na poważnie to wczoraj oglądałem film dokumentalny o tym jak KK był prześladowany w III Rzeszy. Chyba na stacji Planete+.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Grzesiu, muzułmanie też mają jakieś wytłumaczenie na sensowność ichniego szariatu.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
No widzisz!
Wolność to jest nie wpieprzanie się komuś, gdy ten nie wpieprza się tobie. I to jest Mill, a nie Marks. Poducz się Grzesiu.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Cieszy twoje pilne czytelnictwo GW. Od kiedy rząd przestał ją sponsorować, opiera się jedynie na czytelnikach.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Reichskonkordat